Ciężki tydzień, w końcu piątek. Wreszcie dwa dni odpoczynku tylko po to aby chwilę później wrócić do nauki. Przez zaledwie kilka dni nie spotykałaś się z Draco a już zaczynałaś za nim tęsknić, za jego bliskością, szarymi oczami i zmysłowymi ustami. Mija kilka dni a ty już szaleńczo chcesz znów go pocałować, więc co dopiero będzie gdy nastąpi jakaś dłuższa przerwa?! Nagle rozległ się dzwonek oznaczający przerwę na lunch. Dziś na Transmutacji byłaś dość nieobecna. Nie do końca dlatego że myślałaś o Draco choć on też chodził ci po głowie ale głównym powodem był Weekend od którego dzieliły cię tylko dwie lekcje OPCM. Można powiedzieć że teraz żyłaś już tylko tym co masz zamiar robić w trakcie tych pięknych dwóch dni. Niestety pomimo zmarnowania całej lekcji na rozkminaniu co mogłabyś robić nie znalazłaś żadnej ciekawej rzeczy. Wraz z Hermi i Luną doszłyście do WS gdzie oczywiście odbywał się obiad. Blondwłosa odeszła do swojego stołu a ty wraz z Hermioną dołączyłyście się do Harrego i Rona.
- Hej dziewczyny! - Harry ucieszył się na wasz widok.
- Cześć Harry - pomachałaś do ciemnowłosego. Razem z kasztanowłosą usiadłyście naprzeciwko doskonale znanej dwójki.
- Macie jakieś plany na Weekend? - zapytała Hermiona.
- Ja nie! - powiedziałaś szybko.
- Wybacz Her ale muszę iść do Dumbledora bo kazał mi zajrzeć do niego w ten Weekend.
- A ja muszę trenować bo niedługo eliminację na obrońcę w quiddichu.
- To co Alex? Idziemy razem do Hogsmeade na piwo kremowe?
- No pewnie ale jutro czy kiedy?
- Jutro - odparła Her.
Z trio spędziłaś jeszcze trochę czasu. Zjadłaś obiad po czym poszłaś na OPCM. Snape był zawsze bardzo wymagający i szczerze to wolałaś gdy uczył eliksirów. Najbardziej podobały ci się zajęcia z profesorem Lupinem na trzecim roku ale niestety zrezygnował on ze swojego zawodu. Szkoda bo był naprawdę bardzo dobrym nauczycielem. OPCM dłużyło ci się w nieskończoność ale nareszcie się skończyło. Teraz oficjalnie rozpoczął się Weekend. Musiałaś przyznać że wracając do Dormitorium nuciłaś różne piosenki, nie było to głośne ale niektórzy uczniowie obracali się i patrzyli na ciebie z rozbawieniem. Gdy weszłaś do Dormitorium pierwsze co to położyłaś się na łóżku. Twoją błogą chwilę postanowiła przerwać sowa pukająca w okno. Pośpiesznie je więc otworzyłaś i odebrałaś list ale sówka postanowiła cię ugryźć aby po chwili odlecieć. Zamknęłaś okno i otworzyłaś list. Od razu poznałaś po piśmie że to Draco.
'Hej, spotkasz się dzisiaj ze mną na błoniach? Przyjdź o 18:30, będę czekał przy jeziorze
Draco'
Postanowiłaś że pójdziesz, bo ucieszyłaś się z tego że Malfoy zaprasza cie na... Spacer? Nie do końca wiedziałaś po co chce się spotkać ale w głębi duszy miałaś nadzieję że jak zdarzyło się poprzednim razem pójdziecie do jego dormitorium i spędzicie caluteńki wieczór na całowaniu się. Spojrzałaś na zegarek i wskazywał 18:10 więc zrywając się z miejsca w którym przed momentem stałaś skierowałaś się do łazienki. Przeczesałaś włosy i na szczęście twój makijaż wciąż miał się dobrze więc nie musiałaś go poprawiać. Szybko wyszłaś z Dormitorium zabierając ze sobą tylko różdżkę i pędem rzuciłaś się w stronę błoni. Jak się spodziewałaś Draco już tam był wiec czym prędzej do niego podeszłaś.
- Chyba komuś spóźnialstwo się włączyło.
- Oj cicho, twoja sowa mnie dziobnęła! - pokazałaś mu lekko zranionego palca.
- Przepraszam cię za nią, no wiesz robi tak jak kogoś nie zna - podrapał się po karku.
- No dobra przecież nic się nie stało!
- To po co mi to mówisz?
- Bo ona jest niebezpieczna!
- Tak, bo przecież jak kogoś ugryzie to ta osoba jeszcze się wykrwawi.
- No dokładnie - zaśmiałaś się z Draco.
- Hm, a może tak by pójść do Hogsmeade? - zaproponował blondyn.
- Zależy do której części wioski - uśmiechnęłaś się.
- Może na piwo kremowe?
- Nie!
- Dlaczego?!
- Bo wolę ognistą - uśmiechnęłaś się.
- W takim razie na Whisky?
- Spoko, ale najpierw musisz mnie przekonać!
Blondyn rozejrzał się dookoła a następnie przyparł cię do najbliższego drzewa. Zaczął cię namiętnie całować po czym zniżył się do twojej szyi na której również składał subtelne pocałunki. Czułaś się świetnie w objęciach Draco ale czasem przechodził samego siebie. Po chwili wrócił do ust i zaczął zwalniać pocałunki po czym oderwał się od ciebie.
- A teraz ze mną pójdziesz?
- Oczywiście że tak! - rzuciłaś się Draconowi w ramiona a on bez zastanowienia przytulił cię do siebie. Po chwili stania w tej pozycji poszliście do wioski na obiecaną ci Whisky. Weszliście do baru który różnił się od tego do którego przychodziłyście z Her. Tamten był przytulny a ten bardziej nowoczesny. Nie było też tu czuć żadnych papierosów. Draco zaprowadził cię do pierwszego lepszego stolika. Usiadłaś z nim na kanapie a on objął cię ramieniem by po chwili zamówić Whisky. To miejsce było cudowne, bardzo ciekawie kontrastowało. Białe kanapy świetnie pasowały do podłogi wyłożonej sporymi czarnymi kafelkami. Stoliki były szklane i dość niskie, natomiast te większe do których dostawione były krzesła były wykonane po części ze szkła i drewna. Cały bar był całkiem duży, oczywiście nie mogło zabraknąć tam nowoczesnego kominka i barku. Miejsce było raczej puste w porównaniu do innych. Oczywiście byli tam ludzie a nawet sporo ludzi ale tłum który jest w innych miejscach nie jest nawet porównywalny. Po chwili kelnerka przyniosła Whisky i dwa kieliszki. Butelka była dość mała, i to nawet lepiej bo się nie upijecie. Draco uśmiechnął się do ciebie po czym nalał wam po kieliszku. Porozmawiałaś z nim i co dziwne dobrze ci się z nim gadało. Przez zdarzenia sprzed kilku dni naprawdę polubiłaś Ślizgona i chyba z wzajemnością. Przesiedzieliście tak kilka godzin, rozmawiając o wszystkim i niczym. Chłopak często uśmiechał się do ciebie i czasem nawet wydawało ci się że w jego oczach pojawiają się jakieś uczucia które niestety po chwili znikały. Gdy wyszliście z baru na dworze wiał silny wiatr i padał deszcz. Szybko ruszyliście w stronę zamku ale nie uniknęliście przemoknięcia.
- Alex, nie chcę być nachalny ale może pójdziemy do mojego dormitorium?
- No pewnie - uśmiechnęłaś się. Ucieszyłaś się że Ślizgon zaprasza cię tam bo lubisz go i lubisz tam z nim przebywać. Jak zawsze bywa w jego dormitorium spędziliście czas na całowaniu się w większości. Niestety już po niecałej godzinie wymiękłaś bo zmęczenie wzięło nad tobą górę i zaczęłaś przysypiać. Draco pozwolił ci położyć się na jego łózku a ty nie wiesz dlaczego, ale posłuchałaś go. Chyba dlatego że byłaś zbyt zmęczona by wchodzić teraz na górę aż do Gryffindoru. Wygodnie ułożyłaś się na łóżku i zasnęłaś. Podczas zasypiania czułaś na sobie wzrok blondyna ale nie miałaś już sił by zareagować.

Obudził cię jakiś stukot. Przetarłaś oczy po czym rozejrzałaś się po pokoju, nie byłaś w swoim dormitorium. Byłaś u Draco?!?! Szybko zaczęłaś analizować co się stało. Na szczęście miałaś na sobie ubranie więc nic nie robiliście. Nagle z łazienki wyszedł naturalnie Malfoy.
- Obudziłem cię tym stukotem? Wybacz, przez przypadek zrzuciłem mój dozownik mydła.
- Nie no spoko, nic się nie stało... - dopiero teraz skapowałaś się że chłopak stoi przed tobą jedynie w ręczniku założonym na biodra. Nie miał na sobie nic, kompletnie nic oprócz ręcznika oczywiście.
- Sorry że przeszkadzam, ale ja to ja i zapomniałem bokserek... - zarumienił się. On, Draco się zarumienil?! Gdybyś zauważyła to w trakcie zwykłego dnia gdy Draco byłby ubrany na pewno zareagowałabyś jakąś chamską odzywką ale widok półnagiego chłopaka sprawił że ty również się zarumieniłaś. Najbardziej twoją uwagę przykuł tors chłopaka. Nie mogłaś powiedzieć że Ślizgon nie jest dobrze zbudowany bo okłamałabyś wtedy nie tylko innych ale i samą siebie. Chłopak nie zwracając na ciebie większej uwagi podszedł do komody i jedną ręką otworzył najprawdopodobniej szufladę z bielizną z której wyciągnął część bielizny. Był trochę nieporęczny bo do dyspozycji miał tylko jedną rękę ponieważ drugą podtrzymywał ręcznik. Po chwili wrócił do łazienki a ty z nie do końca znanych ci powodów uśmiechnęłaś się do siebie. Postanowiłaś wstać i się ogarnąć. Zeszłaś z łóżka i podeszłaś do lustra znajdującego się nad komodą. Gdy zobaczyłaś swoje odbicie po prostu doznałaś szoku. Włosy miałaś trochę rozczochrane a makijaż oczu był cały rozmazany. Szybko ogarnęłaś wszystko przy pomocy odpowiedniego zaklęcia. I znów wyglądałaś normalnie. Kilka chwil później Draco wyszedł z łazienki już ubrany.
- Dobrze ci się spało? – objął cię od tyłu co wywołało przyjemny dreszcz w twoim ciele.
- Bardzo, ale gdzie ty spałeś skoro ja zajęłam ci łóżko? - położyłaś dłonie na jego rękach a on oparł swój podbródek na twoim ramieniu.
- Na sofie...
- Pewnie było ci baaardzo wygodnie - powiedziałaś sarkastycznie.
- Przyznaję że wolę moje łóżko, ale czego nie robi się dla gości? Zwłaszcza takich jak ty - obrócił cię w swoją tak abyś stała do niego przodem.
- Więc jestem twoim gościem?
- Mhm, ale nie takim zwykłym.
- To jakim - położyłaś dłonie na jego karku.
- Wyjątkowym...
Gwałtownie wpiłaś się w jego usta. Na początku był chyba zdziwiony ale po chwili oddał pocałunek. Tym razem pocałunki były bardziej namiętne niż zazwyczaj. Całowaliście się nawet trochę agresywnie. Nie wiesz dlaczego ale podobało ci się to. Mimo wszystko pocałunki były jakby pełne miłości. W tym błogim momencie przypomniało ci się o Herminie z którą umówiłaś się dziś na kremowe piwo. Nie chciałaś ale musiałaś skończyć całowanie się z Draco. Z wielką trudnością oderwałaś się od niego.
- Wybacz ale muszę już iść, umówiłam się z Hermi na kremowe piwo. I tak już mam przerąbane bo nie było mnie całą noc.
- Z niechęcią ale cię puszczam, życzę dobrej wymówki.
- Dzięki - poraz ostatni pocałowałaś Draco po czym wyszłaś zostawiając go. Szybko i niezauważalnie przemknęłaś przez pokój wspólny ślizgonów po czym udałaś się w stronę Dormitorium. Delikatnie uchyliłaś drzwi przez które weszłaś a w środku zastałaś Hermionę która na twój widok przybrała nerwowy wyraz twarzy.
- Gdzieś ty była?!?! - przytuliła cię.
- Opowiem ci w Hogsmeade. Może dla odmiany pójdziemy do trzech mioteł?
- Okej, ale nigdy więcej tak nie znikaj!!! - rozkazała na co ty pokiwałaś głową.
Powolnym krkiem doszłyście do Hogsmeade i do baru w którym usiadłyście przy stoliku i zamówiłyście po piwie.
- Więc gdzie byłaś całą noc?
- To długa historia więc zacznę od początku. Pamiętasz gdy tydziń temu zniknęłam na dłużej gdy wyszłam na papierosa a teoretycznie poszłam na spacer? Więc w praktyce było trochę inaczej... - opowiedziałaś jej całą historię w zbliżeniu.
- Więc byłaś u Malfoy'a...
- Wow, muślałam że zareagujesz inaczej!
- Ale reaguje tak! Jeśli chcesz to to zostanie między nami. Pytanie tylko czy chcesz?
- Chcę, nie wspominaj o tym nikomu. Z góry dziękuję za dyskrecję.
Wraz z Hermioną porozmawiałyście sobie jeszcze trochę. Niebawem minął Weekend a potem zaczęły mijać kolejne tygodnie. Widziałaś się z Draco tylko kilka razy, a kiedyś poznałaś nawet jego bandę. Pansy, Blaise'a, Crabb'a i Goyl'a. Nie polubiłaś ostatniej dwójki, Pansy i Blaise byli nawet mili. Zajęłaś się nauką alę Ślizgon strasznie zajmował ci głowę. Nadeszła zima. Hermiona dzięki Ginny dowiedziała się do kogo należy książka którą ma Harry. Razem zmierzaliście do Hodsmeade.
- Od początku chodzisz z tą książką, praktycznie z nią śpisz i nie chcesz się dowiedzieć kim jest ten książę półkrwi? - zapytała Hermi.
- Nigdy nie mówiłem że nie chcę się dowiedzieć i nie śpię z nią! - odpowiedział Harry.
- Ale to prawda! Ja czasem przed snem lubię sobie pogadać a ty siedzisz z nosem w książce zupełnie jak Hermiona - dodał Ron na co dziewczyna obdarowała go nawistnym spojrzeniem.
- Byłam bardzo ciekawa więc poszłam do... - zaczęła Her.
- Biblioteki - odparliście w trójkę.
- No i co? - zapytał Harry.
- No i nico. Nigdzie nie znalazłam nawet żadnej zmianki o Księciu Półkrwi.
- I dobrze sprawa zamknięta. Nagle przystaneliście bo zauważyliście Slughorna witającego się z jakimś goblinem. Z jego wypowiedzi oznaczało że idzie do Trzech Mioteł.
- Może pójdziemy na małe piwko?
Weszliście do bary gdzie usiedliście do stołu. Hermi zamówiła cztery piwa kremowe. Ty w między czasie zauważyłaś Malfoy'a i Harry zdawał się też go zauważyć. Zmierzył Pottera wrednym spojrzeniem a na ciebie spojrzał jakoś tak miło. Uśmiechnęłaś się nieznacznie na co chłopak zrobił to samo i się ulotnił. W pewnym momencie podszedł do was Slughorn i zaprosił ciebie Harrego i Her na przyjęcie które urządza w najbliższym czasie. Dopiliście piwa a Hermiona zdawała się delikatnie jakby upić. Wychodząc i kierując się do Hogwartu usłyszeliście pisk.
- Mówiłam jej żeby tego nie ruszała! - powiedziała jedna z dziewczyn. Druga natomiast leżała w śniegu, poruszyła się w lewo a następnie prawo po czy jej ciało poleciało w górę i pozostało tam w jednej pozycji. Potem spadła na ziemię i z nikąd pojawił się Hagrid który zabrał ją do szkoły. Was czekało niemiłe przesłuchanie które zrobiła wam McGonagall. Harry uparł się że na Katy Bell urok rzucił Draco. W tym momencie dostał obsesji na jego punkcie więc próbował rozkminić co mógłby zrobić aby udowodnić mu winę...








Postanowiłaś nie stroić się za bardzo. Zamiast szaty założyłaś po prostu zwyczajny strój. W sumie nic ciekawego się tam nie działo. Siedziałaś między Hermioną a Harrym. Podczas całego spotkania Cormac robił dziwne miny do Hermiony próbując ją poderwać ale ona olewała go. Nie wiesz dlaczego ale śmieszyło cię to. Zjedliście posiłek i podyskutowaliście trochę. Ginny niestety się spóźniła. Wraz z Hermi przypuszczałyście że pokłuciła się z Deanem. Gdy podeszła do krzesła Harry wstał a ty pociągnęłaś go za rękaw w dół.
- Co ty robisz?
- Sam nie wiem.
Slughorn nie przejmując się Ginny kontynuował. Gdy deser się skończył wróciliście do Dormitorium. Ty akurat byłaś umówiona z Draco więc niezauważalnie wyszłasś. Hermiona dobrze dotrzymywała twojego sekretu. Wyszłaś i doszłaś do drzwi frontowych Hogwartu gdzie też byłaś umówiona z Malfoy'em. Udaliście się do jego dormitorium. Nie rozumiałaś dlaczego byłaś skłonna spędzić z nim tą noc.

L...E
Ekstra!
Bambinoiscrazy22
piękne i cudowne
Mugolomwstepwzbroniony
ich liebe es ich liebe dich Ich fange schon an, den nächsten Teil zu lesen. I love marauders and I’m waiting for the next part. Ale super była ta część i w ogóle
PannaMalfoy17
Super❤❤ i to ,, Cykam się „cudowne 😂😂👑
VickyMalfoyRogers
❤
MargaretPotter
Super, kiedy next
Eskierka
• AUTOR@MargaretPotter To w sumie nie zależy ode mnie tylko od mojego czasu a co do niego bywa różnie więc postaram się zrobić do końca tygodnia ale nie obiecuję. Napewno dłużej niż tydzień czekać nie trzeba będzie❤️