Stałam pośrodku niczego, a on był tym niczym. Więzy zaciskające się na moich rękach, nogach, i szyi, nie były przypadkowymi więzami, tylko łańcuchami, które kontrolował on.
Stałam pośrodku niczego, a on był tym niczym. Więzy zaciskające się na moich rękach, nogach, i szyi, nie były przypadkowymi więzami, tylko łańcuchami, które kontrolował on.
„Wracam. Nie, nie do domu. Po prostu wracam. Nie mam domu – podobnie, jak niejeden inny człowiek w moim wieku.”