Od minionego zdarzenia, Saffron stała się małomówna, czym zaniepokoiła swoich przyjaciół. Bała się, zastanawiała się, czy im nie powiedzieć.
— Saffie? Co ty taka cicha jesteś? — zapytała Hermiona, kończąc czytać gruby leksykon.
Dziewczyna, wyrwana z rozmyślań, spojrzała na przyjaciółkę.
— Wszystko okey... Tylko... — dziewczynie pojawiły się łzy w oczach. — P-Pamiętacie to z-zdarzenie w p-pociągu? — dodała jąkając się. Harry, Ron i Hermiona, spojrzeli na nią. Zaniepokoili się.
— No tak. Ten durny Malfoy chciał z tobą pogadać. O co mu chodziło? — prychnął Ron. Saffron spłynęła pierwsza łza po policzku.
— On... On chciał się mnie o coś zapytać... Ale nie skończył... Pamiętacie jak pociąg na chwilę się zatrzymał i nikt nie wiedział dlaczego? — zaczęła dławić się łzami. Reszta siedzących przy niej gryfonów kiwnęła głowami.
— N-no to wtedy... Tam weszli śmierciożercy... — Saffron spuściła głowę a Mionie opadła szczęka. Ron zaczął krztusić się wodą, której napił się parę sekund wcześniej a Harry spojrzał na nią z przerażeniem.
— Powiedzieli, że zabiją moją matkę, chyba że... Się do nich przyłącze... I kazali mi wam nic nie mówić, więc musicie udawać, że nic wam nie powiedziałam i że was zdradziłam...
Trójka gryfonów spojrzała na nią z wybałuszonymi oczyma.
— Co?! — powiedział szybko Ron, po czym zaczął kaszleć.
Saffron jeszcze nigdy nie poczuła się gorzej. Jej przyjaciele, byli mocno zdumieni, tak jak by było już po fakcie. Dziewczyna otarła łzy.
— Musicie mi pomóc. Proszę. — poprosiła.
Kilka dni przed tamtą rozmową, sprawdziły się przypuszczenia Harry'ego. Otóż Dolores Umbridge, pracownica Ministerstwa Magii, objęła stanowisko nauczyciela Obrony Przed Czarną Magią.
— Różowa ropucha. — wycedził przez zęby Harry. Ron udawał, że wymiotuje pod stołem, orzy którym wtedy siedzieli Hermiona zatkała uszy a Saff zakryła oczy.
Nie wiedziała, że z drugiego końca Wielkiej Sali, pewien ślizgon pochłonia ją wzrokiem, jednocześnie zdradzając swoją krew, bo... zakochał się w dziewczynie półkrwi. Gryfonce...
— Musimy zrobić coś jak najszybciej, by ci pomóc. Malfoy powiedział, że kiedy masz się z nim zobaczyć w tej sprawie? — Hermiona już zdecydowanym keokiem, ciągnęła Ronalda i Harry'ego za rękawy, prowadząc ich prosto do biblioteki. Saffron szła obok nich.
— Jutro... — westchnęła brunetka. — Ja naprawdę, nie chcę się z nim widzieć.
— No wiem. Ale jeśli chcesz uratować mamę... — kiedy Hermi zaczęła to mówić, Saffron znowu zaczęło zbierać się na płacz.
— Nie martw się. — Ron wyrwał ku swej uciesze rękaw, z dłoni Hermiony i podszedł do niej, by ją pocieszyć. Harry zrobił to samo.
— Zaczekajcie tu. — Hermiona weszła do biblioteki, lecz po kilku sekundach wróciła.
— Szlag. Malfoy tam jest! — Saffron podskoczyła z przerażeniem na dźwięk tego nazwiska. Ale jednocześnie poczuła dziwne uczucie w brzuchu, którego nie doznała nigdy wcześniej.
— Chyba muszę tam iść. Może jednak to miało być dzisiaj? — Saffron podeszła do drzwi. — Trzymajcie kciuki i usta na kłódkę. — Cała trójka kłócąca się ze sobą, ucichła natychmiast, ściskając swoje kciuki w pięściach.
Mulatka zniknęła w środku. Przechodziła obok regałów z książkami. Widziała mnóstwo krukonów, puchonów i gryfonów. Po za Draco, nie było żadnego ślizgona.
— Czego chcesz M... Draco? — spytała blondyna. Na dźwięk swojego imienia, blade policzki chłopaka, stały się bladoróżowe.
— Otóż... M... Saffron... — dziewczynie podskoczyło coś w żołądku. — Musimy zacząć się tak nazywać, skoro mamy współpracować. Mieliśmy się spotkać jutro, ale skoro już tu jesteś, to idźmy stąd.
Saffie poszła za Draco, spoglądając na swoich przyjaciół, którzy byli zdumieni faktem, iż opuszczają bibliotekę i idą gdzieś indziej.
— Musisz nam pomóc. Przynajmniej mojej rodzinie... W tym roku musimy dostać się do Departamentu Tajemnic i skraść przepowiednię, dotyczącą... No wiesz chyba o kim mówię... I teraz oboje przyłączymy się... — Malfoy urwał i spuścił głowę.
— Inaczej zabiją moją matkę. — wtrąciła smutno Saffron. — ma na imię Ivey. Ivey Morgan.
Draco mocno się zarumienił, bo wpadła mu jedna, głupia rzecz, do powiedzenia jej dziewczynie.
— Hmm... Napewno jest piękna, jak ty... — wypalił, na co gryfonkę kompletnie zatkało.
— Och... Dzięki... — na lica gryfonki również wkradła się szkarłatna barwa. — Czyli kolejne spotkanie za tydzień? — spytała niepewnie.
— Taaaak... — powiedział Malfoy. Saffron odeszła do przyjaciół, więc Malfoy został sam.
— O cholera, ta dziewczyna jest niesamowita... — powiedział.
Zaznacz poprawną odpowiedź, aby przejść do następnego pytania.
Reklama
Quiz, który przeglądasz jest częścią serii. Została zachowana oryginalna pisownia autora.
Ladypotterhead
Czekam na next
Coffee_Queen
AAAAAAA JA NIE CHCĘ, ALE POTRZEBUJĘ NASTĘPNEJ CZĘŚCI
sap.phirus
Ciekawie się rozkręca🤎
..Vivizolda..
Piękniutkie 😍😍😍
.Leoria.
Mega! Czekam na next🥰
dog_loverka
Doczekałam się❤❤❤❤❤❤
Romy...
To jest cudowne! 💜
Pieknyanonim
Jak ja to kocham❤❤❤❤❤🥰😍
L...r
Kocham to ! ❤️❤️❤️😍😍😍🍓
Amantis
I love it, naprawdę to jest piękne ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
lunalovespudding
• AUTOR@Gabka_Lupin dziękuję😘💕