
„- List numer cztery dostarczony – powiedziała cicho kobieta wychodząc zza kontenera i poprawiając płaszcz – Jeszcze dwa.”
„Wyszedł z kuchni ignorując talerz roztrzaskany na podłodze. Wszedł do przedpokoju, chcąc wyciągnąć telefon z kieszeni kurtki.”
„List spadł kobiecie na kolana. Zaczęła się lekko trząść. Ta dziewczyna… Jej córka… Ona zdecydowanie była inna.”
Zdarzało się, że czuł tak wielką pustkę, jakby właściwie już zniknął. Bywało jednak też, że skowył w bólu od emocji rozdzierających jego serce.
– Popełniła samobójstwo?- upewniła się pielęgniarka. -Tak.- powiedział beznamiętnym głosem doktor Hill















