Patryk

Escada

Patryk

Escada

imię: Ola

o mnie: przeczytaj

201

O mnie

#stopbullying
#papużka

nadzieję, że zostaniesz na dłużej... ;}
Jeśli chcesz dowiedzieć się czegoś na mój temat, to zapraszam b. serdecznie do czytania nominek, których trochę tu jest oraz do przeczytania Q&A.
A teraz kilka informacji... Czytaj dalej

Ostatni wpis

Escada

Escada

05.11. miałam bardzo fajny i jeszcze bardziej aktywny dzień. Najpierw odwiozłyśmy z... Czytaj dalej
Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury, jesteś gościem :)

*Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji " Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie* ×

Zaloguj się, aby dodać nowy wpis.

Escada

Escada

AUTOR•  

Nominka z okazji Europejskiego Dnia Śniadania (który był nie wiem kiedy)

Nominował/a mnie: sama się nominowałam

Co przeważnie jadasz na śniadanie?
— Ciężko stwierdzić; może kanapki z jajkiem, majonezem i szczypiorkiem (koniecznie z bułką), chociaż nie zawsze w ogóle jem śniadanie. Czasami (jak np. dzisiaj) pierwszy posiłek zjadłam po 14, a był nim naleśnik pistacjowy w galerii, chociaż planowałam wytrawnego)…

A co pijasz?
— Gorącą wodę.

Wolisz na słodko czy na słono?
— Na słono, ale zależy od dnia i tego, co mamy w domu do jedzenia. Ostatnio okazało się, że mam jeszcze połowę mojego autorskiego musli z Mixit, więc będę je kończyć.

Wolisz na ciepło czy na zimno?
— Na ciepło.

Jadasz czasem śniadania poza domem, w jakichś lokalach?
— Czasami tak, bardzo to lubię.

Zdarza Ci się jeść na śniadanie coś, co jest kojarzone raczej z obiadem?
— Tak, czasami zaczynam dzień od zupy albo kotletów mielonych (ostatnio)/curry… 😅 To też lubię.

Jadasz drugie śniadania?
— Raczej nie, a przynajmniej tak tego nie nazywam.

Czy uważasz, że śniadanie to podstawowy posiłek, którego nie powinno się omijać?
— Jako osoba, która nie zawsze je śniadanie chyba nie jestem kompetentna, żeby odpowiedzieć na to pytanie… Nie wiem.

Nominuję:
@Night_Raven
@_verde_
@TW
I każdy, kto ma ochotę.

Autorka: @mustakissa (nie usuwaj mnie, bo zjem Ci śniadanie)

Odpowiedz
4
WeraHatake

WeraHatake

@Escada O, piąteczka – gorąca woda najlepsza! :D

Odpowiedz
1
Escada

Escada

AUTOR•  

2 ostatnie dni były super! 🩵 Wczoraj nie zdarzyło się nic nie wiadomo jak ciekawego, ale pojechałyśmy z mamą po pewne dokumenty, potem wstąpiłyśmy do kawiarni na kawę i czekoladę z malinami, potem w jeszcze jedno miejsce, na zakupy spożywcze (szukałam w Lidlu pasty truflowej, ale chyba nie było, za to wzięłyśmy krem migdałowy… Przepyszny…❤️)
Po zakupach pojechałyśmy do domu, ale nie na długo, bo o 16:10 miałam być u dziadka (byłam o 4 minuty wcześniej, więc zdążyłam jeszcze przejrzeć częściowo to, co Magdą mi wydrukowała i efekt bardzo mi się podoba, chociaż będę musiała pojechać w jedno miejsce, żeby dopytać o "kilka" rzeczy…
Z Madzią i Maćkiem poszliśmy do bistro zamiast do kawiarni, więc wzięłam sałatkę z gruszką, gorgonzolą, orzechami włoskimi i którąś włoską szynką, a że było jej bardzo dużo, to zabrałam ją później do domu i dokończyłyśmy ją z mamą na śniadanie – nadal bardzo dobra. Spotkaliśmy się też niespodziewanie z kuzynką mojej mamy (zrobiła mi zdjęcie z tą giga sałatką 😅) i jej rodziną, pogadaliśmy chwilę, zanim zwolnił się ich stolik. Moja karta stałego klienta została wykorzystana, bo Maciek chciał pizzę, którą mogłam odebrać z uzbieranych pieczątek, a ja bym jej raczej nie zjadła, bo mało co na niej było, więc zamiast za pizzę, zapłacili tylko za dodatkową szynkę do niej.
Pogadaliśmy sobie i było super. Potem poszliśmy do dziadka, od którego wzięłam dokumenty swoje i jego, bo mieliśmy mu coś zeskanować, i poszłam do domu.
Okazało się, że dostałam bardzo ładny zwrot z PIT-u, dzięki czemu mimo ostatnich wydatków jedzeniowych, miałam więcej niż przedtem… 😅
Potem długo rozmawiałyśmy z Emilą przez telefon.

Dzisiaj za to wyciągnęłam mamę do Książa, głównie żeby pooglądać konie. Na miejscu okazało się, że akurat dzisiaj są tam zawody (brzmi jak bardzo dziwny zbieg okoliczności, ale serio o niczym nie wiedziałam), od razu wyszukałam na ich fb stronie co to za zawody (okazały się ujeżdżeniowymi, więc byłam tym bardziej podekscytowana, bo to moja ulubiona dyscyplina, chociaż jeszcze nie miałam okazji trenować).
Obejrzałyśmy ileś przejazdów, poszłyśmy do stajni i mega spodobał mi się źrebaczek stojący z mamą w boksie – przeurocza klaczka… To było chyba moje drugie w życiu głaskanie źrebaka, ale była taka cudowna w dotyku, że oderwałam się od niej dopiero jak poszła się położyć… 🩵
Poszłyśmy dalej oglądać zawody, następnie obejrzałyśmy stajnię ogierów i wróciłyśmy do młodej, która przy okazji głaskania postanowiła skubnąć/uszczypnąć rękaw mojej bluzy, na co zaczęłam się śmiać, że dużo ekspresji w tej Ekspresji, bo tak miała na imię ta przesłodka istota… 🩵
Utwierdziłam się w marzeniu o źrebaczku, ale musiałby on być po mojej klaczy, bo zakup źrebaka na pierwszego konia mógłby nie być najlepszym pomysłem…
Potem pojechałyśmy do domu, a ja popisałam trochę ze Stellą, która też tam była, tylko się nie spotkałyśmy.
Gdzieś przed 19 poszłyśmy z mamą po loda (Milka, co Wy dajecie do tych preclowych lodów, że mogłabym je jeść codziennie, w każdej ilości…?)
I tak legł w gruzach mój dzisiejszy plan niejedzenia słodyczy.

I to w sumie tyle, a u Was?
Są tu jacyś 8-klasiści?

Odpowiedz
1
WeraHatake

WeraHatake

@Escada Zwroty z PITu są najlepsze :') ♥
Te dni brzmią bardzo przyjemnie ♥

Odpowiedz
1
Escada

Escada

AUTOR•  

W poprzednim tygodniu byłam u dziadka, pogadaliśmy, zrobiłam nowe zdjęcia tych samych rzeczy, bo przez fotki z wyjazdu ciężko było się do nich dostać), zjadłam wszystko, czego nie powinnam 😅 i wróciłam do domu. Chyba grałyśmy z mamą w Scrabble.

W piątek byłyśmy z mamą w galerii (mama oglądała ciuchy, a ja buszowałam w Empiku (tyle fajnych książek, na które nie mam miejsca, chyba że wreszcie sprzedam te, których już nie przeczytam… Mam ich prawie całą półkę i zerową siłę przebicia)…
Potem poszłyśmy do Sowy i wzięłyśmy dubajski deser lodowy na pół (bardzo dobry). Byłyśmy też w innym sklepie z ciuchami, a potem wróciłyśmy do domu, po drodze zamawiając przepyszną miesięczną pizzę…

W sobotę zrobiłam wystawkę moich końskich rzeczy na sprzedaż i powystawiałam prawie wszędzie, gdzie mogłam, trwało to strasznie długo, dlatego nie zrobiłam tego samego z resztą rzeczy na sell), oby szybko znalazły 'nowe domy „.

Wczoraj byłam u Emili i, chociaż ostatecznie nie zrealizowałyśmy ani planu spacerowego, ani kawiarnianego, było super. Zamówiłyśmy obiad z Mc’a, żeby szybko przyszedł, bo miałam mało czasu (potem się okazało, że miałyśmy dodatkową godzinę, tylko szkoda, że nikt mnie nie uprzedził, bo trudno szybko zjeść gorące nuggetsy i zimne lody, chyba że razem, ale…)
Chciałam się ostatnio umówić wreszcie do logopedy, ale (wbrew temu, co pokazywała strona) nie było wolnych terminów, za to po powrocie do domu dostałam propozycję pójścia do logopedy z moim kuzynem (w sumie nie propozycję, bo ciocia to z mamą ustaliły i do dzisiaj myślałam, że pójdę, chociaż nie ma to sensu, więc raczej zrezygnuję).

Dzisiaj zainstalowałam aplikację tylko po to, żeby dostać powiadomienie o wolnym terminie u tej konkretnej logopedki. Ale w sumie może się przydać też do innych rzeczy.
Przyjechali Kaśka z Matim i dostałam najlepszy urodzinowy prezent w życiu (planuję go wykorzystać do max. 26 czerwca, ale ogólnie chciałabym tam bywać regularnie…)
Wieczorem zrobiłyśmy z mamą rozciąganie, potem próbowałyśmy coś wydrukować, ale ostatecznie wydrukowała mi to ciocia, bo nie mamy Worda, więc nie mogłyśmy tego nawet otworzyć), jutro odbiorę od dziadka.
W ogóle jutro zapowiada się super, bo spełni się część moich planów (nie tak jak chciałam, ale wyjdę na tym chyba lepiej), a popołudniu spotykam się z Magdą i Maćkiem na obiedzie, bo Kuba ma trening. Jeśli pójdziemy do bistro, skuszę się na sałatkę, bo brzmią fajnie, a jeszcze nigdy żadnej stamtąd nie próbowałam.

Na dole fotka prezentu, a w komentarzach będą inne

Odpowiedz
1
Escada

Escada

•  AUTOR

To prezenty od Magdy, udane rzeczy są na dole (kwiatki i czekolady, bo mam nadzieję wygrać bilety…) 😅

Odpowiedz
1
Escada

Escada

•  AUTOR

Sowa i dubajski deser lodowy

Odpowiedz
1
Escada

Escada

AUTOR•  

Z moich planów na razie nadal nic nie wyszło i chyba dopiero w piątek wyjdzie.

W środę planowałam pojechać z dziadkiem do Książa, ale od tego dnia był tam jakiś festiwal kwiatów, bilety drogie, a kwiaty nie były motywem przewodnim wycieczki, więc zrezygnowałam, a z mamą do kina, ale też zrezygnowałam.
Za to z kasy na voucher zapłaciłam za książkę, którą miałam kupić jakiś miesiąc temu, jak nie dłużej – zaoszczędziłam sporo, bo dziewczyna mieszka niedaleko mnie i mi ją przyniosła.
Na obiad jadłyśmy z mamą pizzę truflową. Wieczorem długo gadałam przez telefon z Magdą, która spędzała z rodziną majówkę nad morzem.

W czwartek miałam urodziny. Na śniadanie zjadłam ostatni kawałek pizzy, ale nie był tak dobry, jak poprzedniego dnia, co w przypadku tego miejsca jest dziwne.
Oglądałam serial i czytałam życzenia na fb, czekając na gości, którzy mieli przyjść na 16. Wszyscy przyszli przed czasem, ale byli tylko (oprócz moich rodziców) Kaśka z Mateuszem i dziadek. Prezent dostałam tylko od dziadka, bo Kaśce zasugerowałam voucher do super stajni. Mama w ramach prezentu chyba po prostu zafunduje mi masaż. Tacie też zasugerowałam voucher do tej samej stajni, żeby móc tam być więcej niż raz. Od dziadka dostałam 300 zł, ale 50-tkami 😅 przydadzą się tak czy inaczej. Chciałam w ogóle pojechać na warsztaty Horse Agility 02.05., ale ostatecznie zrezygnowałam, chociaż byłam już prawie zapisana. Nie pozdrawiam moich problemów z pęcherzem.
Wracając do gości, zjedliśmy trochę ciast, posiedzieliśmy, potem tata z dziadkiem zaczęli rozmawiać o polityce, więc przenieśliśmy się z mamą, Kaśką i Matim do mnie i zagraliśmy w Scrabble.

W piątek przyjechała do mnie Emila i mopsem i wózkiem, który dla niego kupiła, więc zaczęłyśmy go do niego przyzwyczajać i poszło całkiem sprawnie. Od Emili dostałam 2 prezenty – fioletową mini gofrownicę i kubek ze Strachem, z którym nie wiem co zrobić, bo jest ciężki, ma kształt, z którego nie byłabym w stanie się napić i nie podoba mi się… Potem przyjechały mama z Kaśką i Mateuszem, więc posiedziałyśmy trochę z nimi, a potem poszłyśmy z Dropsem na spacer. Było bardzo ciepło i słonecznie, więc porobiłam trochę zdjęć drzewa o przepięknych kwiatach i mopsa (+filmiki), a Emila mi i mi z mopsem też zrobiła kilka fajnych fotek, zwłaszcza pod tym drzewem. Wróciłyśmy chyba po godzinie albo lepiej. Emila zamówiła sobie jedzenie, a my mieliśmy świeżo zrobione mielone, więc je zjadłam. Zaczęłam uzupełniać na FB zdjęcia z Hiszpanii (i Francji, bo ich też trochę było), a Emila dodała zdjęcie mopsa, oznaczając mnie jako autorkę (zdjęcie było na trochę za dużym zoomie, więc kawałek mopsa jest ucięty, ale wyszło portretowo i wszystkim się podoba 😅
Zgodnie z tradycją, przeglądałyśmy też ogłoszenia na OLX-ie i od tego czasu 2 bardzo obiecujące zniknęły.
Po 19 Emila zaczęła się zbierać, a my z mamą ją odprowadziłyśmy (nie tylko dlatego, że mama chciała mi zafundować urodzinowego loda w bistro na drugim końcu ulicy…)
Potem dalej uzupełniałam zdjęcia z wyjazdu i oglądałam serial.

W sobotę nie działo się nic ciekawego, wieczorem dalej uzupełniałam zdjęcia, wszystkich postów wyszło 27, ale tylko dlatego, że niektóre zdjęcia wstawiałam osobno, żeby podpis miał sens.

W niedzielę miałam po wieczornej mszy pójść z Magdą na pourodzinową "kawę" albo inne lody. Spotkaliśmy się wszyscy u dziadka, dostałam dużą paczkę z mniej (w większości) lub bardziej trafionymi prezentami, pogadaliśmy i poszłyśmy z Madzią i moją mamą do bistro (tego, co zawsze XD) i z 15 min. czekałyśmy na stolik… Weszłyśmy przed 20, a 21 było otwarte, ale zostałyśmy jak zawsze bardzo dobrze obsłużone i każda z nas lekko zmodyfikowała pozycje z menu 😅 mama wzięła kawę z lodami pistacjowymi, Magda kawę z pistacjowym syropem, a ja zamiast dubajskiej kawy, poprosiłam o czekoladę w takim samym stylu (bardzo dobra była, ale zimna)+wzięłyśmy pizzę miesięczną mięsno-bezmięsną (pół na pół, też świetna) ❤️ gadałyśmy i było super, ale pod koniec doszedł do nas tata (wspomnę tylko, że spotkanie miało być kameralne, ja+Magda, a poszłyśmy we 3)…

Wczoraj dokończyłam serial (no dobra, dzisiaj, ale nie jestem zadowolona z zakończenia), późnym popołudniem zrobiłyśmy z mamą deser pistacjowy w wersji z całymi pistacjami, mrożonymi malinami, ale bez budyniu; do swojego dodałam jeszcze kilka kostek czekolady – bardzo dobry, chociaż brakowało mi tego budyniu.

U mnie tyle, a co u Was?

Odpowiedz
1
Escada

Escada

•  AUTOR

@WeraHatake trochę boję się go wysyłać

Odpowiedz
1
WeraHatake

WeraHatake

@Escada Chodzi o to, czy się w podróży nie stłucze? Jak się go gęsto opakuje folią bąbelkową, to powinno być git ;3

Odpowiedz
1
pokaż więcej odpowiedzi (8)
WeraHatake

WeraHatake

Wszystkiego najlepszego! ♥

Odpowiedz
1
Escada

Escada

•  AUTOR

@WeraHatake dzięki! 🩵🩵🩵

Odpowiedz
1