
Escada
Escada
imię: Ola
o mnie: przeczytaj
201
O mnie
#papużka
nadzieję, że zostaniesz na dłużej... ;}
Jeśli chcesz dowiedzieć się czegoś na mój temat, to zapraszam b. serdecznie do czytania nominek, których trochę tu jest oraz do przeczytania Q&A.
A teraz kilka informacji... Czytaj dalej
Ostatni wpis
Zaloguj się, aby dodać nowy wpis.
05.12. jak zwykle poszłam do dziadka, który (jak się okazało) miał problem z plecami/kręgosłupem. Madzia zrobiła mu prowizoryczny masaż masażerami przez koszulę, co prawdopodobnie nie miało żadnego skutku.
Zamówiliśmy pizzę i miesięczne calzone z dowozem do dziadka, teoretycznie miałam zostać podwieziona przez rodziców Maćka i Kuby do domu, ale stwierdziłam, że zostanę, bo i tak nie zdążyłam zjeść tego swojego calzona. Po ich wyjściu zaproponowałam dziadkowi masaż eksperymentalny (bez sprzętu i nie przez koszulę), nie wiem czy coś zdziałałam tym masażem, ale wpadłam na pewien pomysł.
Potem dostałam mikołajkowe opakowanie Merci.
Następnego dnia poszłam do dziadka z Healy, które mama dostała od mojej ex fizjo na jakiś czas po powrocie z wycieczki i włączyłam mu program przeciwbólowy. Nie zdążyliśmy zrobić całego, bo trochę za późno się za to zabrałam (głównie dlatego, że Magda z mężem i dziećmi tworzyli dość spory harmider i wolałam to zrobić już bez nich, a dziadek i tak musiał gdzieś wyjść. Ja wróciłam do domu i umówiłam się na spotkanie z przyjacielem jeszcze tego samego dnia. Było bardzo fajnie, pogadaliśmy, wypróbowałam czapkę z latarką, byliśmy też na chwilę w kawiarni.
Wieczorem dziadek napisał, że trochę mniej go boli, więc zaproponowałam, że mogę też przyjść w niedzielę rano i tak też zrobiłam, chociaż przyszłam trochę za późno. Tym razem najpierw włączyłam dziadkowi program mobilność, który skończył się 7 min. wcześniej, a potem przeciwbólowy z soboty. Też nie zrobiliśmy go do końca ze względu na czas, bo miała przyjść reszta rodziny i trzeba było ogarnąć dom, ale w tym częściowo mu pomogłam, a wszyscy i tak się spóźnili. Po powrocie do domu, znowu napisałam do przyjaciela, z którym jakiś czas później poszliśmy na obiad. Tzn.miał być obiad, ale ostatecznie skusiła mnie pozycja deserowa (nocciolina – przepyszna 🩵), potem poszliśmy robić zdjęcia "bombki" pod moim blokiem i poćwiczyliśmy trochę na sprzętach siłowni zewnętrznej i dopiero potem wróciłam do domu.










Escada
AUTOR•23.11. byłam z mamą u dziadka, gdzie była też Magda z synami i przyjaciółka dziadka. Mama z Magdą pojechały na cmentarz, a jak wróciła, pojechaliśmy z kuzynami (mamą i ich mamą) do ich domu. Trochę graliśmy w Uno, zadzwonić M. i trochę gadaliśmy podczas gry, w międzyczasie przyjechał dziadek, zjedliśmy obiad, zrobiłyśmy z Magdą deser, zjedliśmy go, a po drodze do kościoła, odwiozłyśmy dziadka do domu. Było bardzo fajnie :)
We wtorek, 24.11. poszłam do osteopatki, a potem do dziadka, gdzie była też jego przyjaciółka, a za jakiś czas zadzwoniła mama z propozycją zaproszenia mnie, Kasi z mężem i swojego brata (który przyjechał na 'chwilę' z Anglii) do mojego ulubionego bistro, gdzie zamówiłyśmy pizzę na pół i 2 takie same napary, Mati krem z gorgonzoli, Kaśka i Maciek po pizzy.
Po powrocie do domu, mama zrobiła curry z brokułami i ananasem na kilka następnych dni.
Od czwartku do soboty byłam sama w domu i było super. 😂 No, może oprócz faktu, że już w czwartek (na szczęście dopiero wieczorem) przestała lecieć woda z kranów… 😅 W środę przyszła moja paczka z Temu, więc otworzyłam ją w czwartek i trochę się zawiodłam, bo nie było w niej wszystkiego, ale tego, co brakowało, już i tak nie dostanę, bo nie było tego w podglądzie zamówienia :/
Z ciekawszych rzeczy była tam np. chabrowa czapka z latarką i mała, ale mocna latarka, nerka, kubek i fioletowy power bank, którego nie umiem rozłożyć… 😅 Przeprowadziliśmy dłuuugą rozmowę z M., przemierzając 'kilometry' po całym mieszkaniu.
W piątek zamówiłam na obiad pizzę z żurawiną, wieczorem znowu gadałam z M., która skończyła się na tyle późno, że obudziłam się jak tata jechał po mamę na dworzec.
Dostałam 'w prezencie ' krówkowy baton o smaku piernikowym i obwarzankoprecla z wnętrzem Kinder Bueno.
Escada
AUTOR•22.11. byłam u Emili i było super 🩵
Emila zrobiła przepyszną gruszkę z masłem orzechowym i czymś słonokarmelowym – polecam. 🩷
Mam fotki ładnych widoków, coś tu zamieszczę.
Btw, na ten dzień miałam catering i był bardzo dobry, a syrop do zimowej herbaty był OBŁĘDNY, ale starczył na tylko dwie herbaty… Jeszcze kiedyś go kupię.
A w komentarzu będzie fotka piernikowego kakao, które nie było wybitne.
Night_Raven
@Escada uu ta gruszka brzmi ciekawie, po prostu nadziewana cz y pocięta na pół i posmarowana masłem i karmelem?
uwielbiam jesienne spacery, ta ścieżka z liści wygląda jak marzenie <3
Escada
• AUTOR@Night_Raven nie pamiętam 😅 ale słony karmel był w formie chłodnego kremu, więc wszystko razem się uzupełniało dość ciekawie
Escada
AUTOR•07.11. byłam u urologa – po jakichś siedmiu miesiącach. Wyszło na to, że jest lepiej niż było, ale leki jeszcze dostałam (na 2 miesiące… Ale żaden z nich nie jest antybiotykiem, więc super).
Co ciekawe, pamiętał, że jechaliśmy do Hiszpanii i pytał jak było, więc pokazałam mu ładniejsze fotki na telefonie.
08.11. spędziłam pół dnia z Magdą i Kubą, m.in.w galerii, w domu, a na koniec w Rossmannie. Było mega ciepło, słonecznie i fajnie.
Escada
AUTOR•05.11. miałam bardzo fajny i jeszcze bardziej aktywny dzień.
Najpierw odwiozłyśmy z mamą mojego młodszego kuzyna do szkoły (prawie się potknęłam o niewidzialny, ale bardzo prawdziwy XD próg i czułam to w kości ogonowej… :/), potem zjadłam śniadanie i poszłam spotkać się z dawną przyjaciółką, z którą STRASZNIE dawno nie miałam okazji pogadać we dwie. Plan był taki, żeby pojechać w jedno miejsce i to się udało, ale nie załatwiłam tego, co chciałam (zapewne mogę to zwalić na formalności, o których istnieniu nawet nie mam pojęcia 😂), więc potem poszłyśmy na umowną kawę (ja wzięłam kakao malinowe, czyli chyba z liofilizowanymi malinami w ilości hurtowej 🩷, a Monika zamówiła korzenną kawę). Potem już wróciłyśmy do mnie i rozstałyśmy się z zamiarem powtórzenia spotkania w podobnej formie. Było MEGA, a obawiałam się, że nie będziemy miały o czym rozmawiać po tylu latach, a było wręcz przeciwnie 😅 mi po max. 20 min. gadania zaschło w gardle.
W domu czekał już na mnie starszy (ofc.nie ode mnie 😅) kuzyn, z którym za niecałe pół godziny miałam iść do szkoły (ja odebrać Kubę, a Maciek poprawić kartkówkę). Następnie poszliśmy do ich domu i czekaliśmy na ich rodziców (najpierw plan był taki, że miałam czekać na Maćka z Kubą w restauracji, ale okazała się w środę nieczynna – dobrze, że sprawdziłam to rano – i mieliśmy zamówić pizzę już u nich, co też uczyniliśmy.
A potem wróciłam do domu chwilę przed 18 – zmęczona, ale szczęśliwa. :)
Poniżej fotka kakao, bo było piękne 😅
Chiaraa
Piękne to kakao. A jak smak? chyba też dobre.
Escada
• AUTOR@Chiaraa nazwane było malinowym, ale owoce były jedynym dodatkiem, samo kakao smakowało zwyczajnie
Escada
AUTOR•27.11. byłam u dziadka, a 27 u Emili (było super, chociaż na tyle dawno, że nie pamiętam szczegółów 😅).
01.11. jeździliśmy z dziadkiem po cmentarzach, a w międzyczasie odwiedziliśmy kawiarnię, o której istnieniu nie miałam pojęcia – całkiem fajne rzeczy mieli i kelnerka, która nas obsługiwała miała przepiękną fryzurę i super kolor włosów – coś pomiędzy różem a czerwienią, kusiło mnie, żeby zachwycić się tym na głos, ale tego nie zrobiłam.
Pod spodem fotki z kawiarni – mój był mus czekoladowy, a mamy tarta czekoladowa z malinami.
Night_Raven
@Escada ło cie panie jakie pyszności!!
Escada
• AUTOR@Night_Raven ano :)