Gdy jest ci smutno, gdy czujesz się źle upiecz sobie ciasteczka obowiązkowo słuchając ulubionego wykonawcy lub podcastu. Nie wiem czy pomoże, ale przynajmniej będziesz mieć ciasteczka.
Mi chyba trochę pomogło. Trochę.
Jeśli robię mnóstwo produktywnych rzeczy, albo przynajmniej takich, których efekt w jakiś sposób widać na raz, jak najwięcej to znaczy, że muszę zrobić coś, czego nie chcę i szukam wymówki albo obudziłam się z poczuciem "rób coś, bo zaczniesz jeszcze rozmyślać i się załamiesz". Od wczoraj to opcja numer drugi. Jest okej, chociaż chciałabym się w spokoju ponudzić, a nie wysprzątać gruntownie cały dom, gotować, piec i towarzyszyć w absolutnie każdym wyjściu do sklepu. Przynajmniej jestem produktywna. Niejangorzej, ale wolałabym na przykład rozumieć intencje postępowania niektórych osób. Dobra, koniez narzekania.
Z okazji tego książkowego święta, które dziś mamy życzę samych dobrych lektur i niekończącego się miejsca na półkach dla nowych pozycji.
Możecie się pochwalić co teraz czytacie. (Ja aktualnie walczę z "TO", walczę bo jest kooooszmarnie długie, choć całkiem dobre). No i piszcie co tam u was, chętnie poczytam.
Miłego <3