7 minut w niebie – Harry Potter


Zaznacz poprawną odpowiedź, aby przejść do następnego pytania.
Zauważyłeś literówkę lub błąd? Napisz do nas.

Komentarze sameQuizy: 132

itz.crystall

itz.crystall

P-O P-R-O-S-T-U C-U-D-O

Odpowiedz
GABI_MERY

GABI_MERY

Draco Malfoy
Jak najciszej przemieszczając się po pokoju wspólnym udałam się w stronę mojej ulubionej sofy, która już na mnie czekała. Potajemnie zerkając w stronę swoich przyjaciół upewniłam się, że żadne z nich nie zauważyło mojego pojawienia się. Przeskakując oparcie fotela wygodnie rozgościłam się na miękkim skórzanym materiale. Wyciągając nogi w stronę trzaskającego ognia z kominka, wyciągnęłam zza pleców swoją ulubioną książkę. Kartkując kolejne strony wciągałam się coraz bardziej, natomiast uśmiech na mojej twarzy poszerzał się z każdą chwilą.
– Amanda Carter! – do moich uszu dobiegł krzyk. Przenosząc wzrok znad książki dostrzegłam mojego przyjaciela, który kroczył w moim kierunku z wysoko uniesioną głową. ,,Niech to szlak". Przeszło mi przez myśl. Wiedząc do czego zmierza całe zajście postanowiłam spróbować dyskretnie wycofać się w stronę wyjścia. Niestety nie było takiej opcji, ponieważ jedyna droga ucieczki została zabarykadowana przez Freda i Georga opierających się o framugę przed schodami. Przewracając oczami ponownie opadłam na miękkie siedzenie rzucając własną książką w stronę Jordana. Na ,,nie" szczęście trafiła ona w Pottera, który stanął rozmasowując bolące miejsce. Uśmiechnęłam się. Należało mu się w końcu to wszystko było jego głupim pomysłem. Zakładając ręce na piersi uniosłam lekko brew w napięciu wyczekując na dalszy rozwój wydarzeń.
– Witam piękna. – powiedział chłopak chytrze się uśmiechając. Kiwnięciem głowy wskazał wreszcie, że mogą podejść. Lada moment znajdowałam się w ciasnym kręgu otoczona różnymi osobami. Wszystkie pary oczu spoczywały na mojej osobie. Niestety moja irytacja wzrastała z minuty na minutę.
– Lee jak miło cię widzieć. Dlaczego zakłócacie mi mój spokój? – zapytałam przymrużając oczy. Parsknęłam śmiechem widząc okularnika, który trzymając moją książkę w ręku posyłał mi spojrzenie mówiące ,,Grubszej się nie dało?" Puściłam do niego chamskie oczko. Odwracając swój wzrok w stronę pozostałych westchnęłam.
– Jak by to ci powiedzieć. – zamyślił się Lee. – Już wiem! – krzyknął zabierając z rąk Hermiony kapelusz. Wystawiając szereg białych zębów podstawił mi go pod sam nos.
– Losuj kwiatuszku. Do wyboru do koloru. – zaśmiał się Fred sugestywnie ruszając brwiami. Miażdżąc go wzrokiem. Pokiwałam przecząco głową.
– Nie zrobię tego. – zaprzeczyłam stanowczo. Jednak zaraz potem do głowy przyszedł mi pewien pomysł. – Mogę wylosować każdego? – zapytałam chytrze się uśmiechając.
– Kogo tylko los ci ześle. – odpowiedział Harry szczerząc się. Zanurzając energicznie rękę, w przedmiocie mocno się skupiłam. Zdając się na pastwę losu wyciągnęłam pierwszy przedmiot, który wpadł mi do ręki. Zapadła cisza. Fred składając ręce w pacierz zaczął się modlić. George wraz z Ginny nie mogąc opanować zamurowania usiedli z wrażenia.
– Na Merlina. Amanda już nie żyjesz. – wybełkotał Lee wypuszczając powietrze. Na mojej otwartej dłoni znajdowała się mała podobizna węża. Wylosowałam ucznia Slytherinu. Jednak nie zwykłego. Mianowicie moim dzisiejszym wybawieniem okazał się sam Draco Malfoy .
– Wyrzućmy to. Losuj jeszcze raz! – krzyknął Potter wyrywając kapelusz koledze i po raz kolejny podstawiając mi go. Chcąc odegrać się na nich za to, że mnie zmusili wstałam pełna satysfakcji i robiąc sobie przejście ruszyłam w stronę mojego celu.
– Draco musimy pogadać. – powiedziałam zakładając ręce na piersi, kiedy stanęłam przed chłopakiem. Szare tęczówki blondyna spoczęła na mojej twarzy.
– Czego może chcieć od ciebie szlama? – zakpił mops posyłając mi zabójcze spojrzenie, które z chęcią odwzajemniłam.
– Jestem czystej krwi, nie to co ty. – odpowiedziałam i nie zważając na nic uwagi pociągnęłam chłopaka za rękaw.
– Czy dowiem się o co chodzi? – zapytał, kiedy w końcu stanęliśmy przed uchylonymi drzwiami. Łapiąc go za rękę pokazałam swój nabytek.
– Padło na ciebie. – powiedziałam zatapiając się w jego oczach. Blondyn wziął do ręki rzecz uważnie się jej przyglądając. Lekko kiwając głową spojrzał w moją stronę.
– Więc siedem minut. – powiedział uśmiechając się.
– Na to wskazuje. – wyszeptałam wchodząc do pomieszczenia. Ciągnąć chłopaka za rękę stanęłam z nim po środku ciemności. Zaraz po tym jak drzwi zatrzasnęły się za nami poczułam jak blondyn przypiera mnie do ściany i wpija swoje usta w moje. Szybko oddając pocałunek dałam się ponieść chwili. Nie czułam się jak w obecności chłodnego, bezuczuciowego chłopaka. Teraz był inny, czuły i spokojny. Mimo, że zawsze był wrogiem zrozumiałam, że tak naprawdę nic o niem nie wiem. Jego usta błądziły po mojej szyi i ramionach. Natomiast moje ręce mocno zaczepiły się na jego włosach, przeczesując je raz po raz. Nasze oddechy łączyły się w jednym rytmie, a serca biły z tą samą prędkością.
– Jednak przeciwieństwa się przyciągają. – wyszeptał w moje ucho. Mogłam wyczuć jak jego kąciki unoszą się w wielki uśmiech.
– Jak widać. – wysapałam znowu kosztując jego ust. Gorącej pasji wymiany pocałunków nie było mało. Jakiś czas później naszą rozkosz przerwało donośne łomotanie do drzwi. Lekko popychając je dostrzegłam moich przyjaciół.
– Ty żyjesz. – krzyknął Harry mocno mnie przytulając.
– Merlin wysłuchał nasze błagania. -wyszeptał Fred lekko się uginając.
– Nic ci nie jest? Wszystko w porządku? Mów to będziemy działać! – powiedział Lee ustawiając się wraz z bliźniakami do pozycji bojowej. Lekko się zaśmiałam. Podchodząc do blondyna wspięłam się na palcach.
– Idziemy do mnie czy do ciebie? – wyszeptałam nadgryzając płatek jego ucha. On jedynie w odpowiedzi szeroko się uśmiechnął. Biorąc mnie na ręce puścił mi oczko. Niosąc mnie w nieznanym mi kierunku zostawiłam za sobą moich zakłopotanych przyjaciół, którzy z niedowierzaniem wymalowanym na twarzy wpatrywali się w nas kiedy znikaliśmy im z oczu. Podziel się wynikiem w komentarzu!

OSTREE! Można zmienić Harrego na mnie, a mnie na Harrego?
DRARRY FOREVER!!!!

Odpowiedz

P...a

Boże cudo ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

Odpowiedz
_Zuzuleczek_

_Zuzuleczek_

Czemu jesteś rasistką, Ross nie był gejem ja nie mam brązowych włosów i nawet nie sięgają mi do ramion. Pomimo tego że zazwyczaj nienawidzę czegoś typu Y/N to to byłoby najlepsze rozwiązanie, bo wkońcu to moje siedem minut ,a nie twoje

Odpowiedz
NienvrmalNE

NienvrmalNE

@_Zuzuleczek_ co ty p********* wgl za kacapoly

Odpowiedz
Igrajaca_z_ogniem

Igrajaca_z_ogniem

draco malfoy

Odpowiedz
1
wikinus

wikinus

Cedrik digorry

Odpowiedz
crybaby13_

crybaby13_

Harry
Draco jest najśmieszniejszy w sensie to co mówią Fred,Harry,Lee,George

Odpowiedz
1
niekojarzona_

niekojarzona_

@_Angel_OF_Death_SQ quiz odjazdowy, chociaż uwielbiam Huncwotów i fajnie by było jakbyś ich dodała💚💚💚(nie ma przymusu🙈)

Odpowiedz
1
niekojarzona_

niekojarzona_

@_Angel_OF_Death_SQ trzymam kciuki💚👍👍👍

Odpowiedz
niekojarzona_

niekojarzona_

A no i jak napiszesz to koniecznie mnie oznacz🤪🙈💚☺️😁

Odpowiedz
pokaż więcej odpowiedzi (1)
demon_of_books

demon_of_books

Cedric Diggory
– Teraz ty. – wyszczerzył się Harry podsuwając mi czarny kapelusz, który zawierał przeróżne rzeczy i przedmioty należące do chłopców z naszej szkoły. Spojrzałam błagalnie w stronę chłopaka, niestety w odpowiedzi otrzymałam nieugięte zielone tęczówki. Przewracając oczami zanurzyłam rękę dokładnie badając każdy napotkany przedmiot. Chcąc wyciągnąć pierwszą lepszą rzecz moje ręce zahaczyły się delikatnie o jakiś zimny chropowaty przedmiot. Nie mając nic do stracenia z zamkniętą dłonią wyciągnęłam ową rzecz uśmiechając się z powodu przyjemnego chłodu. Otwierając dłoń zauważyłam bardzo dobrze znany mi złoty znicz z charakterystycznymi inicjałami wyrytymi z przodu. Skierowałam swój wzrok na właściciela puszczając mu oczko. Chłopak w odpowiedzi szeroko się uśmiechnął i poruszył brwiami.
– To chyba należy do ciebie. Czyż nie prawda Diggory? – zapytałam oddając chłopakowi jego własność. Lekkim skinieniem głowy rozwiał moje wątpliwości. Zaczesując swoje blond włosy do tyłu zatrzepotałam rzęsami. Dopijając kremowe piwo odstawił pusty kubek na stół. Zaraz potem podszedł do mnie i łapiąc jedną ręką moje nogi, a drugą oplatając moją talię podniósł mnie. Głośno się śmiejąc weszliśmy do na pozór ciasnego pomieszczenia.
– No to… co teraz? – zapytałam przejeżdżając ręką po umięśnionym torsie chłopaka. Skupiając swoje orzechowe tęczówki na mojej twarzy powoli zbliżył się do mnie. Opierając swoje ręce po obydwóch stronach mojej głowy, uśmiechnął się. Ilustrując mnie wzrokiem oblizał usta. Jego zachowanie wywołało na mojej twarzy wielki uśmiech, który poszerzał się z każdą chwilą.
– Pomyślmy. – rozmarzył się jeszcze bardziej przybliżając się do mojej twarzy.
– Jest na czym? – zapytałam biorąc wielki wdech. Niemożliwe było mi go wypuszczenie, ponieważ chwilę potem Cedrik wpił swoje usta w moje, a jego dłonie oplotły moją talię. Zarzucając swoje ręce na jego szyję odchyliłam głowę cicho wzdychając z rozkoszy. Na mojej twarzy można było wyczuć wielki uśmiech. Jednak nie było chwili, żeby na tym się skupić, ponieważ cały czas oddalaliśmy pełne pasji pocałunki. Powoli odpinając jeden guzik jego koszuli otarłam się o jego ciało. Przejeżdżając rękami po jego długich, gęstych włosach cicho się zaśmiałam. Chłopak jednym żwawym ruchem podrzucił mnie, a ja od razu oplotłam go nogami w pasie. Jego miękkie usta błądziły po moich wargach, a ręce dokładnie przytrzymywały moją talię mocno, jak by w obawie, że zaraz się rozpłynę.
– No… no… no. Nie sądziłem, że panna Moro może być taka niegrzeczna. – wysapał dokładnie ilustrując mnie wzrokiem i unosząc brew. Szeroko się uśmiechając pochyliłam się nad jego głową.
– Jeszcze wiele rzeczy o mnie nie wiesz. – odrzekłam lekko muskając płatek jego ucha. Szeroko się uśmiechając machnęłam nogami pozbywając się butów. Chłopak wpadł widocznie w lekkie zakłopotanie. Spuszczając wzrok rozluźnił mięśnie. Już po krótkiej chwili znowu wróciła do jego ciała wielka charyzma poparta odwagą oraz wielkim urokiem osobistym. Podnosząc wzrok uśmiechnął się ukazują szereg równych, białych zębów.
– Zechcesz mi pokazać? – zapytał flirciarsko. Cicho chichocząc przeczesałam mu włosy. Diggory przeniósł wzrok na mój lekko wygnieciony kołnierzyk wyraźnie oczekując w napięciu mojej odpowiedzi. Odchrząkając zwróciłam na siebie uwagę brązowookiego. Nic nie odpowiadając przyciągnęłam go po raz kolejny do siebie pogłębiając pocałunek.
– Z miłą przyjemnością. – odpowiedziałam między przerwami. Mimo, że miało to być tylko siedem minut to całe nasze spotkanie trwało dużo, dużo więcej.

Odpowiedz
bnha-fan

bnha-fan

– Okulary. – szepnęłam uśmiechając się do mojego przyjaciela stojącego obok. Zakładając mu je na nos, złapałam go za rękę.
– Mój drogi przyjacielu od tej chwili jestem twoja. – powiedziałam lekko się rumieniąc. Oczy Pottera poszerzyły się w wielkim tępię. Po zielonych tęczówkach błąkały się iskierki ognia tańcujące z radości. Lekko się uśmiechając zacisnął mocniej dłoń ciągnąc do szafy. Całej naszej drodze towarzyszyły wielkie wiwaty i gwizdy naszych przyjaciół. Dziewczyny trzymały kciuki, a chłopcy puszczali mi oczko. Zaraz po wejściu Ron z Ginny zamknęli za nami szczelnie drzwi.
– Lumus. – szepnęłam rozświetlając końcem różdżki ciemne pomieszczenie. Podnosząc brwi przybliżyłam się do chłopaka. Patrząc w jego tęczówki zarzuciłam mu ręce na szyję. Natomiast on szczelnie złapał mnie w tali. Teraz nasze serca biły w równym rytmie. Oddechy mieszały się ze sobą, a oczy toczyły ze sobą zacięty bój.
– Proszę tylko, żeby to co się teraz stanie niczego nie zmieniło między nami. Nie chcę, żeby przez taką rzecz zniszczyła się nasza przyjaźń. – powiedziałam. W odpowiedzi otrzymałam skinienie głową. Lekko się uśmiechając wspięłam się na palcach, żeby złożyć delikatny pocałunek na wargach przyjaciela. Nasze nosy stykały się tak samo jak czoła, jednak gdy już miałam złączyć nasze usta chłopka odsunął się o krok w tył. Zmieszana jego zachowaniem spojrzałam na jego twarz, która była smutna i niewyraźna.
– Wiesz, że nie musimy. Możemy po prostu porozmawiać, pośmiać się. Spędzić miło czas w jakikolwiek sposób. – wyszeptałam kładąc rękę na jego klatce piersiowej.
Chłopak westchnął skupiając swój wzrok na czymś za mną. Zmieszanie i zakłopotanie błąkało się po jego twarzy. Oczy zrobiły się takie smutne, a jeszcze niedawno rozpromieniony uśmiech znikł.
– Wiesz ja… – przerwał zatapiając się w moich oczach. Podniosłam brew.
– O co chodzi Harry? – zapytałam miło lustrując go wzrokiem. Zapadła między nami głucha cisza, której żadne z nas nie chciało przerwać.
– Walić to. – powiedział po czym nie zważając na nic porostu złączył nasze usta w pocałunku. Jednak ten pocałunek był inny. Zawierał gorycz i tęsknotę, ale również szczęście i niemiłosierną rozkosz. Moje oczy poszerzyły się w niewiarygodny sposób. Musiała minąć chwila, żebym w końcu zrozumiała co się dzieje. Szybko oddając pocałunki zatopiłam swoje ręce we włosach przyjaciela. Złapał mnie mocniej w tali, przyciągnął mnie do siebie minimalizując dzielący nas dystans. Dopiero po kilku sekundach oderwaliśmy się od siebie nie mając powietrza. Spojrzałam na chłopka, który lekko się zarumienił. Jego postawa spowodowała, że moje serce zabiło szybciej, a wielki uśmiech wkradł się na twarz. Bardzo słodko wyglądał.
– Harry czy ty żałujesz? – zapytałam widząc z powrotem smutny wyraz twarzy przyjaciela.
– Nie. – wyszeptał łapiąc mnie za ręce.
– Więc dlaczego jesteś smutny? O co chodzi? – ścisnęłam lekko jego dłonie.
– Emma ja nie chcę zapomnieć o tym co tu się stało. – powiedział bacznie mi się przyglądając.
– Dlaczego? – zapytałam próbując odszukać jakiś racjonalny powód jego nietypowego zachowania.
– Zawsze byłaś, kiedy cię potrzebowałem. Wspierałaś mnie i dbałaś. Nigdy nie zawiodłaś, nie wierzyłaś innym, tylko mi. Jesteś moją przyjaciółką na dobre i złe. Nigdy we mnie nie zwątpiłaś, nawet podczas kłótni. Trzymamy się razem już tyle czasu. Jesteś najlepszym co mnie spotkało. Ja nie dam rady dalej ukrywać. Nie chcę. – wyszeptał powodując, że w powietrzu zapanowała napięta atmosfera.
– Czego nie chcesz ukrywać? – zapytałam podnosząc jego głowę.
– Tego, że cię kocham. – wyszeptał składając ponownie delikatny pocałunek na moich wargach, który od razu odwzajemniłam. Na moje policzki wkradł się rumieniec, który spowodowany był nagłym wyznanie chłopaka.
– Czyżbyś się zarumieniła? – zapytał unosząc brwi.
– To przez ciebie. – zaśmiałam się poprawiając jego włosy.
– Słodko ci tak. – przyznał poprawiając kosmyk moich włosów, które opadły mi na twarz.
– Kocham cię Harry. – wyszeptałam składając na jego wargach soczysty pocałunek. Wtedy drzwi otworzyły się, a my dostrzegliśmy naszych przyjaciół bijących brawa. Chłopak składając na moim czole czuły pocałunek objął mnie ręką. Szeroko się uśmiechając posłał naszym znajomym wdzięczy uśmiech, ponieważ to dzięki nim dostał taką szansę na przełamanie się. Ja natomiast zawdzięczam im zyskanie najważniejszej osoby w moim życiu. Podziel się wynikiem w komentarzu!

Odpowiedz

Nowe

Popularne

Kategorie

Powiadomienia

Więcej