Tom… upieczemy ciastko? – Spytałaś przewracając się na plecy i tym samym kładąc głowę na udach mężczyzny, który aktualnie czytał książkę. – Yhym, upiecz… tak… Przymrużyłaś oczy i wyrwałaś książkę z dłoni chłopaka. – Co robisz, wariatko? Z całej siły przywaliłaś w łeb chłopakowi i uklęknęłaś na łóżku patrząc na niego gniewnie. – Oddaj mi książkę. – Nie – Schowałaś za siebie księgę, nie pozwoliłaś jej sobie odebrać. – Proszę mi ją oddać. Uśmiechnęłaś się i podeszłaś do okna. – To twoja ostatnia szansa, albo idziesz upiec ze mną babkę, albo zaraz twoja książka zmieni się w popiół. – Nie zrobisz tego. Uśmiechnęłaś się wrednie i zza paska wyciągnęłaś różdżkę celując nią w gruby tom znajdujący się w Twojej drugiej ręce. Tom wstał i podszedł do Ciebie, przełknęłaś głośno ślinę, kiedy jego chłodna dłoń wylądowały na Twoim karku. Powoli traciłaś nad sobą kontrolę pod wpływem wzroku chłopaka, w jednej chwili poczułaś się bardzo zagrożona. – Jesteś taka obsceniczna, chyba właśnie dlatego tak bardzo cię kocham. Chłopak przyciągnął Cię do siebie tak mocno i nagle, że księga wypadła Ci z dłoni i upadła głośno na podłogę. – Nigdy mi nie groź – Chłopak wyszeptał prosto w Twoje wargi, czułaś jego ciepły oddech i miękkość warg. Pocałowałaś go nie odpowiadając mu. Wplotłaś dłoń we włosy mężczyzny i stanęłaś na palcach pogłębiając pocałunek. Chłopak delikatnie Cię odsunął od siebie i popatrzył na Ciebie wyczekująco. – Nie umiem być inna, musisz się przyzwyczaić do mojego charakteru. Tom uśmiechnął się i pokiwał przecząco głową. – Jesteś taka uparta. Przyjemnie chłodna dłoń pogładziła Twoją żuchwę, a już po chwili wasze usta znów się połączyły, przeradzając się z każdą chwilą w coraz namiętniejszy pocałunek. Po upojnych chwilach spędzonych z Tomem zasnęłaś i obudziłaś się kilka godzin później sama w pokoju chłopaka. Zarzuciłaś na gołe ciało, pozostawioną koszulę Toma i uchyliłaś drzwi, uśmiechając się sama do siebie czując cudowny zapach dochodzący z dołu. Zbiegłaś szybko na dół i wskoczyłaś na blat stołu, krzyżując gołe stopy, spuszczone w dół. Nie musiałaś długo czekać na uwagę chłopaka. Tom odwrócił się do Ciebie i łapiąc za Twoje biodra przyciągnął Cię do siebie, całując Cię boleśnie zacisnął zęby na Twojej wardze. – Zrobiłeś babkę – uśmiechnęłaś się niewinnie do stojącego przed Tobą mężczyzny. – Zrobiłem – Chłopak był poważny, ale Ty nie mogłaś się oprzeć wrażeniu, że jest z siebie cholernie dumny… Smacznego i miłej zabawy z ukochanym w kuchni!
Spędzisz Wielkanoc w objęciach Regulus’a Black’a Przewróciłaś się z brzucha na plecy i wyciągnęłaś się na obszernym łóżku. Twoje nagie ciało okryte było zaledwie satynowym prześcieradłem tu i ówdzie. – Wyspałaś się, księżniczko? Uniosłaś brew i przekręciłaś głowę zerkając na Regulusa, który siedział na fotelu niedaleko łóżka. Najprawdopodobniej czytał, bo na jego kolanach leżała gruba książka. – A nawet wyspałam, choć to dziwne, bo wcale nie spałam za dużo. Uśmiechnęłaś się figlarnie do chłopaka, który mrugnął do Ciebie. Położyłaś dłoń na ciemnym prześcieradle i delikatnie poklepałaś wolne miejsce obok siebie. Chłopak zrozumiał Twoją aluzję i odłożył książkę na stolik by podejść do Ciebie. – Głodna? – Nawet bardzo – przygryzłaś bok wargi i spojrzałaś na tors chłopaka. – Nie o takim jedzeniu myślałem, łobuziaku – chłopak nachylił się i pocałował Twój nosek. – Ale co to miało być? – spytałaś zaskoczona, lecz rozbawiona. – Zaraz wrócę ze śniadaniem, a ty wypoczywaj – chłopak puścił Ci oczko i wyszedł z pokoju. Usiadłaś na łóżku i podciągnęłaś nogi pod pośladki, obok Ciebie leżała koszula chłopaka, którą podniosłaś i przycisnęłaś do swojej twarzy zaciągając się przyjemnym zapachem chłopaka. Wsunęłaś ręce w długie rękawy koszuli i delikatnie okryłaś nagie piersi płatami koszuli. Oparłaś potylicę o ścianę i przymknęłaś powieki. – Ładnie ci w niej. Otworzyłaś oczy i popatrzyłaś w jasne oczy chłopaka, który właśnie siadał obok Ciebie. – Mi we wszystkim ładnie, nie uważasz? – Oczywiście… – Chłopak postawił tacę ze śniadaniem na prześcieradle obok Ciebie. Zjadłaś Wielkanocny posiłek, dobry choć skromny i popatrzyłaś na Regulusa, który wertował strony w księdze, którą do niedawna czytał. Ziewnęłaś i uśmiechnęłaś się złośliwie, na pewną myśl, która nawiedziła Twoją głowę. – Co jest między tobą i Syriuszem? – Przepaść – chłopak odpowiedział Ci szybko i uśmiechnął się wesoło w Twoim kierunku, a Ty odwdzięczyłaś mu się tym samym, ale nie miałaś zamiaru poprzestać tylko na tym. – On też jest przystojny – podjudzałaś chłopaka, wybornie się przy tym bawiąc. – Cóż, skoro tak uważasz… – chłopak odwrócił głowę, ale i tak widziałaś jak jego usta zaciskają się, na jedną chwilę, w cienką linię – ale skoro tak faktycznie myślisz, to zmiataj do niego – Regulus obrzucił Cię krótkim, ale wymownym spojrzeniem, a Ty uśmiechnęłaś się w duchu triumfująco. – Się robi – odparłaś od niechcenia, zakańczając tą wymianę zdań. Wstałaś z łóżka i zaczęłaś się ubierać, wiedziałaś, że chłopak długo nie wytrzyma i miałaś rację, nie zdążyłaś nawet ubrać bielizny kiedy Regulus pociągnął Cię za nadgarstek, sadzając sobie Ciebie na kolanie. Szare spojrzenie wierciło w Tobie ogromną dziurę, a ramieniem mocno przyciągał Cię bliżej siebie. – Serio wolisz tego idiotę? Uśmiechnęłaś się zadziornie i przygryzłaś wargę. – Zagrasz mi coś? – Odpowiedz najpierw… Wzruszyłaś ramionami, ale już po chwili dałaś mu soczystego buziaka, który miał być Twoją odpowiedzią. – To co, zagrasz? – usiadłaś na łóżku i popatrzyłaś na chłopaka. – Co tylko zechcesz… Słuchałaś przyjemnego grania bawiąc się medalionem, który zabrałaś chłopakowi z biurka, a w głowie opracowywałaś kolejny pomysł jak dokuczyć chłopakowi. Uwielbiałaś sprawiać by był o Ciebie zazdrosny…
Pobawisz się w szukanie jajek z Jamesem – Mam kolejne – Ucieszony James podbiegł do Ciebie i wsadził do Twojego, już prawie pełnego koszyczka, kolejne czekoladowe jajko. Uśmiechnęłaś się do chłopaka i pocałowałaś jego policzek. James momentalnie objął Cię i zmienił formę waszego pocałunku na bardziej instynktowny. – James – wyszeptałaś pomiędzy pocałunkami, lecz chłopak zdawał się być głuchy i coraz mocniej naciskał wargami na Twoje usta. Sama także już nie mogłaś wytrzymać, wypuściłaś koszyk z dłoni, który przewrócił się, a z wewnątrz wysypały się uzbierane dotychczas jajka. Przeniosłaś dłonie na kark chłopaka oddając się przyjemnej chwili pocałunku. James zdawał się być mocno spragniony. W końcu oddalił się od Ciebie i popatrzył głęboko w Twoje duże, błyszczące oczy. – Jesteś taka piękna i taka… mniam… – Głupia mina chłopaka rozbawiła Cię i zawieszona na karku chłopaka przytuliłaś się do jego klatki piersiowej. Chłopak nachylił się nad Twoim uchem i wyszeptał: – Może poszukamy teraz innych jajek? Uniosłaś głowę drżąc, powstrzymując śmiech, ale pękłaś kiedy James znacząco poruszył brwiami, w momencie zetknięcia waszych spojrzeń. Długo śmiałaś się, lecz chłopaka to nie zraziło, w jednym momencie schylił się po Ciebie i wziął Cię w ramiona. Chłopak szybko biegł przez podwórko w stronę swojego domu, kiedy przewrócił się i upadł na Ciebie boleśnie. Zaśmiałaś się, łapiąc się za bolące żebra. – Jesteś walnięty, zdrowo powalony. Uklęknęłaś masując sobie klatkę piersiową. Popatrzyłaś na Jamesa i przeklęłaś w duchu tą chwilę. Twoje ciało zakuło Cię boleśnie kiedy wybuchłaś śmiechem, widząc złamane okulary na nosie Jamesa. – Pomóż mi to naprawić. Twój śmiech z każdą chwilą był coraz bardziej nie do opanowania. Ramieniem trzymałaś się w pół za brzuch, śmiejąc się coraz głośniej. Kiedy w końcu odzyskałaś oddech wyciągnęłaś różdżkę i naprawiłaś okulary chłopaka. – Dzięki – chłopak poprawił przedmiot na swoim nosie, a Ty przewróciłaś się na plecy, kładąc rękę na brzuchu, a drugą bawiąc się krótkimi źdźbłami trawy. Błękitne niebo zasłoniła Ci potargana burza, czarnych włosów i para oczów ukryta za szkłami okularów. – Czego? – spytałaś niemiło, informując tym samym chłopaka, że przeszkadza Ci w nic nie robieniu. – Kocham cię. Popatrzyłaś z czułością na niesfornie wyglądającego nastolatka i łapiąc za jago szyję przyciągnęłaś go do siebie w ten sposób, że wasze wargi splotły się ze sobą czule. – Ja także cię kocham, łosiu – powiedziałaś cicho, na moment przerywając pocałunek. James przewrócił się na plecy, kładąc się obok Ciebie. – To co poszukamy tych jajek? – James popatrzył na Ciebie, z całej siły próbując być uroczym. Uśmiechnęłaś się pod nosem i przewróciłaś oczami. – Niech będzie… Udanych poszukiwań! Podziel się wynikiem w komentarzu!
Princess.of.Slytherin
Tom robiący babkę. Chciałabym to zobaczyć…
Mystery_Voice24
Robiłam chyba ze sto razy i wreszcie wyszli bliźniacy
Mega quiz
V...s
Okej… Robię ten Quiz poraz niezliczony i wyszedł mi Draco i to jest takie… Takie… Sweet!
V...s
James! Ooooch😍
V...s
Draco! OMG
V...s
Mój kochany Regulus
Annabeth_Chase-Jackson
Tom… upieczemy ciastko? – Spytałaś przewracając się na plecy i tym samym kładąc głowę na udach mężczyzny, który aktualnie czytał książkę.
– Yhym, upiecz… tak…
Przymrużyłaś oczy i wyrwałaś książkę z dłoni chłopaka.
– Co robisz, wariatko?
Z całej siły przywaliłaś w łeb chłopakowi i uklęknęłaś na łóżku patrząc na niego gniewnie.
– Oddaj mi książkę.
– Nie – Schowałaś za siebie księgę, nie pozwoliłaś jej sobie odebrać.
– Proszę mi ją oddać.
Uśmiechnęłaś się i podeszłaś do okna.
– To twoja ostatnia szansa, albo idziesz upiec ze mną babkę, albo zaraz twoja książka zmieni się w popiół.
– Nie zrobisz tego.
Uśmiechnęłaś się wrednie i zza paska wyciągnęłaś różdżkę celując nią w gruby tom znajdujący się w Twojej drugiej ręce.
Tom wstał i podszedł do Ciebie, przełknęłaś głośno ślinę, kiedy jego chłodna dłoń wylądowały na Twoim karku.
Powoli traciłaś nad sobą kontrolę pod wpływem wzroku chłopaka, w jednej chwili poczułaś się bardzo zagrożona.
– Jesteś taka obsceniczna, chyba właśnie dlatego tak bardzo cię kocham.
Chłopak przyciągnął Cię do siebie tak mocno i nagle, że księga wypadła Ci z dłoni i upadła głośno na podłogę.
– Nigdy mi nie groź – Chłopak wyszeptał prosto w Twoje wargi, czułaś jego ciepły oddech i miękkość warg.
Pocałowałaś go nie odpowiadając mu. Wplotłaś dłoń we włosy mężczyzny i stanęłaś na palcach pogłębiając pocałunek.
Chłopak delikatnie Cię odsunął od siebie i popatrzył na Ciebie wyczekująco.
– Nie umiem być inna, musisz się przyzwyczaić do mojego charakteru.
Tom uśmiechnął się i pokiwał przecząco głową. – Jesteś taka uparta.
Przyjemnie chłodna dłoń pogładziła Twoją żuchwę, a już po chwili wasze usta znów się połączyły, przeradzając się z każdą chwilą w coraz namiętniejszy pocałunek.
Po upojnych chwilach spędzonych z Tomem zasnęłaś i obudziłaś się kilka godzin później sama w pokoju chłopaka. Zarzuciłaś na gołe ciało, pozostawioną koszulę Toma i uchyliłaś drzwi, uśmiechając się sama do siebie czując cudowny zapach dochodzący z dołu.
Zbiegłaś szybko na dół i wskoczyłaś na blat stołu, krzyżując gołe stopy, spuszczone w dół.
Nie musiałaś długo czekać na uwagę chłopaka.
Tom odwrócił się do Ciebie i łapiąc za Twoje biodra przyciągnął Cię do siebie, całując Cię boleśnie zacisnął zęby na Twojej wardze.
– Zrobiłeś babkę – uśmiechnęłaś się niewinnie do stojącego przed Tobą mężczyzny.
– Zrobiłem – Chłopak był poważny, ale Ty nie mogłaś się oprzeć wrażeniu, że jest z siebie cholernie dumny…
Smacznego i miłej zabawy z ukochanym w kuchni!
crybaby13_
Spędzisz Wielkanoc w objęciach Regulus’a Black’a
Przewróciłaś się z brzucha na plecy i wyciągnęłaś się na obszernym łóżku. Twoje nagie ciało okryte było zaledwie satynowym prześcieradłem tu i ówdzie.
– Wyspałaś się, księżniczko?
Uniosłaś brew i przekręciłaś głowę zerkając na Regulusa, który siedział na fotelu niedaleko łóżka. Najprawdopodobniej czytał, bo na jego kolanach leżała gruba książka.
– A nawet wyspałam, choć to dziwne, bo wcale nie spałam za dużo.
Uśmiechnęłaś się figlarnie do chłopaka, który mrugnął do Ciebie.
Położyłaś dłoń na ciemnym prześcieradle i delikatnie poklepałaś wolne miejsce obok siebie.
Chłopak zrozumiał Twoją aluzję i odłożył książkę na stolik by podejść do Ciebie.
– Głodna?
– Nawet bardzo – przygryzłaś bok wargi i spojrzałaś na tors chłopaka.
– Nie o takim jedzeniu myślałem, łobuziaku – chłopak nachylił się i pocałował Twój nosek.
– Ale co to miało być? – spytałaś zaskoczona, lecz rozbawiona.
– Zaraz wrócę ze śniadaniem, a ty wypoczywaj – chłopak puścił Ci oczko i wyszedł z pokoju. Usiadłaś na łóżku i podciągnęłaś nogi pod pośladki, obok Ciebie leżała koszula chłopaka, którą podniosłaś i przycisnęłaś do swojej twarzy zaciągając się przyjemnym zapachem chłopaka.
Wsunęłaś ręce w długie rękawy koszuli i delikatnie okryłaś nagie piersi płatami koszuli.
Oparłaś potylicę o ścianę i przymknęłaś powieki.
– Ładnie ci w niej.
Otworzyłaś oczy i popatrzyłaś w jasne oczy chłopaka, który właśnie siadał obok Ciebie.
– Mi we wszystkim ładnie, nie uważasz?
– Oczywiście… – Chłopak postawił tacę ze śniadaniem na prześcieradle obok Ciebie.
Zjadłaś Wielkanocny posiłek, dobry choć skromny i popatrzyłaś na Regulusa, który wertował strony w księdze, którą do niedawna czytał.
Ziewnęłaś i uśmiechnęłaś się złośliwie, na pewną myśl, która nawiedziła Twoją głowę. – Co jest między tobą i Syriuszem?
– Przepaść – chłopak odpowiedział Ci szybko i uśmiechnął się wesoło w Twoim kierunku, a Ty odwdzięczyłaś mu się tym samym, ale nie miałaś zamiaru poprzestać tylko na tym.
– On też jest przystojny – podjudzałaś chłopaka, wybornie się przy tym bawiąc.
– Cóż, skoro tak uważasz… – chłopak odwrócił głowę, ale i tak widziałaś jak jego usta zaciskają się, na jedną chwilę, w cienką linię – ale skoro tak faktycznie myślisz, to zmiataj do niego – Regulus obrzucił Cię krótkim, ale wymownym spojrzeniem, a Ty uśmiechnęłaś się w duchu triumfująco.
– Się robi – odparłaś od niechcenia, zakańczając tą wymianę zdań.
Wstałaś z łóżka i zaczęłaś się ubierać, wiedziałaś, że chłopak długo nie wytrzyma i miałaś rację, nie zdążyłaś nawet ubrać bielizny kiedy Regulus pociągnął Cię za nadgarstek, sadzając sobie Ciebie na kolanie. Szare spojrzenie wierciło w Tobie ogromną dziurę, a ramieniem mocno przyciągał Cię bliżej siebie.
– Serio wolisz tego idiotę?
Uśmiechnęłaś się zadziornie i przygryzłaś wargę.
– Zagrasz mi coś?
– Odpowiedz najpierw…
Wzruszyłaś ramionami, ale już po chwili dałaś mu soczystego buziaka, który miał być Twoją odpowiedzią.
– To co, zagrasz? – usiadłaś na łóżku i popatrzyłaś na chłopaka.
– Co tylko zechcesz…
Słuchałaś przyjemnego grania bawiąc się medalionem, który zabrałaś chłopakowi z biurka, a w głowie opracowywałaś kolejny pomysł jak dokuczyć chłopakowi.
Uwielbiałaś sprawiać by był o Ciebie zazdrosny…
Nothingtoleft10
Pobawisz się w szukanie jajek z Jamesem
– Mam kolejne – Ucieszony James podbiegł do Ciebie i wsadził do Twojego, już prawie pełnego koszyczka, kolejne czekoladowe jajko.
Uśmiechnęłaś się do chłopaka i pocałowałaś jego policzek.
James momentalnie objął Cię i zmienił formę waszego pocałunku na bardziej instynktowny.
– James – wyszeptałaś pomiędzy pocałunkami, lecz chłopak zdawał się być głuchy i coraz mocniej naciskał wargami na Twoje usta.
Sama także już nie mogłaś wytrzymać, wypuściłaś koszyk z dłoni, który przewrócił się, a z wewnątrz wysypały się uzbierane dotychczas jajka. Przeniosłaś dłonie na kark chłopaka oddając się przyjemnej chwili pocałunku. James zdawał się być mocno spragniony. W końcu oddalił się od Ciebie i popatrzył głęboko w Twoje duże, błyszczące oczy.
– Jesteś taka piękna i taka… mniam… – Głupia mina chłopaka rozbawiła Cię i zawieszona na karku chłopaka przytuliłaś się do jego klatki piersiowej. Chłopak nachylił się nad Twoim uchem i wyszeptał: – Może poszukamy teraz innych jajek?
Uniosłaś głowę drżąc, powstrzymując śmiech, ale pękłaś kiedy James znacząco poruszył brwiami, w momencie zetknięcia waszych spojrzeń.
Długo śmiałaś się, lecz chłopaka to nie zraziło, w jednym momencie schylił się po Ciebie i wziął Cię w ramiona.
Chłopak szybko biegł przez podwórko w stronę swojego domu, kiedy przewrócił się i upadł na Ciebie boleśnie.
Zaśmiałaś się, łapiąc się za bolące żebra.
– Jesteś walnięty, zdrowo powalony.
Uklęknęłaś masując sobie klatkę piersiową.
Popatrzyłaś na Jamesa i przeklęłaś w duchu tą chwilę. Twoje ciało zakuło Cię boleśnie kiedy wybuchłaś śmiechem, widząc złamane okulary na nosie Jamesa.
– Pomóż mi to naprawić.
Twój śmiech z każdą chwilą był coraz bardziej nie do opanowania. Ramieniem trzymałaś się w pół za brzuch, śmiejąc się coraz głośniej.
Kiedy w końcu odzyskałaś oddech wyciągnęłaś różdżkę i naprawiłaś okulary chłopaka.
– Dzięki – chłopak poprawił przedmiot na swoim nosie, a Ty przewróciłaś się na plecy, kładąc rękę na brzuchu, a drugą bawiąc się krótkimi źdźbłami trawy. Błękitne niebo zasłoniła Ci potargana burza, czarnych włosów i para oczów ukryta za szkłami okularów.
– Czego? – spytałaś niemiło, informując tym samym chłopaka, że przeszkadza Ci w nic nie robieniu.
– Kocham cię.
Popatrzyłaś z czułością na niesfornie wyglądającego nastolatka i łapiąc za jago szyję przyciągnęłaś go do siebie w ten sposób, że wasze wargi splotły się ze sobą czule.
– Ja także cię kocham, łosiu – powiedziałaś cicho, na moment przerywając pocałunek.
James przewrócił się na plecy, kładąc się obok Ciebie.
– To co poszukamy tych jajek? – James popatrzył na Ciebie, z całej siły próbując być uroczym.
Uśmiechnęłaś się pod nosem i przewróciłaś oczami.
– Niech będzie…
Udanych poszukiwań! Podziel się wynikiem w komentarzu!
hermionagranger44
pomoge chorym z remusem jeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeej