„— Wy nic nie rozumiecie, prawda? — kobieta spojrzała na nas z dezaprobatą, poprawiając materiał sukni. — Everdellne upada. Wkrótce zostanie upadłym królestwem…”
„— Wy nic nie rozumiecie, prawda? — kobieta spojrzała na nas z dezaprobatą, poprawiając materiał sukni. — Everdellne upada. Wkrótce zostanie upadłym królestwem…”
Ogień chce płonąć, woda chce płynąć, powietrze chce się unosić, ziemia chce wiązać, chaos chce pożerać.
Miotam się między pierwszym, a kolejnym fałszem, pragnąc odnaleźć prawdę — prawdę o moim pochodzeniu i przeznaczeniu. „To kłamstwo, nie musisz w to wierzyć, Evenlyn” — mówią mi i wciskają kolejny kit.
Rozdział pierwszy. Jesteś księżniczką w kraju zwanym Osanią. Pewnego dnia na Twoim ramieniu pojawia się dziwne znamię, a to tylko początek zmian w Twym życiu.
— Ishaya’o, to że jesteś inna, nie czyni Cię gorszą, lecz wyjątkową.— rozległ się łagodny głos w jej głowie.
❝Uciekając przed przeznaczeniem marnujesz tylko czas. Przecież ono i tak Cię złapie. Zależy tylko czy mu się postawisz, czy się poddasz.❞
„- Jesteś mordercą! Jak oni wszyscy! – Krzyknął wyciągając ostry koniec miecza w moją stronę. – To,że moi ludzie zrobili wiele złego nie oznacza,że jestem jak oni! – Krzyknęłam. – Nie jestem jak oni…”