Kto pocałuje Cię pod jemiołą?


Zaznacz poprawną odpowiedź, aby przejść do następnego pytania.
Zauważyłeś literówkę lub błąd? Napisz do nas.

Komentarze sameQuizy: 308

V...s

Dla czego nie ma Regulusa?

Odpowiedz

V...s

James i Syriusz!

Odpowiedz
Ilovena

Ilovena

Ron Weasley
Weszłaś do wielkiej sali i przystanęłaś, przypatrując się rozanielonym uczniom. Przewróciłaś oczami i zaczęłaś się wycofywać. Powoli zaczynałaś czuć powiew świeżości dochodzący z korytarza, kiedy Twoje plecy napotkały na coś twardego, lecz nie była to ściana. Uniosłaś głowę, lekko przekręcając ją na bok. Pierwsze, co rzuciło Ci się w oczy to rude włosy, a po chwili ujrzałaś piegowatą twarz Rona. Chłopak uśmiechnął się do Ciebie, a Ty od niechcenia odwzajemniłaś ten gest.
– Idziesz już?
– Powiedziałabym raczej, że powolutku się wycofuję.
Tym razem Twój uśmiech był nieco milszy, lecz po chwili zniknął. Chłopak objął Cię w talii i zakręcił Tobą w rytm piosenki. Jego wolna dłoń wylądowała na Twoich plecach, w drugiej ręce trzymał Twoją niewielką dłoń.
– Co robisz? – spytałaś szczerze zaskoczona zachowaniem Gryfona.
– To się chyba nazywa tańcem. – chłopak odpowiedział szybko, kręcąc Tobą i prowadząc w dość niezły sposób.
– W naszym wydaniu raczej nie nazwałabym tego tańcem. – odgryzłaś się dla zasady chłopakowi, który zignorował Twoją zgryźliwą uwagę i po raz kolejny zakręcił Tobą w jedną i drugą stronę. Twoje plecy znów przywarły do twardej klatki piersiowej chłopaka. Jego nos wylądował blisko twojego karku.
– Pachniesz tak cudownie.
Odwróciłaś szybko głowę, Twoje oczy błyszczały czymś na granicy wybuchu złości, a niezręcznego zmieszania. Ron ponownie Tobą zakręcił, odkręcając Cię i ponownie łapiąc i prowadząc w tańcu na środek sali.
– Ty nie tańczysz. – odezwałaś się, kiedy chłopak zbyt długo zaczął Ci się przypatrywać.
– Dla niektórych warto robić wyjątki.
Twoje policzki zarumieniły się, a chłopak złożył czuły pocałunek na Twoich ustach. Nie trwał on jednak długo, ponieważ od razu odepchnęłaś od siebie chłopaka.
– Zgłupiałeś? – wybuchnęłaś, czując jak krew mocno dudni w Twoich żyłach.
– Nie przesadzaj, to jemioła. – chłopak uniósł palec, a Ty zadarłaś głowę do góry, zaczynając kojarzyć fakty.
– Zrobiłeś to umyślnie. – odwróciłaś się na pięcie i wściekła wyszłaś z wielkiej sali.
Musiałaś się przewietrzyć, więc wyszłaś na podwórko i spędziłaś tam zdecydowanie za dużo czas.
– Przepraszam, jeśli faktycznie pomyślałaś, że zrobiłem to umyślnie.
Ciepła szata spoczęła na Twoich zimnych ramionach, a przed Tobą stanął Ron.
– Po co za mną przylazłeś?
– Patrzeć już nie mogłem jak tu zamarzasz, zależy mi na tobie.
– Dobre sobie.
– Nie chcesz, nie wierz.
Wasze spojrzenia się skrzyżowały. Nie przepadałaś za Weasleyem, ale nie umiałaś być tak zimną i obojętną. Westchnęłaś i okryłaś się szatą chłopaka.
– Dzięki.
Chłopak objął Cię i przyciągnął do siebie. Był przyjemnie ciepły. Ułożyłaś głowę na jego torsie i słuchałaś jak spokojnie bije mu serce. Nie byłaś pewna, co dokładnie dzieje się z Twoim ciałem. Uniosłaś się na palcach i złożyłaś na ustach chłopaka miły pocałunek, on nie przyspieszał tego spokojnego rytmu. Był czuły i zmysłowy. Wplotłaś dłoń w jego półdługie włosy i pozwoliłaś sobie na zatracenie się w trwającej przyjemnie chwili.

Odpowiedz
1
Kpopiara..Nswer

Kpopiara..Nswer

Remus
Rozmawiałaś z Remusem przy stole waszego domu kiedy tuż za wami stanął James. Popatrzyłaś na niego przerywając rozmowę z Gryfonem.
James chował ręce za plecami i uśmiechał się w dziwaczny, lekko psychiczny sposób. Popatrzyłaś pytająco na Remusa, który przyglądał ci się, lecz kiedy wasze spojrzenia się skrzyżowały wzruszył ramionami i dał ci do zrozumienia byś kontynuowała.
Zaczęłaś więc wątek na nowo, a po chwili usłyszałaś głos Syriusza.
-" buzi buzi.."
Uniosłaś brwi i spojrzałaś na Jamesa, który pomiędzy tobą a Remusem trzymał gałązkę jemioły.
– Serio?- spytałaś beznamiętnie i przysunęłaś się bliżej Lupina. Twoja dłoń spoczęła na jego policzku, chłopak wyglądał na zmieszanego, lecz nie przejmowałaś się tym. Pocałowałaś go delikatnie i pogłębiłaś przyjemnie pocałunek.
Wokół was dało się słyszeć głosy zdziwienia, zachwytu i dziecinnego wycia.
Odsunęłaś się od Gryfona i wstałaś od stołu piorunując wzrokiem Jamesa, który szczerzył się najwidoczniej dumny ze swojego czynu.
Wyszłaś przed szkołę i idąc ośnieżonymi błoniami próbowałaś poskładać myśli.
– Zaczekaj- Z oddali usłyszałaś głos Remusa, który w rozpiętej szacie biegł w twoją stronę.
Chłopak dobiegł do ciebie i objął cię przytulając do siebie.
– Zaskoczyłaś mnie.
– Cóż- westchnęłaś i kontynuowałaś ściszonym głosem, mówiąc prosto w klatkę piersiową chłopaka.- James jest dupkiem, sprowokował mnie.
Uniosłaś głowę i spojrzałaś prosto w oczy swojego chłopaka.- Ale czy to faktycznie źle? Kocham cię i jeśli tylko się zgodzisz to ja już nie chcę tego ukrywać.
Dłoń chłopaka delikatnie muskała twój policzek i skroń, Remus przyciągnął cię bliżej siebie i zaczął namiętnie całować. Przyjemność chwili mogłaby trwać dłużej, ale przerwali wam Huncwoci, którzy nadbiegli zaraz za Lupinem.
– Chcecie nam coś powiedzieć?- James skrzyżował ręce na piersi przyglądając wam się.
– Miałem nadzieję, że sami się domyślicie, ale teraz widzę, że niektóre rzeczy trzeba wam podawać jak na tacy. Tak jesteśmy razem już od pół roku.
Ciepłe usta Remusa wylądowały ponownie na twoich, a ty uniosłaś ramiona oplatając jego szyję. Kochałaś go całą sobą i cieszyłaś się, że w końcu o tej miłości mogą wiedzieć wszyscy.
What, fajnie, ale 1. Nie jestem w erze huncwotów 2. jestem Krukonem

Odpowiedz
1
Annabeth_Chase-Jackson

Annabeth_Chase-Jackson

Boże Narodzenie dla niektórych nie wróżyło nic przyjemnego. Patrzyłaś na Harrego który własnie wrócił do pokoju wspólnego zaraz po tym jak pożegnał swoich najlepszych przyjaciół, którzy na święta wracali do swoich rodzin.
– Harry!- zawołałaś i uśmiechnęłaś się do chłopaka, ruchem dłoni pokazując by przyszedł do ciebie.
– Hej, o co chodzi?- chłopak stał obok ciebie, wyglądał na nieobecnego więc stwierdziłaś, że nie będzie się zbytnio bronił.
Złapałaś jego nadgarstek i pociągnęłaś go tak że usiadł na sofie obok ciebie, wskoczyłaś na jego kolana i usiadłaś zwrócona przodem do Gryfona.
– co robisz?- chłopak patrzył na ciebie z zaskoczeniem, ale czułaś jak jego ręce delikatnie spoczywają na twoich biodrach.
Nigdy nie myślałaś o Harrym jak o chłopaku który mógłby ci zawrócić w głowie, lecz w tym momencie poczułaś jak serce w klatce zaczyna mocniej bić.
– Wygłupiam się- palnęłaś. Poczułaś że chłopak chce cię z siebie ściągnąć, lecz ty zarzuciłaś mu ramiona na szyję i przytuliłaś się do jego piersi całym swoim ciałem. Twoja pupa była delikatnie uniesiona, a ciałem dociskałaś tyłów chłopaka do oparcia.
– Nie idź.
Poczułaś jak mięśnie chłopaka się rozluźniają i usiadłaś ponownie na jego udach, wasze spojrzenia się skrzyżowały, a ty uśmiechnęłaś się do chłopaka i sięgnęłaś po jego okulary ściągając je z jego nosa i zakładając je na swoje oczy.
– Boże Harry ale ty jesteś ślepy
Harry ku twojej radości zaśmiał się i sięgnął po swoje okulary.
– Wiem, ale pozwól że je odbiorę bo bez nich nie widzę twojej pięknej buźki.
Uśmiechnęłaś się lekko, kryjąc radość którą przyniosły słowa chłopaka.
Rozmawialiście przez dłuższą chwilę, a później poprosiłaś by chłopak przeszedł się z tobą i dotlenił umysł.
Podwórko było pokryte grubą warstwą śniegu, szłaś z chłopakiem przez błonia trzymając go pod ramie.
W twojej głowie pojawiła się przyjemna, lecz nietypowa myśl. Popatrzyłaś na Harrego, który szedł obok ciebie i uśmiechnęłaś się sama do siebie. Złapałaś jego dłoń i zaczęłaś go ciągnąć. Biegłaś kawałek w końcu stanęłaś pod drzewem i zarzucając mu ramiona na szyję zaczynając go całować. Czułaś że on nie ma na to ochoty, zdawkowo oddawał twój pocałunek. Kiedy postanowiłaś się z nim zmierzyć odsunęłaś się od chłopaka, a ten otworzył kilkukrotnie usta, lecz po chwili je zamykał nic nie mówiąc.
– Wybacz- odezwałaś się przerywając nieręczną ciszę. – Ostatnio jak spacerowałam tędy zauważyłam, że jemioła przyczepiła się tego drzewa, to było głupie Harry przepraszam.- Przygryzłaś wargę i spuściłaś głowę.
Nie patrzyłaś na chłopaka ale wiedziałaś, że nadal tu jest. Zawiał zimny wiatr, a z gałęzi spadła porcja lodowatego śniegu prosto na ciebie.
Zadrżałaś i podskoczyłaś, szybko strzepując z siebie biały puch.
Harry uśmiechał się szeroko i pomagał ci pozbyć się z odzieży i głowy śniegu.
– To nie było śmieszne- powiedziałaś oburzona, lecz nie przestawałaś się uśmiechać, podobnie jak Gryfon. Pójdę już.- stwierdziłaś cicho, lecz Harry zatrzymał cię i przyciągnął do siebie.
– Zaskoczyłaś mnie, ale to było przyjemne, bo wygląda na to że lubię cię w ten sam sposób co ty mnie.
Wasze usta zbiegły się ponownie w spólny pocałunek, który trwał dużo dłużej, a jednocześnie był przyjemny i namiętny.

Odpowiedz
1
_Red.Light

_Red.Light

Ona powiedziała:. lubisz mnie?”
| On powiedział „nie”.
| Myślisz ze jestem ładna? – zapytała
| Znowu powiedział „nie”.
| Zapytała więc jeszcze raz:
| „Jestem w Twoim sercu?”
| Powiedział ” nie”.
| Na koniec się zapytała: Jakbym odeszła, to
byś
| płakał za mną?” Powiedział, ze ” nie”
| Smutne – pomyślała i odeszła.
| Złapał ją za rękę i powiedział: Nie lubię Cię,
| Kocham Cię. Dla mnie nie jesteś ładna
| tylko piękna. Nie jesteś w moim sercu,
| Jesteś moim sercem. Nie płakałbym za Tobą
| Tylko umarłym z tęsknoty.”
| Dziś o północy twoja prawdziwa miłość
zauważy że
| Cię kocha.
| Coś ładnego jutro między 13-16 się zdarzy w
Twoim
| życiu, obojętnie gdzie będziesz w domu, przy
telefonie albo w szkole.
| Jeśli zatrzymasz ten łańcuszek nie podzielisz
się
| tą piękną historią – to nie znajdziesz
szczęścia w
| 10 najbliższych związkach, nawet przez 10 lat.
| Jutro rano ktoś Cię pokocha.
| Stanie się to równo o 12.00.
| Będzie to ktoś
znajomy.
| Wyzna Ci miłość o 16.00.
| Jeśli ci nie uda wysłać tego do 20
komentarzy zostaniesz na zawsze sam
zobaczmy, czy działa

Odpowiedz
_Red.Light

_Red.Light

Lupin
onie tylko nie wilkołak

Odpowiedz
ImGay_____

ImGay_____

Harry

Odpowiedz
Lily_Luna

Lily_Luna

james i syriusz

Odpowiedz
crybaby13_

crybaby13_

Harry <3

Odpowiedz

Nowe

Popularne

Kategorie

Powiadomienia

Więcej