Aurora i Will… Płaczę, po prostu płaczę jak bóbr. Brak mi wręcz oddechu. To się nie może skończyć, rozumiesz? Dziękuję, że to powstało. Dziękuje, że ty powstałaś…
Przyznam, że na początku odrobinę rozczarował mnie fakt, że Aurora jest w ciąży. Po prostu trochę zbyt przejadł mi się ten motyw i nie bardzo pasował mi do tego opowiadania. Jednak po tej części stwierdzam, że byłam w błędzie. Przy scenie porodu i śmierci Aurory miałam w głowie teledysk do jednej z moich ulubionych piosenek – Lullaby autorstwa Nickelback. Przyznam, że się wzruszyłam, ale mimo wszystko takie zakończenie historii mi się podobało. Zwłaszcza scena, gdy William kończy opowiadać o swojej mamie była cudowna. Ta seria jest jedną z tych, którą mam nadzieje zapamiętać i do której na pewno kiedyś wrócę. Gratuluję świetnego opowiadania :)
popłakałam się. tak, ja, która nigdy nie płacze na żadnych filmach ani czytając książki, popłakałam się. pamiętam, jak na początku , kiedy były dopiero cztery rozdziały czekałam na kolejne, a gdy później Will odszedł miałam łzy w oczach. to jest ostatni rozdział, a ja płacze, siedzę przed komputerem i płaczę, bo ta wyjątkowa historia się zakończyła.
Dziękuje. Szkoda, że to już koniec. Ale mimo to cieszę się, że zakończenie było takie, a nie inne. Ona znowu jest z Willem, jej syn żyje, Logan się nie zabił (XD) I wszystko skończyło się dobrze. Nawet nie wiesz jaką przyjemność sprawiało mi czytanie tej serii.
LeBagiet
Płaczę, spadłam z łóżka i nie wstaję.
Naprawdę piękne…
Liczę na bonusy czy cokolwiek…
Aurorą przebijasz wszystkie inne opowiadania…
xTess
• AUTOR@LeBagiet Bonusik znajdzie się we wpisach na moim profilu 😇
Megan827
Aurora i Will…
Płaczę, po prostu płaczę jak bóbr.
Brak mi wręcz oddechu.
To się nie może skończyć, rozumiesz?
Dziękuję, że to powstało.
Dziękuje, że ty powstałaś…
SzmaragdowaWilczyca
Przyznam, że na początku odrobinę rozczarował mnie fakt, że Aurora jest w ciąży. Po prostu trochę zbyt przejadł mi się ten motyw i nie bardzo pasował mi do tego opowiadania. Jednak po tej części stwierdzam, że byłam w błędzie. Przy scenie porodu i śmierci Aurory miałam w głowie teledysk do jednej z moich ulubionych piosenek – Lullaby autorstwa Nickelback. Przyznam, że się wzruszyłam, ale mimo wszystko takie zakończenie historii mi się podobało. Zwłaszcza scena, gdy William kończy opowiadać o swojej mamie była cudowna.
Ta seria jest jedną z tych, którą mam nadzieje zapamiętać i do której na pewno kiedyś wrócę. Gratuluję świetnego opowiadania :)
Alice-Marrow
Piękne.
speechless
popłakałam się. tak, ja, która nigdy nie płacze na żadnych filmach ani czytając książki, popłakałam się. pamiętam, jak na początku , kiedy były dopiero cztery rozdziały czekałam na kolejne, a gdy później Will odszedł miałam łzy w oczach. to jest ostatni rozdział, a ja płacze, siedzę przed komputerem i płaczę, bo ta wyjątkowa historia się zakończyła.
Julelek
Dziękuje.
Szkoda, że to już koniec.
Ale mimo to cieszę się, że zakończenie było takie, a nie inne.
Ona znowu jest z Willem, jej syn żyje, Logan się nie zabił (XD)
I wszystko skończyło się dobrze.
Nawet nie wiesz jaką przyjemność sprawiało mi czytanie tej serii.