ALE TO BYŁO DOBRE. Bardziej niż dobre. Najpierw chciałam coś napisać o tym żarcie Hansena na początku, ale po takiej końcówce to nie ma mowy! Ewidentnie ten człowiek jest moim ulubionym bohaterem. Nie mam pojęcia, czego w nim nie lubię. Nie jestem gotowa na koniec jego wątku. Nie zabijaj mi go! (Chociaż wiem, że tego nie zrobisz, bo to nie pomoże fabule, haha). Może stracić stopę, ale ma żyć! 🤧😂 A co do histerycznego śmiechu, to wiem, jak to jest. Coraz częściej mi się to zdarza, haha ;)
Tak się cieszę, że Ci się podoba i że tak polubiłaś Hansena. Naprawdę ogromnie miło mi to słyszeć ❤️ Spokojnie, Lenn ma jeszcze trochę do zrobienia, nie pozbędziemy się go tak szybko haha
Ojeju w tym rozdziale powiało grozą i niebezpieczeństwem… Szkoda mi psów – to było dość brutalne (niczym cała natura interioru zresztą), ale pewnie i realistyczne, niestety.
Nie przeszkadza mi, kiedy są dwa rozdziały pod rząd tej samej perspektywy, choć w obecnym momencie chyba bardziej chciałabym się dowiedzieć, jak Lennard wydostanie się z tarapatów ;)
@.Emisia. No tak się akurat złożyło, że zaczęłam pisać kolejny rozdział na tyle wcześnie, że nie zdążyłaś, niestety. Ale może następnym razem poczekam dłużej na odpowiedzi… A teraz mogę tylko powiedzieć, że postaram się szybko zabrać za Lennarda, żebyś nie musiała długo czekać 💕 (chociaż różnie bywa, więc nic nie obiecuję)
Jak zwykle niesamowity rozdział, pełen rozterek i trudów – dla mnie to wielkie emocje, bo jestem osobą, dla której zwykłe wyjście na miasto to wielka eskapada, więc analizując problemy ludzi brnących przez śniegowe i lodowe tereny podziwiam ich zawziętość i to, że dają sobie jakoś radę! ^_^ ♥
Podoba mi się rozwój relacji Hazel i Lennarda – to takie początki dobrej znajomości, moim zdaniem :D Z jednej strony nie rozumieją się w pełni i mają zupełnie inne charaktery oraz problemy, przez co pojawiają się nieporozumienia i niebezpieczne sytuacje, a z drugiej potrafią miło spędzić czas w swoim towarzystwie i nawet trochę się pośmiać :)
Poza tym jak zwykle muszę pochwalić, jak niesamowicie realistycznie opisałaś kolejne warunki w tym klimacie, a także niebezpieczeństwa i niepokoje, co do przewidywanych trudów. Bardzo było mi szkoda rannych psiaków i rozczuliłam się, kiedy Lennard zajął się tymi najsłabszymi. A ostatnia akcja mroziła krew w żyłach – nie dość, że Hansen jest ogółem w wielkim niebezpieczeństwie, to jeszcze grozi mu odmarznięcie stóp nawet, jak się wyratuje. Hazel ma atak i nie jest w stanie mu pomóc, dopóki Yrsa jej nie pomogła. Te emocje! :o I jeszcze lina nie dosięgnęła kry Lennarda! Coś okropnego! ;-; Mam nadzieję, że jakoś uda się go uratować, mimo wszystko!
Mi zupełnie nie będzie przeszkadzało, jeśli wstawisz dwie narracje jednego bohatera pod rząd. Właściwie teraz jednocześnie pasuje, aby w kolejnym rozdziale dalej poprowadzić gorącą (paradoks!) akcję, a z drugiej strony można byłoby wstawić rozdział o Sebastianie dla kontrastu, w sensie Hazel i Hansen są w niebezpiecznej sytuacji, a co robi nasz zaginiony? Więc czego nie wybierzesz, to będzie dobrze ;)
PS Cieszę się, że twór kryminalny też się powoli tworzy :D
Unde_Malum
ALE TO BYŁO DOBRE. Bardziej niż dobre.
Najpierw chciałam coś napisać o tym żarcie Hansena na początku, ale po takiej końcówce to nie ma mowy!
Ewidentnie ten człowiek jest moim ulubionym bohaterem. Nie mam pojęcia, czego w nim nie lubię. Nie jestem gotowa na koniec jego wątku. Nie zabijaj mi go! (Chociaż wiem, że tego nie zrobisz, bo to nie pomoże fabule, haha). Może stracić stopę, ale ma żyć! 🤧😂
A co do histerycznego śmiechu, to wiem, jak to jest. Coraz częściej mi się to zdarza, haha ;)
midnight_pages
• AUTOR@Prozaiczna_Fantastyczka Ojejku, jak ja lubię te Twoje komentarze!! 💞
Tak się cieszę, że Ci się podoba i że tak polubiłaś Hansena. Naprawdę ogromnie miło mi to słyszeć ❤️
Spokojnie, Lenn ma jeszcze trochę do zrobienia, nie pozbędziemy się go tak szybko haha
.Emisia.
Ojeju w tym rozdziale powiało grozą i niebezpieczeństwem…
Szkoda mi psów – to było dość brutalne (niczym cała natura interioru zresztą), ale pewnie i realistyczne, niestety.
Nie przeszkadza mi, kiedy są dwa rozdziały pod rząd tej samej perspektywy, choć w obecnym momencie chyba bardziej chciałabym się dowiedzieć, jak Lennard wydostanie się z tarapatów ;)
midnight_pages
• AUTOR@.Emisia. No tak się akurat złożyło, że zaczęłam pisać kolejny rozdział na tyle wcześnie, że nie zdążyłaś, niestety. Ale może następnym razem poczekam dłużej na odpowiedzi… A teraz mogę tylko powiedzieć, że postaram się szybko zabrać za Lennarda, żebyś nie musiała długo czekać 💕 (chociaż różnie bywa, więc nic nie obiecuję)
.Emisia.
@midnight_pages pisz jak tam Ci wygodnie ♡
WeraHatake
Jak zwykle niesamowity rozdział, pełen rozterek i trudów – dla mnie to wielkie emocje, bo jestem osobą, dla której zwykłe wyjście na miasto to wielka eskapada, więc analizując problemy ludzi brnących przez śniegowe i lodowe tereny podziwiam ich zawziętość i to, że dają sobie jakoś radę! ^_^ ♥
Podoba mi się rozwój relacji Hazel i Lennarda – to takie początki dobrej znajomości, moim zdaniem :D Z jednej strony nie rozumieją się w pełni i mają zupełnie inne charaktery oraz problemy, przez co pojawiają się nieporozumienia i niebezpieczne sytuacje, a z drugiej potrafią miło spędzić czas w swoim towarzystwie i nawet trochę się pośmiać :)
Poza tym jak zwykle muszę pochwalić, jak niesamowicie realistycznie opisałaś kolejne warunki w tym klimacie, a także niebezpieczeństwa i niepokoje, co do przewidywanych trudów. Bardzo było mi szkoda rannych psiaków i rozczuliłam się, kiedy Lennard zajął się tymi najsłabszymi. A ostatnia akcja mroziła krew w żyłach – nie dość, że Hansen jest ogółem w wielkim niebezpieczeństwie, to jeszcze grozi mu odmarznięcie stóp nawet, jak się wyratuje. Hazel ma atak i nie jest w stanie mu pomóc, dopóki Yrsa jej nie pomogła. Te emocje! :o I jeszcze lina nie dosięgnęła kry Lennarda! Coś okropnego! ;-; Mam nadzieję, że jakoś uda się go uratować, mimo wszystko!
Mi zupełnie nie będzie przeszkadzało, jeśli wstawisz dwie narracje jednego bohatera pod rząd. Właściwie teraz jednocześnie pasuje, aby w kolejnym rozdziale dalej poprowadzić gorącą (paradoks!) akcję, a z drugiej strony można byłoby wstawić rozdział o Sebastianie dla kontrastu, w sensie Hazel i Hansen są w niebezpiecznej sytuacji, a co robi nasz zaginiony? Więc czego nie wybierzesz, to będzie dobrze ;)
PS Cieszę się, że twór kryminalny też się powoli tworzy :D
midnight_pages
• AUTOR@WeraHatake Tak, dzięki Tobie trochę tak ❤️
Ja raczej też rzadko, ale przez to jest jeszcze cenniejsze i sprawia jeszcze więcej radości, więc to chyba wcale nie tak źle… 💕
I dziękuję za taką wyrozumiałość ❤️
WeraHatake
@midnight_pages To ulga, haha :D ♥
Coś w tym jest ;)
Ależ proszę bardzo ^_^