O matko, aż nie mogę uwierzyć, że to już koniec :o ♥ Naprawdę wspaniała, oryginalna historia w dawnych klimatach – mega przyjemnie się ją czytało, jak zresztą wszystkie Twoje twory ^_^ Jest mi zresztą mega miło, jak dużą rolę miały moje postacie – dziękuję Ci za to – aż się speszyłam xd ♥ Właśnie co do bohaterów, to naprawdę super ich ukazałaś – da się szybko załapać, kto jest kim, nawet po stylu wypowiedzi czy zachowaniach :) Sama fabuła płynie naturalnie i choć elementy takie jak anonimy, testament, polowanie, nie są czymś nowatorskim, to jednak dawno ich w książkowych kryminałach nie czytałam, tym bardziej tak umiejętnie połączonych. Aż chciało się podążać za biegiem wydarzeń i postaciami, a wszystko, co się działo, budziło emocje – osobiście wzruszyłam się nieco na momencie, jak Roy poszedł do Bronwen po aresztowaniu, a już zupełnie mnie rozbiło, jak się dowiedział, że pani Coyle była jego matką ;w; ♥ Nie wiem, jak to robisz, ale rób to dalej – czaruj słowami, kochana! ♥
@midnight_pages Nie ma za co ♥ Co Ty, wcale! Myślę, że te zmiany dotyczące jego przeszłości, dzieciństwa, były potrzebne do kontekstu całej postaci ;) No i cieszę się, że o tych postaciach dobrze Ci się pisało ^w^
Autor jest do siebie najbardziej krytyczny, nieprawdaż? ;) Trzymam kciuki, aby każda Twoja kolejna praca sprawiała, że będziesz pisać coraz bardziej tak, jak byś tego chciała ♥
Przesiedziałam nad tym opowiadaniem pół dnia, bo tak się nie mogłam oderwać ♥️ Bardzo przyjemnie się czytało, intryga była jednocześnie ciekawa i nie nadmiernie zagmatwana, a każda postać miała swój charakter. Bardzo mi jest szkoda Imogeny :( Się również cieszę że moja postać dostała tyle czasu antenowego. Zwykle jak gdzieś daję postać to albo opowiadanie nie powstaje, albo postać zostaje bohaterem pobocznym. Teraz muszę wrócić do formularzy i zobaczyć, jak bohaterowie wyglądali oryginalnie – to dla mnie zawsze ciekawe, jak postacie się "przycina" do opowieści.
@TW Ojejku, dziękuję, nie sądziłam, że to opowiadanie mogłoby kogoś aż tak wciągnąć, bardzo miło mi to słyszeć ❤️. Trochę się nad tym opowiadaniem napracowałam, ale chyba było warto. Cieszę się też, że mówisz, że każda postać miała swój charakter, bo nie byłam pewna, czy udało mi się to oddać. I z tego, że było Ci szkoda Imogeny – jakkolwiek niefortunnie by to nie brzmiało – również się cieszę, bo to chyba znaczy, że dało się ją trochę polubić. A postanowiłam uśmiercić ją dla fabuły i też dlatego, że nie chciałam, by jako postać, którą pozwoliłam sobie dodać od siebie, wybiła się na pierwszy plan; choć może i tak jest jej trochę za dużo… mam nadzieję, że to nie przeszkadza za bardzo…
W takim razie cieszę się, że jesteś z Bronwen zadowolona. Tak mi akurat podpasowała, no i też polubiłam ją ♡
WeraHatake
O matko, aż nie mogę uwierzyć, że to już koniec :o ♥ Naprawdę wspaniała, oryginalna historia w dawnych klimatach – mega przyjemnie się ją czytało, jak zresztą wszystkie Twoje twory ^_^ Jest mi zresztą mega miło, jak dużą rolę miały moje postacie – dziękuję Ci za to – aż się speszyłam xd ♥
Właśnie co do bohaterów, to naprawdę super ich ukazałaś – da się szybko załapać, kto jest kim, nawet po stylu wypowiedzi czy zachowaniach :) Sama fabuła płynie naturalnie i choć elementy takie jak anonimy, testament, polowanie, nie są czymś nowatorskim, to jednak dawno ich w książkowych kryminałach nie czytałam, tym bardziej tak umiejętnie połączonych.
Aż chciało się podążać za biegiem wydarzeń i postaciami, a wszystko, co się działo, budziło emocje – osobiście wzruszyłam się nieco na momencie, jak Roy poszedł do Bronwen po aresztowaniu, a już zupełnie mnie rozbiło, jak się dowiedział, że pani Coyle była jego matką ;w; ♥
Nie wiem, jak to robisz, ale rób to dalej – czaruj słowami, kochana! ♥
WeraHatake
@midnight_pages Nie ma za co ♥ Co Ty, wcale! Myślę, że te zmiany dotyczące jego przeszłości, dzieciństwa, były potrzebne do kontekstu całej postaci ;) No i cieszę się, że o tych postaciach dobrze Ci się pisało ^w^
Autor jest do siebie najbardziej krytyczny, nieprawdaż? ;) Trzymam kciuki, aby każda Twoja kolejna praca sprawiała, że będziesz pisać coraz bardziej tak, jak byś tego chciała ♥
Już robisz, ha ha ♥
midnight_pages
• AUTOR@WeraHatake ufff, w takim razie bardzo się cieszę ❤️
Pewnie tak. I dziękuję bardzo ❤️
TW
Przesiedziałam nad tym opowiadaniem pół dnia, bo tak się nie mogłam oderwać ♥️ Bardzo przyjemnie się czytało, intryga była jednocześnie ciekawa i nie nadmiernie zagmatwana, a każda postać miała swój charakter. Bardzo mi jest szkoda Imogeny :(
Się również cieszę że moja postać dostała tyle czasu antenowego. Zwykle jak gdzieś daję postać to albo opowiadanie nie powstaje, albo postać zostaje bohaterem pobocznym.
Teraz muszę wrócić do formularzy i zobaczyć, jak bohaterowie wyglądali oryginalnie – to dla mnie zawsze ciekawe, jak postacie się "przycina" do opowieści.
midnight_pages
• AUTOR@TW Ojejku, dziękuję, nie sądziłam, że to opowiadanie mogłoby kogoś aż tak wciągnąć, bardzo miło mi to słyszeć ❤️. Trochę się nad tym opowiadaniem napracowałam, ale chyba było warto. Cieszę się też, że mówisz, że każda postać miała swój charakter, bo nie byłam pewna, czy udało mi się to oddać. I z tego, że było Ci szkoda Imogeny – jakkolwiek niefortunnie by to nie brzmiało – również się cieszę, bo to chyba znaczy, że dało się ją trochę polubić. A postanowiłam uśmiercić ją dla fabuły i też dlatego, że nie chciałam, by jako postać, którą pozwoliłam sobie dodać od siebie, wybiła się na pierwszy plan; choć może i tak jest jej trochę za dużo… mam nadzieję, że to nie przeszkadza za bardzo…
W takim razie cieszę się, że jesteś z Bronwen zadowolona. Tak mi akurat podpasowała, no i też polubiłam ją ♡
I dziękuję bardzo za wszelkie komplementy ❤️