– Przy mnie jesteś bezpieczna, księżniczko – dodaje tym samym tonem, po czym złącza namiętnie nasze usta.

– Od tamtego pożegnania z nim, nie usłyszałam od Ciebie, że jest dobrze. On Cię zniszczył i zabrał szczęście. – Nie. To on był moim szczęściem. – Powiedziałam czując słoną ciecz na swoich policzkach.












