Nie wiem od czego zacząć… Może od tego, że znowu byłam praktycznie nieaktywna (tradycyjnie). Cóż, nawet nie będę się tłumaczyć, bo pewnie mało kogo obchodzi, dlaczego tak było no i znając życie tylko zdenerwowała bym ludzi.

Powiem tylko, że bardzo chcę się na poważnie wziąć za pisanie – najpierw skończyć wreszcie TdoTo, a potem… Się zobaczy. Głowę mam pełną pomysłów, ostatnio zaczęłam je nawet zapisywać. Tylko chyba mam coś w rodzaju… blokady? Nie wiem nawet jak to nazwać; Strasznie chcę się wziąć za pisanie, ale kiedy zaczynam, nie za bardzo mi to idzie, ciągle coś mnie rozprasza, zajmuje itd. Mam pewne podejrzenia, dlaczego może tak być i wciąż próbuję to rozpracować…✨

🌼🌼🌼

Pisanie to jeden z moich planów na wakacje, więc może uda mi się w końcu trochę "ogarnąć".

Teraz, w najbliższym dniach, może tygodniach, raczej nic (poza wpisami) się nie pojawi, zwłaszcza że zgłosiłam się do konkursu językowego. Także będę głównie kuć jakiś słówka czy coś🙃

🌼🌼🌼

Czy tylko ja wolę lekcje stacjonarne od zdalnych? Bo z tego co słyszałam przez prawie cały ostatni tydzień, kiedy chodziłam do szkoły, praktycznie wszystkim bardziej pasowały zajęcia online. Rozumiem, że nikt (no może prawie nikt) w ogóle się nie uczył przez ostatnie… Pół roku (?); Że w łóżku siedzi się wygodniej niż w szkolnej ławce, łatwiej ściągać na kartkówkach czy testach, i że w klasie raczej nie wypada jeść śniadania czy obiadu, pić kawusi albo herbatki i komentować na głos wszystkiego, co się usłyszy… Ale i tak, stacjonarne jakoś bardziej do mnie przemawiają 😆😅

Miłego wieczoru

🌼🌼🌼

(Są tu może jacyś fani "Darów anioła" i "Diabelskich maszyn" C. Clare…?)