
Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a
przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury,
jesteś gościem :) *Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji " Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie* ×









lonely_sunflower_
AUTOR•Moi drodzy! Słonecznik – jak to ona – po dwóch miesiącach postanawia dać znak życia. Przyznam, że gdy rzuciłam okiem na interfejs tej strony, coś zakuło mnie w sercu, jakby jakaś nostalgia… Poczułam autentyczną ochotę, aby podjąć się tu znów jakiegoś, choćby drobnego, projektu – i myślę, że niewykluczone, że w te wakacje pojawi się na tym koncie jakiś drobny przebłysk aktywności.❤️
Na razie przychodzę do Was jednak z inną kwestią. Mianowicie – mówiłam Wam kiedyś, że piszę powieść, historyczną. Można tam zobaczyć nieco inną stronę mnie, względem opowiadań, czy tej, pożal się Boże, młodzieżowej powieści, jakie publikowałam tu czy na wattpadzie przeszło 2 lata temu. I jeśli komuś nudziłoby się w wakacje, miałby nadmiar czasu, a tej strony byłby ciekaw (w co wątpię, ale pytam już z desperacji i braku jakiegokolwiek recenzenta) – mogłabym ukazać mu cztery pierwsze rozdziały tej powieści, to jest około 60 stron w Wordzie (razem z przypisami, czcionką 12 – czy to dużo – to już pozostawiam do indywidualnej oceny), a jeśli byłby zainteresowany – nawet wysyłać raz na jakiś czas kolejne strony tego ,,dzieła".
Słowem wyjaśnienia, co i ja: na pomysł wpadłam jakoś w grudniu 2020, do wiosny 2021 przygotowywałam się do jej pisania (co wiązało się nie tylko z rozplanowywaniem, ale i pogłębianiem wiedzy o epoce – wszakże to powieść historyczna). Między około majem a październikiem 2021 powstało blisko 150 stron wordowskich (A4). Niestety, to, co działo się ze mną w tym roku szkolnym… no, to były sceny dantejskie, w zasadzie, to ogrom nauki to główna rzecz, którą z niego zapamiętam. Zatem od października teoretycznie nie powstał żaden nowy rozdział. Czy to jednak znaczy, że w ogóle nad nią nie pracowałam? Nie, bowiem gdy tylko znalazłam wolny czas (czyli, niestety, rzadko), dokonywałam spoorej korekty, która w przypadku kilku rozdziałów przerodziła się niemal w pisanie ich od nowa XD I w tym stadium znajduję się cały czas. Powieść jest ,,rozgrzebana" i mozolnie poprawiana, wręcz zmieniana, a gdy skończę ten proces, już zacznę normalnie, po kolei, pisać dalszą część historii. No, ale przechodząc do meritum, właśnie te 4 rozdziały są w stanie mniej więcej takim, jak bym chciała, i nimi jestem w stanie się podzielić. Wysłałabym chętnej osobie plik z nimi, najlepiej przez maila (chyba, że macie jakiś inny pomysł, jak to zrobić?).
Na co bym liczyła? Na szczerą ocenę, po prostu. Napisanie swoich odczuć na temat fabuły, prowadzenia akcji, stylu pisania, narracji, bohaterów, określenia, czy ten początek zwyczajnie się podoba, rad, co mogłabym poprawić. Jeśli powieść przypadnie Ci do gustu – porozmawiajmy o niej, pośmiejmy się, podyskutujmy, na pewno milej mi się na sercu zrobi! Jeśli uznasz, że to nudny czy źle napisany gniot – wymień bez pardonu wszystko, co Ci się nie podoba, a ja pomyślę, jak utwór poprawić. Jeśli Twoje stanowisko jest gdzieś pomiędzy – po prostu przeanalizujmy ją wspólnie, a ja będę wiedziała, pod jakimi względami mogę być z siebie dumna, a nad czym muszę jeszcze popracować.
Komu mogę to wysłać? Każdemu chętnemu! Mam tylko jedną prośbę – proszę, nie pisz mi: ,,chętnie zobaczę!", tylko po to, aby było mi miło, a potem zupełnie zapomnij o moim mailu albo jedynie rzuć okiem i skwituj krótko: ,,fajne". Jeśli nie lubisz powieści historycznych, nie masz czasu, masz inne zajęcia, nie chce ci się – po prostu omiń ten wpis i nic się nie stanie. Naprawdę, bardzo, ale to bardzo potrzebuję rzetelnej oceny, choćby jednego rozdziału, ale gruntownej; osoby, która to przeczyta, a nie tylko przejrzy, albo nawet zignoruje. Wpis kieruję do osób, które są tym jakkolwiek zainteresowane – czy do pasjonatów tego gatunku, czy do dawnych czytelników, którzy chcieliby zobaczyć, co piszę i jak piszę obecnie (a gdybym znalazła kogoś, kto te cechy połączy, to byłabym po prostu w raju, haha) – a przy tym słowne i odpowiedzialne. Po prostu dość mam ludzi, którzy obiecuję recenzję, a tu już drugi miesiąc mija i wciąż jej nie dostałam, albo tych, którzy zwyczajnie krótko pochwalą bez żadnej dłuższej oceny (naprawdę, słowa ,,fajnie napisałaś" są gorsze od surowej krytyki, bo takie ucięcie tematu sprawia wrażenie, jakby ta osoba nawet tego nie przeczytała XD). Z drugiej strony wiem, że nie każdego to interesuje i nie każdy ma czas, więc uznałam wstawienie takiej luźnej propozycji na SQ za lepszą opcję, niż żebranie o opinię zajętych znajomych.
To jak? Chce się komuś?
lonely_sunflower_
• AUTOR@across.the.river @.Anja dziękuję <3 Napiszę do Was na priv.
WeraHatake
@lonely_sunflower_ Co prawda nigdy nie oceniałam tego typu dzieł (aktualnie jestem konsultantką jedynie do powieści kryminalnej, a to trochę inna działka), ale chętnie przeczytam i powiem moje odczucia z perspektywy osoby nie w temacie, ale lubiącej czytać, jeśli Ci to pasuje :D ♥ Ach, i prosiłabym tylko o cierpliwość co do czasu, jaki mi zejdzie na czytanie, gdyż pracuję i nie zawsze będę miała czas ;w; Aczkolwiek postaram się przeczytać jak najszybciej!
lonely_sunflower_
AUTOR•lonely_sunflower_
AUTOR•Kochani! W tym ostatnim dniu Triduum Paschalnego – i zarazem przededniu Niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego – z całego serca chciałabym życzyć wam wesołych Świąt❤️
Niech w tym ciężkim dla nas wszystkich czasie nasze serca odnajdą choćby nutę spokoju i błogości, optymizmu, wiary i nadziei, zaś przede wszystkim – miłości. Niechaj ta miłość szerzy się pośród nas, i my szerzmy tę miłość, gdyż pośród szalejącego zła i zbrodni ona jest jedynym wybawieniem. Być może są to słowa już wyświechtane, frazesy powtarzane tak często, że wyzuto jej już z całej mocy, aczkolwiek w dniach, kiedy wspominamy męczeńską śmierć i cudowne zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa – dowód największej miłości w dziejach Wszechświata – warto sobie przypomnieć o tym, jak jest ważna. Życzę wszystkim również obfitych łask Bożych, owocnej modlitwy, odnowy duchowej i refleksji, która już niedługo przerodzi się w największą w całym roku liturgicznym i życiu chrześcijańskim radość. Chrystus – prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek – prawdziwie zmartwychwstał! Cieszmy się! Alleluja!✝️🙏💜
Przechodząc do bardziej świeckiej części mojego wpisu, życzę Wam również, rzecz jasna zdrowia, bezpieczeństwa i odpoczynku – myślę, że życzenia te zdecydowanie nabrały znaczenia w aktualnej sytuacji i są nam potrzebne tak bardzo, jak już od dawna nie były. Poza tym, siły, spełnienia wszystkich marzeń, dobrobytu, cudownego czasu spędzonego wśród rodziny i naszych pięknych tradycji, smacznego jajka, mokrego dyngusa, i tak dalej. Niezależnie, czy te Święta mają dla Was wymiar duchowy i religijny, czy to jedynie zwyczaj, okazja do spotkań, zabawy i odetchnięcia – spędźcie go jak najmilej✨💐🥚
Korzystając z okazji, w 3. rocznicę założenia tego konta, dziękuję wszystkim, którzy po dziś dzień tu ze mną trwają i czasem zajrzą, mimo mojej znikomej aktywności. Cieszę się, że przez długi czas to miejsce było dla mnie taką wspaniałą przystanią do rozwijania swoich pasji i poznawania świetnych ludzi, a i dziś lubię tu czasem wejść, popatrzeć, powspominać, dodać jakiś wpis, chwilkę się pobawić. Może jeszcze kiedyś wrócę tu tak, jak kiedyś, i znów strona będzie miała dla mnie choćby w połowie tak duże znaczenie, jak te 2 lata temu, kto wie? Jeżeli dotarliście do tego momentu, to możecie napisać, co podobało Wam się kiedyś na tym profilu i który mój quiz/opowiadanie jest Waszym ulubionym😅
No cóż – trzymajcie się, pozdrawiam, wesołego Alleluja, wesołego jajka!🌿
Escada
@lonely_sunflower_ 💙💙💙
.fairy.
@lonely_sunflower_ nawet nie wiesz, jak zawsze się cieszę, kiedy spotykam tu katolickie osoby, które nie wstydzą się swojej wiary <3
lonely_sunflower_
AUTOR•Kto zgadnie, czego i która dziś rocznica?🙊
lyubov
@lonely_sunflower_ Trzecia rocznica założenia konta
WeraHatake
@lonely_sunflower_ Gratulacje ♥
lonely_sunflower_
AUTOR•Jak zawsze pamiętam o każdej patriotycznej rocznicy, jak zawsze z kilkudniowym zapasem przygotowuję się do świąt państwowych – tak dziś niemal bym zapomniała, gdyby nie obudził mnie Facebook. A przecież taki dziś dzień! Przecież równo 71 lat temu zabito ostatnich ogólnopolskich koordynatrów zrzeszenia Wolność i Niezawisłość, co dziś upamiętniamy Narodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych❤️🇵🇱
Tych, którzy mimo sześcioletniego piekła wojny nie stracili ferworu w walce z okupantem. Którzy okupantem nie bali się nazwać tego, kto mianował się wyzwolicielem – i prawdę tę pragnęli przekazać światu; chcieli, aby ich krzyk, z głębi cierpiących dusz, złamał mirażowe obietnice marksizmu, zdradzieckie układy, zagłuszył litanie słodkich, pustych kłamst. Których dusz nie złamały koła totalitarnej machiny; których na rzeź najpierw chcieli wydać jawni zbrodniarze i ludobójcy, zaś później wydała wielka polityka, pragnąca wieźć naród z zawiązanymi oczami i zamierającymi z lęku sercami prosto w ręce kata. Którzy stanęli do walki heroicznej, choć nierównej. Którzy woleli zginąć z bronią w ręku, wolnymi ludźmi, a nie w syberyjskich łagrach, celach Łubianki, ub-eckich katowniach. Którzy walczyli o godność swoją i narodu. Którzy nie godzili się na gwałty, grabieże, hańbę, morderstwa, cudze rządy i pogardę. Którzy rękę, odpowiedzialną za spalone kościoły, jarzmo nędzy, bestialski ucisk, śmierć niewinnych ludzi, zerwanie korony z głowy Orła zasypali gradem strzałów – i te strzały wybrzmiewają do dziś w sercu każdego Polaka. Którzy w czasie wojny śpiewali: ,,…alejami z paradą będziem szli defiladą w wolną Polskę, co wstała z naszej krwi…" – a po niej musieli iść z bronią w ciemny las, przerażającą śmierć, bezimienny grób bez krzyża, mrok historii, która, zdaniem władz, miała na zawsze o nich milczeć💔
Słowem – dzień członków polskiego podziemia, którzy kontynuowali walkę z okupantem sowieckim również po ,,wyzwoleniu" przez Armię Czerwoną. A tak swoją drogą, dziś również Moskale mówią, że idą ,,wyzwalać" i ,,denazyfikować" inne państwo, prawda? Historia kołem się toczy. ,,Zawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie…".
,,Nie jesteśmy żadną bandą, tak jak nas nazywają zdrajcy i wyrodni synowie naszej ojczyzny. My jesteśmy z miast i wiosek polskich. My chcemy, by Polska była rządzona przez Polaków oddanych sprawie i wybranych przez cały Naród, a ludzi takich mamy, którzy i słowa głośno nie mogą powiedzieć, bo UB wraz z kliką oficerów sowieckich czuwa. Dlatego też wypowiedzieliśmy walkę na śmierć lub życie tym, którzy za pieniądze, ordery lub stanowiska z rąk sowieckich, mordują najlepszych Polaków domagających się wolności i sprawiedliwości." – powiedział mjr Zygmunt Szendzielarz ps. ,,Łupaszko"🔥Pamiętajmy… Szczególnie, iż dziś, w sytuacji tak niepewnej, nie wiemy, czy nie znajdziemy się w położeniu naszych przodków…
Na zdjęciu Danuta Siedzikówna ps. ,,Inka", jedna z moich ulubionych postaci rodzimej historii w XX wieku i pewien autorytet, jako młoda kobieta-partyzant. ,,Inka" – której matka jeszcze w czasie wojny została rozstrzelana przez Niemców za współpracę z Armią Krajową, zaś ojciec, wywieziony na Sybir i zmarły jako żołnierz armii gen. Andersa w '43 w Teheranie – już jako nastolatka poznała ogrom okrucieństwa obu okupantów. Mając 15 lat (!) odbyła szkolenie medyczne i została sanitariuszką w AK. Po wojnie kontynuowała walkę partyzancką (tym bliższa mi jest, że robiła to również na moim Pomorzu); w 1946 roku została rozstrzelana w gdańskim więzieniu. Bierut nie skorzystał z prawa łaski i pozwolił na morderstwo – bo czymże innym to było! – młodziutkiej dziewczyny. ,,Inka" była podobno osobą o złotym sercu i udzielała pomocy nawet rannym milicjantom; niestety, nie uchroniło jej to przed oszczerstwami komunistycznej propagandy. Chwilę przed śmiercią zdołała krzyknąć jedynie: ,,Niech żyje Polska! Niech żyje Łupaszko!". Serce mi się kraje, gdy pomyślę o tej niespełna 18-letniej pannie, niewiele starszej ode mnie, która z patriotyzmu, z ogromną odwagą, miała swój udział w tam niesamowitej walce, a jednocześnie spotkało ją w tak krótkim życiu tyle cierpienia, utraciła je dopiero wkraczając w dorosłość, wyrwano jej młodość, nie dano założyć rodziny, poznać świata…💔 Zawsze wzrusza mnie cytat z jej więziennego grypsu: ,,Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba". To chyba meritum. W tych krótkich słowach jest taki ładunek emocjonalny, tak wymowmny przekaz, że nie wymagają żadnego komentarza.
Codziennie modlę się o to, abym nie była zmuszona podejmować takich wyborów i przeżywać takich trudów, jak ci ludzie. Jednocześnie chylę czoła przed ich heroizmem i pragnę, aby stali się dla mnie drogowskazami, abym umiała walczyć w imieniu Boga, honoru i Ojczyzny tak gorliwie, jak oni. Ostatnio szczególnie często l tym myślę…
Cóż mogę dodać – cześć i chwała bohaterom!
.Anja
@lonely_sunflower_ Jejku, ale mocno uderzył we mnie ten wpis 🥺❤️ Ja także uwielbiam krótką, ale jakże szlachetną i piękna historię życia Inki, mam nadzieję że nigdy nie będę musiała być poddana takiej próbie charakterów, co ludzie w tamtych czasach 🇵🇱
r...n
@lonely_sunflower_ CHWAŁA BOHATEROM! HAŃBA ZDRAJCOM!