W piątek, będąc u fizjo, pod koniec wizyty testowałam mate do akupresury, bo powstał w mojej głowie pomysł zakupu takowej do użytku własnego. Tego samego wieczoru zamówiłam.
Dzisiaj odebrałam z paczkomatu i teraz próbuję. Mam nadzieję, że faktycznie poczuję różnicę po tej sesji. Swoją drogą, polecam maty do akupresury, poczytajcie sobie – fajna sprawa.
Moja fizjo ma z firmy 4fizjo, a ja kupiłam Akumate Soft ze strony Acusmed.

W sobotę moi rodzice z dziadkiem pojechali na żagle, a ja zostałam z psiakami, bo żagle to zdecydowanie nie mój klimat.
Trochę poczytałam, posłuchałam piosenek i pocwiczylam z psiakami parę rzeczy (w tym zakładanie i zdejmowanie obroży, żeby ograniczyć szaleństwa przedspacerowe).
Było super 🧡

W niedzielę byliśmy u wujostwa na drugiej części "pokazu" chorwackich zdjęć i filmów.

Wczoraj byłam u fizjo (tego od refleksologii, bo z w tym tygodniu tylko z nim się umówiłam. Jutro też idę.

Dzisiejszy spacer z 'dziewczynami' był SUPER! ❤️🔥❤️
(Nie licząc kilku rzeczy)
Widziałam w sobotę na Instagramie filmik, na którym dziewczyna z mieszańcem owczarka z retrieverem przechodziła przez 3 "drągi" (z gałęzi). Natychmiast zapragnęłam spróbować tego samego z naszymi i wczoraj się okazało, że na naszej spacerowej łące jest całkiem długa gałąź, niestety tylko jedna, ale i tak zaliczyliśmy pierwsze przejście (albo i skok) przez 'przeszkodę' z Dziuniaczkiem. Dzisiaj zrobiłyśmy trochę więcej takich prób i Lala też się dołączyła 💙
Ale Dziunia mnie tak zaskoczyła, że dalej się jaram… Otóż wzięłam ze 2 smakołyki do ręki w razie czego, ale okazały się niepotrzebne przy ćwiczeniu, bo pobiegła nie za smaczkiem, tylko za mną…❤️🔥❤️
Oczywiście smaczki dostała po przejściach :)
Żałuję, że nie udokumentowaliśmy tego z mamą w żaden sposób, ale może na którymś z następnych spacerów się to uda…
W każdym razie jestem MEGA dumna z puszystego rudzielca!!! 💙

A z obu jestem dzisiaj dumna jeszcze, bo udało mi się doprowadzić do niepobiegnięcia do drzwi, do których dzwonił domofon, a to do tej pory było co najmniej trudne, więc…❤️

Co Was ostatnio podekscytowani/zachwyciło/wywołało uśmiech/radość? Za co jesteście wdzięczni? Ja zdecydowanie za nasze psiaki i moich fizjo ostatnimi czasy…😅

Na fotce Puchatek aka Dziunia – moja dzisiejsza duma ❤️

*będą zdjęcia*

Ten dzień był genialny! ❤️
Chociaż droga do Western City i z powrotem była "umilają" bezustannym potokiem wszelkich dźwięków autorstwa moich kuzynów, zwłaszcza starszego, na miejscu było bardzo fajnie.
Moim głównym celem było kupienie kapelusza do sesji zdjęciowej i skorzystanie z możliwie największej liczby atrakcji – udało się to, a nawet więcej…😅
Zanim sklep z kapeluszami się otworzył, 'upolowałam' (biorąc pod uwagę cenę to niezbyt trafione słowo, ale…) niebieską koszulkę z całkiem ładnie wyhaftowanym koniem i napisem…

Nie pamiętam kolejności rzutów i strzelania, ale niedługo po kupnie koszulki, otworzyły się (nie tylko) kapelusze. Oczywiście wszystkie były choć trochę za duże, ale jeden z nich na tyle przykuł moją uwagę, że się uparłam i wrócił ze mną do domu.
Chodziłam w nim cały dzień i robiłam selfies, których robić nie umiem, więc…😂
W każdym razie strzelałam z łuku, z paintball'a, rzucałam podkowami, lassem i włócznia czy czymś takim, jechałam z kuzynami i (częściowo zmuszonym) dziadkiem kolejką trzęsącą jak nie wiem co, Głaskałam wszystkie (czyli 2 😂) osiołki ❤️, "próbowałam" się wspiąć na pal męczarni (czyli tylko się do niego przytuliłam, bo nic innego mi nie wyszło XD, oglądaliśmy ze 2 pokazy, a na koniec…wsiadłam na oprowadzankę na przepięknego konika ❤️
Jakieś 5 lat temu rozwaliłem sobie biodro "dzięki" siodłu westernowemu i miałam trochę obaw, czy się to nie powtórzy, ale przeżyłam w jednym kawałku i wsiadanie, i zsiadanie.
Korzystałam ze schodków, więc zdecydowałam się nie korzystać ze strzemion i przez cały spacer tak pozostało. Próbowałam też siedzieć tak, jak nas uczona na zeszłorocznym obozie, ale przez (strasznie) twarde siodło to były raczej niezbyt długie momenty…:/
Ale jak dawałam nogi bardziej do tyłu, to jakby mniej trzęsło…
Mam teraz poobijane nawet nie wiem co, ale niczego nie żałuję…💙
Być może wspominałam, ale najwyżej powtórzę: oglądałam ostatnio więcej odcinków Wewi na YT i stwierdzam, że chce już wrócić w siodło…