Z Chorwacji wróciliśmy w sobotę, mieliśmy dwa noclegi – pierwszy też jeszcze w Chorwacji, ale już bliżej Polski, w przybudówce kamiennego domku, którego właścicielka zapewniła nam przepyszne śniadanie. Ja skusiłam się na kilka mini-grzanek i kilka pomidorów posypanych parmezanem i chyba polanych oliwą+kawałek ciasta i herbata. Spróbowałam też troszkę własnoręcznie robionego przez gospodynię soku. Wszystko bardzo dobre, 2 pierwsze rzeczy najbardziej.
Potem mieliśmy jeszcze nocleg w Austrii.

We wtorek byłam na fizjo, w środę u osteopatki, planowałam w ten sam dzień nagrać piosenki na konkurs, ale w końcu tego nie zrobiłam. Ostateczny termin wysyłania zgłoszeń mija w sobotę, ale czuję, że nie jestem jeszcze gotowa, może za rok… Próbowałam nagrywać w Chorwacji, ale zabrakło mi co najmniej jednej ręki, więc w końcu nie nagrałam.

Wczoraj odebrałam z paczkomatu przepiękne sztywne cordeo od Sunflower Halters i planuję u nich jeszcze kilka zamówień, ale jeszcze nie teraz, bo już zrobiłam kilka innych zamówień, nie chcę przesadzić z wydatkami.
Chciałam się umówić jeszcze na masaż twarzy przed tym wyjazdem do Wawy, ale terminy są dopiero od 16.10., więc na ten dzień się umówiłam. Próbowałam wczoraj robić kilkukrotnie konkretne ćwiczenie twarzy, ale wychodzi mi tylko w jedną stronę, dość opornie, w drugą prawie nie jestem w stanie tego zrobić, w dodatku mnie boli. Chcę się w końcu wybrać do jakiegoś logopedy, nie wiem czy akurat na to coś poradzi, ale przyda się tak czy inaczej.

W każdym razie dzisiaj pojechaliśmy do Warszawy, dojechaliśmy ok. pół godziny temu, więc mamy jeszcze ponad 3 godziny do "Six" 🩵 pewnie pójdziemy gdzieś na obiad, chociaż jak dla mnie jeszcze trochę za wcześnie. Na razie siedzimy z mamą w pokoju i pijemy herbatę.

Fotkę cordeo przesyłam zrobioną jeszcze przez wykonawczynię, moje zdjęcie nie nadaje się do publikacji.

Wie ktoś skąd można wziąć/kupić podkład do piosenki "Milczeć" z "Aladyna"? Chciałam znaleźć karaoke, ale jest tylko do angielskiej wersji, więc tylko mi myli, a nie mam tyle czasu. Na zamówienie też nie mam czasu, bo nagrywam jutro

W poprzednim tygodniu byłam w kinie na "O psie, który jeździł koleją" – całkiem fajny film. Oglądaliście?

Zamówiłam w czwartek 2 końskie książki, wczoraj przyszły. A w poniedziałek była premiera jeszcze jednej książki, więc ją też zamówiłam 😅 przyszła dzisiaj, tak samo jak bluzka, którą zamówiłam chyba jeszcze w lipcu. Ale jest za duża i kolor jest dosyć jadowity, a miał być jasnoniebieski… Spróbuję wymienić albo oddam.

W piątek zgłębiałam autobusy, jutro kontynuacja. A wieczorem pilnowałyśmy z mamą moich kuzynów pod nueobecność wujostwa.

W sobotę robiłam sesję zdjęciową moim dwóm liną do pracy z ziemi. Liny piękne, ale mój telefon kompletnie przekręca kolory :/

Wczoraj na fizjo byłyśmy z mamą umówione obie. Mateusz mnie uczył kilku ruchów, dzięki czemu mama miała masaż na 4 ręce (dwie umiejętne i dwie moje) 😂

W ogóle, mieliśmy jechać gdzieś zagranicę, pomysły były różne, ale wygrał jeden z najnudniejszych – Chorwacja. Byliśmy tam już z 5 razy, trzech prawie nie pamiętam, ale nie czuję potrzeby tego zmieniać.