Patryk

Escada

Patryk

Escada

imię: Ola

o mnie: przeczytaj

194

O mnie

#stopbullying
#papużka

nadzieję, że zostaniesz na dłużej... ;}
Jeśli chcesz dowiedzieć się czegoś na mój temat, to zapraszam b. serdecznie do czytania nominek, których trochę tu jest oraz do przeczytania Q&A.
A teraz kilka informacji... Czytaj dalej

Ostatni wpis

Escada

Escada

W sobotę była u mnie Emila z gekonicą, którą moja mama bardzo chciała poznać (była z... Czytaj dalej
Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury, jesteś gościem :)

*Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji " Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie* ×

Zaloguj się, aby dodać nowy wpis.

Escada

Escada

AUTOR•  

Oficjalnie ogłaszam, że kurs „Psychologia pracy z końmi” (prawie) skończyłam – przynajmniej wykłady. Ale nie jestem słuchowcem, więc zdecydowanie potrzebuję się jeszcze 'wgryźć' w skrypt…
Btw, w piątek zrobiłam „aż” 2 żarty z okazji wiadomo czego. Na pierwszy się mama nie nabrała, a drugi był na fb… I muszę przyznać, że kilka osób się nabrało, ale większość nie uwierzyła w takowy absurd…
(zdjęcie)

Odpowiedz
8
Escada

Escada

AUTOR•  

Update: wzięłam jeszcze ten.
Jest kod PSIKUS20 na wszystkie kursy, dzięki któremu nalicza się również 40%… 💙
Wprawdzie nie mam pojęcia czy drugi ten dogoterapeutyczny kurs mi się do czegokolwiek przyda, ale… Moja mama i fizjo miały kiedyś dziwny pomysł, że niby mogłabym prowadzić dogoterapię (wcześniej to był też mój pomysł, ale potem mi przeszło, a teraz mam mieszane uczucia), ale ucięłam temat.

Odpowiedz
7
Escada

Escada

AUTOR•  

*wpis normalny, bo nie obchodzę Prima Aprillis"

Od wczoraj słucham wykładów z kursu Jeździecki ej Akademii Weterynaryjnej, który ostatnio zakupiłam (wiecie, ta "okazja" 😅) i jestem już na wykładzie siódmym. Wpadłam na pomysł, że zrobię serię quizów w oparciu o nie, żeby ktoś, kto się interesuje końmi mógł sobie uzupełnić wiedzę lub ją nabyli od postaw.
W związku z tym zaczęłam robić notatkę z jednego z najbardziej interesujących mnie tematów. Gdzieś w trakcie stwierdziłam, że mogłyby się przydać jakieś fajne zdjęcia, co z kolei poskutkowało pomysłem zamówienia pewnej końskiej książki, co zresztą uczyniłam i mam nadzieję, że dojdzie do środy, a najchętniej wtorku (tak przewidują, więc no). Tym samym książkę tę wykreśliłam z listy i kupując z Empiku, zrobiłam chyba najlepszy możliwy interes. Kurs dotyczy psychologii w pracy z końmi. Póki co zauważyłam jeden czy dwa błędy, ale nagrania są sprzed roku – może wtedy nie były znane wyniki najnowszych badań). Ja w każdym razie postaram się zawrzeć wiedzę możliwie najbardziej aktualną.

Był u nas dzisiaj dziadek i przed chwilą wyszedł.

Namówiłam wczoraj mamę na zrobienie kopca kreta, jedno z moich ulubionych ciast.

W środę dostałam maila z pewnej psiej szkoły, że od początku kwietnia wzrastają ceny ich kursów na trenera i behawiorystę (w ofercie mają też łączony).
Chciałabym kiedyś zrobić taki kurs, ale na razie średnio mam jak. Natomiast chyba w zeszłym tygodniu moja facebookowa znajoma (niestety w realu się nie znamy, ale możliwe, że się to zmieni) cieszyła się z ukończenia podobnego kursu – tylko robionym gdzieś indziej i na innych zasadach. Więc wczoraj odszukałam ten post, znalazłam nazwę miejsca na zdjęciu certyfikatu i okazało się, że organizują tam też trochę innych kursów. Ale najlepsze jest to, że co jakiś czas robią promocje na niektóre z nich. I wieczorem wpadł mi w oko post o 40% promocji akurat na kurs behawiorystyka psów… Kurs jest wprawdzie internetowy, ale ma wyłącznie pozytywne opinie (i jestem go po prostu ciekawa), a z tą zniżką nie będzie kosztował nawet całych 200 zł, więc raczej się skuszę, zwłaszcza, że promocja jest 'do odwołania'…

A co u Was?

Odpowiedz
7
EverlastingPoet

EverlastingPoet

@Escada uwieeeelbiam kopiec kreta <3

Odpowiedz
1
Escada

Escada

•  AUTOR
Odpowiedz
1
pokaż więcej odpowiedzi (5)
Escada

Escada

AUTOR•  

Wróciliśmy we wtorek kilkanaście minut przed 20.
*dostałam dzisiaj jakieś…25 maili XD (z czego 15 wykładów końskiego szkolenia)*
Ten dzień był super (nie dlatego, że wracaliśmy…)
Po śniadaniu dzwoniłyśmy do stajni, po ok. 30 min. telefon zwrotny z informacją, że owszem, możemy przyjechać na 11:00.
Więc już bez dalszych przeszkód zdaliśmy pokój, opuściliśmy hotel i pojechaliśmy szukać szczęścia (a właściwie bluzy dla mnie) w najbliższej galerii z Bennetonem, w którym miałam nadzieję też na jakiś sweterek czy bluzkę…
I o ile kolorystyka jak zawsze nie zawiodła, o tyle mało było rzeczy, którym nie mogłabym nic zarzucić. Ale bluzę znalazłyśmy. Wprawdzie niezbyt mi się podoba, ale jest w miarę ok. Przed znalezieniem bluzy wypatrzyłam kurtkę w kolorze mniej więcej 'cyan'. Wzięłam ją do przymierzalni ze względu na kolor. Nie miała 'kształtu', ale okazała się niegłupia, więc wróciła ze mną do domu, jak bluza.
Potem musieliśmy pędzić na konie (czego nie ułatwiał fakt, że mój ojciec zamiast prowadzić nas do auta, postanowił kupić jakieś ciastka…)
Ostatecznie spóźniłam się 'tylko' ze 3 minuty.
Nie nastawiałam się na jazdę, bo i nie miałam ze sobą nic końskiego poza książką, ale na rzeczy bardziej przy koniu niż na, których nikt mnie nie nauczył…
Po konia wprawdzie nie poszłam, ale już inne rzeczy robiłam, w każdym razie dali mi jabłkowitą klaczkę o wzroście ok. 155 cm (mam jakieś 145 cm…), 4-letnią, ponoć najspokojniejszą.
Jakaż ona była urocza… 💙💙💙
Jeżdżę już niby prawie 12 lat, ale nigdy przedtem nie miałam kontaktu dotykowego z końskim pyskiem. Dzisiaj, pierwsze, co zrobiła Diana po podejściu do mnie, to gruntowne wylizanie mojej dłoni, żeby sprawdzić, czy aby nie mam w niej jakichś końskich ciastek (nie miałam).
Super uczucie, zwłaszcza, że nie była nachalna w tym przeszukiwaniu. Potem jeszcze kilka razy dawałam jej rękę tylko dla zetknięcia się z chrapami… ❤️
I mamą ma ze mnie ubaw, bo tymi chrapkami cały dzień się jarałam…
Byłam tam prawie godzinę, niektóre rzeczy zdecydowanie będę musiała jeszcze poćwiczyć, ale na jakiś czas jestem zaspokojona.
Byłam tam prawie godzinę, a nie chcieli ode mnie ani grosza – trochę wbrew własnym interesom, biorąc pod uwagę fakt, że to prywatna stajnia. (jak ktoś jest z Wawy, to może kojarzy w dzielnicy Wawer stajnię Magnes).
Może nie do końca moje klimaty, ale całkiem fajne miejsce. I mają tinkerkę, którą póki co widziałam tylko na zdjęciach stajni na fb,
Jeszcze z rzeczy ciekawszych: przekonaliśmy dziadka do kuchni hinduskiej (czyli w sumie mojej ulubionej z tych, których dań do tej pory próbowałam), więc jest sukces! 😂 Prawie wszystkiego od nas próbował, ale własne danie (ofc też hinduskie) smakowało mu najbardziej. :)
I na tym zakończę ten "wieczorny" wpis – dobranoc! 💙

Odpowiedz
6
Escada

Escada

•  AUTOR

@WeraHatake taaak ❤️❤️❤️

Odpowiedz
1
EverlastingPoet

EverlastingPoet

@Escada jak super!❤

Odpowiedz
1
pokaż więcej odpowiedzi (1)
Escada

Escada

AUTOR•  

Wczoraj dojechaliśmy do hotelu jakieś 10 minut przed godziną 20. Okazało się, że można sobie zamówić coś do pokoju, więc przejrzałyśmy z mamą menu i mamą wybrała sobie drinka, a ja herbatę z cytryną (oczywiście w menu było dużo ciekawszych rzeczy, ale byliśmy po dosyć późnym obiedzie, więc nikt już nie był głodny.
Po śniadaniu (całkiem dobrym zresztą), tata odwiózł dziadka do jego kolegi w Otwocku, a potem mieliśmy gdzieś pojechać. Pojechaliśmy jakoś w okolicach 12 dopiero.
Byliśmy w Wilanowskim pałacu z przyległościami (pls, powiedzcie, że nie tylko ja nie lubię takiego spędzania czasu… Dla mnie to były ze 2 h wyjęte z życia, ale nic to…)
Następnie trafiliśmy na jakąś ulicę z ciekawszymi odzieżówkami, potem poszliśmy na obiad do gruzińskiej knajpy (chyba gruzińskiej, ale nie dam głowy).
Jedzenie mieli nawet dobre, chociaż nie moje smaki (inna sprawa, że nie mogłam się zdecydować i wzięłam dosłownie pierwszą rzecz, która mi się spodobała w menu, a potem próbowałam od mamy…)
Całkiem dobrze na tym wyszłam.
Po obiedzie pojechaliśmy po dziadka, dziadka znajomi mają od jakiegoś czasu nowego członka rodziny w postaci uroczej czarnej koteczki z bardzo zielono–żółtymi oczami i białymi fragmentami, która jest imienniczką mojej mamy… 💚
Potem już pojechaliśmy do hotelu, tam zamówiliśmy do pokoju kilka herbat (i dla mnie czekoladowe ciasto z lodami, w sumie nie wiem po co, ale nawet dobre), dziadek przyszedł krótko po przyniesieniu herbaty i zaczęliśmy omawiać plan na jutro. W międzyczasie dzwoniłyśmy z mamą do pewnej stajni, ale dopiero rano się dowiemy, na którą (i czy w ogóle) będę mogła tam przyjechać… Biorąc pod uwagę, że już jutro wyjeżdżamy, obawiam się, że czas dla mnie będą mieli dopiero jakoś późno, chociaż z drugiej strony większość uczniów rano ma jednak lekcje, a to prywatna stajnia…
W każdym razie jestem "Grażyną biznesu" 😅 (bez obrazy ofc dla posiadaczek tego imienia)…
W poprzednim tygodniu widziałam na pewnej końskiej grupie bardzo ciekawy post, w którym pod koniec była zniżka na bardzo ciekawe szkolenie. Post udostępniłam na swoim fb, żeby nie zapomnieć skorzystać z tej zniżki (280 zamiast 350 zł)… I, jakby to powiedzieć, ZAPOMNIAŁAM O TYM. XD
A zniżka i tak była do 25.03.
Przypomniałam sobie wczoraj wieczorem i napisałam na Messengerze, wyrażając chęć wzięcia udziału w szkoleniu.
Dzisiaj dostałam odpowiedź i okazało się, że załapałam się na 10% zniżki z powodu jakiegoś black week czy coś, więc w sumie i tak jest git 😂
Tak więc za czas jakiś będę bogatsza o nową wiedzę i certyfikat (mam nadzieję, że na coś mi się jednak przydadzą…)
Czeka na mnie jeszcze zaległy (już kupiony) mini-kurs Gosi o zaciskaniu, a zamierzam zapisać się również na internetową Szkołę Horseway Darka Domagały (tzn. tylko teoria jest online, na praktyki trzeba będzie przyjechać, ale tym się będę martwić później…)
I tym optymistycznym akcentem kończę dzisiejszy wpis i wracam do Sanah 😂
Dajcie znać co u Was 💙

Odpowiedz
6
Escada

Escada

•  AUTOR

@.Anja jak poszły?

Odpowiedz
Escada

Escada

•  AUTOR

@WeraHatake sí, aczkolwiek trochę śmiesznie… 😂😅😂

Odpowiedz
1
pokaż więcej odpowiedzi (4)