Recenzje #1
„Ballada ptaków i węży” reż. Francis Lawrence

Nie zawiera spojlerów.

✨️Kilka słów o fabule✨️
W „Balladzie…” Głodowe Igrzyska stawiają dopiero swoje pierwsze kroki. Ale 10 edycja będzie inna niż wszystkie poprzednie. Po raz pierwszy trybutom z pośród uczniów kapitolińskiej akademii zostają przydzieleni mentorzy.
Głównym bohaterem jest osiemnastoletni Coriolanus Snow, późniejszy prezydent Panem. Zostaje on mentorem dziewczyny z najbiedniejszego 12 dystryktu, czym początkowo zachwycony nie jest. Bardzo zależy mu na wygranej. Wiąże się ona z otrzymaniem nagrody pieniężnej Corio bez której nie będzie w stanie opłacić studiów. Bo rodzina Snow, przed wojną sławna i szanowana utraciła dawne bogactwo, a Corio i Trgris starają się sprawiać by nikt tego nie zauważył. Jednak Lucy Gray jest dość wyjątkowa i już w czasie Dożynek zwraca na siebie uwagę. Może jednak dziewczyna z dwunastki nie równa się z porażką.

✨️Ogólne wrażenie✨️
Na początek zaznaczę, że czekałam na ten film odkąd przeczytałam książkę w 2021 roku. Miałam co do tego filmu wielkie oczekiwania i z wielką ekscytacją śledziłam castingi i zwiastuny. Te nieszczęsne zwiastuny, ale o tym później. Ujęcia są całkiem ładne, bardzo dobrej jakości, chociaż momentami trochę za ciemne. Efekty specjalne też super. Muzyka nawiązuje do trylogii, niektóre motywy są identyczne co uważam za plus.

✨️Aktorzy✨️
Początkowo nie byłam zachwycona doborem aktorów, ale teraz sądzę, że wcale nie jest zły. Tom Blyth w roli młodego Snowa jest świetny, a wcielająca się w Lucy Gray Rachel Zegler ma przepiękny głos. Pozostali aktorzy są niczego sobie. Postać Sejanuja mi nie siedzi, ale to raczej moje subiektywne zdanie.

✨️Ocena✨️
Pod względem odwzorowania książki film zdecydowanie zdaje egzamin. Trzecia część jest bardzo mocno pospieszona. Szkoda, ale bywa gorzej. Bo mimo kilku zmian, w tym jednej dość rażącej to chyba najdokładniejsza adaptacja książki jaką w życiu widziałam. Wyjątkowo mało w nim scen, które przez próbę dodania dramatyzmu stawały się żenujące.
Co razi to moment zakończenua igrzysk – inny niż w książce, moim zdaniem na minus, bo wyszło po prostu głupio. Żeby jak najmniej spojlerować moment z piosenką, a raczej jego następstwo. Może same Igrzyska Głodowe nie są w filmie najważniejsze, ale nadal to bardzo istotny wątek. Do tego niepotrzebnie dramatyczna scena z umieszczaniem husteczki w pewnym miejscu – aż nieprawdopodobne.
I jeszcze kwestia postaci Clemensi – zmiana spora zmiana osobowości i ucięcia jej wątku. Filmowa wersja jako taka kupy się trzma, jednak jes to zmiana w stosunku do książki. Ale pełnoprawną wadą chyba tego nazwać nie mogę. Szczególnie, że nie jest to postać pierwszoplanowa.
To już wszystkie znaczące zmiany. Serio.
Na koniec mój personalny problem z tą produkcją. Fabularnie jest naprawdę genialny, ale zwiastuny…
Chodzi o to, że moim zdaniem pokazują za dużo. Dla osoby, która czytała książkę i wnikliwie przestudiowała wszystkie zwiastuny sam film prawie nie jest zaskoczeniem. Literalnie kilka minut zwiastunów wywołało u mnie porównywalnie dużo emocji co sam film. Urywki prawie wszystkich najlepszych i najważniejszych i najbardziej wzruszających scen znalazły się w zwiastunach, co mocno psuje odbiór filmu.

✨️Podsumowanie✨️
To jest świetny film, pod wieloma względami. Gra aktorska, muzyka, aspekty wizualne są bardzo dobre. Dwójka głównych bohaterów jest świetnie wykreowana. Poza tym prawie wszyscy są bardzo szarzy moralnie i momentami aż nie wiadomo komu kibicować.
Bardzo bym chciałam powiedzieć, że to najlepszy film jaki kiedykolwiek widziałam. Nie oczekiwałam, że będzie idealny. Na niektóre rzeczy można przymknąć oko. Ale zdradzenie tak dużo przed premierą nie pozwala mi z czystym sumieniem powiedzieć, że mnie zachwycił.
Ale z czystym sumieniem: 9,5/10

Ta recenzja jest chyba dłuższa niż najdłuższe wypracowanie na polski jakie napisałam także doceniam jeśli ktoś dotrwał do końca.
Jeśli ktoś oglądał „Balladę ptaków i węży” to bardzo chętnie poznam opinię