Dziwny dzień miałam.
Nie ma to jak obudzić się w środku nocy tak roztrzęsiona, zestresowana i nie wiem czy jeszcze, że przez następną mniej więcej godzinę leżałam ściskając poduszkę aż w końcu jakoś się uspokoiłam i zasnęłam. Ja rozumiem budzienie się co chwilę w nocy, ale coś takiego? To chyba podchodzi już pod jakieś zaburzenia lękowe…
W szkole w sumie jak zawsze, ale zaczęło się wpisywanie sprawdzianów (ja nie chcę tej kartówki z biologii z płazińców i nicieni tak bardzo).
Później spotkałam się z gościem, którego poznałam w wakacje. Co sądzić jak ktoś uznaje, że przyjedzie po ciebie pod twoją szkołę (jakoś bardzo chciał), potem spacerujecie sobie trochę na oślep po mieście (wyszło jakieś 30k kroków) i gadacie, a na koniec odprowadza cię pod twoje miejsce zamieszkania i pyta czy jeszcze kiedyś chciałabym się spotkać? Ja już sama nie wiem jak to interpretować.
W międzyczasie bylismy w parku i przeszła obok nas jakaś pani z dziećmi mówiąc coś w stylu "chodźmy gdzieś indziej, bo tu jest złe towarzystwo". Nie wiem czy chodziło o głośnawą grupkę kawałek dalej czy o nas (z daleka widać, że metal z toną biżuterii i ja również cała na czarno, której kredka do oczu zdążyła już nieźle rozmazać się na powiekach spokojnie konwersujący sobie siedząc na ławce). Ale trochę śmieszna sytuacja.
[Mam nadzieję, że jutro nie umrę na zakwasy po czymś takim]

✨️fashion shitpost✨️
☆Mam konflikt wewnętrzny czy wolę wyglądać jak wampir, student jakiejś aesthetic dowalonej uczelni w drugiej połowie ubiegłego wieku czy taka twoja mama/ciocia w liceum czy tam na studiach tak pod koniec lat ’00 (taki trochę vibe Rory albo Lorelai).
☆Trochę czuję się spełniona życiowo, przynajmniej pod względem estetycznym, bo siostra mojej koleżanki uznała, że jestem dark academia. Aktualnie wolę trochę bardziej gotyk, alt czy downtown girl, ale to był mój cel i marzenie przez jakieś 2 lata, także czuję satysfajcję.
☆Wrescie nauczyłam się robić jakiś zadowalający makijaż oczu. Takie niezbyt zaawansowane kreski, ale wreszcie to wygląda jakoś sensowniej, a nie te moje kredka na linię wodną i nic więcej, bo nie umiem w kaształty.
☆Polecam czasem pogrzebać w szafie mamy xd. Wczoraj na przykład znalazłam sobie cudowną marynarkę (czarną z koronką i kryształkami, dość gotycka bym powiedziała), a do tego dwie świetne torebki, takie gładkie, klasyczne czarną i ciemnobrązową. Nieraz już jej podbierałam jakieś swetry czy bluzki, zazwyczaj nie pamiętam nawet jak w nich chodziła. Ale cóż, lepiej dla mnie, bo mogę sobie ukraść.
☆W ogóle dziś jakieś dziewczyny z mojej klasy w szatni nabijały się z gościa, (który notabene w wkacje przeszedł jakiś makeover w metalowca), ale meritum było takie, że stwierdziły, że conversy to damskie buty. Excuse me? Od kiedy czarne, klasyczne trampki są tylko i wyłączne damskimi butami?

Ale plusy są takie, że robi się chłodniej i wreszcie będę mogła robić jakieś ambitniejsze outfity niż koszulka i spodnie nie umierając z gorąca (i tak już bardzo uparcie unikałam kiedy się dało krótkich spodni całe lato).
Miłego wieczoru <3