– Przepraszam. – rzekł Kaptur błagalnym tonem. Jeszcze nie wiedziałam, co chcę przez to powiedzieć. Znikąd straciłam grunt pod nogami…
Ta ostatnia, która wejdzie na stos martwych ciał swych byłych towarzyszek, cała zakrwawiona i posiniaczona, po czym z dumą oświadczy „Wygrałam”.
Nieważne jak bardzo próbowałaby ukrywać swoje emocje, nie była w stanie zrobić tego w tym momencie. Natomiast Natalia była dziwnie spokojna, jakby nie przejęta całą sytuacją.