– Jak się pytam, to się odpowiada, skarbie – bad boy pociągnął mnie za nadgarstek, na co syknęłam z bólu – Zapamiętaj to sobie – szepcze mi do ucha.
Było ciemno. Zaczęła ściskac mnie głowa i kostki. Nie moglam sie ruszyć. Nagle oślepiło mnie światło lampki biurkowej. Przede mną siedział tegi mężczyzna. Poznałam go.