Po powrocie do domu czułaś się wyczerpana i mimo iż następnego dnia miała być sobota ledwo wzięłaś prysznic, przebrałaś się w piżamę i zasnęłaś.
W nocy kilka razy się przebudziłaś, ale ostatecznie wstałaś o 8:00. Zobaczyłaś SMS od Chrisa, który wysłał o 7:00 o treści, że już ponad połowa drogi za nim. Szybko mu odpisałaś i poszłaś zjeść śniadanie. O godzinie 9:00 dostałaś kolejny SMS informujący, że właśnie wysiadł z pociągu. Poczułaś, że masz potrzebę się przejść. Koło 10:00 otrzymałaś kolejnego SMS-a tym razem jednak od Thomasa. Zaproponował spotkanie, ale gdy chciałaś znać szczegóły zaproponował, że wpadnie do Ciebie, więc zgodnie z prawdą odpisałaś, że chwilowo jesteś poza domem. W zasadzie to nawet wolałaś pobyć dziś sama. Ostatnio cały czas widziałaś się z którymś z chłopców, potrzebowałaś czasu by skupić się na sobie. Delikatny wiatr musnął twoją twarz, jednak było toi przyjemne biorąc pod uwagę fakt, że na dworze i tak było bardzo ciepło. Zaszłaś do parku, usiadłaś na ławce w cieniu kasztanowca i uniosłaś głowę przyglądając się pączkom, które pojawiły się na jego wciąż jeszcze łysych gałęziach. Jako dziecko uwielbiałaś zbierać pod nim kasztany a i teraz idąc parkiem jesienią potrafiłaś chyłkiem podnieść je z ziemi i potem udekorować nimi dom. Przypomniałaś sobie jak Thomas podniósł jednego i złapał Cię za dłoń wciskając Ci go. Dzięki temu Twoje myśli popłynęły w jego kierunku. Rozmyślając o tych dobrych, ale i złych dniach poczułaś, jak komórka wibruje. Nadawcą SMS-a był Chris. "Mam pytanie… Chciałem Cię o to zapytać gdy wrócę, ale nie chcę by przez całą moją nieobecność zżerała mnie niepewność jak zareagujesz. Nie znamy się długo, ale zdążyłem Cię polubić. Przepraszam, że pytam o to w tak nieelegancki sposób, ale może miałabyś ochotę na spotkanie, takie… bardziej oficjalne. Nie do końca randkę, ale coś na podobę. Podskórnie czuję, że z takich spotkań może wyjść coś ciekawego. Co o tym myślisz?". Mocno zaskoczona wpatrywałaś się w ekran nie wiedząc jak zareagować i jak rozumieć uczucia chłopaka. Tym razem musiałaś być szczera i powiedzieć o Thomasie.
"To miła, choć niespodziewana propozycja. Ja również bardzo cię lubię, ale… mam chłopaka. Proszę nie bądź jednym z tych bubków, którzy oferują dziewczynie randkę dając tym znać, że im się podoba, a gdy oświadcza, że już kogoś ma to nagle chyba nie wierzą, że ktoś mógłby chcieć z nią być, bo są przekonani, że kłamie, by ich spławić. Poważnie mam już chłopaka, a między nami naprawdę się układa i nie chciałabym z niego rezygnować. Jesteśmy razem już ponad rok i mam nadzieję, że to coś poważnego. Przepraszam, ale mogę zaoferować ci jedynie przyjaźń.". Szybko dostałaś odpowiedź.
"No jasne, powinienem najpierw zapytać czy kogoś już nie masz. Przepraszam. Miłego dnia i do zobaczenia."
Westchnęłaś. Czułaś, że teraz chłopak cieszy się, że nie będzie go kilka dni i czułaś także, że przez ten czas już nie napisze.
Zacisnęłaś mocniej palce na telefonie. Doszłaś do wniosku, że myślenie o chłopakach Ci nie służy. Wyjęłaś z kieszeni słuchawki i wsadziłaś je do uszu podpinając do telefonu. Weszłaś w audiotekę i odtworzyłaś pierwszy lepszy tytuł i akurat była nim Klątwa Pokoleń Patrycji Żurek. Odchyliłaś głowę do tyłu przenosząc się do domu
Szkoda , że dopiero teraz to czytam ale wydaje mi się, że to Thomas będzie tym „stalkerem” czy jak to tam. Z Chrisem miałam podejrzenia, ale uznałam, że to zwykle spotkania. Będę czytać do końca żeby zobaczyć kim był ten człowiek.
Super opowiadania piszesz, naprawdę, czytam już ostatnie czyli te💖
Natomiast p!atd to jeden z moich ulubionych zespołów Uwielbiam to czytać z powodu tajemniczości i pomysłu, ale ogólnie kocham całość przez właśnie takie wstawki <3
Teraz naprawdę mam mieszane uczucia co do chrisa i całej reszty, ale dalej mu nie ufam. Naprawdę podziwiam cię za to opowiadanie. Jak ktoś poniżej napisał wydaje się dopracowane i wszystko do siebie tak jakby pasuje. Podoba mi się również że nie jest to takie 'proste' opowiadanie (jeśli wiesz o co mi chodzi) można poświęcić mu trochę czasu i zastanowić się nad nim. Gratuluję :))
muszę przyznać, że naprawdę podziwiam Cię za to, że potrafisz uniknąć niezgodności w „fabule”, wszystko jest dopracowane, a przynajmniej takie sprawia wrażenie. można dopowiadać sobie historię, domyślać się, wyszukiwać drugiego znaczenia, naprawdę przyjemne :p mimo że ja się w tym nie odnajduję, (a próbowałam coś wyłapać! :D) to wciąż mogę się domyślać. naprawdę dobra robota ☀️ *nawet mam własną teorię! :’D
Bardzo podoba mi się rozmowa w samochodzie :D Gdybym nie zatrzyłam się i nie przeczytała jeszcze raz rzekomych przeprosin Thomasa, zapewnie nie zdawałabym sobie sprawy, że jest tam wkluczone słowo, które po jego wyłapaniu, czyni tą wypowiedź dość niepokojącą. Może się mylę, ale trudno mi wyobrazić sobie słowo „musisz” jako niezawodne podkreślenie skruchy i jawne poddanie się tylko i wyłącznie odpowiedzi osoby przepraszanej. Brzmi to tak, jakby było to już osądzone z góry i nie ważne jakiej udzielono by odpowiedzi, dla przepraszającego byłaby ona pozytywna.
K...e
To…jest….niesamowite!🤩🤍
Gratuluję kreatywności oraz zostawiam po sobie trzy rzeczy:
🤍- Obserwację 😽🤍
🤍- Dodanie opo do ulu 😽🤍
🤍- oraz serduszka pod wszystkimi częściami 😽🤍
Mwayer
w cieniu kasztanowca
Po powrocie do domu czułaś się wyczerpana i mimo iż następnego dnia miała być sobota ledwo wzięłaś prysznic, przebrałaś się w piżamę i zasnęłaś.
W nocy kilka razy się przebudziłaś, ale ostatecznie wstałaś o 8:00. Zobaczyłaś SMS od Chrisa, który wysłał o 7:00 o treści, że już ponad połowa drogi za nim. Szybko mu odpisałaś i poszłaś zjeść śniadanie. O godzinie 9:00 dostałaś kolejny SMS informujący, że właśnie wysiadł z pociągu. Poczułaś, że masz potrzebę się przejść. Koło 10:00 otrzymałaś kolejnego SMS-a tym razem jednak od Thomasa. Zaproponował spotkanie, ale gdy chciałaś znać szczegóły zaproponował, że wpadnie do Ciebie, więc zgodnie z prawdą odpisałaś, że chwilowo jesteś poza domem. W zasadzie to nawet wolałaś pobyć dziś sama. Ostatnio cały czas widziałaś się z którymś z chłopców, potrzebowałaś czasu by skupić się na sobie. Delikatny wiatr musnął twoją twarz, jednak było toi przyjemne biorąc pod uwagę fakt, że na dworze i tak było bardzo ciepło. Zaszłaś do parku, usiadłaś na ławce w cieniu kasztanowca i uniosłaś głowę przyglądając się pączkom, które pojawiły się na jego wciąż jeszcze łysych gałęziach. Jako dziecko uwielbiałaś zbierać pod nim kasztany a i teraz idąc parkiem jesienią potrafiłaś chyłkiem podnieść je z ziemi i potem udekorować nimi dom. Przypomniałaś sobie jak Thomas podniósł jednego i złapał Cię za dłoń wciskając Ci go. Dzięki temu Twoje myśli popłynęły w jego kierunku. Rozmyślając o tych dobrych, ale i złych dniach poczułaś, jak komórka wibruje. Nadawcą SMS-a był Chris. "Mam pytanie… Chciałem Cię o to zapytać gdy wrócę, ale nie chcę by przez całą moją nieobecność zżerała mnie niepewność jak zareagujesz. Nie znamy się długo, ale zdążyłem Cię polubić. Przepraszam, że pytam o to w tak nieelegancki sposób, ale może miałabyś ochotę na spotkanie, takie… bardziej oficjalne. Nie do końca randkę, ale coś na podobę. Podskórnie czuję, że z takich spotkań może wyjść coś ciekawego. Co o tym myślisz?". Mocno zaskoczona wpatrywałaś się w ekran nie wiedząc jak zareagować i jak rozumieć uczucia chłopaka. Tym razem musiałaś być szczera i powiedzieć o Thomasie.
"To miła, choć niespodziewana propozycja. Ja również bardzo cię lubię, ale… mam chłopaka. Proszę nie bądź jednym z tych bubków, którzy oferują dziewczynie randkę dając tym znać, że im się podoba, a gdy oświadcza, że już kogoś ma to nagle chyba nie wierzą, że ktoś mógłby chcieć z nią być, bo są przekonani, że kłamie, by ich spławić. Poważnie mam już chłopaka, a między nami naprawdę się układa i nie chciałabym z niego rezygnować. Jesteśmy razem już ponad rok i mam nadzieję, że to coś poważnego. Przepraszam, ale mogę zaoferować ci jedynie przyjaźń.". Szybko dostałaś odpowiedź.
"No jasne, powinienem najpierw zapytać czy kogoś już nie masz. Przepraszam. Miłego dnia i do zobaczenia."
Westchnęłaś. Czułaś, że teraz chłopak cieszy się, że nie będzie go kilka dni i czułaś także, że przez ten czas już nie napisze.
Zacisnęłaś mocniej palce na telefonie. Doszłaś do wniosku, że myślenie o chłopakach Ci nie służy. Wyjęłaś z kieszeni słuchawki i wsadziłaś je do uszu podpinając do telefonu. Weszłaś w audiotekę i odtworzyłaś pierwszy lepszy tytuł i akurat była nim Klątwa Pokoleń Patrycji Żurek. Odchyliłaś głowę do tyłu przenosząc się do domu
Pięknie i cudownie 🥰🥰
miku_san
Szkoda , że dopiero teraz to czytam ale wydaje mi się, że to Thomas będzie tym „stalkerem” czy jak to tam. Z Chrisem miałam podejrzenia, ale uznałam, że to zwykle spotkania. Będę czytać do końca żeby zobaczyć kim był ten człowiek.
Super opowiadania piszesz, naprawdę, czytam już ostatnie czyli te💖
dezerter
Natomiast p!atd to jeden z moich ulubionych zespołów
Uwielbiam to czytać z powodu tajemniczości i pomysłu, ale ogólnie kocham całość przez właśnie takie wstawki <3
Kira91
• AUTOR@DreamyMoon Dzięki wielkie :D
dezerter
King’a*
dezerter
„komórka” od Kinf’a też jest cudowna
_Narcyz_
Teraz naprawdę mam mieszane uczucia co do chrisa i całej reszty, ale dalej mu nie ufam.
Naprawdę podziwiam cię za to opowiadanie. Jak ktoś poniżej napisał wydaje się dopracowane i wszystko do siebie tak jakby pasuje. Podoba mi się również że nie jest to takie 'proste' opowiadanie (jeśli wiesz o co mi chodzi) można poświęcić mu trochę czasu i zastanowić się nad nim. Gratuluję :))
Kira91
• AUTOR@_Narcyz_ Dzięki wielkie :)
Fbyahkrsgj
Cudnie piszesz😍💕
Kira91
• AUTOR@Naomi.Tanaka Dziękuję ^^
Ikigai
muszę przyznać, że naprawdę podziwiam Cię za to, że potrafisz uniknąć niezgodności w „fabule”, wszystko jest dopracowane, a przynajmniej takie sprawia wrażenie. można dopowiadać sobie historię, domyślać się, wyszukiwać drugiego znaczenia, naprawdę przyjemne :p
mimo że ja się w tym nie odnajduję, (a próbowałam coś wyłapać! :D) to wciąż mogę się domyślać. naprawdę dobra robota ☀️
*nawet mam własną teorię! :’D
Kira91
• AUTOR@Ikigai Dzięki wielkie :D
Flories
Bardzo podoba mi się rozmowa w samochodzie :D Gdybym nie zatrzyłam się i nie przeczytała jeszcze raz rzekomych przeprosin Thomasa, zapewnie nie zdawałabym sobie sprawy, że jest tam wkluczone słowo, które po jego wyłapaniu, czyni tą wypowiedź dość niepokojącą. Może się mylę, ale trudno mi wyobrazić sobie słowo „musisz” jako niezawodne podkreślenie skruchy i jawne poddanie się tylko i wyłącznie odpowiedzi osoby przepraszanej. Brzmi to tak, jakby było to już osądzone z góry i nie ważne jakiej udzielono by odpowiedzi, dla przepraszającego byłaby ona pozytywna.
Kira91
• AUTOR@Flories Bingo 💜💜💜💜