Któremu z braci Weasley zawrócisz w głowie?


Zaznacz poprawną odpowiedź, aby przejść do następnego pytania.
Zauważyłeś literówkę lub błąd? Napisz do nas.

Komentarze sameQuizy: 243

Mystery_Voice24

Mystery_Voice24

Fred
Omggggg ale ekstra kocham go
Super quiz🤍

Odpowiedz
Mystery_Voice24

Mystery_Voice24

Super quiz

Odpowiedz
.ariana.millie.

.ariana.millie.

Bill
Siedziałaś przy stole swojego domu wraz z przyjaciółkami, zajadając się pysznymi potrawami, które podano na obiedzie.
W pewnym momencie dziewczyny, które prowadziły niezwykle absorbującą rozmowę o chłopakach ze szkoły, zamilkły i jak zaklęte wpatrywały się w jeden punkt, znajdujący się gdzieś za Tobą.
– Co się tam dzieje? – zapytałaś.
W Wielkiej Sali jak zwykle panował gwar rozmów i tylko Twoje przyjaciółki zachowywały się inaczej. Co chwilę poprawiały swoje mundurki i sprawdzały, czy ich talerze są odpowiednio ułożone.
– Tylko się nie odwracaj – szepnęła jedna z nich, prostując się.
Co robią ludzie, gdy ktoś im tak powie? No oczywiście, że się odwracają! Ty również tak postąpiłaś, ale zaraz pożałowałaś swojej decyzji i odwróciłaś się z powrotem do przyjaciółek.
– Czy któraś mogłaby mi wytłumaczyć dlaczego Bill Weasley idzie w naszą stronę? – zapytałaś na jednym tchu, nieświadomie poprawiając swoje włosy.
Bill podobał Ci się od jakiegoś czasu, tak samo jak pewnie połowie płci damskiej w szkole. Nie zamieniłaś z nim więcej niż kilka zdań na krzyż w całym swoim życiu, ale czułaś, że mogłabyś się z nim dogadać.
Wszystkie dziewczyny pokręciły głowami, na znak, że nie mają pojęcia o co chodzi, a Ty im uwierzyłaś. W końcu Weasley wcale nie musiał iść do was. Wokół było wystarczająco dużo uczniów do wyboru.
– [Twoje Imię] – Zamarłaś słysząc głos chłopaka. Nie miałaś pojęcia skąd chłopak wie jak się nazywasz, ale nie dziwiło Cię to. Był prefektem naczelnym i zapewne łatwo mógł zdobyć informacje o innych uczniach. Zastanawiało Cię tylko po co mu były Twoje dane?
Spojrzałaś na przyjaciółki, szukając u nich jakiś rad, ale jedyne co zobaczyłaś to zdziwienie i zachwyt wymalowane ich twarzach. Nie mogłaś teraz liczyć na ich pomoc.
Przełknęłaś ślinę i przełożyłaś nogi przez ławkę, na której siedziałaś, odwracając się w stronę chłopaka.
– Tak? – zapytałaś, starając się, aby Twój głos brzmiał normalnie.
– Czy zechciałabyś pójść ze mną w ten weekend do Hogsmeade? – zapytał.
Twoje serce natychmiast zareagowało szybszym biciem. Nie mogłaś uwierzyć, że chłopak Twoich marzeń właśnie zaprosił Cię na randkę!
Zauważyłaś, jak rudowłosy spogląda gdzieś w bok i również tam spojrzałaś. W odległości parunastu metrów stał młodszy brat Billa, Charlie i uśmiechał się ponaglająco do barat.
– A czy na tym spotkaniu będziemy tylko my, czy też ktoś jeszcze? – zapytałaś, uśmiechając się słodko.
– S-słucham? Oczywiście, że tylko my. No chyba, że nie chcesz… Jak chcesz to oczywiście możesz kogoś wziąć. Myślałem tylko, że…
– Spokojnie – zaśmiałaś się ze słowotoku chłopaka. Nie potrafiłaś zrozumieć dlaczego tak bardzo się denerwował. Przecież to nie pierwsza wasza rozmowa. Jasne wcześniej było tylko parę zdań, ale jednak nie jest to nic wielkiego. Nie byłaś przecież nikim ważnym. – Pójdę z tobą.
– Merlinowi niech będą dzięki. – Wyraźnie odetchnął z ulgą i uśmiechnął się szeroko. Myślałaś, że chłopak już za chwilę sobie pójdzie i wróci do własnych spraw, ale ten ku Twojemu zdziwieniu nachylił się w Twoją stronę.
– Nawet nie wiesz jak bardzo bałem się, że odmówisz – szepnął, gdy tylko Ty mogłaś go usłyszeć.
– Naprawdę? – zapytałaś równie cicho co on. – Dlaczego?
– Bo szaleję za tobą, jak nie wiem co.

Co odpowiesz chłopakowi na to wyznanie? Powiesz mu o swoich uczuciach, czy raczej zostawisz je dla siebie? Podziel się odpowiedzią w komentarzu!

Odpowiedz
1
K-pop_iara

K-pop_iara

O nie, Charlie!

Odpowiedz
potterhead_14

potterhead_14

Bill
ok

Odpowiedz

W...i

Charlie
To ciekawa bo w quizie ,,Któremu z braci Weasley złamiesz serce też mi wyszedł😂

Odpowiedz
2

W...i

@Irrelevante hmmm…
Ciekawe co…

Odpowiedz

Wyslannik.bobux.od.cyborg

@Quarter.Luna wszystko

Odpowiedz
1
pokaż więcej odpowiedzi (1)
Huncwotka.00

Huncwotka.00

Percy
– Gdzie mnie zabierasz? – zapytałaś, łagodnie uśmiechając się do chłopaka, który siedział za kierownicą starego forda jego taty.
– Jak ci powiem nie będzie niespodzianki – odpowiedział gładko, nie spuszczając wzroku z ulicy, a jego twarz pozostawała w skupieniu.
– Nie lubię niespodzianek – burknęłaś, wydymając wargi, jak mała dziewczynka, a Percy się zaśmiał.
– Wiem, dlatego nic ci nie powiem – odparł, a Ty prychnęłaś urażona.
– Jesteś bardzo niemiłym czarodziejem, wiesz Weasley?
– Oczywiście, że wiem, ale sama się w to wpakowałaś.
– Robisz wszystko bym żałowała tej decyzji?
– Skądże znowu? To nie dobrze, że zabieram cię do wesołego miasteczka?
– Wesołego miasteczka? – Uśmiechnęłaś się szeroko, a cała złość natychmiast z Ciebie wyparowała jakby nigdy jej nie było. – Żartujesz sobie, prawda?
– Gdzieś bym śmiał – odparł całkowicie poważnie.
– Trzeba mi było powiedzieć wcześniej to bym się lepiej ubrała – mruknęłaś.
– Inaczej nie byłoby niespodzianki. – Uśmiechnął się figlarnie.
– Teraz też jej nie ma. – Zauważyłaś, śmiejąc się cicho.
Chłopak pokiwał głową zgadzając się z Tobą.
Kolejne minuty spędziliście w ciszy, ale nie przeszkadzało wam to. Dopiero, gdy dotarliście na miejsce, a chłopak otworzył Ci drzwi samochodu byś mogła wysiąść odezwałaś się.
– Mówiłeś, że idziemy do wesołego miasteczka.
Założyłaś ręce na piersiach wpatrując się w cudowny krajobraz morza i plaży.
– Kłamałem. – Wzruszył ramionami. – A teraz chodź, bo nie zdążymy na niespodziankę.
Pociągnął Cię za rękę, a Ty pozwoliłaś by Cię prowadził przez piaszczyste wydmy.
– Nie bardzo mi z tego powodu przykro.
– A powinno.
– Niby czemu? – zapytałaś, unosząc do góry brew.
– Dlatego.
Chłopak zatrzymał się, a Ty wraz z nim. Chwycił Twoją twarz w dłonie i odwrócił lekko Twoją głowę na prawo. Spojrzałaś na piasek, gdzie widniało najcudowniejsze wyznanie miłości jakie kiedykolwiek słyszałaś.
– Percy ja… nie wiem co powiedzieć.
– Tu nie potrzeba słów. Po prostu cię kocham, [Twoje Imię].

Co takiego odpowiesz na wyznanie chłopaka? Będziesz chciała spędzić z nim resztę czasu jako para, czy raczej nie? Daj swoją odpowiedź na to wyznanie w komentarzu!

Odpowiedz
2
Rogerina.Forever

Rogerina.Forever

Percy

Odpowiedz
1
Udrako

Udrako

– Jak tylko dorwę tego przeklętego Weasley’a to własna matka go nie pozna – warknęłaś, idąc pustym korytarzem w kierunku Wielkiej Sali. Nie dość, że miałaś szlaban u McGonagall przez tego kretyna, to jeszcze byłaś spóźniona na kolację.
– Wiesz, że mówisz dokładnie jak ona? – usłyszałaś jego głos tuż przy swoim uchu.
Zamachnęłaś się nieświadomie i uderzyłaś go w tył głowy. W innym przypadku zapewne byś go przeprosiła za nieświadomy atak agresji, jednak nie dzisiaj.
– Ty… – syknęłaś w jego stronę. – Jak śmiesz pokazywać mi się na oczy?
– Złość piękności szkodzi, moja droga. – Uśmiechnął się szeroko w Twoim kierunku.
– Widać, że wiesz to z własnego doświadczenia.
– Auć. Ranisz me serce.
– Jeszcze żebyś jakieś miał. Czy ty widzisz jak przez ciebie wyglądam?
– Eee… Zniewalająco?
– Nie kretynie. Wyglądam mandragora.
– Niezwykle urodziwa mandragora.
– Ty już lepiej nic nie mów. Gdybym tylko wiedziała, jakich składników użyliście by to zrobić, to już dawno bym się odczarowała.
– Może jak ładnie poprosisz to ci powiem.
– Chyba resztki rozumu cię opuściły, bo ja nie zamierzam ciebie o nic prosić, Weasley.
– A więc niech będzie. Bo oczywiście odtrutką wcale nie jest eliksir, który ostatnio robiłaś ze mną na lekcji.
– Nawet nie myśl, że dam się nabrać. Chyba nawet ty nie jesteś na tyle głupi, żeby od tak podać odpowiednią odtrutkę swojej ofierze.
– Uznam to za komplement.
– Czemu ja jeszcze z tobą rozmawiam? – pokręciłam z niedowierzaniem głową.
– Bo ciągnie cię do mnie jak Rona do kurczaka?
Wyszczerzył się w Twoją stronę, a Ty rzuciłaś mu ostrzegające spojrzenie.
– Jeżeli do poniedziałku to wszystko nie zniknie będziesz martwy.
– W takim razie do zobaczenia w zaświatach. Jestem pewny, że wyglądasz fantastycznie w białej sukience.
– Ostrzegam cię, Weasley…
– Do zobaczenia, moja miła. Wyślę ci pocztówkę z piekła.
Odszedł w tylko sobie znanym kierunku. Nie rozwodziłaś się nad tym długo. Twój żołądek natychmiast dał o sobie znać, więc pospieszyłaś do Wielkiej Sali, gdzie zostałaś swoją przyjaciółkę, siedzącą przy stole.
– Jeszcze cię nie odczarowali? – zapytała na wstępie.
– Jak widać – mruknęłaś siadając obok niej.
– Bo pytałaś się ich o odtrutkę, prawda?
– Może tak może nie.
– [Twoje Imię]… – założyła ręce na piersiach.
– No dobra nie pytałam! Nie mam zamiaru prosić tych idiotów o cokolwiek.
– I wolisz wyglądać jak wiekowa staruszka? Wolne żarty.
– Ty mi tu o żartach nic nie mów. Nie będę ich pytać, bo sama znajdę odtrutkę.
– Próbowałyśmy, pamiętasz? – prychnęła. – Użyli czegoś więcej niż zaklęcia postarzającego.
– Wiem, ale dam radę. Nie pozwolę mu wygrać.
– [Twoje Imię]…
– Nie dam mu tej satysfakcji.
– [Twoje Imię]!
– Niech wie, że nie tylko on zna się na eliksirach i zaklęciach.
– [Twoje Imię] spójrz!
Wystawiła Ci łyżkę przed twarz. Ujrzałaś w nich swoje normalne odbicie. Już nie wyglądałaś jak zgniła mandragora.
– Wyglądam normalnie. Jak?
– Ty mi powiedz. Myślałam, że to twoje dzieło.
– Ja nie… Weasley.
– Raju czy wszystko musi kręcić się wokół niego?
Dziewczyna przekręciła oczami, ale Ty już nie zwracałaś na nią uwagi i czym prędzej wyłapałaś wzrokiem Freda i jego brata, po czym do nich podeszłaś.
– Czemu to zrobiłeś? – zapytałaś od razu. – Powiedziałam ci, że sobie poradzę.
– Wiesz jak to jest, gdy ktoś cię tak irytuje, że aż zaczynasz to lubić? No więc prawdopodobnie jesteśmy takim przypadkiem. Jesteś tak cholernie irytująca, że to chyba miłość.
Otworzyłaś szeroko oczy wpatrując się w poważną twarz Freda. Nie wierzyłaś, że ten chłopak właśnie wyznał Ci miłość!
Powoli zrobiłam dwa kroki w tył i wybiegłam z Wielkiej Sali prosto do wierzy Gryffindoru*. Kontem oka zobaczyłam jeszcze jak George poklepuje brata po plecach.
Następnego dnia
Budząc się zobaczyłam na szafce nocnej bombonierkę w kształcie serca. Moja przyjaciółka się już obudziła i powiedziała:
-Fred kazał Ci to przekazać.
-Aha..-powiedziałam niepewnie. A co jeśli to kolejny żart, albo jest tam eliksir miłosny. Powąchałam czekoladki. Pachniały jak czekolada. Tylko właśnie uwielbiam zapach czekolady.
-Proszę-wyciągnęłam pudełko z czekoladkami do przyjaciółki
-Nie, jest dla Ciebie
-Wiem. Spróbuj-potrząsnęłam pudełkiem, znając jej słabość do słodyczy. Wzięła jedną i łapczywie zjadła
-I jak?-zapytałam
-Ale pycha-odpowiedziała z pełnymi ustami. Już wyciągnęła rękę po więcej, ale zabrałam jej pudełko z przed nosa.
-Jak mówiłaś… to moje-i zjadłam resztę sama.
Po lekcjach
Spotkałam Freda po lekcjach (A właściwie widziałam go na każdej lekcji, bo chodzimy do tej samej klasy). Był sam. Podbiegłam do Niego i uwiesiłam mu się na szyję szepcąc mu do ucha:
-Ja też Cię kocham

Odpowiedz
3
malazosiaaa

malazosiaaa

Fred. Skąd jak ja go kocham ale czasem mnie irytuje jednak ja też jestem jak bardzo irytująca. Piękne opowiadanie 💖 100000% prawdy w opowiadaniu jak by pisane specjalnie o mnie

Odpowiedz
1

Nowe

Popularne

Kategorie

Powiadomienia

Więcej