A sama prywatyzacja systemu emerytalnego w perspektywie makroekonomicznej nie miałaby żadnego wpływu na realną wartość emerytur, system powszechny w przeciwieństwie do prywatnego ma liczne zalety (co niekoniecznie oznacza system ZUSowski).
Ma to duże znaczenie, ludzie sami z siebie pracują, bo bez tego nie przeżyją na godnym poziomie. Za to zmuszanie działa demotywująco, pochłania też środki finansowe i rozwija biurokracje.
@KrzyszT Nie wiem czy rozwija biurokrację, to już zależy od konkretnych rozwiązań jakie zostały by wprowadzone. Np. jeśli zasiłek dla bezrobotnych był by bardzo niski albo nie było by go wcale, no to było by to zmuszanie człowieka do pracy, bo musi pracować żeby zarobić pieniądze. Można też motywować na różne sposoby chociażby uzależnienie wysokości emerytur od czasu pracy lub od wieku przejścia na emeryturę. To też są w gruncie rzeczy jedyne czynniki o których należy dyskutować w kontekście systemów emerytalnych, ich efekty zewnętrzne czyli to co powodują. System może stymulować wzrost gospodarczy realnie wpływając na wartość PKB (np. inwestycje), może zachęcać do aktywności zawodowej w pokoleniu pracującym (przez co jest więcej pracujących wytwarzających PKB) i właśnie zachęcać do jak najpóźniejszego przechodzenia na emeryturę – więcej pracujących, mniej emerytów (w ten sposób że im później tym wyższe emerytury, albo ustalając jakiś wiek emerytalny – równie dobrze można ich do tego zmusić, bo przecież możemy ustalić wiek emerytalny 90 lat, tylko że mało kto tego wieku dożyje. Ale to nadal będzie system emerytalny). To jest dopiero rozmowa na temat. We wzorze na ogólną stopę zastąpienia (w uproszczeniu to w jakim stopniu otrzymywana emerytura ,,zastępuje” nam zarobki) nie ma ZUSu czy OFE, nie ma systemów prywatnych, nie ma zmuszania ani odpowiedzialności. Dlatego to wszystko nie ma znaczenia z definicji. I jest to prawdziwe w KAŻDYM systemie. Wbrew pozorom nasz ZUS ma wiele cech systemu wzorcowego, co nie znaczy że nie ma też wad.
@SempaiDS Sterylizacja i kastracja to nie to samo, a różnica wcale nie dotyczy płci. Ale w porządku, niekiedy takie zabiegi są konieczne z powodu człowieka (człowiek nie potrafi psa przypilnować, nie potrafi sobie z nim poradzić). Przycinanie uszu (bo pies uszy nadal ma, tylko w innym kształcie!) czy ogona (on też jest pozostawiany zwykle w szczątkowej formie, ale bywa nawet w połowie) czasami ma jakieś tam uzasadnienie ze względów zdrowotnych, czasami jest profilaktyką np. u psów myśliwskich. Ale nie zamierzam się zasłaniać takimi tłumaczeniami. Chodzi o względy estetyczne. Tylko i wyłącznie. I nie uważam że to złe. Pies pracujący jest po to by pracować, a pies wystawowy po to by wyglądać. Nie ma w tym żadnej różnicy. Jeśli komuś taki wygląd nie odpowiada, to nie musi ciąć swojego psa. Nie chodzi o to by do czegokolwiek zmuszać. Przeciwnie, chodzi o to by nie zmuszać.
@pozeracz Myślę, że cała moja opinia na ten temat będzie zawsze brała się z tego, że uważam iż erze tak wysokiej robotyzacji nie potrzebujemy już zwierząt pracujących
Iskandar
Super quiz
_haukeland_
NO JAK PRZECIEŻ BY WYGLĄDAŁY PSY Z POD CIĘTYM OGONEM XD
pozeracz
• AUTOR@madrytowa Całkiem dobrze moim zdaniem, chociaż zależy od gustu. Do niedawna wiele wzorców ras opierało się na podciętym ogonie.
pozeracz
• AUTORA sama prywatyzacja systemu emerytalnego w perspektywie makroekonomicznej nie miałaby żadnego wpływu na realną wartość emerytur, system powszechny w przeciwieństwie do prywatnego ma liczne zalety (co niekoniecznie oznacza system ZUSowski).
KrzyszT
Ma to duże znaczenie, ludzie sami z siebie pracują, bo bez tego nie przeżyją na godnym poziomie. Za to zmuszanie działa demotywująco, pochłania też środki finansowe i rozwija biurokracje.
pozeracz
• AUTOR@KrzyszT Nie wiem czy rozwija biurokrację, to już zależy od konkretnych rozwiązań jakie zostały by wprowadzone. Np. jeśli zasiłek dla bezrobotnych był by bardzo niski albo nie było by go wcale, no to było by to zmuszanie człowieka do pracy, bo musi pracować żeby zarobić pieniądze. Można też motywować na różne sposoby chociażby uzależnienie wysokości emerytur od czasu pracy lub od wieku przejścia na emeryturę. To też są w gruncie rzeczy jedyne czynniki o których należy dyskutować w kontekście systemów emerytalnych, ich efekty zewnętrzne czyli to co powodują. System może stymulować wzrost gospodarczy realnie wpływając na wartość PKB (np. inwestycje), może zachęcać do aktywności zawodowej w pokoleniu pracującym (przez co jest więcej pracujących wytwarzających PKB) i właśnie zachęcać do jak najpóźniejszego przechodzenia na emeryturę – więcej pracujących, mniej emerytów (w ten sposób że im później tym wyższe emerytury, albo ustalając jakiś wiek emerytalny – równie dobrze można ich do tego zmusić, bo przecież możemy ustalić wiek emerytalny 90 lat, tylko że mało kto tego wieku dożyje. Ale to nadal będzie system emerytalny). To jest dopiero rozmowa na temat. We wzorze na ogólną stopę zastąpienia (w uproszczeniu to w jakim stopniu otrzymywana emerytura ,,zastępuje” nam zarobki) nie ma ZUSu czy OFE, nie ma systemów prywatnych, nie ma zmuszania ani odpowiedzialności. Dlatego to wszystko nie ma znaczenia z definicji. I jest to prawdziwe w KAŻDYM systemie.
Wbrew pozorom nasz ZUS ma wiele cech systemu wzorcowego, co nie znaczy że nie ma też wad.
pozeracz
• AUTORPrzycinanie uszu i ogonów, oczywiście z zachowaniem odpowiedniej jakości zabiegów, powinno być całkowicie dobrowolne.
pozeracz
• AUTOR@SempaiDS Sterylizacja i kastracja to nie to samo, a różnica wcale nie dotyczy płci. Ale w porządku, niekiedy takie zabiegi są konieczne z powodu człowieka (człowiek nie potrafi psa przypilnować, nie potrafi sobie z nim poradzić).
Przycinanie uszu (bo pies uszy nadal ma, tylko w innym kształcie!) czy ogona (on też jest pozostawiany zwykle w szczątkowej formie, ale bywa nawet w połowie) czasami ma jakieś tam uzasadnienie ze względów zdrowotnych, czasami jest profilaktyką np. u psów myśliwskich. Ale nie zamierzam się zasłaniać takimi tłumaczeniami. Chodzi o względy estetyczne. Tylko i wyłącznie. I nie uważam że to złe. Pies pracujący jest po to by pracować, a pies wystawowy po to by wyglądać. Nie ma w tym żadnej różnicy.
Jeśli komuś taki wygląd nie odpowiada, to nie musi ciąć swojego psa. Nie chodzi o to by do czegokolwiek zmuszać. Przeciwnie, chodzi o to by nie zmuszać.
SempaiDS
@pozeracz Myślę, że cała moja opinia na ten temat będzie zawsze brała się z tego, że uważam iż erze tak wysokiej robotyzacji nie potrzebujemy już zwierząt pracujących