✰ Witam^^

✰ Wpis drugi dzień z rzędu, niebywałe XD Ale dzisiejszy dzień był nawet fajny, więc o nim napiszę. Nie chcę przedłużać, bo jestem dosyć zmęczona, więc postaram się iść spać jak najszybciej. Dziwne, bo jest wcześnie, ale to może znaczy, że zegar biologiczny się trochę naprawia, to chyba dobrze xD Miałam plan wyrobić się do 23:30, ale raczej nie wyjdzie… Bo jeszcze szukałam zdjęcia idealnie pasującego to mojego dzisiejszego nastroju, jeszcze pisałam z Różą, włączałam muzykę i kilka innych rzeczy, że z kilku minut przez 23 zrobiła się 23:22. Ale jednak zmieniam zdanie, po samym wstępie wiem, że nie będzie krótko XD

✰ I dzisiaj chyba nie mam jakiś szczególnych informacji, za wiele się nie zmieniło, więc od razu zaczę opowiadać o moim dniu
Ooo chyba 8:00 miałam budzik, bo pierwsza lekcja zaczęła się o 8:10. Jakoś popełzłam hibernować na matematyce. Miałam ten sprawdzian z fizyki, ale jakoś go przeżyłam. Potem był polski, a może geografia? Nie mam pojęcia… Pamiętam za to, że zjadłam śniadanie, dobre było XD Nagle nadchodzi angielski. Iii kartkówka, o której zapomniałam, bo nie była na dzienniku ;–; Ale też nie tak źle, bo moim zdaniem angielski jest nawet łatwy^^
Teraz przerwa na historię o Saszy, bo właśnie na przerwie tata mi ją opowiedział XD A więc rano tata pił sobie kawę, patrzy, Sasza (pieseł mój, jak ktoś nie pamięta) coś goni pod płotem. Idzie, a ona z małym zającem w pysku ;–; Wtedy stało się coś niesamowitego – poproszona o to puściła go :O Jestem dumna, jeszcze kilka miesięcy temu pewnie nie dało by się jej go w żaden sposób odebrać. A tymczasem siedziała sobie grzecznie kilka metrów od bezbronnego zwierzątka. Jak coś spokojnie, tata tego zająca wyniósł do lasu, nic mu nie jest, był tylko przestraszony, ale nie jakoś mocno uszkodzony i sobie po prostu poszedł :)
Ale to koniec tego chwalenia psa, potem poszłam na historię i nastał moment wyczekiwany od tygodni, pojechałam na konie :DDD Miałam jazdę na Pogódce, bo Zort wciąż wraca do zdrowia. Było bardzo fajnie, nawet ładna pogoda (i mówię tutaj, że było ciepło, a nie o koniu, bo Pogoda w kontekście konia jest zawsze śliczna XDD). Miałam szczęście, bo jak tata po mnie przyjechał, to gadał z instruktorem i miałam czas iść pogłaskać koniki <3 Aaa jak wróciłam czesałam Saszulkę, pobawiłyśmy się ulubionym patykiem i miałam obiad. Po obiedzie brat robił unboxing laptopa, a potem wyszłam na krótki spacer do okoła podwórka, żeby zmęczyć trochę psa, bo wtedy grzeczniej znosi czesanie :) Wymyśliłam sobie też dziwne zajęcie jakim jest plewienie truskawek XD Niby nie za dużo ich, ale zajęło mi czas do wieczora. Aa wieczorem poszłam odrabiać lekcje i uczyć się na jutrzejszy sprawdzian z geografii :/ Może jakoś to będzie, na szczęście dosyć łatwy temat. Zapisałam się na obóz harcerski. Boję się trochę… Nigdy nie byłam na czymś podobnym, ale może przeżyję, do wakacji jeszcze jest czas. Na koniec umyłam włosy ii właśnie leżę w łóżku, tradycyjnie z muzyką (aktualnie ,,hidden in the sand'', polecam xD edit: a teraz ,,home'', też polecam)

✰ Dzisiaj nie byłam za bardzo aktywna na sQ, ale spędziłam sporo czasu z psem na świeżym powietrzu, więc jestem zadowolona :D

✰ Paa, dobrej nocki wszystkim

• 19.04.2021 •