myślę, że każdy potrzebuje sprzymierzeńca, kogoś kto posłucha naszych zwierzeń i trosk, zaakceptuje naszą niekiedy dziką naturę i będzie przy nas trwać, choćby nie wiem co. osoby, którą będzie interesowało czy wszystko z nami w porządku, będzie wyciągała nas z opałów, która czasem będzie się na nas wkurzała, ale spędzi z nami cudowne chwile. takiej, która nas podniesie, postawi do pionu, a jej obecność będzie koić. takiej która oswoi nas ja mały książę lisa.
przyjaciela. ukochanej osoby. kompana.
po prostu kogoś, kogo będziesz nosić głęboko w sercu.
(Cierpię na niedobór takich osób, halo ktoś coś fabryka przyjaciół?)