
Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a
przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury,
jesteś gościem :) *Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji " Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie* ×










_.bloodmoon._
AUTOR•nie wiem czy ten uklad z byłymi przyjaciółkami działa na mnie gorzej czy lepiej, dzisiaj gadalam z J i wspominalismy kilka rzeczy, myslalam ze po prostu osune sie na podloge i zaczne plakac bo tak mi było ciężko z cala ta sytuacja, wrocily do mnie rozkminy tego wszystkiego co zrobilam i jak bardzo nie fair bylam w stosunku do nich i myslalam ze sie tam zalamie na tej dekadzie
nie mam sily chyba na to zeby dalej tak zyc
listy sa napisane btw ✌ (sory dla mnie z przyszlosci)
_.bloodmoon._
AUTOR•no hej 🤠
8 miesiecy mnie tu nie bylo wiec witam ponownie na rutynowy update
nawet nie wiem od xzego mam zaczac tyle sie wydarzylo…
pierwsze moze zaczne od tego ze zaczelam 3 klase liceum ale to chyba wplywa na mnie bardziej gorzej niz lepiej, nigdy w calej historii licealnej nie mialam AZ TAKICH problemów z wstawaniem rano i ciaglym zmeczeniem 😔 ale bez tego to nawet spoko ta szkola czy cos, francuski mnie dobija ale mam nadzieje ze po skonczeniu szkoly nigdy wiecej nie bede miala stycznosci z tym jezykiem szatana
z takich jeszcze gorszych rzeczy to coroczne tracenie przyjaciol nie ominęło mnie takze i w tym roku, nie wierze ze popelniam takie glupie błędy i oczekuje ze wszyscy zrozumieja moj motive dlaczego to robilam. nie rozumiem siebie czasami i nie wiem dlaczego tak odwalam, a dopiero po konsekwencjach moich dzialan zdaje sobie sprawe z tego jak powalone to bylo i dopiero wtedy też staram sie wszysrko naprawic
czuje sie jak totalny smiec wiekszosc czasu, zachowuje sie jakbym miala problemy z psychika i to takie powazne, moi przyjaciele w szkole zawsze znajda kogos kto jest lepszy ode mnie (tbh nie zdziwilabym sie gdyby i oni mnje zostawili) ale czy moge im sie dziwic? odpowiedz jest prosta: nie. nie uważam siebie za odpowiedniego czlowieka to be friends with, wspolczuje kazdemu kto musi mnie znosic, ale w tym samym czasie zauwazam ze moje prośby do moich znajomych przechodza jakby bezglosnie przez ich uszy. czuje sie jak odrzutek i jak worek treningowy, ktory jest wykorzystywany przez każdego do poczucia sie lepiej o sobie (nie wiem czy to ma sens pls bear with me)
(lesbian alert for anyone who didnt already know somehow): w wakacje poznalam cudowna dziewczyne, a przynajmniej tak myslalam. jest z rumunii, wiec pisalismy po angielsku co dla mnie ani dla niej nie jest problemem bo umiemy go na wysokim poziomie. 2/3 tygodnie po poznaniu laska do mnie pisze ze sie jej podobam i czy chcialabym z nia byc (pay attention to this bo powiedziala cytuję "would you like to date me?" co powinno byc moim pierwszym redflagiem). powiedzialam nie, poniewaz wtedy jeszcze mi sie nie podobala a po drugie znalam ja zbyt krótko a po trzecie przyjaciolki mi odradzały zwiazku na odleglosc. minelo troche czasu, moze kolejne 2 tygodnie, i zauwazylam ze mi tez zaczyna zalezec. wysylalysmy sobie sugestywne reelsy na insta, tiktoki itp. doszlo do momentu gdzie gdy ona pojechala na swoje wakacje i nie mogla ze mna tak często pisac, to planowalam spytac sie jej o zwiazek zeby tylko ze mna pisala (pathetic yearner moment). caly sierpien wszystko bylo tak samo, romantyczne tiktoki i slodkie slowka, pozne konwersacje o wszystkim i o niczym. tutaj juz mocno mi zalezalo i mialam nadzieje ze jej tez dalej na mnie zalezy. zaczela sie szkola, pisalysmy mniej i mniej z kazdym dniem. az w końcu 20 wrzesnia, kiedy nabieralam odwagi na spytanie o zwiazek, ona napisala ze, po pierwsze, nie dosc ze teskni za ex (i to kilkoma naraz chyba) to jeszcze podoba sie jej jakis nowy chlopak ktorego niedawno poznala. i was like bitch wtf, obviously nic nie powiedzialam DO CZASU. 27 września rozpoczelam konwersacje z nia na ten powazny temat. w duzym skrocie: powiedziala mi ze nie wie czy mnie chce czy nie i ze zmusila sie do tego zebym przestala sie jej podobac bo ona myslala ze to wszystko co ja robie jest platoniczne (let me fucking remind you, wysylalysmy sobie romantyczne filmy i ona doslownie powiedziala "remember: when we meet we cant kiss in front of my parents bc they dont support me"). spytala mnie abym dala jej czas i ona pouklada sobie wszystko, and being the supportive person i am powiedzialam no jasne spoko
mijaja 3 tygodnie, ciota wchodzi w zwiazek ze swoja ex, ktora ma 12 lat, ma rozowa koszulke z dlugim rekawem w brokatowe ksiezniczki i PIJE MLEKO Z BUTELKI DLA DZIECKA. dodatkowo przebiera sie za królika i mowi o nozycowaniu jakichs kobiet z gier.
dostalam totalnej zalamki. nie chcialam w ogole zyc przez chwile, na szczescie znajomi mnie z tego wyciagneli chociaz troche. w tym momencie, jak mozecie zauwazyc, podobala mi sje tak bardzo ze wolalam zyc w taki sposob niz w ogole nawet pomyslec o blokowaniu jej. na imprezie halloweenowej (26 pazdziernik) bylam pijana i zadzwonilam do niej, nie odebrala. spytala sie dlaczego dzwonie. ja jak idiota powiedzialam prawde: potrzebowalam uslyszec jej glos ostatni raz. obiecała mi ze sie zgadamy następnego dnia lub maksymalnie za 2 dni (spoiler: NIE zrobilismy tego).
dochodzac do aktualnego dnia (14 listopada) moje przyjaciolki kaza mi ja zablokowac i mysla ze ja zablokowalam na moim glownym koncie na ig na ktorym z nia pisalam (nie zrobilam tego) i codziennie dostaje opieprz za to ze dalej jestem na grupie z nią i jej kolezankami. watpie ze szybko mi przejdzie. tak bardzo chcialabym sie z nia spotkac, zobavzyc ja na zywo, uslyszec jej glos, po prosru cokolwiek, ale wiem ze szanse na to sa bliskie zera.
(nie wiem czy wspomnialam ze wyzej wymieniona kobieta jest rocznikiem 2011 i ma na swoim koncie 8 byłych chłopaków i dziewczyn (o tylu wiem, a ile ma jeszcze to nikt nie wie). dodawała na ig troche zbyt roznegliżowane zdjęcia, przez co moi znajomi uwazaja ją za kobietę lekkich obyczajow (tak zeby mi nie zablokowalo slowa) wiec wiecie no ciężko ciężko)
KONIEC TEJ DEPRESJI!!!!!
w wakacje bylam w kanadzie u mojej cioci w toronto, spedzilam jeden z cudowniejszych miesięcy mojego zycia. zlapalam kontakt z moim kuzynem ktory jest dla mnie teraz jedna z wazniejszych osób oraz po prostu zwiedzilam chociaz ten kawalek kraju. zobaczylam wiele amerykanskich sklepow, kupilam nowe ubrania ale oprocz tego dostala mi sie w posiadanie pewna suma pieniedzy (ktorej juz nie ma). czasami wchodze w galerie i wspominam wszystko od niagary po moje male ukryte miejsce do którego chodziłam z moim kuzynem palić papierosy. tesknie za toba kanada i mam nadzieje ze w przyszlosci jeszcze tam wroce
uhhh troche sie rozgadalam pipeczki dzk za wysłuchanie i jak ktos ma jakies tipy dotyczace tego jak przezwyciezyc rumunski atak to prosze o pomoc.
do zobaczenia za pol roku elo 😛
_.bloodmoon._
AUTOR•hej dawno mnie tu nie bylo
czasem tak sobie przypominam 2021/2022 i ten peak sq
tp bylo cos te wszystkie dramy i wiele znajomych
u mnie teraz to sie w ogole malo dzieje i wszystko jest ciagle takie samo nie ma zadnej zmiany w mojej rutynie
po prostu wstawanie o 5 i wracanie po 16 do domu
to mnie tak powoli wykancza i nie mam sily nawet na spotkania z ludzmi
chociaz sie nie ucze prawie w ogole to jednak ciagle czuje sie po prostu wyczerpana i nie mam sily na nic i jest mi ciezko to wszystko utrzymywac
za 2 tygodnie jade do paryza, mam nadzieje ze tam wroci mi chociaz troche mojej sily chociaz spedzenie 5 dób z moja klasa to bedzie strasznie trudny wyczyn ale no co poradzisz
czuje sie okropnie z tym ze ciagle swoj wolny czas spedzam w lozku na telefonie lub na laptopie, ale nie jestem w stanie robic nic innego przez ciagly stres zwiazany ze szkola
ostatnio zlapalam jakiegos wirusa i nie bylo mnie przez 3 dni w szkole AND LET ME TELL YOU to byly najlepsze dni w tym roku
przeraza mnie to ze mam lekkie zagrozenie z matmy ale to wiecie to nic takiego to wszystko sie ulozy samo po jakims czasie (nie)
nie wiem szczerze jak to bedzie ale te godziny bycia w szkole to męka, od 7.30 do 14.20 praktycznie codziennie, 37 godzin tygodniowo brzmi okropnie i tak tez naprawde wyglada, te lekcje nawet nie sa w zadnym stopniu ciekawe ani przydatne ale oceny musza byc wiec mam jedynie nadzieje ze zdam i nie mam zadnych innych ambicji bo jestem tak wykonczona tym wszystkim
mam nadzieje ze 3 klasa chociaz troche bedzie inna i bedzie lżejsza i te godziny w szkole nie beda sie ciagnely tak dlugo
jednoczesnie mam ochote juz byc w maturalnej i miec 27 godzin tygodniowo ale tez chce nie dorastac bo wizja matury mnie przeraza a to dopiero za dwa lata
ale ogolnie jest dobrze, nie narzekam za czesto i staram sie zmienic, bo aktualnie czuje ze jestem okropnym czlowiekiem wobec osob na ktorych mi zalezy i chce byc lepsza
ale tez wsumie chodzi o samo zapanowanie nad soba bo jest o wiele gorzej z moim stanem fizycznym niz psychicznym (chociaz granica jest blisko)
no, to byl taki wpis informujacy ze zyje (as if anyone even cared(o boze ale to bylo atencyjne)) i wracam do nie robienia nic, prawdopodobnie zobaczymy sie za kolejne kilka miesiecy jak to juz bylo ale no nic
zycze wam wszystkim powodzenia w zyciu i milych ostatnich miesiecy szkoly (btw czy tylko u mnie jest w jeden dzien cieplo i az chodzilam w spodenkach i koszulce a na nasteony dzien zamarzam w kurtce i czapce)
do zobaczenia minicioty
_.bloodmoon._
AUTOR•wesolych swiat misie
_.bloodmoon._
AUTOR•👋