
Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a
przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury,
jesteś gościem :) *Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji " Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie* ×




BlackQueenCrown
AUTOR•Po tym zdjęciu możecie się zorientować co będę tworzyć, ubolewam na weną która zawędrowała mi właśnie do kluczowego momentu w 2 sezonie, a jeszcze trzeba dokończyć 1 z nich. 😒
Postaram się na ile mogę żeby był jak najlepszy 🫡
Libera
@BlackQueenCrown wiesz mam na myśli jakiś theme z zimowego żołnierza np
BlackQueenCrown
• AUTOR@Libera a dobra będę szukać, dzięki 😊
BlackQueenCrown
AUTOR•🖊️ Nominka dla piszących 🖊️
Nominował* mnie: @Libera
✍🏽 Co najczęściej piszesz?
— Kiedyś masę książek, teraz opki, piszę czasem okazjinalnie wiersze, albo fabuły do simsów ostatnimi czasy ale to bardziej w swojej głowie na rozgrywkę tam hah 😅 praca na koniec za 4-5 lat będzie pisana, nie mam pomysłu o czym nawet 😬 a chyba powinnam wiedzieć, boję się tego 🫥
⌨️ Piszesz na komputerze czy na papierze?
— Zawsze na papierze albo w głowie 😁😅
🔤 Zdarzyło ci się pisać w innym języku niż rodzimy?
— Nie, bo do tego trzeba jakiś język znać, no chyba, że parę zdań w innym języku ale pomaga mi w tym tłumacz bo przesz ją nie ogarniam 😁😅
📚 Czy planujesz kiedyś wydać coś, co napisałxś?
— Kiedyś miałam taki pomysł czy marzenie, teraz to już przeminęło 🤷🏻♀️
👥 Ile osób czyta Twoje prace?
— Niewiele ale zawsze to chociaż ktoś
🖋️ Jak oceniasz swoje umiejętności pisarskie?
— Nie jest źle, napewno poprawiłam się do tego co było parę lat temu w stylu: asz przez 'sz’ i tym podobne 😆😂😅
📝 Nominuj kilka osób:
@miniverse.__
@.Safe_Place.
@_.Lusia._
@aqua_Mary
@_r4ttlehead
@kozakuss
Autor: nie wiem, ktoś usunął po drodze
Shooting.Shark
Dzięki :)
BlackQueenCrown
• AUTOR@_r4ttlehead nie ma za co 😊😅
BlackQueenCrown
AUTOR•<Perspektywa Ann-Henriette>
– Nie powinienem Cię tu zabierać to nie jest miejsce, dla Ciebie. – Usłyszałam gdy muzyka trochę przycichła.
– Czyli dla kogo to nie jest miejsce? Nie nadaje się tutaj? Niby czemu? Przez cały wieczór będę tylko przy Tobie. – Zapewniam go.
– Oh wiem to, ale nie o to mi chodzi, jesteś za… – Zaczął mi wyjaśniać swój punkt widzenia ale ktoś mu tu uniemożliwił.
– Hej aniołku! Zabrać Cię do piekła? – Usłyszałam okrzyk zachwytu na mój widok, poczym kilka gwizdów z parkietu.
– A połamać Ci nogi? Bo mózgu już nie muszę. – Warknął mój facet w stronę tamtych małolatów.
– Muti.. – Złapałam go za przedramię, potem splotłam nasze palce. Choć jego ręce w rękawiczkach to nie to samo co bez nich.
– Właśnie o to mi chodziło. – Usłyszałam tuż przy swoim uchu. – Tu dużo ludzi nie jest przyjaźnie nastawionych, tym bardziej do takich delikatnych i atrakcyjnych kobiet. – Poczułam pocałunek na policzku. – Jeżeli ktoś się do Ciebie zbliży to przysięgam, że go zabiję.
– Wiesz, że trzymam się tylko Ciebie. – Spojrzałam mu głęboko w oczy. – Trish mi gdzieś zniknęła z oczu, Stev tak samo.
– To dobrze nareszcie nie będą Cię odemnie odciągać. – Poczułam jak objął mnie w talii.
– A co jeśli sama bym chciała odejść? – Zapytałam.
– Nie pozwolę Ci na to. – Wzmocnił uścisk. – I dokonam wszelkich starań aby Ci pokazać, że wcale nie musisz odemnie odchodzić.
– Jak mnie przekonasz? – Specjalnie się z nim droczę. – Moim przyjaciołom nie dałeś się poznać z tej miłej i przyjaznej strony.
– Oni nie muszą jej widzieć. Poza tym… Jest coś czego jeszcze o mnie nie wiesz. – Mówi tajemniczo.
– Bardzo chętnie się dowiem, co to takiego? – Pytam i zaciekawieniem patrzę jak trzyma mnie za rękę i odchodzi w stronę parkietu ciągnąć mnie za sobą. – Ci robisz Muti? – Doszliśmy tak na sam środek.
– Ludzie przywykli to nazywać zabawą, a ja potrafię się bawić. – Nie wierzę w to co widzę. Im bardziej zaczęła grać muzyka tym bardziej widziałam inną stronę Zemo. Tą wesołą, zabawną, nie podejrzewałam go o miłość do tańca, również tego klubowego. Pasuje mi do klasyki, do wszystkich tańców standardowych nie sądziłam, że umie się też bawić w klubach. Jak widać miłość do tańca jest u niego po prostu bardzo silnie zakorzeniona.
BlackQueenCrown
AUTOR•<Perspektywa Ann-Henriette>
Wchodzę do salonu, dom Trish zawsze robi na, mnie wrażenie ile razy bym tu już nie była zawsze jest tak samo ładny i majestatyczny. Stanęłam w środku a tam widzę, jak moja najdroższa przyjaciółka urządziła sobie zabawę w rosyjską ruletkę i to z moim facetem.
– Co Ty robisz?! Zwariowałaś?!? – Krzyknęłam na nią. Bo gdy zobaczyłam co właśnie robi, nie mogłam w to uwierzyć.
– Taki mój wariograf do wykrywania kłamstw. – Odezwała się odrazu. – Nie przejmuj się, to dla Twojego dobra, bezpieczeństwo najważniejsze.
– Mierzysz do niego z broni. – Pokazuje jej, bo chyba oślepła albo zgłupiała i nie wie co robi.
– Obawiam się finału tej gry. – Słyszę głos Salvy.
– Triss rosyjska ruletka nie jest metodą humanitarną w sprawdzeniu czy ktoś mówi prawdę. – Próbuję jej to wbić do łba.
– Przesadzasz, gdy zrobiłam taki wariograf, Helmut’owi to nawet się nie zająknął o tym, że się boi. -Oczywiście, że mnie nie słucha. Zrobiła to komu? I w ogóle to już kiedyś robiła?!? – To świr Ann, kiedy to do Ciebie dotrze.
– Zostaw go Triss proszę Cię. Jak mu strzelisz w łeb to ja też Ci zrobię taki wariograf zobaczysz. – Mówię poważnie. – Nie zmuszaj mnie abym to zrobiła Trish, bo może się okazać, że jestem gorsza od Ciebie w torturach.
– Przestań, jeżeli mówi Ci prawdę to nie zginie od kuli. Poza tym on przynajmniej się boi i obawia tego, widać, że jest przy zdrowych zmysłach. – Odpowiada nawet nie słuchając tego co mówię. – Zemo się nie bał, był nawet ciekawy czy naprawdę go zastrzelę. To wariat, tylko wariaci nie boją się śmierci, a on chciał już się raz zabić pamiętasz?
– A Ty co postanowiłaś, że mu w tym pomożesz??? – Nie wierzę, jak mogła to robić za moimi plecami.
– No wiesz, gdy sama zadeklarowałaś się, że pójdziesz ze Stev’em do sklepu to.. musiałam jakoś milo spędzić z nim czas. – Odpowiada.
– Stev o wszelkim wiedział? Nie kłam tylko. – Uprzedzam ją, bo kłamstwa nie zniosę już więcej.
– Wiedziałem ale nie odrazu. Dowiedziałem się po czasie. Nie przedziała co dokładnie chce zrobić. – Zaczyna Rogers schodząc z góry. – Położyłem dzieci spać, więc można powiedzieć, że jesteśmy tu sami. – Nawet nie zarejestrował gdy zobaczył co robi jego żona i kto tu jest tym świrem?
– Ja Ci wariograf zaraz mogę przynieść, znaleść ale nie to Trish, no proszę Cię sądzisz, że Salva mógłby mi coś zrobić? – Usiadłam koło niego na kanapie.
– Może udaje tylko takiego życiowego niedojde, co ja mam z Tobą Ann czemu Ty sobie na mężów wybierasz jak nie zniewieściałą ciote psychola to innym razem sierotę i pierdołe. – Mruknęła niezadowala. – Przecież jest tyle normalnych spoko facetów? Ty to masz gust naprawdę.
– Kryminalista nie, nauczyciel też źle. Zły źle, dobry też nie dobrze. To kogo w końcu? Ty chcesz abym całe życie była sama??? – Patrzę jej oczy.
– Chce abyś żyła spokojnym życiem pozbawionym od tych napadów, rabunków, przemocy i tym podobnych bo się o Ciebie martwię. O dzieci swoje nie muszę bo są bezpieczne ale Ty? Skaczesz z jednego ognia w drugi. – Mówi jak nakręcona.
– Skąd wiesz?!? – Krzyczę na nią. – Salva nigdy mnie nie oszukał! Nigdy nie kłamał! Jest dobry, słyszysz!! Słyszysz czy nie!!! – Krzycze i płacze jednocześnie, nie zniosę tego dłużej. Tych podejrzeń pretensji kogo se nie znajdę to jest źle. To ona ma ze sobą jakiś problem bo nie ja. Ze łzami w oczach patrzę w bok, jakim cudem Salvi jeszcze się tu trzyma to nie wiem. Widzę, że też już ma oczy zaszklone od łez, Triss jesteś okrutna.
– Chcesz usłyszeć prawdę? W porządku, Stev przyniesiesz mi wariograf? – Jej ton złagodniał.
– Pewnie. – Nawet nie chce pytać skąd ta ma nawet wariograf w chałupie. Parę minut później rozłożyli go oboje na stole i podpięli do niego Hiszpana, nawet nie protestował, poddał się temu bo co innego już pozostało.
– Jeżeli skłamię będziemy widziało to na tym urządzeniu i to odrazu. Ostrzegam. – Wskazała na metalową walizkę na stole.
– Jakby nie wiedziała jak to działa. – Prychnęłam.
– Podaj prawdziwe imię i nazwisko. – Zignorowała mnie i zaczyna to przesłuchanie. Jakby był jakimś przestępcom na skale całego narodu.
– Salvador Alvaro Pérez-Miralles. – Słyszymy obie.
– O jak ładnie, Ann.. – Zwróciła się do mnie. – Wiesz co oznaczają te imiona? Salvador to zbawiciel a Alvaro to strażnik. Jak dostojnie, odpowiedzialnie, miał Cię strzedz przed Zemo a sam może się okazać tym złym, paradoks co? – Przewróciłam tylko oczami na to co powiedziała.
– Nie musisz wcale tego robić Triss, jestem w stanie Ci powiedzieć wszystko bez tych wszystkich kabli i czujników. Dobrze o tym wiesz. – Salva brzmi tak spokojnie, jednak widzę kilka kropelek potu na jego czole. Trish zdejmuj mu to bo sama go zaraz po odpinam z tego badziewia. – Więc czemu mi już nie ufasz? Co takiego się zmieniło?
– Bo mam przeczucie. – Warkneła w jego stronę.
– Ależ mogę Cię zapewnić, że godnie i dobrze trakuje Ann i jej życie nie jest zagrożone. – Odparł.
– Tak no jasne a gdyby was zaatakowali np. złodzieje to takie banalne ale załóżmy, że tak by się stało i co byś zrobił? Wyjął broń i ich zastrzelił prawdziwy Chuck Norris w okularach. – Blondynka jak zawsze, coś zacznie to chce aby 'jej’ było na wierzchu. – Co zrobisz a może ich zabijasz od tak?
– Nie. – Poprawił sobie okulary. – Nie jestem w tym najlepszy bo też nie lubię przemocy i od niej stronie, ale jeśli zaszłaby taka potrzeba umiałbym sobie poradzić.
– Jak? Oni mają broń palną, pistolety i karabiny M16. Pytam co byś zrobił?!? – Powtórzyła wrogo.
– Rozbroiłbym ich. – Wtedy urządzenie poraz pierwszy wydało z siebie dźwięk.
– O popatrz, a tak się zarzekałaś, że Cię nie okłamuje.. Wszyscy jesteście tacy sami. – Prychnęła. – Gadaj tylko tym razem prawdę bo ruletka zaraz wróci do gry.
– Sal nie musisz być bohaterem. – Złapałam go za rękę. – Nie musisz nim być, ja wcale tego nie chcę.
– Byłaś z kimś kto Cię porwał, ile jest grup przestępczy i podejrzanych ludzi… – Zaczął poważnie a przyjaciółka w śmiech.
– Haha ciekawe, że akurat Ty o tym wspomniałeś. Tyle podejrzanych ludzi.. O przed takim właśnie chronię Ann. – Powiedziała dwugłosem.
– Ja jej nic nie zrobię, mówiłem. – Powtórzył.
– Ty może MOŻE i nie, ale inni już tak bo nie będziesz w stanie jej obronić. A ja nie mogę być w dwóch miejscach naraz bo odkąd mam dzieci to jest trudne. – Zaczęła Pani Rogers.
– Triss, kochanie, może już wystarczy na dziś. Jest późno a oni też napewno chcą iść spać. Nie sądzisz, że przesadzasz? Ann ma prawo, żyć swoim życiem i wybierać tych których do niego wpuszcza. – Kapitan przyszedł do nas z kuchni. Jemu już też przeszkadza śledztwo żony? Jak dobrze, o bogowie dzięki.
– A co by Śiwa na to powiedział? – Triss skierowała wzrok na jego osobę. W tym czasie je zaczęłam odpinać Salve z tych kabli.
– Dokładnie to samo. – Zapewnił ją jeszcze bardziej to wzmocnił kładąc jej rękę na ramieniu. Widziałam już po jej oczach, że odpuściła.
– Niech wam będzie. – Zgodziła się, wstała i odeszła. Jesteśmy Twoimi dłużnikami Stev.
– Tu amigo se preocupa demasiado por ti. (Twoja przyjaciółka martwi się o Ciebie aż za bardzo) – Słyszę po hiszpańsku. Oparłam głowę jego ramię.
– Yo sé eso. (Wiem to) – Odpowiadam zamykając zmęczone oczy. Wszyscy potrzebujemy dziś snu.
VickyMalfoyRogers
@BlackQueenCrown Dobre. Nie mogę powiedzieć, że z Trish robisz psychopatkę bo ona stosuje metody MI6. Niech się Ann cieszy, że to była tylko rosyjska ruletka, a nie coś gorszego
BlackQueenCrown
• AUTOR@VickyMalfoyRogers 😄 dziękuję, tak trochę 😅 (bo się nie znam jakie tam metody stosuje MI6, a stwierdziłam, że raz nie zawsze może i zrobić coś takiego bo już w MI6 chyba nie jest odkąd ma dzieci) ej wpadłam teraz na część 2 od tego, ale to chyba już jutro napisze dziś tyle powie, że będzie to rozmowa dziewczyn następnego dnia
BlackQueenCrown
AUTOR•"Dziecko: A ten jest dla kogo?
Mama: Dla Ciebie.
Dziecko: Dla mnie. 😆 *Napisało na karteczce*
Mama: 😂
Tata i Wujek: 🤣"
~ Święta u Barton'ów
"Godzina 14:00 *Ciocia rozdaje prezenty*
Ciocia: Mikołaja nie ma ale to jest dla Ciebie a to dla rodziców. 😂" ~ Święta u Zemo
Styczniowka
@BlackQueenCrown Bartonowie to mój vajb xddd
BlackQueenCrown
• AUTOR@Styczniowka cieszę się 😁 xD