
Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a
przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury,
jesteś gościem :) *Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji " Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie* ×




BlackQueenCrown
AUTOR•<Perspektywa Ann-Henriette>
– Przestań, to nie tak. Dobrze wiesz, że było inaczej. – Zaprzeczyłam jego wyssanej z palce teorii, że będąc z nim w związku, równocześnie nie zakończyłam poprzedniego. To kompletna bzdura.
– Dobra ważniejsze, że teraz jesteś ze mną a z nim Cię już nic nie łączy? Czy łączy? Może gdy wyjeżdżasz z Niemiec do rodziny to tam się z nim spotykasz. W końcu macie blisko. – Zerknął na mnie poważnie, takiego wzroku idzie się przerazić.
– Nie, no proszę Cię, tak jadąc do rodziców, okłamuje Cię bo przy okazji jeszcze idę się z nim spotkać do hotelu. Słyszysz jak to brzmi? – Patrzę mu w oczy. Zazdrośnik wieczny…
– Nie pasuje to do Ciebie. – Słyszę po chwili.
– Do niego też nie. – Odpowiadam.
– Co Ty o nim tak gadasz? Skąd niby to wiesz? – Zaczął znów jego temat. Westchnęłam…
– Przeczucie. – Zerknęłam w dola. Zobaczyłam go.. Nie wierzę, jeździ pomiędzy uczelniami w Hiszpanii i Francji no tak. Ale akurat tutaj, teraz? Jakby miał podsłuch i wiedział gdzie będziemy. Mam paranoję. Ale nie ma tego złego, bo to będzie ciekawe spotkanie pod względem psychologicznym.
– O patrz, to nie profesorek? – Baron też go zobaczył. Czego ja się spodziewałam, że go nie zauważy? – Z którym mogłaś już być do końca życia, gdybym Cię od niego nie zabrał. Co tylko pokazuje, że jestem lepszy.
– Tak.. A i tak wszyscy uważają, że zostawiłam go ze względu na Twoje pieniądze. – Westchnęłam. – Wiesz, że to nie jest prawda.
– Oczywiście. Pokochałaś mnie zanim dowiedziałaś się o moim protfelu i stanie konta, więc tak, wierzę Ci, wierzę i ufam. – Uśmiechnął się na moment. – Ale jemu? Nie ufam za grosz.
– Trish o Tobie mówi to samo. – Przewróciłam oczami. I właśnie wtedy podszedł do nas Hiszpan.
– Ann? Hah co tu robisz? Kiedy wróciłaś?
– Wróciła?? – Zemo zaciągnął się dymem, poczym buchnął mu nim prosto w twarz. Specjalnie to robi.
– A nie? Przepraszam, nie przedstawiłem się.. (…). – Wyciągnęł rękę, której Zemo o dziwo dotknął. Maniery przewyższają nienawiść.
– Helmut Zemo, mąż tej cudownej kobiety. – Musiał, zaznaczyć swoje "prawie stanowisko" bo jeszcze małżeństwem nie jesteśmy ale ten już tak mówi. To miłe i takie fajne ale nie gdy jest wredny i używa tego jako argumentu w rozmowie.
– Oh nie wie-działem. – Spuscił wzrok na moment.
– Tak, ja też nie. – Skarciłam Mutiego wzrokiem. – Jeszcze nie mamy ślubu. – Sprostowałam.
– Ale będziemy go mieli. – Mówi Sokovianin.
– Cieszę się, że jesteś szczęśliwa. To najważniejsze. – Gdy profesor to powiedział, zaczęłam się zastanawiać czy naprawdę jestem? Spojrzałam na Zemo… Zamknęłam oczy i znów go widzę Zemo. To chyba dobry dowód, że jestem szczęśliwa. Widzę, tylko jego, nawet jeżeli mam zamknięte oczy. Mózg nigdy nie kłamie.
VickyMalfoyRogers
@BlackQueenCrown A rób co chcesz. To co napiszę to Ann o tym wie. Mam nadzieję, że się skapniesz o co biega
BlackQueenCrown
• AUTOR@VickyMalfoyRogers noo oby haha 😅
BlackQueenCrown
AUTOR•Czy oni nie wyglądają podobnie? No właśnie, Ann podświadomie wciąż chce Helmut'a. 😅
Biedny profesor, ale to wszystko przez Zemo.
Styczniowka
@BlackQueenCrown usta, brwi, zarost i lekko nosy
BlackQueenCrown
• AUTOR@Styczniowka właśnie, jest to podobieństwo 👍🏻
BlackQueenCrown
AUTOR•"Chciałam mieć ich obu, to nie będę miała teraz żadnego z nich. Nie mogę mieć ich obu naraz, ale zranić ich również nie mogę, nie potrafię, nie chcę. Tak bardzo tego nie chcę. Może wszystko było by inaczej, gdyby on nie wrócił i znów nie namieszał mi w życiu." ~ Ann-Henriette Lefebvre
BlackQueenCrown
• AUTOR@VickyMalfoyRogers Tak 😅 gdyby nie wrócił, wszystko było by inaczej.. Trish była by spokojna o Ann. A tak, to znów się zacznie
VickyMalfoyRogers
@BlackQueenCrown A no
BlackQueenCrown
AUTOR•[Nie wiem czy mi się to podoba, później napisze coś jeszcze albo to usunę i napisze od nowa]
<Perspektywa Ann-Henriette>
Miałam się spotkać z Triss, dziwne prawda? Co ona tu robi? Śledzi mnie? Czy jej już odwala? Jej a może mi? Te pytania zadawałam sobie całą drogę. Umówiłyśmy się w knajpie, przy okazji zjemy i pogadamy. Przede wszystkim pogadamy, bo zupełnie nie mam pomysłu czemu ona też tu jest.
– Em.. h-hej, to Tobie parę dni temu pożyczyłem telefon? – Obejrzałam się za siebie bo już gdzieś słyszałam ten głos.
– Oh, tak racja. To byłam ja, hej. – Nie spodziewałam się, że znów się spotkamy. To on pożyczył mi swój telefon gdy mój był na wykończeniu. Trochę mi wtedy życie uratował bo mama się o mnie martwiła a ja o nią, jestem w szoku, że mnie rozpoznał. – Przepraszam, w ogóle nie zdążyłam się odwdzięczyć za to co zrobiłeś.
– Ni-c wtedy prawie, nie zrobiłem. Zwykła ludzka przysługa po prostu. Chociaż w tych czasach mało kto zachowuje się ludzko. – Dodał a ja się z nim zgodziłam w 100%.
– Ludzie teraz patrzą tylko na czubek własnego nosa. – Przyznaje ze smutkiem. – A podziękowałam Ci chociaż za to?
– Tak, to zrobiłaś odrazu. – Uśmiechnął się.
– Ah czyli nie jest ze mną aż tak źle. – Zaśmiałam się, dobrze, że tu przyjechałam bo jestem przebodźcowana od nadmiaru pracy.
– Nie uważam tak wcale. Mia-ałaś gorszy dzień. – Denerwuje się? No tak nie ma jak to gadać na środku chodnika.
– Tak, pewnie tak. Odwdzięczyć się chciałam jak już znów na siebie wpadliśmy. Co powiesz na kawę? – Co ja właśnie powiedziałam? Od kiedy ja propobuje ludzią takie rzeczy? Chociaż nie no on nie wygląda mi na groźnego. Z resztą czasu nie cofnę.
– Co? Nie.. Nie mogę, znaczy.. Nie, że coś robię ale nie chce Ci zabierać Twojego czasu wolnego. – (…)
Dojrzałam przez szybę Trish, czemu się tam uśmiecha? Widziałam, jak z nim rozmawiam? Nawet nie spytałam go o imię. Ann… porażka. Wchodzę do środka i siadam koło kobiety.
– Część, a kto to był? – Zapytała szybko.
– Nie wiem. – Wzruszyłam ramionami.
– Jak nie wiesz jak gadałaś z nim z dobre 20 parę minut. Nie kłam mi Ann. – Odparła patrząc na mnie groźniej.
– Ale serio nie wiem, nawet nie znam jego imienia. – Przyznaję szczerze. A Holmes złagodniała.
– Wygląda całkiem, całkiem. – Dodaje z uśmiechem.
– Boże Triss. – Załamuje mnie takimi tekstami.
– No co? Fakt to fakt, a on wygląda nienajgorzej, napewno lepiej niż Zemo. – Zaczyna się… – Dobra już nie poruszam jego tematu, drań. No ale o nim to musisz mi naopowiadać gdzie się poznaliście kim jest? Co o nim wiesz? Bo coś musisz wiedzieć.
– Z akcentu, brzmi jak Hiszpan, a poznałam go parę dni temu jak dzwoniłam z jego telefonu do mamy. Bo mój się rozładował. – Powiedziałam na jednym wdechu. – Tyle wystarczy informacji?
– Narazie.. A umówiłaś się z nim? – Matko boska.
– Tak ale to nie randka a podziękowania za to, że on mi wtedy pomógł. Mało jest takich dobrych ludzi. – Powiedziałam jej bo wiem, że nie odpuści. – Jak mu to zaproponowałam, to się zestresował biedny.
– Tak go olśniła zobacz. – Spojrzałam na nią spad łba. – No co? Lepiej taki nie ogarnięty w relacjach ludzkich niż taki jak Zemo. Bo on się w ogóle do wspólnego życia nie nadawał a już napewno nie z Tobą. Dobrze, że skończyłaś już go leczyć i to już minęło. A z tego Hiszpana to się jeszcze zrobi dobry kandydat na męża albo na zabawę, to już co tam chcesz.
– Ja nie wierzę, że Ty to mówisz. –
– Zmotywować Cię chce. Ja to widzę, że brakuje Ci faceta w normalnym życiu. I zobacz pojawiło się światełko w tunelu. Chyba, że mi gnój podpadnie. Mam się bać o Ciebie? – Patrzy na mnie poważnie.
– Niee, już nie. On mnie raczej nie porwie. Nie radzi sobie w interakcjach między ludzkich. Co jest całkiem słodkie. Znaczy ten.. – Ja już nie wiem co ja mówię. – Nie nakrecaj się już co? Lepiej mi powiedz, czemu Ty tu za mną do Francji przyleciałaś?
– Tak, niewinność jest urocza. Jakąś się bo może wywarłaś na nim wrażenie. – Skarciłam ją za to. – I jestem tutaj oczywiście, bo bałam się, że Cię znów ten świr porwał. Bo SMS'a to równie dobrze, mógł wysłać on z Twojego telefonu. – Triss.. przewróciłam oczami gdy to usłyszałam. Nie mogę.
BlackQueenCrown
• AUTOR@VickyMalfoyRogers Ann to ma dopiero krzyż pański i przerąbane jak nie z facetami to z przyjaciółką
VickyMalfoyRogers
@BlackQueenCrown Takie życie. Ktoś musi pilnować Kali przy rytuale
BlackQueenCrown
AUTOR•Potrzebuję obiektywnej opinii. Bo mam pewien pomysł. 😅 pewien bardzo dobry pomysł, bo ten oczywiście przypodoba się Trish bo jakby inaczej.. nie dziwię się czemu akurat jej, bo ona sama go podsunie Ann. Więc… myślicie, że ten tutaj, mistrz od planowania i przewidywania kto zrobi jaki ruch przy tym też spokojny, ułożony, szanujący życie drugiej osoby ponad wszystko, o mózgu geniusza i lekko taki słodko nieogarnięty w relacjach niedzyludzkich a tym bardziej romantyczny…
Przypadnie do gustu Ann?
Jak ocena po opisie i obrazkach? Ma szansę?
BlackQueenCrown
• AUTOR@VickyMalfoyRogers o to zaciekawiłam? 😁 to się cieszę
VickyMalfoyRogers
@BlackQueenCrown Jestem ciekawa co wymyśliłaś