
– Niby czym? – pytam, bo nie doszukuje się niczego, co mogłaby mi zrobić. – Nie oszukujmy się, nie masz ze mną szans.
Zostałam wysłana do Beacon Hills, z ważnym zadaniem. Zadaniem, które dotyczy pewnego alfy o imieniu Scott, oraz jego bardzo wyjątkowej watahy…
Zostałam wysłana do Beacon Hills, z ważnym zadaniem. Zadaniem, które dotyczy pewnego alfy o imieniu Scott, oraz jego bardzo wyjątkowej watahy…
– Żartujesz? Ty mnie kochasz? – popatrzyłam na niego chłodno. On tylko uśmiechnął się i chwycił delikatnie mój policzek. Popatrzył mi w oczy i złączył nasze usta. Najgorsze… że podobało mi się to.

















