
Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a
przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury,
jesteś gościem :) *Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji " Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie* ×




Atlantic
AUTOR•~ ale czy to źle ~
Si, nudzi mi się, więc robię spam. Piję sobie właśnie kawę – kawę, a nie herbatę, czaicie? Jest strasznie ciemno. To znaczy, nie jest ciemno, tylko po prostu pochmurno, ale niektóre rolety są pozasłaniane i jakoś tak… no, ciemno jest. Brat gdzieś polazł, więc jestem sama w domu, nie licząc kota i moich przezayebistych babeczek kajamkowych (co za skromność, nie? ale piekne są, serio). Kajmak to życie. Puściłam sobie na maxa muzykę i nawet nie wiem kiedy moja playlista zamieniła się w coś, do czego nie da się tańczyć, ale ma się ochotę tańczyć, nawet jeśli nie umie się tańczyć, just like me. Czujecie vibe? W środku nocy, w małym, obwieszonym plakatami starych broadwayowskich sztuk mieszkaniu przy ścianie z wykruszonej czerwonej cegły gdzieś na obrzeżach Nowego Orleanu.
Also, 'zitti e buoni' bardzo bardzo pasuje do babeczek kajmakowych.
ale czy to źle?
Atlantic
• AUTOR@Escada z internetów, naturalnie. niestety nie zostałam obdarzona talentem kulinarnym i raczej wymyślanie własnych przepisów mi nie grozi, ale przynajmniej jak mam instrukcję co po kolei robić to jestem w stanie nie spalić domu
.Anja
@Atlantic OMG przypomniałaś mi o tej piosence Harrego :0 Muszę ją dodać do wakacyjnej playlisty 🍉
Atlantic
AUTOR•~ ała ~
To trochę takie egzystencjalne ała, ale dosłowne wsm też, bo miałam w czwartek szczepionkę i totalnie mnie rozłożyło. Właśnie po raz pierwszy od *liczy* 34 godzin wylazłam z łóżka i skutek tego jest taki, że teraz dla odmiany leżę na dywanie. Anyway.
Czasem jakoś tak się dzieje, że wszystkie złe rzeczy nagle się magicznie skumulują. Mam na to żYglówkowy przykład – takie drobne, regatowe żYglówki, omegi or sth, mozna przechylić mniej więcej tak, że czubkiem masztu będą dotykały wody. Serio. Miecz się wynurza i stajesz na nim jedną nogą, żeby balansować, a łódka idzie – a konkretnie to zapierdziela – praktycznie obrócona o 90 stopni. To takie położenie, że wystarczyłoby położyć szpilkę na czubku masztu i leżycie, bo równowaga się przeciągnie.
Jeżeli ktoś łapie metaforę – no właśnie tak to mniej więcej było. A szpilką stał się fakt, że komputer po prostu odmówił mi posłuszeństwa (trojańskie uruchamiacze j*****utkiego bitlockera, chrzań się, Gates) i prace z całych dwóch lat, które miałam oddać do zaliczenia… no, poszły się wiecie co.
Dwa tygodnie na nadrobienie dwóch lat, fajnie, yey. Trochę mnie to przerosło, krótko mówiąc, zwłaszcza, że sytuację w domu mam jaką mam, plus moja babcia jest chora, bo zachowuje się jak idiotka… ugh, pewnie nie powinnam tego pisać w internecie, ale kobieta, która ma 70 lat i problemy z sercem naprawdę nie powinna tykać papierosów i alkoholu. She's broken, ja wiem, wiem nawet po części dlaczego tak wyszło, ale wkvrwia mnie niesamowicie to, że ona po prostu zaprzepaszcza całą pracę lekarzy swoją własną głupotą, zupełnie jakby czekała na jakiś udar czy coś. Nieważne zresztą. Dalej – Palestyna. Wiecie, wojny nie są fajne, ale dopóki dzieją się na drugim końcu świata i totalnie cię nie dotyczą, to jakoś tak przelatują ci koło nosa i niezupełnie się nimi przejmujesz. A kiedy wydarzy sie coś, co w pewien sposób dotyka cię osobiście – bo wiesz, że w sheikh jarrah mieszkają ludzie, których znasz, pamiętasz ich twarze, imiona i kurva nie możesz z tym nic zrobić, nie wiesz co się dzieje i zastanawiasz się, czy przypadkiem to nie oni byli w tym meczecie albo w tamtym szpitalu, i jakoś tak… trochę nie wytrzymujesz.
Nie będę was dalej męczyć resztą tej listy, bo sama też szczerze mówiąc nie chcę o większości z tych rzeczy myśleć, ale… tak to właśnie wygląda, kiedy "wszystko się poj3bie".
W każdym razie, chyba trochę wzięłam się w garść – a przynajmniej zamknęłam sprawę ze szkołą i jakoś mi (odrobinę) lepiej. No, może nie licząc chwilowej niedyspozycji wszystkich możliwych stawów i mięśni, ale to przejdzie.
Plus jest taki, że kiedy umierałam wczoraj wzięłam się za dawno przegrany zakład (Chińczycy mi tego nie wybaczą). Prawdopodobnie będę tego żałować, ale na razie podoba mi się bycie potworem. Nawet zostawię tu linka, bo i tak jest tu ktoś, kto to zauważy i zapewne straci o mnie resztki dobrego zdania. https://www.wattpad.com/1024138560-pasithea-1-wiele-kluczy-wracaj%C4%85c-granic%C4%99
A tak zupełnie poważnie – jak tylko będę mogła stanąć na nogi, to wracam do życia. Tak sądzę.
A.
.Anja
@Atlantic Wiem, o czym mówisz. Niedawno wspominali w telewizji o wypadku samochodowym, w którym kilka osób zostało rannych ale „na szczęście” zmarła tylko jedna osoba, spoko. Nagle dzwoni do nas siostra, że ten kierowca to był najlepszy przyjaciel jej chłopaka, a on teraz jest w rozsypce. I nagle ten jeden kierowca zamienia się w Adama, chłopaka który lubił pić kawę i grać w siatkówkę. Zamienia się w Człowieka.
Ja mam szczepionkę jutro, a jako iż mam obecnie dość mocny jak na mnie okres boję się że nie przeżyje tego fizycznie i psychicznie, zresztą muszę zdjąć wówczas bluzkę a mój trądzik na plecach… Well 😅 W każdym razie ustaliłam z mamą że w razie czego nie pójdę w poniedziałek, dzień wystawienie ocen ostatecznych, do szkoły :’)
.Emisia.
Nie zazdroszczę Tobie :(
Życzę powodzenia… ze szkołą, powrotem do zdrowia… no, wszystkim. Życiem. Trzymaj się
Asiabyk
Oceanie Atlantycki, żyjesz?
Im.Sanji
Are you alive miss A.? I have smth for u👀 https://youtu.be/yY13X0BKaUw
Atlantic
AUTOR•~ they call me the paradox ~
Nie wiem jak to ująć, więc powiem tak: wszystko się poj3bało. I jeżeli kiedykolwiek powiedziałam, że wszystko się poj3bało, to cofam to, nie miałam pojęcia co to znaczy, kiedy wszystko się poj3bie. A teraz, cóż, teraz naprawdę wszystko się poj3bało i wpadłam tu tylko na chwilę, bo mnie zżerają wyrzuty sumienia, że znikam bez słowa. Przy odrobinie szczęścia może ktoś zauważył i poświęcił pół sekundy na zanotowanie faktu, że mnie nie ma, więc… tylko jestem na chwilę, żeby potwierdzić, że tak – nie ma mnie.
Jak już się to wszystko od-poj3bie to postaram się ująć to jakoś sensowniej i może, MOŻE nie tonem Wyroczni Delfickiej. A jeżeli nic się nie od-poj3bie, to niech ktoś zaopiekuje się moimi kaktusami. Proszę.
A do tego czasu trzymajcie się ciepło,
it will be enough
A.
WeraHatake
@Atlantic Tak dziwnie było bez Twoich długich, intrygujących wpisów ;-; Ale teraz już wszystko jasne – nie jest dobrze, po prostu. Mam nadzieję, że wszystko niedługo się ogarnie w tą dobrą stronę, że uda Ci się wszystko odkręcić i poukładać. Będziemy cierpliwie na Ciebie czekać. Trzymaj się! ;-; ♥
Artemis978
@Atlantic Aj, mam nadzieję że jakoś się to od-poj3bie. Trzymaj się 💜