Patryk
139

Asiabyk

Patryk
139

Asiabyk

imię: Asia

miasto: Rumia

www: samequizy.pl

o mnie: przeczytaj

16240

O mnie

Nie ma mnie.

Ostatni wpis

Asiabyk

Asiabyk

Jeździ ktoś z moich żywych obserwatorów konno i mógłby mi pomóc z quizem? Totalnie n... Czytaj dalej

Odznaki

Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury, jesteś gościem :)

*Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji " Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie* ×

Zaloguj się, aby dodać nowy wpis.

Wpisy autora: Wróć do wszystkich wpisów
Asiabyk

Asiabyk

AUTOR•  

W końcu pojechałam do koni, ale na krótko, bo nie miałam siły wstać, żeby zdążyć na wcześniejszy autobus. Kiedy przyjechałam, Spójnik wydawał się być zaskoczony, Hugo się na mnie obraził, a Bystra się ucieszyła. Później wszystkie konie poszły jeść siano. Odłożyłam plecak i przygotowałam sobie rzeczy. Poszłam po Hugo. Serio wydawał się być zły, że nie było mnie tyle czasu, ale poszedł za mną i tak. Dałam mu lizawkę i wyczyściłam go. Zaczyna już po mału gubić sierść. Założyłam kask, wzięłam czaprak i poszliśmy na plac. Założyłam mu czaprak i wsiadłam, choć trochę się wiercił. Kiedy już się na niego wdrapałam, poczułam, że jest dość zdenerwowany i chce iść do koni, więc pozwoliłam mu, bo i tak miałam w planach dzisiaj tylko stęp. Zabrał mnie na tę część pastwiska, gdzie stały konie i trochę postępowaliśmy, a potem już się obijaliśmy. Zsiadłam, dałam koniom marchewki, posprzątałam i musiałam już iść na pociąg. Krótki pobyt, ale mam nadzieję, że jutro uda się coś więcej porobić.

Odpowiedz
9
Libera

Libera

@Asiabyk obraził się? Haha

Odpowiedz
2
Asiabyk

Asiabyk

•  AUTOR

@Libera mam nadzieję, że nie i że jutro będzie miał lepszy humorek

Odpowiedz
2
Asiabyk

Asiabyk

AUTOR•  

Od kilku dni walczę z przeziębieniem, więc jako, że i tak nie bardzo mam na cokolwiek siły, to postanowiłam dokończyć quiz, który nawet tematycznie dość pasuje hah. Gdzieś kiedyś czytałam, że quizy osobowości powinno się zaczynać od stworzenia wyników, ale tam… No i tak wyszło, że cały quiz ładnie skończyłam tylko zostały mi wyniki do ogarnięcia X'D. Tak więc jak ogarnę wyniki to będzie quiz, ale już widzę, że się namęczę z szukaniem obrazków. Znacie może jakąś darmową stronę do generowania obrazów AI?

Odpowiedz
8
Asiabyk

Asiabyk

•  AUTOR

@mustakissa tja, widzę w tym sens, ale ja jednak zwykle mam pomysły na pytania i dopiero potem dopasowuję do nich wyniki
Dziękuję za polecenie!

Odpowiedz
2
mustakissa

mustakissa

@Asiabyk Nie ma za co, rozumiem.

Odpowiedz
1
pokaż więcej odpowiedzi (1)
Asiabyk

Asiabyk

AUTOR•  

Dzisiejszy wypad do koni był beznadziejny. Wzięła mnie choroba lokomocyjna i źle się czułam. Poszłam się przywitać z konikami. Bystra nawet się na mnie nie szczurzyła o dziwo. Okazało się, że nie ma jedzenia dla koni, więc musiałam się dopytywać co im dać, ale ostatecznie jakiś pan doniósł worki z jedzeniem i nakarmił resztę koni jak ja wzięłam Hugo. Był mega brudny. Chciałam dzisiaj poćwiczyć trochę swoją równowagę, więc osiodłam go, poszliśmy na plac, wsiadłam i zaczęłam stępować. Śnieg już prawie całkiem stopniał i plac był dość mokry. W pewnym momencie zaczęłam się źle czuć, ale nie przejęłam się myśląc, że to może wciąż choroba lokomocyjna i pewnie za raz mi przejdzie. Pojeździłam trochę bez strzemion stępem i kłusem i nagle strasznie zaczął boleć mnie brzuch. Ogarnęłam, że będzie tylko co raz gorzej, a ja nie zabrałam ze sobą leków. Sprawdziłam autobusy – lipa. Stwierdziłam, że zadzwonię po tatę i na szczęście mógł po mnie przyjechać, więc poprosiłam go, żeby przywiózł mi leki. Rozstępowałam Hugo, zsiadłam, dałam mu lizawkę, rozsiodłałam i odłożyłam sprzęt, a następnie dałam mu obiad, odprowadziłam na pastwisko i czekałam aż tata przyjedzie mnie uratować. Na szczęście przyjechał, ale prawie się popłakałam z bólu. Masakra. Jakieś pół godzinki dzisiaj tylko jeździliśmy, no ale cóż.

Odpowiedz
11
Escada

Escada

Jak się czujesz?

Odpowiedz
1
Asiabyk

Asiabyk

•  AUTOR

@Escada już lepiej. Wzięłam leki i jest dobrze. Teraz tylko dobija mnie myśl, że jutro powrót na uczelnię. 😭 Mam nadzieję, że obędzie się przynajmniej bez bólu brzucha

Odpowiedz
3
Asiabyk

Asiabyk

AUTOR•  

Dzisiaj Hugo zachowywał się jak aniołek. Przyjechałam i poszłam się przywitać z końmi. Wszystkie konie były w jednym miejscu, a Spójnik rżał, jakby został sam na pastwisku. Zmartwiłam się, czy to nie wpłynie negatywnie na Hugo. Pogłaskałam wszystkie, zebrałam puste wiadra i poszłam przygotować rzeczy. Zastanawiałam się, czy wsiąść dzisiaj na cordeo czy poćwiczyć trochę równowagę, ale jako, że dzisiaj miałam wolny plac, to stwierdziłam, że wsiądę na cordeo. Przygotowałam sobie rzeczy i poszłam po Hugo. O dziwo, kiedy go zabrałam, Spójnik przestał rżeć. Hugo bardzo ładnie za mną szedł, bez problemu dał się odciągnąć od siana. Dobrze się zapowiadało. Wyczyściłam go, osiodłam, wzięłam cordeo i poszliśmy na plac. Zamknęłam plac od pastwiska, jakby Spójnik postanowił do nas przybiec i wsiadłam na Hugo – początkowo jeszcze w kantarze, ale w ogóle się nie przydał, poćwiczyłam z Hugo trochę zatrzymań, żeby się upewnić, że wszystko jest ok i zdjęłam kantar. W ogóle mega ciepło dzisiaj jest, mimo, ze śnieg jeszcze leży. Pojeździliśmy trochę po całym placu ćwicząc zatrzymania i zmiany kierunku – bez problemu szedł tam, gdzie go o to prosiłam. Aż się zaczęłam zastanawiać, czy ja, gdybym była koniem, to rozumiała bym tak doskonale sygnały; czy to Hugo jest taki mądry czy ja nie aż tak tragicznie daję sygnały. Kiedyś ktoś mi powiedział, że nie ma szans, że bez wędzidła dam koniowi precyzyjny sygnał. I coś w tym pewnie jest, bo w końcu w coraz to trudniejszych konkursach stosuje się coraz to mocniejszy, precyzyjniejszy sprzęt. Ale na nasze jazdy taki sprzęt nie jest konieczny, a nie raz sprawdzałam, i czy jadę w wędzidle, bez wędzidła, na kantarze czy cordeo – tak samo precyzyjnie potrafię pokierować Hugo nawet nad którą częścią drążka ma przejść, czy pomiędzy którymi kępkami trawy. Tak więc nie jest źle. Może i na zawodach lepsze wędzidło daje bardziej precyzyjne sygnały, ale trochę już konno jeżdżąc stwierdzam, iż ja jestem zbyt wielkim leniem, by to po każdej jeździe myć. XD
Podciągnęłam popręg i pojeździliśmy jeszcze trochę wyciągniętym stępem. Później zakłusowaliśmy w obie strony i porobiliśmy trochę zagalopowań, ale, że podłoże nie było pewne, to galopowalismy tylko na prostej, na śniegu przechodziliśmy do kłusa i tak sobie porobiliśmy trochę przejść, a później dałam mu odpocząć. O ile przejścia między kłusem a galopem do najtrudniejszych nie należą, tak zaczęłam się zastanawiać jak by nam poszły inne przejścia np. stęp – galop, kłus – zatrzymanie itp. Tak więc po chwili odpoczynku ruszyliśmy kłusem i porobiliśmy różne przejścia – wszystkie wykonywał perfekcyjnie, a nie robiłam żadnego schematu, tylko losowo zmieniałam chody, żeby nie próbował przewidywać, co za chwilę będzie robił, tylko się skupił. Naprawdę mega się dzisiaj spisywał. Pochwaliłam go i przeszliśmy na chwilę do stępa. W międzyczasie w stępie zgarnęłam kantar, który rzuciłam gdzieś na jakiś daszek, ale po chwili namysłu stwierdziłam, że nie ma szans, że ja mu to założę siedząc na nim, więc zarzuciłam se kantar na szyję i pojechaliśmy dalej. Postanowiłam jeszcze na chwilę zakłusować, bo nie była to jakaś długa jazda i stwierdziłam, że w ogóle nie robiliśmy dzisiaj żadnych wolt i tak jak ze zmianami chodu, tempa czy kierunku nie było problemu, tak nie byłam w sumie pewna, jak mam pójdą wolty na tak zaśnieżonym placu – bez problemu wszystkie zrobił i w kłusie i potem także w stępie. Pochwaliłam go i poleciłam stepować, postanowiłam jeszcze trochę poćwiczyć swój półsiad, bo dawno w nim nie jeździłam i po rozstępowaniu zakończyliśmy jazdę. Zsiadłam z niego, zabezpieczyłam strzemiona i poluźniłam popręg. Poleciłam mu iść za mną i poszłam się pomęczyć z otwarciem placu. Hugo za mną poszedł bez problemu i poczekał, aż otworzę plac i wtedy już mu założyłam kantar, bo planowałam go zostawić samego na chwilę z dala od koni. Wyprowadziłam go z placu, rozsiodłałam i dałam mu lizawkę. Sprzątnęłam sprzęt i przygotowałam koniom obiad. Wzięłam wiadro z jedzeniem Hugo, wpuściłam go na plac i tam zostawiłam i poszłam nakarmić resztę koni. Hugo wolno je i nie potrafi się broni, więc lepiej mu dać osobno jedzenie, żeby mu konie nie zabierały. Bystra nie je obiadów, ale Spójnik potrafi się od niej odgonić, zresztą i tak wyczaiłam, że jak wrzucę Bystrej do wiadra szczyptę jedzenia i zasypię to sianem, to ona to je myśląc, że też dostała obiad, mimo, że tam nic prawie nie ma xD. Wróciłam do Hugo i zauważyłam, ze ktoś coś pisze na messengerze o studiach. Ja chcę jeszcze ferie, dajcie mi spokój… Poczekałam, aż Hugo zje i zaprowadziłam go do koni. Dałam im smaczki, zebrałam wiadra, poszłam odłożyć kantar i wróciłam do domu.

Odpowiedz
7
Koniara1.13

Koniara1.13

@Asiabyk super jazda. I moim zdaniem, z tym dawaniem sygnałów, jeżeli ma się więź z koniem to też jest łatwiej

Odpowiedz
1
Asiabyk

Asiabyk

•  AUTOR

@Koniara1.13 oj zdecydowanie

Odpowiedz
2
Asiabyk

Asiabyk

AUTOR•  

Jutro też jadę do koników i zastanawiam się, czy wsiąść na cordeo, czy poćwiczyć trochę swoją równowagę w siodle. Ale znając życie jak przyjadę, to się okaże, że będziemy robić jeszcze totalnie co innego haha

Odpowiedz
9
Libera

Libera

@Asiabyk ale one mają długą sierść w zimę

Odpowiedz
2
Asiabyk

Asiabyk

•  AUTOR

@Libera tylko Hugo się zamienia w takiego niedźwiedzia, reszta nie jest aż tak bardzo puchata

Odpowiedz
3