
Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a
przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury,
jesteś gościem :) *Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji " Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie* ×









Mariseida
AUTOR•Dobra, może dziś ten system zadziała. Ostatni wpis dawałam dwa razy, i obie wersje wstawiło pod wpisem sprzed dwóch dni. Więc jeśli przegapiliście – zjedźcie niżej. Pozdrowienia, @Anunum.
✴🛡✴
Quiz o hejcie na dziś, już ostatni – https://samequizy.pl/hejt-ale-czy-na-pewno/ Strasznie szybko to zleciało. Dziś @Bachantka podsumowuje głosowaniem cały cykl.
✴🛡✴
Dziś będzie wpis bardziej ogólny, na zakończenie tego tygodnia. Choć bywały problemy i kryzysy, fajnie było dzielić się przemyśleniami i pomysłami. Znów wykorzystam punkty, by się nie pogubić.
1. Moje pisaniny:
Biorę udział w NaNoWriMo Camp, jak już wspominałam. Dlatego oba opowiadania tworzą się nieco szybciej niż zwykle, od początku miesiąca napisałam niemal 6000 słów. Jak zwykle – nic nie gwarantuję, ale prace trwają.
2. Moje quizy:
Co prawda trochę się zawiodłam po tym ostatnim osobowości (na głównej znalazł się quiz z dość podobnym tytułem i banalniejszymi pytaniami, naprawdę nie mam ochoty się rozpisywać), ale i tak mam ochotę coś stworzyć, może nieco prostszego i mniej wymagającego. Pewne głosowanie i pewien test na czas, ale to mogą być odległe plany.
3. Temat wpisu na dziś – który próbuję już wymyślić od pół godziny (nie będzie ze mnie blogerki)… Czterdziestu pięciu minut…
Będzie o wyższości notatnika zwykłego nad komputerowym:
1. Komputer nie wszędzie można zabrać – mały notatniczek owszem.
2. Jeśli już się weźmie komputer, bardziej kusi złodziei – a kto by kradł notatniczki biednym nastolatkom?
3. Jak już ukradną nam komputer, to pewnie jeszcze się straci wszystko, co się napisało od utworzenia ostatniej kopii zapasowej w internetach – a w notatniczku aż tyle nie ma.
4. Notatnik łatwiej ukryć – na przykład przed wścibskimi kuzynkami, które chcą poczytać twoje dzieło w klimatach science-fiction, ale głównie o wymarzonej miłości…
5. Można użyć brokatowego długopisu – i to jest najważniejsze, w końcu kto nie kocha brokatowych długopisów?!
I obrazkiem kończymy nasz mały cykl. Pa!
Mariseida
• AUTOR@.Nieistotna. Ja mam ich przerażające zapasy. Jako dzieciak byłam ogromną fanką.
AriaEstera
Ach… Brokatowe długopisy :]
Mariseida
AUTOR•Dobra, dziś będzie o normalnej porze. Pozdrowienia, @Anunum
✴🏵✴
Quiz o hejcie na dziś – https://samequizy.pl/cele-i-sposoby-dzialania-internetowego-hejtera/ Czyli tekst o hejterach autorstwa @Valt – jeśli interesujecie się grami, to powinniście dokładniej przejrzeć profil.
✴🏵✴
Może skoro był już poradnik o wymyślaniu tytułów, to teraz coś o samym pisaniu. Nie czuję się żadną specjalistką, sama ciągle się uczę, ale może parę sztuczek, które zdążyłam już poznać lub które wymyśliłam, pomoże i wam.
1. Charakter idealnie dopasowany:
Nie macie pomysłu na osobowość postaci? Internet i biblioteki spieszą z pomocą, oferując setki opisów charakteru do imion, znaków zodiaku, dokładniej horoskopowych, numerologicznych i innych. Jasne, zwykle będą dosyć płaskie i pasujące do niemal każdego, ale łącząc opis z dwóch imion i numerologiczny, może powstać naprawdę oryginalną osobowość. I do tego jak ktoś to kiedyś odkopie, to zapewne wyjdzie, że jesteście głębokimi twórcami ukrywającymi dodatkowe smaczki w swych tekstach. Ale warto też uważać, by było spójnie z przeżyciami postaci!
2. Notatnik (lub notatniki, lub komórka) zawsze przy sobie:
Najlepsze pomysły zwykły podsuwać życie, sny lub przypadkowe przebłyski twórczego geniuszu. Najczęściej w momentach, kiedy nie mamy przy sobie niczego, czym lub na czym można zapisać myśl, która odmieni oblicze tej ziemi. Warto na to coś zaradzić, pisząc smsy do samego siebie (to w ogóle możliwe?) lub w wersji dla osób staroświeckich, trzymając przy sobie notatnik i coś do pisania. Tylko nie skończcie jak ja, z milionami zeszytów, kartek i innych takich. Niezłym rozwiązaniem może być segregator i bloczek kartek do niego, zawsze będzie można pozmieniać kolejność, powymieniać lub wpiąć luźną kartkę, którą cudem zdobyło się u babci. A zapisywać można zdania, listy, fajne porównania, cokolwiek.
3. I wspomóż mnie, terminie, czyli deadline cudotwórca:
Nic tak nie mobilizuje, jak konieczność, co zapewne doskonale znacie z szkoły lub pracy. To jeszcze jedna zaleta, obok szans na wygraną i nowych wyzwań, jakie mają konkursy. Kiedy musicie coś napisać, często okazuje się, że wena nagle straciła na znaczeniu i jest potulna niczym baranek. Tylko tekst może być gorszej jakości, ale lepszy rydz niż nic, a poprawki pomogą.
4. My mamy nie tylko oczy i wzrok, nasze postacie też mogą:
Gdy utknęliście przy opisie jakiegoś miejsca, sprawdźcie, czy wasz bohater przypadkiem nie zapomniał o tym, że ma jeszcze uszy, nos i zmysł dotyku. Zapach soli nad morzem, śpiew ptaków na łące, przesunięcie palcem po szorstkiej powierzchni starego stołu w zamkowej kuchni – to wszystko może wzbogacić wasz opis.
5. Od kosteczki do całego dinozaura, wersja książkowa:
Słyszeliście o tych przypadkach, gdy z jednej wykopanej kosteczki paleontolodzy odtwarzali wygląd całego stworzenia? Można spróbować czegoś podobnego z trailerami, fragmentami książek lub filmów, czy innymi skrawkami opowieści. Spróbować wymyślić historię, która wyjaśniłaby sceny lub sytuację, którą poznaliśmy, i to, jak się rozwinęła. Tylko podczas gdy paleontolog powinien to zrobić jak najsensowniej, my możemy puścić wodze fantazji. A jeśli grunt, z którego wyrosła historia, przestał pasować, to po prostu go usunąć. I tak mamy własną, tylko trochę zainspirowaną historię, której często za nic nie da się powiązać z oryginałem.
6. Brak internetu – brak rozpraszaczy:
Tu naprawdę nie mam się nad czym rozwodzić. Każdego rozprasza co innego, ale dla mnie najgorszy jest dostęp do internetu – pod pretekstem sprawdzania czegoś ważnego błądzę godzinami po opowieściach dziwnej treści. Wyłączenie WiFi naprawdę mi pomaga – może wam też pomoże?
Mam nadzieję, że cokolwiek z tego wam pomoże, jeszcze tylko ładny obrazek na dziś i kończymy.
Mariseida
• AUTOR@Riplay Mnie ten sposób już wiele razy pomógł, cieszę się, że i tobie się przyda.
Mariseida
• AUTOR@.Nieistotna. Podziwiam organizację, ja mam mały zeszycik do szkoły, gdzie nie chcę wiele dźwigać, i gruby porządny w domu i tam, gdzie mogę targać więcej.
Mariseida
AUTOR•Niech to!
Niemal zapomniałam! Po trzech dniach! Cała ja… Ale jeszcze zdążę, lepiej późno niż wcale. Więc obowiązkowo pozdrawiam @Anunum i jedziemy z tym koksem.
✴🔹✴
Quiz o hejcie na dziś – https://samequizy.pl/czy-uwazasz-te-zachowania-za-usprawiedliwione/
✴🔹✴
A dziś będzie o sztuce wymyślania tytułów wg. Marisanny, przy czym postaram się udowodnić, że wiedza ze szkoły potrafi się przydać.
Ale przede wszystkim, w tej dziedzinie każdą zasadę można złamać, ale lepiej być tego świadomym. Tytuł powinien być nie za długi i łatwy do zapamiętania, ale to nie znaczy, że Olga Tokarczuk popełniła błąd, wymyślając „Księgi Jakubowe albo Wielka podróż przez siedem granic, pięć języków i trzy duże religie, nie licząc tych małych”. Tu autorka świadomie wykorzystała tytuł barokowy. To tak na start.
Okej, więc jaki powinien być tytuł? Zwykle nie za trudny, przykuwający uwagę, jednocześnie prosty i oryginalny, warto, aby zaskakiwał i budził pytania, na które czytelnik zechce odpowiedzieć, sięgając po dzieło. Jak to osiągnąć?
Przydadzą się środki stylistyczne, ale i więcej wiedzy z polaka.
Najpierw to, czego nie robić – nie popadajmy w sztampę i banał. Od dawna w bibliotece mój wzrok prześlizgiwał się po młodzieżowym fantasy zatytułowanym „Czarodzieje”. Nawet nie sprawdziłam opisu z tyłu – ciężko uwierzyć, by za takim tytułem kryło się coś oryginalnego. Warto unikać słów typowych dla gatunku – miłość i serce przy romansie, magia, zaklęcie czy kraina przy fantasy, zbrodnia lub morderstwo przy kryminale. Może się to wydawać trudne, lecz otwiera wiele możliwości i w ten sposób można się wyróżnić – a dziś to niezmiernie przydatne.
Co więc wymyślić?
Pierwsza przydatna rzecz – aliteracja, czyli zestawienie wyrazów zaczynających się na tą samą głoskę lub ich zbitkę. Np. „Rozważna i romantyczna” (ang. Sense and Sensibility). Albo moje skromne „Światła światów”. Takie zbitki po prostu przyjemnie brzmią, ale też zwracają uwagę i wpadają w ucho.
Wiele tytułów to też podanie dwóch rzeczy, często pomiędzy mamy „i”. Tak jak w powyższym przykładzie „Rozważnej i romantycznej”, ale też w „Wojnie i pokoju” lub „Nocach i dniach” A w tych przykładach mamy też wykorzystanie kontrastu. Też są proste. Kontrast wykorzystał reż George R. R. Martin – jego największe dzieło to w końcu „Pieśń Lodu i Ognia”.
Ciekawą sztuczką jest też opuszczenie – weźmy „Przeminęło z wiatrem”. Autorka pominęła fragment zdania, nie wiemy, co przeminęło. Mamy zagadkę, do której rozwiązania trzeba się książką zainteresować. No i przyznajcie sami, czy „Południowy styl życia, co przeminął z wiatrem” nie brzmi o wiele gorzej? W dodatku to tylko jedna z możliwych interpretacji – przeminęło też choćby dawne życie Scarlett.
Można jeszcze wykorzystać parafrazę, czyli przerobić znane powiedzenie, frazę, czy inny tytuł. Szczególnie sprawdza się przy powieściach humorystycznych, na przykład „Piąty elefant” lub „Miłość ci wszystko wypaczy”.
Okej, a teraz będzie o związkach frazeologicznych.
W węższym znaczeniu to połączenia wyrazów, w których zatraca się ich pierwotny sens, w szerszym – połączenie dwóch wyrazów o zauważalnym stopniu łączliwości. Dlatego w porządnym słowniku frazeologicznym dowiemy się, jak dany wyraz łączy się poprawnie z innymi, nawet jeśli ich znaczenie nie będzie zmieniane.
Pamiętacie wyrażenie, frazę i zwrot? Jeśli nie, to możecie sobie przypomnieć w jednym z moich quizów. Możecie poćwiczyć po tym krótkim przypomnieniu.
Wyrażenie – chyba najczęstsze rozwiązanie. Tu nie znajdziemy czasownika, będzie mniej dynamicznie. Zwykle mamy opis jakiegoś przedmiotu, często jest to coś, wokół czego kręci się akcja, lub określenie bohatera. Np. „Królewski Zwiadowca”. Odruchowo zostanie odebrany jako mniej dynamiczny, więc lepiej nie przesadzać z długością tego typu tytułu, może być to za to dobry wybór do spokojniejszej historii. Ciekawie będzie, jak damy zwrot, bez rzeczownika, np. „Strasznie głośno, niesamowicie blisko”. Znów pominięcie.
Zwrot – tu czasownik może zmienić formę, a na resztę to nie wpłynie. Znów podam za przykład „Przeminęło z wiatrem”. Nic innego nie mogę wymyślić, pomoże ktoś?
Fraza – tu będziemy mieć pełne zdanie lub równoważnik, są to na przykład przysłowia. W tytułach to np. „Tam, gdzie śpiewają drzewa” lub „O czym szumią wierzby”. To będzie raczej dłuższy tytuł, ale zdynamizuje go obecność czasownika, który jest w dodatku elementem dość oryginalnym w tytule.
Warto wymyślić związek nieoczywisty, połączyć wyrazy, których zwykle nie zastaniemy obok siebie. To w ogóle też przydatne przy pisaniu.
Co wtedy dostaniemy?
Po pierwsze, rzeczy absurdalne. „Nieznośną lekkość bytu”, albo „Rzeź bezkręgowców”. Często ten absurd wyjaśni się w trakcie czytania. Dalej, metafory. „Cień wiatru” lub „Opium w rosole”. Albo tytuł historii, którą pisze obecnie jedna znana mi osoba „Pułapka na świat”, pomysł mój. Znaczy, podejrzewam, że to będzie metafora… Na pewno takie tytuły, w których wydaje się, że jest coś nie tak, zaciekawią potencjalnego czytelnika. No bo jak lekkość ma być nieznośna, można urządzić rzeź bezkręgowcom, jaki wiatr ma cień, albo jak chwyta się świat w pułapkę?
Dalej, jednym słowem. Cóż, to musi być słowo, które zawrze w sobie wiele. Na przykład „Heban” albo „Nigdziebądź”. W tym drugim mamy nazwę własną, ale wykorzystującą znane nam słowa, więc brzmiącą jednocześnie intrygująco i swojsko – przydatna sztuczka. Ewentualnie moi „Wyśnieni” – tu mamy trochę podobnie, nimi można wyśnić grupę ludzi, ale czy na pewno o to chodzi, co to za grupa ludzi, i dlaczego są istotni?
Jeszcze serie, czyli X i A, potem X i B, póki autorowi nie wyczerpie się inwencja. Takimi tytułami mamy ładne połączenie między tomami serii, ale osobiście nie przepadam za nimi. Są takie… Banalne. Choć radzą sobie, czego przykładem jest choćby Harry Potter. Osobiście o wiele bardziej podoba mi się patent z trylogii „Atramentowe serce”, „Atramentowa krew”, „Atramentowa śmierć”, czyli wykorzystanie jako łącznika słowa, które wchodzi w związki z coraz to innymi, albo oddzielenie tytułu serii od tytułów tomów.
Na koniec podkreślam – tytuł przede wszystkim musi wiązać się z treścią. Ten tekst nie wyczerpuje tematu, można wykorzystać jeszcze wiele środków stylistycznych i innych sztuczek, liznęłam tylko temat zaskakiwania odbiorcy i tworzenia tytułów, które zachęcają do zadawania pytań. A nawet jeśli idealny do książki tytuł nie wydaje się idealnym tytułem w ogóle, to może być i tak najlepszy.
A jakie są wasze ulubione tytuły książek, opowiadań, filmów lub seriali? Może zapoznamy się z jeszcze jakimiś ciekawymi przykładami? Ja wielu z moich ulubieńców wykorzystałam w tym tekście, podam jeszcze kilka z moich miniaturek i okładek, z których jestem dumna: „Między nami niebo”, „Giniemy wśród świateł”, „Smak morskiej wody”, „Odlećmy ponad czasem”, „Tam, gdzie spotkamy nasz los”, „Nie widać młodych gwiazd” i „Odlecieć z tego świata”.
Tą okładkę dałam tylko dlatego, że pierwsza mi się nawinęła.
Riplay
@Marisanna Ciekawy poradnik. O kilku pierwszych zagadnieniach słyszałam, ale kilka jest dla mnie nowych.
Mariseida
• AUTOR@Riplay Cieszę się, że czymś cię zaskoczyłam, mam nadzieję, że tekst się przyda.
Mariseida
AUTOR•Witajcie!
Przykleiłam się dzisiaj do simsów, a potem spędzałam czas z paroma bliskimi osobami (pozdrowienia, @Anunum), więc odzywam się dopiero teraz.
✴💙✴
Quiz o hejcie na dziś – https://samequizy.pl/w-ilu-jestes-hejterem/ Taki prawdziwy quiz osobowości stworzony przez @Sajgona
✴💙✴
I staję przed problemem pod tytułem – co napisać? Nie wiem, więc może polecę wam kilka ogromnie przydatnych stron z zdjęciami i grafikami, które można swobodnie wykorzystywać bez strachu o prawa autorskie.
Pixabay – klasyk tego typu stron, warto znać. https://pixabay.com/pl/
Unsplash – tu znajdziecie zdjęcia bardziej artystyczne, przydające się szczególnie przy okładkach. https://unsplash.com/
PublicDomainPictures – dopiero niedawno odkryłam. Można tu znaleźć naprawdę różnorodne grafiki. https://www.publicdomainpictures.net/en/index.php
To moje najważniejsze źródła grafik, przydaje się jeszcze przy korzystaniu z google grafika wybierać w opcjach narzędzi odpowiedni rodzaj licencji, u mnie to zwykle „Oznaczone do ponownego wykorzystania w celach niekomercyjnych z modyfikacją”.
Taki drobiazg, ale może komuś pomoże. W końcu i my jesteśmy tu twórcami i też nie chcemy, by nasze prawa były łamane np. bezczelnym plagiatem.
I ładne zdjęcie z unsplasha, tradycyjnie już.
Mariseida
AUTOR•Lojalnie ostrzegam – przez najbliższe kilka dni codziennie będę dawała wpis o nowym quizie w ramach akcji przeciw hejtowi. Potem wrócę do dawnego trybu odzywania się co kilka quizów, więc nie bójcie się, że nagle przestawiłam się na tryb „Nieustanne spamienie”. Aby nie było monotonnie, obok polecania quizów będę także pisała na inne tematy. Jakieś polecajki, ciekawostki, to będzie taki wpisowy tydzień, co wy na to?
✴✴✴
Quiz o hejcie na dziś – https://samequizy.pl/jak-reagujemy-na-hejt-jako-osoby-postronne/ Czyli krótki tekst o reakcjach na hejt dzieła @Siula. Opublikowała też jednocześnie dwa inne quizy, które również polecam.
✴✴✴
A teraz coś z innej beczki, czyli moje niedawne odkrycie – jak sprawdzić wasze miejsce w rankingu, jeśli jesteście poniżej 500 miejsca: https://samequizy.pl/instrukcja-na-sprawdzenie-rankingu-powyzej-500-miesjca-jesli-ktos-jeszcze-nie-widzial/ To dzieło @.Nieistotna. Dziś zaczęłam przeglądać jej quizy, i głupio mi, że wzięłam się za to tak późno. Jeśli lubicie „Akademię Setrionne”, to może was zaciekawić „Stars Academy” – https://samequizy.pl/stars-academy-0-nowy-rok/ Zabawiłam się w odszukiwanie odniesień do mojego dzieła, i rany, moja pisanina się podoba, nawet inspiruje, szkoda, że nie widzicie, jak uśmiecham się do ekranu… Ale nie bójcie się kiepskiej kopii, w opowiadaniu jest multum oryginalności. I chyba klimaty bardziej science-fiction, jak wydaje mi się po pierwszych częściach.
A co do rankingu, jestem na 839 miejscu. Pierwszy tysiąc, nieźle! Fajnie było zajrzeć w takie zakamarki naszej strony, i zobaczyć, jak rozmywa się magiczna granica 500 miejsca. Tylko ani mi się ważcie przejmować tym, że spadliście z pierwszego tysiąca do drugiego lub coś w tym stylu! Miejsce w rankingu powinno być tylko ciekawostką, czasem nagrodą, ale na pewno nie powodem do smutku, przynajmniej moim zdaniem. I jak sądzicie, czy numerek przy każdym koncie pomógłby, czy tylko pogorszył sytuację? A może cały ranking to zło? Na pewno przekłamuje, skoro wielu wysokie miejsce zdobyło dzięki dopraszaniu się o obserwacje i metodzie „sub za sub”. Do tego wiele zależy od quizów na głównej, a to niemal czysta loteria i koło, które samo się nakręca, zostawiając pechowców w tyle. Tak więc, nie wiem jak wy, ale ja bardziej cenię jedną osobę, której naprawdę podobają się moje dzieła, niż setkę, która tylko kliknęła magiczny znaczek. I mamy ładną klamrę *mrug mrug*.
I na razie znikam, pozostawię was więc z ładnym obrazkiem z unsplasha. Muszę go w końcu dać do jakiejś okładki.
A, i pozdrawiam @Anunum
DomiQ126
tydzień wpisów? Brzmi nieźle :) Jestem za