
Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a
przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury,
jesteś gościem :) *Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji " Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie* ×










_distance_
AUTOR•persis-tence
@_distance_ Ja żałuję bardziej. Dlaczego los jest tak okrutny?
_distance_
• AUTOR@persis-tence Nie mam pojęcia. Jednak jego okrucieństwo jest niezaprzeczalne.
_distance_
AUTOR•Człowiek się najpierw oczyta głupich romansów o licealnej miłości i mu się marzy jego własny, a potem trafia do klasy w której są same wybrakowane egzemplarze. "Ciasteczków" brak. Coś czuję, że mój licealny romans będzie z łaciną.
Jakim cudem wybrałam biol-chem i jakim cudem dostałam się na ten najbardziej oblęgany profil w jednej z lepszych placówek w Polsce? Nie mam pojęcia. Z jednej strony jestem mega podekscytowana, z drugiej przerażona. Wykorzystałam moje jakże wybitne umiejętności stalkerskie i, cóż, w mojej odwrześniowej klasie mam geniusza (nie ma w tym ani odrobiny przesady). Zresztą, kto wie, czy tylko jednego. Tymczasem ja i moja wiedza, że H2O to woda:
👁👄👁
Tak więc moje pisarskie, wakacyjne nadzieje odchodzą chyba na dalszy plan. Powinnam robić powtórki, gdyż, nie ma co ukrywać, już większą wiedzą mogłabym się wykazać na matfizie, choć moja krew (chyba) humanistki się temu burzy. W dodatku — psiakość! w co ja się wkopałam? — języki są międzyklasowe i muszę się pod koniec sierpnia wykazać mym jakże doskonałym ingliszem, o dojczu nie wspominając. I o ten angielski nawet się (aż tak) nie martwię, natomiast ten nieszczęsny niemiecki, którego, o ile się uda, i tak nie będę się uczyć, to istna tragedia. A bohaterką tragiczną jestem ja. Wszystkie moje poczynania i tak kończą się na umiejętności przedstawienia się i powiedzenia, że nie mam zadania.
Wracając do person zwanych boys, nie wiem, czego się spodziewałam. W końcu czy wyobrażacie sobie Nate'a Sheya, chodzącego do katola? Albo Rhetta Butlera, Fitzwilliama Darcy'ego, Heathcliffa'a czy nawet Gilberta Blythe'a? Moja wena nie znajdzie obiektów, o których możnaby napisać coś z sensem bądź bez niego. Chyba że zauroczy się w mundurku, internacie lub zakonnym habicie. Wolę jednak nie wyobrażać sobie, jak taka relacja by się skończyła.
Na jakich profilach byliście, jesteście bądź będziecie? Ja chyba zaczynam rozważać spieprzenie na matfiz (lub humana, by później studiować filozofię i zasilić szeregi ludzi bezrobotnych).
versatile
@_distance_ Niestety życie nigdy nie jest takie jak się planuje. Przynajmniej w moim przypadku.
Dla mnie biol-chem był czarną magią i może kilka lat temu wybrałabym ten profil, ale dziś, wiem, że zrobiłam dobrze osiedlając się na himanie, hah. Ty lepiej nie pytaj jakim cudem, bo jesteś szalenie uzdolniona na wszystkich płaszczyznach, ale nie zdajesz sobie z tego sprawy. Wiem, że dasz sobie radę, Kochana ♡
Co do języków, niemiecki jest chyba najgorszym możliwym językiem. Ja aktualnie jestem po pięciu latach nauki, a moja wiedza jest naprawdę ograczniczona, mimio piątek i szóstek.
Jeśli nie w szkole, to poza nią. Wiem, że obalenie wyobrażeń wcale nie jest proste, ale dasz sobie radę.
Matfiz to nie moja działka i odstępuję ludziom o znacznie lepiej rozszerzonej wiedzy. Dla mnie tylko human
_distance_
• AUTOR@versatile Cóż, moje plany poszły się powiesić, gdy przeprowadzono reformę edukacji, hah.
Och, czy aż szalenie? Mogłabym polemizować, haha. Raczej sobie poradzę, ale, ach, chciałam spokoju, a biol-chem mi go nie da.
Zdecydowanie, niemiecki jest okropny. Uczę się go przeszło 9 lat i potrafię powiedzieć zaledwie: Ich heiße Amelia.
_distance_
AUTOR•I'm so fuckin' proud of me.
Czuję, że wreszcie wracam do pisania. Oto fragment "powiośnia".
WeraHatake
@_distance_ Ciekawy fragment ♥
versatile
@_distance_ Oh jejku, nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo kocham twoją twórczość! To jest po prostu niesamowite
_distance_
AUTOR•Kiedyś książki nie były tak cholernie drogie.
I tak, chyba powinnam zacząć od "cześć wszystkim" i opisywać, co u mnie, zapytać co u Was, jak stoją postępy w opowiadaniach i inne takie. Szczerze, wiele razy chciałam się do Was odezwać, ale nie bardzo wiedziałam jak. Gdybym teraz zachciała opisać, co się działo przez te trzy tygodnie, przekroczyłabym wszelkie limity słów. O ile jakiekolwiek tu są.
Dlatego postreszczam wszystko, jak tylko umiem. U mnie jest dobrze. Nawet całkiem dobrze. Nawet tak dobrze, że jestem skłonna stwierdzeniu, iż czuję się szczęśliwa. Wiecie, prawie wszystkie stresujące wydarzenia minęły, wyniki są satysfakcjonujące, punkty w rekrutacji też i czuję, że dostanę się do upragnionej szkoły. Wreszcie mam kontakt z ludźmi i wiem, że to tego tak bardzo brakowało mi przez zdalne. Choć kiedyś upierałabym się, że inni nie są mi do niczego potrzebni.
Rzecz jasna, nie wszystko jest idealnie. Moje serce się kraje, gdy uświadamiam sobie, że coś się skończyło. Po ośmiu latach zdałam sobie sprawę, że zależy mi na tej dwudziestce idiotów. Bo kto inny będzie mnie rozśmieszał, próbując tańczyć WAP, gdy ja zaleję się łzami tęsknoty, tak jak na balu ósmoklasisty?
Ostatnio dzieje się u mnie dużo. I chyba właśnie dlatego pojawiają się niemałe problemy z pisaniem. To, co teraz się pojawia, są to dokończone zbitki pomysłów sprzed egzaminów. Tak, jakbym nie potrafiła wykreować czegoś zupełnie innego – nowego. Staram się, naprawdę. I chyba wczoraj nawet coś z tych starań wyszło, acz mam wrażenie, że jest to denne. Cóż, będę kombinować dalej. A póki ja mam pisarskie problemy, zapraszam tu https://samequizy.pl/deklinacja-przypadkow-beznadziejnych-mianownik-biernik/ .
Jak wasze wakacje? Macie już jakieś plany?
Anielskiego dnia!
WeraHatake
@_distance_ Bardzo się cieszę, że dobrze się czujesz i jesteś szczęśliwa! ♥
Ano, szkoda, kiedy coś się kończy, ale inna przygoda się zaczyna, a poza tym zawsze pozostają piękne wspomnienia i możliwość utrzymywania kontaktu z tymi osobami ;)
Powodzenia w pisaniu! ♥
_distance_
• AUTOR@amourplastique Niestety zawsze jest ten stres, że coś się nie uda.
Moje plany na wakacje to także brak planów. Jak narazie pewny jest tylko sierpniowy wyjazd do Zakopanego, na który z jednej strony się cieszę, a z drugiej niekoniecznie. Coś z moją kondycją jest ostatnio słabo, a rodzinka wyciągałaby mnie z roku na rok coraz wyżej. Poza tym jest pewna idea kilkudniowego wypadu w Bieszczady, aczkolwiek nie jestem zachwycona pomysłem spędzania swojego czasu na ogniskowaniu z bandą, upijających się, nastolatków. Chętnie pojechałabym gdziś spontanicznie, bo jest to naprawdę świetne uczucie, lecz wątpię by coś takiego wypaliło.
_distance_
AUTOR•Dokonałam dziś czynu niemoralnego i nielegalnego. Poszło zadziwiająco łatwo, oprócz tego, że jest mi niesamowicie wstyd.
Ile razy jechaliście na gapę?
.melisandre.
@_distance_ Chyba raz, bo odkąd muszę dojeżdżać do szkoły, pilnuję, żeby zawsze mieć aktywny bilet. Jednocześnie nie uważam, że jednorazowe przejechanie się na gapę jest czymś złym, każdemu może zdarzyć się zapomnieć kupić biletu czy nawet go nie mieć
_nevermind_
@_distance_ pare(naście) razy, z czego może 1 raz dostałam mandat