Remus Lupin "Nienawidzę i jednocześnie kocham moich przyjaciół huncwotów. Zawsze pakują się w kłopoty a ja potem muszę ich z nich wyciągać. Na szczęście nie jestem z tym sam. Mam przyjaciółkę, T.I. Znamy się od dziecka i to ona pierwsza dowiedziała się o moim "futerkowym problemie". Trafiliśmy do tego samego domu, dzięki czemu oboje poznaliśmy huncwotów. Chłopcy też ją lubią, jednak czasem mi się wydaję, że aż za bardzo. Ale i tak wiem, że kawały to ich jedyna miłość, choć nie zawsze kończą się dobrze. Raz wymyślili, żeby nastraszyć Severusa w bibliotece. James miał zaczarować książki tak, żeby spadły na Snape'a kiedy wypowie słowo na literę "S". Tak wiem, bardzo śmieszne. Kiedy w końcu Snape usiadł do książek James naszykował różdżkę na wszelki wypadek gdyby coś nie wyszło. -A jeśli coś mu się stanie?- Szepnąłem do Syriusza. -A co ma mu się stać?-Powiedział-To tylko kilka starych książek.-Po tych słowach Peter nas uciszył i wpatrywał się w James'a jak w obrazek. W końcu Severus wypowiedział słowo na "S". -Nareszcie samo wypraco…….- Nie dokończył, ponieważ wszystkie książki zaczęły na niego spadać. W bibliotece na szczęście nikogo nie było, bo gdyby zobaczyli Snape'a na pewno wszyscy by zemdleli. -CO WYŚCIE ZROBILI?-Nakrzyczałem na Jamesa, Syriusza i Petera. -Nie zrobili tylko zrobiliśmy-powiedział James. -Jesteś w tym z nami i koniec kropka!- Dokończył Syriusz. Kłóciliśmy się jeszcze przez chwilę co z nim zrobić. W końcu Peter wpadł na pomysł. -Zanieśmy go do pani Pomfrey- zaproponował. -Przecież jest w Hogsmade z bibliotekarką Glizdogon- powiedział Łapa. -Ale T.I jest na zastępstwie-wykrzyczał James.-Szybko! Remus i Peter za nogi a Syriusz za ręce!- Po tych słowach nałożył na nas i Severusa pelerynę niewidkę i wszyscy poszliśmy do T.I. Kiedy dotarliśmy położyliśmy go lekko na łóżku szpitalnym. Zdjęliśmy pelerynę i w tym momencie przyszła T.I. Była ubrana w białą szatę pielęgniarską i czepek. Wyglądała bardzo ładnie. -Co wy tu robicie?-Spytała a potem zobaczyła Snape'a.- Na brodę Merlia co mu się stało?!- Podeszła do niego a potem spojrzała na nas gniewnie. Zabrała się szybko do pracy. Patrzyłem z zachwytem jak spokojnie wkładała igłę w ciało Severusa, jak spokojnie podaję mu leki i ociera z potu. Po 30 minutach Snape był już opatrzony a wokół niego zebrał się profesor Dumbledoor. -I co ja mam z wami zrobić chłopcy?-zapytał i spojrzał na nas surowym wzrokiem. Wtedy T.I powiedziała coś czego się nie spodziewałem. -Mogą za karę pomóc mi w szpitalu-dyrektor spojrzał na nią i spytał czy na pewno się zgadza. -Tak-powiedziała.-Za 23 minuty jest mecz Huffelpuf kontra Slytherin. Sama nie dam rady opatrzeć wszystkich rannych.- Wszyscy spojrzeliśmy na nią ze zdumieniem. Jeszcze bardziej się zdziwiliśmy kiedy dyrektor się zgodził. Gdy wyszedł ze szpitala wszyscy ją przytuliliśmy i podziękowaliśmy. A ja zdałem sobie sprawę, że zakochałem się w T.I."
"Nienawidzę i jednocześnie kocham moich przyjaciół huncwotów. Zawsze pakują się w kłopoty a ja potem muszę ich z nich wyciągać. Na szczęście nie jestem z tym sam. Mam przyjaciółkę, T.I. Znamy się od dziecka i to ona pierwsza dowiedziała się o moim "futerkowym problemie". Trafiliśmy do tego samego domu, dzięki czemu oboje poznaliśmy huncwotów. Chłopcy też ją lubią, jednak czasem mi się wydaję, że aż za bardzo. Ale i tak wiem, że kawały to ich jedyna miłość, choć nie zawsze kończą się dobrze. Raz wymyślili, żeby nastraszyć Severusa w bibliotece. James miał zaczarować książki tak, żeby spadły na Snape'a kiedy wypowie słowo na literę "S". Tak wiem, bardzo śmieszne. Kiedy w końcu Snape usiadł do książek James naszykował różdżkę na wszelki wypadek gdyby coś nie wyszło. -A jeśli coś mu się stanie?- Szepnąłem do Syriusza. -A co ma mu się stać?-Powiedział-To tylko kilka starych książek.-Po tych słowach Peter nas uciszył i wpatrywał się w James'a jak w obrazek. W końcu Severus wypowiedział słowo na "S". -Nareszcie samo wypraco…….- Nie dokończył, ponieważ wszystkie książki zaczęły na niego spadać. W bibliotece na szczęście nikogo nie było, bo gdyby zobaczyli Snape'a na pewno wszyscy by zemdleli. -CO WYŚCIE ZROBILI?-Nakrzyczałem na Jamesa, Syriusza i Petera. -Nie zrobili tylko zrobiliśmy-powiedział James. -Jesteś w tym z nami i koniec kropka!- Dokończył Syriusz. Kłóciliśmy się jeszcze przez chwilę co z nim zrobić. W końcu Peter wpadł na pomysł. -Zanieśmy go do pani Pomfrey- zaproponował. -Przecież jest w Hogsmade z bibliotekarką Glizdogon- powiedział Łapa. -Ale T.I jest na zastępstwie-wykrzyczał James.-Szybko! Remus i Peter za nogi a Syriusz za ręce!- Po tych słowach nałożył na nas i Severusa pelerynę niewidkę i wszyscy poszliśmy do T.I. Kiedy dotarliśmy położyliśmy go lekko na łóżku szpitalnym. Zdjęliśmy pelerynę i w tym momencie przyszła T.I. Była ubrana w białą szatę pielęgniarską i czepek. Wyglądała bardzo ładnie. -Co wy tu robicie?-Spytała a potem zobaczyła Snape'a.- Na brodę Merlia co mu się stało?!- Podeszła do niego a potem spojrzała na nas gniewnie. Zabrała się szybko do pracy. Patrzyłem z zachwytem jak spokojnie wkładała igłę w ciało Severusa, jak spokojnie podaję mu leki i ociera z potu. Po 30 minutach Snape był już opatrzony a wokół niego zebrał się profesor Dumbledoor. -I co ja mam z wami zrobić chłopcy?-zapytał i spojrzał na nas surowym wzrokiem. Wtedy T.I powiedziała coś czego się nie spodziewałem. -Mogą za karę pomóc mi w szpitalu-dyrektor spojrzał na nią i spytał czy na pewno się zgadza. -Tak-powiedziała.-Za 23 minuty jest mecz Huffelpuf kontra Slytherin. Sama nie dam rady opatrzeć wszystkich rannych.- Wszyscy spojrzeliśmy na nią ze zdumieniem. Jeszcze bardziej się zdziwiliśmy kiedy dyrektor się zgodził. Gdy wyszedł ze szpitala wszyscy ją przytuliliśmy i podziękowaliśmy. A ja zdałem sobie sprawę, że zakochałem się w T.I." _______________________________________ Podoba Ci się wynik? Napisz w komentarzu!
clovers
Remus Lupin
"Nienawidzę i jednocześnie kocham moich przyjaciół huncwotów. Zawsze pakują się w kłopoty a ja potem muszę ich z nich wyciągać. Na szczęście nie jestem z tym sam. Mam przyjaciółkę, T.I. Znamy się od dziecka i to ona pierwsza dowiedziała się o moim "futerkowym problemie". Trafiliśmy do tego samego domu, dzięki czemu oboje poznaliśmy huncwotów. Chłopcy też ją lubią, jednak czasem mi się wydaję, że aż za bardzo. Ale i tak wiem, że kawały to ich jedyna miłość, choć nie zawsze kończą się dobrze. Raz wymyślili, żeby nastraszyć Severusa w bibliotece. James miał zaczarować książki tak, żeby spadły na Snape'a kiedy wypowie słowo na literę "S". Tak wiem, bardzo śmieszne. Kiedy w końcu Snape usiadł do książek James naszykował różdżkę na wszelki wypadek gdyby coś nie wyszło.
-A jeśli coś mu się stanie?- Szepnąłem do Syriusza.
-A co ma mu się stać?-Powiedział-To tylko kilka starych książek.-Po tych słowach Peter nas uciszył i wpatrywał się w James'a jak w obrazek. W końcu Severus wypowiedział słowo na "S".
-Nareszcie samo wypraco…….- Nie dokończył, ponieważ wszystkie książki zaczęły na niego spadać. W bibliotece na szczęście nikogo nie było, bo gdyby zobaczyli Snape'a na pewno wszyscy by zemdleli.
-CO WYŚCIE ZROBILI?-Nakrzyczałem na Jamesa, Syriusza i Petera.
-Nie zrobili tylko zrobiliśmy-powiedział James.
-Jesteś w tym z nami i koniec kropka!- Dokończył Syriusz. Kłóciliśmy się jeszcze przez chwilę co z nim zrobić. W końcu Peter wpadł na pomysł.
-Zanieśmy go do pani Pomfrey- zaproponował.
-Przecież jest w Hogsmade z bibliotekarką Glizdogon- powiedział Łapa.
-Ale T.I jest na zastępstwie-wykrzyczał James.-Szybko! Remus i Peter za nogi a Syriusz za ręce!- Po tych słowach nałożył na nas i Severusa pelerynę niewidkę i wszyscy poszliśmy do T.I.
Kiedy dotarliśmy położyliśmy go lekko na łóżku szpitalnym. Zdjęliśmy pelerynę i w tym momencie przyszła T.I. Była ubrana w białą szatę pielęgniarską i czepek. Wyglądała bardzo ładnie.
-Co wy tu robicie?-Spytała a potem zobaczyła Snape'a.- Na brodę Merlia co mu się stało?!- Podeszła do niego a potem spojrzała na nas gniewnie. Zabrała się szybko do pracy. Patrzyłem z zachwytem jak spokojnie wkładała igłę w ciało Severusa, jak spokojnie podaję mu leki i ociera z potu. Po 30 minutach Snape był już opatrzony a wokół niego zebrał się profesor Dumbledoor.
-I co ja mam z wami zrobić chłopcy?-zapytał i spojrzał na nas surowym wzrokiem. Wtedy T.I powiedziała coś czego się nie spodziewałem.
-Mogą za karę pomóc mi w szpitalu-dyrektor spojrzał na nią i spytał czy na pewno się zgadza.
-Tak-powiedziała.-Za 23 minuty jest mecz Huffelpuf kontra Slytherin. Sama nie dam rady opatrzeć wszystkich rannych.- Wszyscy spojrzeliśmy na nią ze zdumieniem. Jeszcze bardziej się zdziwiliśmy kiedy dyrektor się zgodził. Gdy wyszedł ze szpitala wszyscy ją przytuliliśmy i podziękowaliśmy. A ja zdałem sobie sprawę, że zakochałem się w T.I."
To chyba jest wspomnienie Remusa.
Panna_White
Remus Lupin
Super quiz❤️
4ster
"Nienawidzę i jednocześnie kocham moich przyjaciół huncwotów. Zawsze pakują się w kłopoty a ja potem muszę ich z nich wyciągać. Na szczęście nie jestem z tym sam. Mam przyjaciółkę, T.I. Znamy się od dziecka i to ona pierwsza dowiedziała się o moim "futerkowym problemie". Trafiliśmy do tego samego domu, dzięki czemu oboje poznaliśmy huncwotów. Chłopcy też ją lubią, jednak czasem mi się wydaję, że aż za bardzo. Ale i tak wiem, że kawały to ich jedyna miłość, choć nie zawsze kończą się dobrze. Raz wymyślili, żeby nastraszyć Severusa w bibliotece. James miał zaczarować książki tak, żeby spadły na Snape'a kiedy wypowie słowo na literę "S". Tak wiem, bardzo śmieszne. Kiedy w końcu Snape usiadł do książek James naszykował różdżkę na wszelki wypadek gdyby coś nie wyszło.
-A jeśli coś mu się stanie?- Szepnąłem do Syriusza.
-A co ma mu się stać?-Powiedział-To tylko kilka starych książek.-Po tych słowach Peter nas uciszył i wpatrywał się w James'a jak w obrazek. W końcu Severus wypowiedział słowo na "S".
-Nareszcie samo wypraco…….- Nie dokończył, ponieważ wszystkie książki zaczęły na niego spadać. W bibliotece na szczęście nikogo nie było, bo gdyby zobaczyli Snape'a na pewno wszyscy by zemdleli.
-CO WYŚCIE ZROBILI?-Nakrzyczałem na Jamesa, Syriusza i Petera.
-Nie zrobili tylko zrobiliśmy-powiedział James.
-Jesteś w tym z nami i koniec kropka!- Dokończył Syriusz. Kłóciliśmy się jeszcze przez chwilę co z nim zrobić. W końcu Peter wpadł na pomysł.
-Zanieśmy go do pani Pomfrey- zaproponował.
-Przecież jest w Hogsmade z bibliotekarką Glizdogon- powiedział Łapa.
-Ale T.I jest na zastępstwie-wykrzyczał James.-Szybko! Remus i Peter za nogi a Syriusz za ręce!- Po tych słowach nałożył na nas i Severusa pelerynę niewidkę i wszyscy poszliśmy do T.I.
Kiedy dotarliśmy położyliśmy go lekko na łóżku szpitalnym. Zdjęliśmy pelerynę i w tym momencie przyszła T.I. Była ubrana w białą szatę pielęgniarską i czepek. Wyglądała bardzo ładnie.
-Co wy tu robicie?-Spytała a potem zobaczyła Snape'a.- Na brodę Merlia co mu się stało?!- Podeszła do niego a potem spojrzała na nas gniewnie. Zabrała się szybko do pracy. Patrzyłem z zachwytem jak spokojnie wkładała igłę w ciało Severusa, jak spokojnie podaję mu leki i ociera z potu. Po 30 minutach Snape był już opatrzony a wokół niego zebrał się profesor Dumbledoor.
-I co ja mam z wami zrobić chłopcy?-zapytał i spojrzał na nas surowym wzrokiem. Wtedy T.I powiedziała coś czego się nie spodziewałem.
-Mogą za karę pomóc mi w szpitalu-dyrektor spojrzał na nią i spytał czy na pewno się zgadza.
-Tak-powiedziała.-Za 23 minuty jest mecz Huffelpuf kontra Slytherin. Sama nie dam rady opatrzeć wszystkich rannych.- Wszyscy spojrzeliśmy na nią ze zdumieniem. Jeszcze bardziej się zdziwiliśmy kiedy dyrektor się zgodził. Gdy wyszedł ze szpitala wszyscy ją przytuliliśmy i podziękowaliśmy. A ja zdałem sobie sprawę, że zakochałem się w T.I."
_______________________________________
Podoba Ci się wynik? Napisz w komentarzu!
.Adaka.
James Potter
Bardzo fajny test
taliar
James Potter, nawet spoko, super quiz
Lily_Grey
• AUTOR@taliar Dzięki💕