Teraz leżymy razem na kanapie w naszym mieszkaniu i patrzymy w swoje oczy. Iskrzą tak samo jak zaiskrzyły przy naszym pierwszym spotkaniu. Kiedyś nie wierzyłaś, że to nie miłość pod zasięgi.
Teraz leżymy razem na kanapie w naszym mieszkaniu i patrzymy w swoje oczy. Iskrzą tak samo jak zaiskrzyły przy naszym pierwszym spotkaniu. Kiedyś nie wierzyłaś, że to nie miłość pod zasięgi.