Spotkanie dwóch nieznajomych


Zaznacz poprawną odpowiedź, aby przejść do następnego pytania.
Zauważyłeś literówkę lub błąd? Napisz do nas.

Komentarze sameQuizy: 18

TW

TW

Ok, ma być opowieść, to będzie:
Najpiękniejsza w naturalnym środowisku była, zdaniem Oliwii, przestrzeń. Nawet wśród skalistych pagórków i wysokich świerków niebo zdawało się być bardziej dostępne niż w tunelach między miejskimi wieżowcami. Dzisiaj było pokryte postrzępionymi cirrusami, złoconymi na brzegach przez lśniące za nimi słońce. Miasto było cudowne, ale w centrum swojej metropolii nie miałaby szans oglądać tego obrazu w pełnym spektrum -wieżowce zawsze by zasłaniały.
Aż szkoda jej było schodzić z kolejnego niewielkiego wzniesienia w dół kolejnej miniaturowej dolinki, przez co straci z oczu część pięknego widoku… ale labirynt między pagórkami kusił tak samo jak niebo. Tym bardziej, że właśnie tam rosło to, po co przyszła…
Jeżyny. Płożyły się w chłodnym cieniu całymi dywanami, tak jak mówiła babcia. Czarne, błyszczące lub matowobłękitne, w zależności od tego, jak bardzo były słodkie. Jej były potrzebne te pierwsze -zbyt słodkie nie dałyby odpowiedniej kwasowości tarcie z bezą.
Oczywiście wzięła ze sobą koszyk na owoce, więc od razu zaczęła go napełniać. Musiała pracować szybko -chciała się przecież wyrobić przed zachodem słońca -toteż skupiona bez reszty na swoim zajęciu szła dalej i dalej, wabiona widokiem gałązek na których było -jak jej się zdawało -więcej owoców niż na tych, które właśnie obrywała. Nie czuła upływu czasu, ale w końcu miała podrapane dłonie, obolałe plecy, zapewne postrzępione nogawki od spodni (całe szczęście, że do dziadków przezornie założyła solidne jeansy i znoszone trampki), twarz gorącą i wilgotną od potu, ale i trzy czwarte koszyka jeżyn. Tyle powinno wystarczyć, przecież połowę owoców i tak będą stanowiły maliny z babcinego ogródka.
Z szerokim uśmiechem na ustach i w sercu w końcu podniosła głowę… i napotkała spojrzenie innej dziewczyny.
Wzdrygnęła się tak, że o mało nie wysypała jeżyn z koszyka. Zaskoczenie jednak w jednej chwili ustąpiło ciekawości.
Dziewczyna w jednej ręce trzymała ołówek, a w drugiej -zeszyt… nie, szkicownik. Kiedy ich oczy się spotkały, nieznajoma nagle jakby się czegoś wystraszyła, bo szybko przytuliła szkicownik do siebie, a jej oczy otwarły się szeroko.
-Co się stało? -zaniepokoiła się Oliwia.
Dziewczyna zaczerwieniła się jak burak.
-Nic! Ja tylko…
-Rysowałaś? Może ci przeszkodziłam…
-Nie! -wystraszona nieznajoma pokręciła głową, ale Oliwia nie zamierzała się tak łatwo poddać.
-Mogę zobaczyć, co narysowałaś?
Dziewczyna nic nie odpowiedziała, tylko westchnęła i pokazała Oliwii szkicownik.
Całe dwie karty pokrywały szkice twardym ołówkiem: wijące się pędy jeżyn, liście, kolce, drobne kwiatki i owoce. Pędy jeżyn oplatające czyjąś rękę, czyjąś nogę… i dziewczynę, pochyloną w skupieniu nad plątaniną.
-Mogę to wyrzucić, jeśli chcesz. -wydukała nieznajoma. -przepraszam, że cię…
-Że mnie narysowałaś? -Oliwia nie mogła uwierzyć w to, co słyszy. -Przecież to jest piękne!
Dziewczyna zaczerwieniła się jeszcze bardziej.
-Naprawdę tak myślisz? W takim razie, czy mogłabym Cię poprosić… ostatnio chciałam narysować kogoś nowego, ale już nie mam kogo. Muszę ćwiczyć szkicowanie ludzi z natury i… czy zostałabyś moją modelką?
To było tak nieoczekiwane, że Oliwia nie bardzo wiedziała, co powiedzieć.
-Pewnie! -odparła po krótkiej chwili. -Kiedy?
-Teraz, jeśli byś mogła. -nieznajoma nabrała pewności siebie.
-Więc… co mam robić?
Po chwili siedziała wśród jeżyn tak, jak ustawiła ją nieznana artystka:
Z nogami złożonymi na jedną stronę, rękami uniesionymi na wysokość twarzy, zaciśniętymi pięściami, opuszczoną głową i smutną miną. Trwała tak -zdawało jej się -wieczność, a kiedy ręce zaczęły jej ciążyć jak ołów a nogi zupełnie ścierpły, zaczęła podejrzewać, że to nigdy się nie skończy, że została złapana w jakąś dziwną pułapkę…
-Gotowe -usłyszała i jej ręce opadły jak kończyny marionetki pozbawionej sznurków. Nareszcie!
Chciała jak najszybciej podbiec do nieznajomej i zobaczyć jej dzieło, ale zdrętwiałe nogi odmówiły jej posłuszeństwa. Nie była w stanie wstać.
-O nie, nogi ci zdrętwiały!? -artystka już spieszyła na pomoc. -Czekaj, podam ci rękę… musisz wstawać powoli.
Rada okazała się skuteczna i już po chwili Oliwia mogła w końcu zobaczyć swoją podobiznę… sądziła, że po tak długim czasie pozowania szkic będzie niezwykle dokładny, ale to, co było na kartce, składało się z bardzo wielu poszarpanych linii.
-To tylko coś w rodzaju notatek. -wyjaśniła nieznajoma. -Szkic postaci z natury robi się bardzo długo, a pozowanie to wbrew pozorom ciężkie zajęcie… pewnie wydaje ci się, że siedziałaś tam bardzo długo? Tak naprawdę rysowałam cię dziewięć minut. Kiedy rysujesz, dowiadujesz się jaki czas potrafi być względny -uśmiechnęła się, a Oliwia odwzajemniła uśmiech.
-Wiesz, może byśmy się jeszcze spotkały? -zaproponowała. -Jestem tu jeszcze przez tydzień z wizytą u dziadków, a ty?
-Ja tu mieszkam. Oczywiście, że możemy się spotkać, muszę ci przecież pokazać ukończony rysunek! Tylko… czy mogę dodać do niego trochę… niezwykłości?
Oliwia uśmiechnęła się szeroko.
-Oczywiście, przecież to twój rysunek! Chętnie go zobaczę… może jutro?
Umówiły się na jutrzejszy wieczór u Oliwii po czym każda poszła w swoją stronę -jedna do domu, niosąc koszyk jeżyn, druga -kończyć swój rysunek.
Oliwia była zachwycona -pierwszego dnia u dziadków zdążyła poznać nową osobę i zostać modelką! Może zdoła zaprzyjaźnić się z… uświadomiła sobie, że nawet nie wie, jak dziewczyna ma na imię.
W domu im dłużej o tym myślała, tym bardziej wydawało jej się, że całe spotkanie było tylko jej snem, wyśnionym wśród labiryntu tajemniczych pagórków i kolczastych, zdradliwych rozłogów jeżyn… ale tajemnicza nieznajoma ma do niej przyjść jutro wieczorem. Wtedy się przekona.
Słońce dotykało horyzontu, kiedy następnego dnia rozległo się pukanie do drzwi.
-Ja otworzę! -Krzyknęła Oliwia do rodziców i dziadków grających w brydża przy kawałkach malinowo-jeżynowej tarty z bezą. -to pewnie moja koleżanka!
Mimo, że to powiedziała, jeszcze naciskając klamkę nie była pewna prawdziwości wczorajszych zdarzeń. Ale za drzwiami faktycznie stała dziewczyna spomiędzy pagórków.
-Cześć. -powiedziała. -chyba nie przedstawiłam się wczoraj… mam na imię Agata.
-Oliwia. -a więc to jednak prawda. I ona też nie podała Agacie swojego imienia… może artystka również zastanawiała się, czy wczorajsze spotkanie nie było snem?
Poszły razem do pokoju gościnnego, nie chcąc przeszkadzać starszym w rozgrywce.
Po krótkiej rozmowie Agata wyjęła swój szkicownik.
-Dzisiaj skończyłam ten rysunek. -wyjęła zza okładki zgiętą na pół kartkę. -zobacz.
Kiedy Oliwia rozłożyła papier, zobaczyła…
Zobaczyła dziewczynę -elfkę? rusałkę? nimfę? -zalewającą się łzami na dnie płytkiego wąwozu. Jej biała, kunsztownie zdobiona złotym haftem suknia była potargana, a nogi, tułów i ręce -oplecione kolczastymi rozłogami jeżyn, które jednocześnie krępowały ją i raniły jej skórę -rdzawoczerwone zadrapania na dłoniach i bosych stopach nie pozostawiały wątpliwości. Istota próbowała się wyrwać, podnosząc ręce zaciśnięte w pięści i napinając te niewątpliwie magiczne, a zarazem przecież naturalne pęta, jednak zza jej pleców wyrastały już nowe, mogące w każdej chwili zastąpić zerwanych poprzedników. Jedna kolczasta, liściasta łodyga pięła się po szyi… wokół nie było nikogo, kto by mógł pomóc -udręce dziewczyny przyglądały się tylko milczące pagórki i ironicznie wręcz błękitne niebo, poznaczone strzępkami cirrusów barwionych słońcem.
Jednocześnie zobaczyła siebie, siedzącą wczoraj w jeżynach w swoich najgrubszych jeansach i powyciąganej bluzce, pozującą do szkicu. Agata mówiła, że doda do niego trochę niezwykłości… tak. To było niezwykłe.
Od tego czasu minęły dni, tygodnie i miesiące. Agata poznała przyjaciół Oliwii, a Oliwia -przyjaciół Agaty. Razem stworzyli jeszcze większą zgraną paczkę i mimo pewnych różnic między sobą lubili się spotykać od czasu do czasu.

Na biurku Oliwii w mieszkaniu na szóstym piętrze bloku mieszkalnego, w centrum wielkiego, tętniącego życiem miasta stał oprawiony w ramkę rysunek. Dziewczyna często patrzyła na niego odrabiając lekcje, czytając lub przeglądając nowe przepisy na ciasta.
Choć wydawało jej się to niedorzeczne, Oliwia czuła, że tamtego dnia Agata naprawdę zmieniła kawałek jej duszy i związała na zawsze żywymi, kłującymi pętami rodzącymi cierpko-słodkie owoce do labiryntu skalistych pagórków porośniętych z rzadka smukłymi świerkami. Ten uwięziony kawałek wołał ją co jakiś czas, by jechała daleko, jak najdalej od miasta, tam gdzie dobrze widać niebo… by gubiła się w labiryntach i gęstych zaroślach, aby ją uwolnić.

Odpowiedz
19
WhiteFlower

WhiteFlower

•  AUTOR

Wow, muszę przyznać, że jest mi naprawdę głupio, że dopiero teraz przeczytałam ten komentarz. Nie spodziewałam się, że ktokolwiek potraktuje na poważnie wynik i stworzy coś tak pięknego. Jestem oczarowana. Dziewczyno, masz talent! Oby tak dalej. Trzymam za Ciebie mocno kciuki i dziękuję, że napisałaś tę przepiękną historię.
I jestem ogromnie wdzięczna za poświęcenie czasu i tak staranną pracę.

Wszystkiego co najpiękniejsze i przede wszystkim duuuużo weny i jeżyn.

@TW – 💜!-🍇!

Odpowiedz
2
Lucy_Marvel

Lucy_Marvel

@TW Nie wiem jak się do Ciebie zwrócić, ale chyba się nie obrazisz za to..? Chciałabym Ci powiedzieć, że to jest po prostu genialne. Ppo prostu. Genialne, piękne, pełne emocji i przy okazji takie prawdziwe. Gdybym JA miała takie coś napisać, zapewne by mi to nie wyszło. Otworzyłaś mi też oczy – Ilu ludzi ma niewyobrażalny talent, a o tym nie wie? Ile ludzi ( w tym ja) nie ma talentu, ale próbuję? Odpowiedź na to pytanie zostawiam tym, którzy to przeczytają, i tobie oczywiście.

Odpowiedz
3
pokaż więcej odpowiedzi (3)
NoraAmiGami

NoraAmiGami

ciekawy

Odpowiedz
1
Blondynki95

Blondynki95

Bardzo ciekawy pomysł na quiz 💕

Odpowiedz
2
Olciaki90

Olciaki90

Powinno być na Głównej 😋🤘

Bardzo ciekawy i inspirujący quiz 😍
Naprawdę, znalazłaś bardzo fajne i piękne zdjęcia, które już zapisałam w folderze 😋

Odpowiedz
4
WhiteFlower

WhiteFlower

•  AUTOR

Dziękuję 🍁

Odpowiedz
2
Mrs.Chocolate_

Mrs.Chocolate_

Kurczę, z każdym quizem o ludziach jeszcze bardziej się w nich zakoch***. Znajdujesz przepiękne zdjęcia, a opisy do sytuacji są po prostu niesamowite w swojej okazałości.
Rozmowa przebiegła szybko, ale ciekawie. Dziewczyny poznały się w kawiarni, obydwie zamawiając tą samą. Oliwia zauważając to, zaczęła rozmowę. Od pogody i ulubionych potraw poprzez kraje, do których chciałyby pojechać i kończąc na opisie swoich marzeń. Od razu się polubiły. ✨💜

Odpowiedz
2
WhiteFlower

WhiteFlower

•  AUTOR

Dziękuję kochana, a odpowiedź jest prześliczna ☘

Odpowiedz
1
HelloCara

HelloCara

Malownicza rozmowa.
Bardzo podoba mi się ten pomysł który miałaś by zrobić to cudo.
XX

Odpowiedz
1
WhiteFlower

WhiteFlower

•  AUTOR

Dziękuję straszliwie dziękuję 💋

Odpowiedz
1
dimple

dimple

cudowny quiz 💞💞

Odpowiedz
1
WhiteFlower

WhiteFlower

•  AUTOR

Moja kochana 🌻

Odpowiedz
1
Crystal.Girl

Crystal.Girl

Widzę, że w tym cudownym quizie jest moje imię😏💘

Odpowiedz
1
kubuspuchatek09

kubuspuchatek09

khm

Odpowiedz

Nowe

Popularne

Kategorie

Powiadomienia

Więcej