Opowiadania mogą zawierać treści nieodpowiednie dla osób nieletnich. Zostaje w nich zachowana oryginalna pisownia.

Rey Uzumaki 3


Jak zeszłam na arenę młody Nara już na ma mnie czekał. Do walki z nim postanowiłam nie używać mojego przekleństwa. Wiedziałam, że jestem wystarczająco silna i uzdolniona by sobie z nim w normalnym trybie poradzić.

-Mam cię- powiedział w pewnym momencie Shikamaru. Mogło by to wyglądać jak bym pozwoliła mu się złapać.

-Czy aby na pewno?- spytałam się przykładając mu do szyi kunai. W międzyczasie mój klon zniknął. 

-Kiedy ty zdążyłaś to zrobić?- spytał się zaskoczony Nara.

-Od samego początku walczyłeś z moim klonem- powiedziałam i wzruszyłam ramionami. Nim Shikamaru zdążył się odezwać wioską wstrząsnęły eksplozje. Ruszyłam w stronę ojca by go chronić ale nie uszłam daleko gdyż zostałam zaatakowana. Byli lepsi ode mnie i wyraźnie się na mnie uparli. Gdy walczyłam z przeciwnikami nie zauważyłam jak podszedł inny i pozbawił mnie przytomności. 

Perspektywa Shikaku i Kakashi. 

Walczyłem z przeciwnikami gdy zauważyłem jak wrogowie się oddalają z młodą Uzuamki. Jak tylko wrogowie opuścili stadion z Rey to natężenie walk ustało. Dałem znak Kakashi by do mnie podszedł. Nim to zrobił zauważyłem, że czwarty jest cały i zdrowy.

-Chciałeś mnie widzieć?- spytał się Kakashi.

-Trzeba kogoś wysłać za młodą Uzumaki. Jakieś propozycje?- spytałem się.

-Moje psy ją wytropią. A w pościg najlepiej wysłać Shikamaru, Neji, Sasuke i Temari- powiedział.

-A czy dobry pomysł mieszać w to Piasek?- spytałem się z powątpiewaniem.

-Temari i Rey się przyjaźnią. Więc to dobry pomysł- powiedział. 

-Wezwij swoje psy, a ja w tym czasie powiadomię wybrańców losu- powiedziałem i ruszyłem by wydać odpowiednie rozkazy. Mój syn jak zwykle był niezadowolony. Kiedyś się doigra. Jak tylko drużyna tropiąca wyruszyła. Udałem się zdać raport Czwartemu.

-Wygląda, że to całe zamieszanie było by porwać pańską córkę- powiedziałem. 

-Co z moją córką?- spytał się denerwowany.

-Wysłałem drużynę tropiącą- powiedziałem i zdałem raport. Pan Minato był bardzo zdenerwowany. 

-Domyślasz się czemu ją porwali?- spytał się.

-To może mieć coś wspólnego z dziewięcioogoniastym ale też może chodzić jaka jest uzdolniona. Tak jak pan był nim został Kage- powiedziałem.

-To czemu się nie zainteresowali Naruto?- spytał się.

-Wygląda, że mało kto wie poza naszą wioską iż Naruto ma drugą część Kuramy- odparłem. 

-Miejmy nadzieję, że ją wkrótce znajdą- powiedział.

Drużyna tropiąca.

-Dlaczego ojciec musiał mnie w to wplątać?- spytałem się.

-Nie marudź- warknęła Temari.-On zawsze tak marudzi?- spytała się Neji.

-Zawsze- odparł pytany.

-Jak tak zawsze będziesz marudzić Shikamaru to żadna cię nie zechce- powiedziałam do chłopaka.

-Z wami dziewczynami są zawsze same problemy- burknął Shikamaru.

-Za to dziewczyna cię pokonała chudo dupcu- zripostowała Temari. I nie zważając na chłopaków wyprzedziła ich.

-No to żeś zabłysnął elokwencją- skomentował Sasuke. Przez resztę drogi nikt się nie odezwał. W pewnym momencie psy się zatrzymały i zaczęły węszyć. Reszta drużyny też przystanęła. Wszyscy wyczuwali dziwną energię. Tylko Temari ją rozpoznawała w końcu jej brat Gaara czasami ją wydzielał.

-To Rey musimy jej pomóc- powiedziała i ruszyła przed siebie. Chłopakom nie pozostało nic innego jak za nią podążyć. 

-Dłużej się nie dało?- spytała się Rey gdy wszyscy dotarli. Nikt nie zdążył się odezwać gdyż Rey zaczęła upadać. Shikamaru kierując się instynktem złapał ją wykorzystując do tego swoją rodową zdolność. Nie chciał się nawet przed sobą przyznać, że Rey mu się podoba.

-Co tu się u diabła stało?- zastanawiał się Neji.

-Czy to nie oczywiste- odezwał się nad nimi głos. Po chwili z drzewa zeskoczył starszy z braci Uchicha.

-Skąd tu się wziąłeś Itchaci?- spytał się Sasuke.

-Jak tylko zauważyłem, że grupka przeciwników ucieka z kimś na ramieniu od razu za nimi ruszyłem- odpowiedział Itchaci.

-A nie powinieneś być raczej przy Hokage?- spytał się Shikamaru. 

-Jak tylko zaczął się atak pan Minato został otoczony przez członków Anbu. Wszyscy byli zajęci walkami więc nie byłem pewny czy ktoś to zauważy- odparł.

-Czy może wreszcie powiesz co tu się stało?- spytała się wyraźnie zdenerwowana Temari.

-Nim dotarli na miejsce panienka Rey odzyskała przytomność i podjęła walkę. Użyła mocy Sharingana, a że ich było dużo więcej użyła też mocy Kuramy. I jak widać nie do końca nad nią panuje i po prostu zemdlała- zakończył swoją opowieść. Związali przeciwników. Itchaci jako najstarszy z nich powiedział, że zabierze Rey do wioski, a reszta ma zostać i czekać na posiłki. Neji oznajmił, że idzie z nimi. Uchicha się zgodził. Jak tylko dotarli do wioski zdali raport, a lekarze od razu zajęli się nieprzytomną Rey.

Normalna perspektywa. 

Po jakiś trzech dniach się obudziłam. Przy moim łóżku siedziała mama, ojciec i o dziwo Naruto.

-Co się stało?- spytałam się niewyraźnym głosem.

-Podczas egzaminów zostałaś porwana- powiedział ojciec. Mama cały czas płakała.

-To wiem. Ale chcę wiedzieć co było dalej- powiedziałam.

-Nim grupa tropiąca dotarła na miejsce sama ich pokonałaś- powiedział. Niezgrabnie wygrzebałam się z łóżka i podeszłam do mamy.

-Nie płacz mamo- powiedziałam do rodzicielki i się do niej przytuliłam. 

-Gdy pomyślę, że coś ci się mogło stać- powiedziała.

-To nie pierwszy i ostatni raz. Taki już nasz los- powiedziałam. 

-Jak zostaniesz sama mamą też się będziesz zamartwiać- odparła i mocno mnie przytuliła.

-Nie liczyłabym na to- powiedziałam.- Powiedzieli coś?- spytałam się taty.

-Niebyli zbyt rozmowni- powiedział. 

-A ty braciszku jesteś pewnie niezadowolony, że się znalazłam co?- spytałam się Naruto.

-Nie bądź głupia- burknął.

-No to spójrz mi w oczy i powiedz, że jesteś zadowolony iż wróciłam- powiedziałam stanowczo.

-Owszem jestem w miarę zadowolony, że wróciłaś bo będę miał się z kim kłócić- powiedział patrząc mi w oczy.

-Naruto- skarciła go mama.

-No co?- burknął.

-Tak się nie mówi do siostry- mówiła mama.

-Nic się nie stało. Chociaż wiem, że to było szczere- powiedziałam. Zaśmiałbym się pewnie gdyby mnie wszystko nie bolało. 

-Ktoś chce cię zobaczyć- powiedziała mama i zaczęła się zbierać do wyjścia.

-Tato co z egzaminami? -spytałam się.

-Zostają przełożone- powiedział.

-To szkoda- odparłam.

-Czemu?- spytał się.

-Bo chciałam zmierzyć się z Teamari- powiedziałam. 

-Może będziecie mieć jeszcze okazję- powiedziała tym razem mama.

-Ale to już nie będzie to samo- powiedziałam. 

-Co będzie nie to samo?- spytała się Temari i weszła do pokoju. 

-Walka z tobą- powiedziałam. 

-No masz rację- powiedziała.- Jak się czujesz?- spytała się.

-Do bani. Wszystko mnie boli- odparłam. Rozmawiałyśmy jeszcze trochę i w końcu Temari musiała już pójść. Od tych wydarzeń minęły cztery lata. Rok po tym co się wydarzyło do wioski przybyła Tsunade. jeden z legendarnych Sanninami. Wzięła pod swoje skrzydła Sakure i uczyła ją na medycznego ninja. Bywałam na różnych misjach. Czasem nawet jako dowódca swojego brata. Kilka razy widziałam się z Temari i jej braćmi. Tata wysłał mnie na jedną z misji. Nie była zbyt wymagająca więc byłam na niej sama. I się spieprzyło.

Gabinet Hokage. 

Rozmowa Minato i Shikaku. 

-Od kilku dni nie mam żadnych wiadomości od Rey- powiedział przygnębiony Minato.

-Może jej nic nie będzie- próbował pocieszać Shikaku. 

-Niepodoba mi się to. Chciałbym byś wysłał drużynę która to sprawdzi- powiedział minato.

-Jak sobie pan życzy- odparł Shikaku.- Ktoś konkretny ma wchodzić w jej skład?- spytał się.

-Twój syn, Sakure, Neji, Ino i Naruto. Dowodzić będzie Shikamaru- oznajmił Minato.

-Zaraz się tym zajmę- powiedział Shikaku. 

Brama wioski.

-Macie odszukać Rey i sprowadzić do domu. Czwarty ma przeczucie, że mogło jej się coś stać. I obawiam się, że jego przeczucia się sprawdzają. Shikamaru ty dowodzisz- zwróciłem się do drużyny i syna.

-A po co w tym wszystkim ja?- zastanawiał się Naruto.

-Bo to twoja siostra i przyda ci się trening- powiedziałem do niego.

-No pora ruszać- oznajmił Shikamaru.

-Powodzenia- powiedziałem i już ich nie było.  

Drużyna poszukiwawcza.

-Jak myślicie stało się coś złego Rey?- spytała się z przejęciem Ino.

-Mam nadzieję, że nie- odezwała się Sakura. Też miałem taką nadzieję. Przez te cztery lata bardzo się zmieniła z wyglądu. Bardzo wdała się w matkę ale nie ma jej wybuchowego charakteru. Ale jak ją ktoś wkurzy to na pewno potrafi odpowiednio odpyskować.

-Co się nie odzywasz Shikamaru?- wyrwała mnie z zadumy Ino.

-Pewnie obmyśla jaką strategię- powiedział Neji.

-Masz rację- odezwałem się. Przecież nie mogłem im się przyznać o kim myślałem. Pierwszy ją znalazłem. Kiedy wszedłem do środka wyłączyłem nadajnik by nikt nie słyszał naszej rozmowy. Jej wygląd łamał mi serce. 

-Nierób tego- powiedziałem. Wpadało światło więc udało mi się uwięzić jej cień. Powstrzymując ją jednocześnie od popełnienia samobójstwa.  

-Nie wiesz co oni mi zrobili i co ja zrobiłam- powiedziała płacząc i cały czas trzymając przy szyi złoty kunai cały czas próbowała przebić przebić skórę szyi.

-To mi to opowiedz- poprosiłem. 

-Po prostu daj mi umrzeć- powiedziała.

-Nie mogę, nie potrafię. To nie może być aż tak źle- próbowałem ją przekonać.

-Oni zgwałcili mnie kilka razy- powiedziała. Tym zdaniem złamała mi serce.- A potem pozwoliłam Kuramie się nimi zająć- dodała. Rozumiałem dlaczego chce popełnić samobójstwo ale nie mogłem na to pozwolić. Nie teraz jak zrozumiałem, że jest dla mnie znaczy. 

-Nikt nie będzie cię za to winił. Pomyśl też o osobach którym na tobie zależy- dalej próbowałem ją przekonać do życia.- Twoje samobójstwo dowiedzie, że to oni wygrali, a nie ty- dodałem. Udało mi się podejść na tyle by odebrać jej kunai. Wiedziałem, że to co chcę zrobić wywoła w niej panikę ale chciałem żeby wiedziała, że nie wszyscy faceci to bestie.- Zaufaj mi- powiedziałem po cichu i przyciągnąłem do siebie. Poczułem jak jej ciało zesztywniało i zaczęła się wyrywać. Żeby nie zrobiła sobie krzywdy pozbawiłem ją przytomności, uderzając ją w kark ręką.- Wybacz mi- szepnąłem do nie przytomniej dziewczyny. Ułożyłem ją ostrożnie na podłodze i jednocześnie połączyłem się Sakurą. -Przyjdź do mnie. Jestem w najbardziej oddalonym budynku tylko bądź sama- wydałam jej polecenie. Po kilku minutach przybyła.

-Co tu się stało?- spytała się.

-Nie pytaj się- powiedziałem roztrzęsionym głosem.- Zajmij się Rey. Cokolwiek zobaczysz lub czego się domyślisz nie mów tego nikomu. Ja muszę powiadomić ojca o tym co się stało. I zrób wszystko by nadal była nieprzytomna- powiedziałem i nawet nie obejrzałem się na dziewczynę i wyszedłem. Gdy byłem już na zewnątrz zaczerpnąłem głębszy oddech.- Cholera jasna- powiedziałem i uderzyłem z całej siły w ścianę.- Dobrze, że już nie żyją bo bym chętnie ich rozszarpał za to, że ją tak bardzo skrzywdzili- powiedziałem do siebie. Jak już w miarę do siebie doszedłem napisałem list do ojca z grubsza opisując co się stało. Przy pomocy jastrzębia do komunikacji Rey wysłałem do niego list. Czekając na odpowiedź dotarła reszta drużyna.

-Co się stało?- zadał pytanie Neji.

-Krótko. Rey zabiła ich wszystkich- powiedziałem bezbarwnie.

-Ale dlaczego?- spytała Ino.

-Nic nie powiem- powiedziałem twardo.

-Ale wiesz co się stało- powiedział Neji.

-Wiem. Ale i tak nic ode mnie nie usłyszycie. To zostanie po między  mną, a Rey. To od niej będzie zależeć komu i kiedy to powie- odparłem.

-A gdzie Sakura?- spytał się Naruto.

-Z Rey. Pilnuje żeby nie odzyskała przytomności- powiedziałem. Czekanie na ludzi przysłanych przez ojca ciągnęło się w nieskończoność. Starałem nie chodzić zbyt nerwowo. W końcu przybyli razem z ojcem. 

-Co tu się u diabła stało?- spytał się Shikaku.

-Oprócz tego co ci napisałem? To nie wiem- powiedziałem. 

-Co z Rey?- spytał się.

-Sakura utrzymuje ją by nie odzyskała przytomności. Jak by to zrobiła Rey mogłaby próbować popełnić samobójstwo- powiedziałem. 

-W ten sposób będzie ciężko ją przetransportować do wioski- odezwał się ojciec. 

-Mimo wszystko zalecam by była cały czas nieprzytomna- oznajmiłem. 

-Dobrze jakoś to zorganizujemy- powiedział po krótkim namyśle. Wydał polecenia i ludzie znaleźli wóz na którym miała jechać Rey i Sakura.     


...
...
Zaznacz poprawną odpowiedź, aby przejść do następnego pytania.
Quiz w Poczekalni. Zawiera nieodpowiednie treści? Wyślij zgłoszenie

Komentarze sameQuizy: 0
Najnowsze


Nowe

Popularne

Kategorie

Powiadomienia

Więcej