Jeff! "No, nie mam nic przeciwko, tylko jest trochę… nie posprzątany…" – powiedział Jeff, po czym zaprowadził Cię do jego pokoju. Nie kłamał, było tu trochę brudno. Usiadłaś na łóżku. Nie chciało Ci się jeszcze iść spać. "Więc, chcesz iść spać, czy coś porobić?" – zapytał. "Zależy, co chcesz robić." – odpowiedziałaś. "Hmm… Co powiesz na to? Trafisz 3 razy w punkt witalny na tarczy od rzutek, a dostaniesz niespodziankę". "Nienawidzę niespodzianek! Jaką tarczę?" – zapytałaś. Pokazał ręką na ciało przybite do ściany. Popatrzyłaś na niego zdziwiona. "To jest dla Ciebie tarcza do rzutek? Hahahaha! No dobra, rzucę, i trafię!" – powiedziałaś. Wzięłaś od niego kilka noży. Na twarzy martwej osoby była kartka z narysowanym uśmiechem, nie widziałaś jej. Rzuciłaś kilka razy. Nie udawało Ci się trafić. "Chodź, pokażę Ci, jak się to robi" – powiedział, po czym chwycił Cię za rękę i pokazał, jak ma wyglądać prawidłowy ruch. Potem sam rzucił. "Widzisz? To nie takie trudne" – powiedział. Spróbowałaś. Udało Ci się, 3 razy. "No udało mi się, co teraz?" – zapytałaś. Podszedł do Ciebie i pocałował Cię. Zrobiłaś się cała czerwona, nie spodziewałaś się tego. "Ohoho, po Twoim wyrazie twarzy widzę, co o mnie myślisz" – powiedział i uśmiechnął się. "Dlaczego zasłoniłeś twarz tarczy?" – zapytałaś. "Właściwie to nie wiem… Ale sprawiłem by był piękny, jak ja" – odpowiedział. "Czy mnie też zamierzasz upięknić?". "Nie. Ciebie nie. Ty jesteś piękna bez mojej pomocy" – powiedział i jeszcze raz Cię pocałował.
Jeff "No, nie mam nic przeciwko, tylko jest trochę… nie posprzątany…" – powiedział Jeff, po czym zaprowadził Cię do jego pokoju. Nie kłamał, było tu trochę brudno. Usiadłaś na łóżku. Nie chciało Ci się jeszcze iść spać. "Więc, chcesz iść spać, czy coś porobić?" – zapytał. "Zależy, co chcesz robić." – odpowiedziałaś. "Hmm… Co powiesz na to? Trafisz 3 razy w punkt witalny na tarczy od rzutek, a dostaniesz niespodziankę". "Nienawidzę niespodzianek! Jaką tarczę?" – zapytałaś. Pokazał ręką na ciało przybite do ściany. Popatrzyłaś na niego zdziwiona. "To jest dla Ciebie tarcza do rzutek? Hahahaha! No dobra, rzucę, i trafię!" – powiedziałaś. Wzięłaś od niego kilka noży. Na twarzy martwej osoby była kartka z narysowanym uśmiechem, nie widziałaś jej. Rzuciłaś kilka razy. Nie udawało Ci się trafić. "Chodź, pokażę Ci, jak się to robi" – powiedział, po czym chwycił Cię za rękę i pokazał, jak ma wyglądać prawidłowy ruch. Potem sam rzucił. "Widzisz? To nie takie trudne" – powiedział. Spróbowałaś. Udało Ci się, 3 razy. "No udało mi się, co teraz?" – zapytałaś. Podszedł do Ciebie i pocałował Cię. Zrobiłaś się cała czerwona, nie spodziewałaś się tego. "Ohoho, po Twoim wyrazie twarzy widzę, co o mnie myślisz" – powiedział i uśmiechnął się. "Dlaczego zasłoniłeś twarz tarczy?" – zapytałaś. "Właściwie to nie wiem… Ale sprawiłem by był piękny, jak ja" – odpowiedział. "Czy mnie też zamierzasz upięknić?". "Nie. Ciebie nie. Ty jesteś piękna bez mojej pomocy" – powiedział i jeszcze raz Cię pocałował. Fajna historia. Podoba mi się pomysł: llosowa dziewczyna zostaje wyciągnięta z łóżka tylko po to, żeby pójść na imprezę Sally, bo jej się tak zachciało. Pozdrawiam. Podobał mi sie moment, kiedy chciała ucieka i jedną z możliwych odpowiedzi była bójka (3 profesjonalnych morderców vs bohaterka) oczywiście zaznaczyłam
Slenderman! "Oczywiście, że mi to nie przeszkadza, dziecko" – powiedział Slender. "Bardzo dziękuję" – odpowiedziałeś. Slender złapał Cię za ramię i przeteleportował do swojej biblioteki. "Wow, ale dużo książek! Sam mam masę w domu, ale to… Naprawdę… Wow. Przeczytał Pan wszystkie?". "Tak, bardzo lubię czytać, a czasem mam dużo wolnego czasu… Jeśli chcesz, mogę pokazać Ci kilka całkiem ciekawych książek… Albo możemy iść się przejść po lesie". "Oczywiście, możemy najpierw zrobić pierwsze, a później drugie…" – powiedziałeś. Slender przeteleportował Was, tym razem przed wejście do domu. Poszliście na spacer. Szliście razem, aż doszliście do polany, z której bardzo ładnie widać było gwiazdy. Popatrzyliście w górę. "Piękny widok…" – powiedziałeś i popatrzyłeś na Slendera. Schylił się do Ciebie i pocałował Cię miejscem, gdzie powinny znajdować się usta. Zarumieniłeś się. "To może przestaniesz nazywać mnie teraz dziecko? Zwracaj się do mnie po imieniu. Ja też tak będę robić" – zaproponowałeś. "Dobrze, [Twoje Imię]". Byłeś zadowolony, słysząc jak wymawia Twoje imię. "Wracamy?" – zapytał. "Tak. Chodźmy zobaczyć Twoją bibliotekę, Slender".
Toby! „Yeah! [Twoje Imię] śpi u mnie!” – powiedział Toby i chwycił Cię za rękę. Zaciągnął Cię do jego pokoju. W środku było całkiem ładnie. „Ładnie tu. No i widzę, że nawet tu posprzątałeś” – powiedziałaś. „Tak, byłem przygotowany na każdą ewentualność! No i mam dużo gofrów! Starczy nam na całą noc, mam nadzieję, że nie planowałaś iść spać!”. „Oczywiście, że nie! Z Tobą nie da się nudzić! Będziesz musiał uzupełnić zapas gofrów!”. „To może zrobimy rano kilka?” – zapytał. „No wiesz, pewnie tamte też zostaną od razu zjedzone!”. „Ale jestem pewien, że robienie ich z Tobą, będzie świetną zabawą!” – powiedział. „To co z czym najpiew?”. „Możemy zjeść z czym tylko będziesz chciała! To co powiesz na lekką rywalizację, co? Kto będzie miał jak najwięcej składników na gofrze – wygrywa!” – zaproponował. „Jasne! Przyjmuję Twoje wyzwanie i wiedz, że nie zamierzam przegrać!”. „No to uwaga… START!”. Wzięłaś gofra, nałożyłaś na niego wszystko, co tylko miał Toby i szybko go zjadłaś. Z trudem przełknęłaś, ale udało Ci się wygrać! „Yeah! Mówiłam, że nie zamierzam przegrać!” – powiedziałaś z triumfem. „Przyznaję Ci tytuł mistrza gofrów… Ale następnym razem nie przegram!” – powiedział i pocałował Cię. „T-toby…” – powiedziałaś, a on uśmiechnął się do Ciebie.
Ok L.J jesteś pewna, to nie ma najmniejszego problemu, hahahha!” – powiedział L.J. i zaprowadził Cię do jego pokoju. Dosyć niepewnie, ale weszłaś. „Do czego służy ten proszek?” – zapytałaś. „Robi się z niego jeden rodzaj cukierków” – odpowiedział. „To ile rodzajów cukierków robisz?”. „Trochę tego jest. Wiesz, większość jest jednak zatruta…”. „Naucz mnie, jak się robi takie cukierki! To jest super!” – powiedziałaś. „No, jeśli tylko chcesz, to nie ma problemu, hahaha!”. Pokazał Ci, jak się je robi. Po kilkunastu próbach wyszło Ci kilka dobrych. „Hahaha, niezła jesteś! Masz talent do robienia trucizn, trzeba Ci to przyznać!” – powiedział i pocałował Cię. „C-co Ty…” – powiedziałaś, lekko się czerwieniąc. „L-lepiej pokaż mi, jak się robi te!”.
AnakoNeko
L.J. idol 🖤
-_mothing-_
Jeff!
"No, nie mam nic przeciwko, tylko jest trochę… nie posprzątany…" – powiedział Jeff, po czym zaprowadził Cię do jego pokoju. Nie kłamał, było tu trochę brudno. Usiadłaś na łóżku. Nie chciało Ci się jeszcze iść spać. "Więc, chcesz iść spać, czy coś porobić?" – zapytał. "Zależy, co chcesz robić." – odpowiedziałaś. "Hmm… Co powiesz na to? Trafisz 3 razy w punkt witalny na tarczy od rzutek, a dostaniesz niespodziankę". "Nienawidzę niespodzianek! Jaką tarczę?" – zapytałaś. Pokazał ręką na ciało przybite do ściany. Popatrzyłaś na niego zdziwiona. "To jest dla Ciebie tarcza do rzutek? Hahahaha! No dobra, rzucę, i trafię!" – powiedziałaś. Wzięłaś od niego kilka noży. Na twarzy martwej osoby była kartka z narysowanym uśmiechem, nie widziałaś jej. Rzuciłaś kilka razy. Nie udawało Ci się trafić. "Chodź, pokażę Ci, jak się to robi" – powiedział, po czym chwycił Cię za rękę i pokazał, jak ma wyglądać prawidłowy ruch. Potem sam rzucił. "Widzisz? To nie takie trudne" – powiedział. Spróbowałaś. Udało Ci się, 3 razy. "No udało mi się, co teraz?" – zapytałaś. Podszedł do Ciebie i pocałował Cię. Zrobiłaś się cała czerwona, nie spodziewałaś się tego. "Ohoho, po Twoim wyrazie twarzy widzę, co o mnie myślisz" – powiedział i uśmiechnął się. "Dlaczego zasłoniłeś twarz tarczy?" – zapytałaś. "Właściwie to nie wiem… Ale sprawiłem by był piękny, jak ja" – odpowiedział. "Czy mnie też zamierzasz upięknić?". "Nie. Ciebie nie. Ty jesteś piękna bez mojej pomocy" – powiedział i jeszcze raz Cię pocałował.
Julkakrolowa
Jeff
"No, nie mam nic przeciwko, tylko jest trochę… nie posprzątany…" – powiedział Jeff, po czym zaprowadził Cię do jego pokoju. Nie kłamał, było tu trochę brudno. Usiadłaś na łóżku. Nie chciało Ci się jeszcze iść spać. "Więc, chcesz iść spać, czy coś porobić?" – zapytał. "Zależy, co chcesz robić." – odpowiedziałaś. "Hmm… Co powiesz na to? Trafisz 3 razy w punkt witalny na tarczy od rzutek, a dostaniesz niespodziankę". "Nienawidzę niespodzianek! Jaką tarczę?" – zapytałaś. Pokazał ręką na ciało przybite do ściany. Popatrzyłaś na niego zdziwiona. "To jest dla Ciebie tarcza do rzutek? Hahahaha! No dobra, rzucę, i trafię!" – powiedziałaś. Wzięłaś od niego kilka noży. Na twarzy martwej osoby była kartka z narysowanym uśmiechem, nie widziałaś jej. Rzuciłaś kilka razy. Nie udawało Ci się trafić. "Chodź, pokażę Ci, jak się to robi" – powiedział, po czym chwycił Cię za rękę i pokazał, jak ma wyglądać prawidłowy ruch. Potem sam rzucił. "Widzisz? To nie takie trudne" – powiedział. Spróbowałaś. Udało Ci się, 3 razy. "No udało mi się, co teraz?" – zapytałaś. Podszedł do Ciebie i pocałował Cię. Zrobiłaś się cała czerwona, nie spodziewałaś się tego. "Ohoho, po Twoim wyrazie twarzy widzę, co o mnie myślisz" – powiedział i uśmiechnął się. "Dlaczego zasłoniłeś twarz tarczy?" – zapytałaś. "Właściwie to nie wiem… Ale sprawiłem by był piękny, jak ja" – odpowiedział. "Czy mnie też zamierzasz upięknić?". "Nie. Ciebie nie. Ty jesteś piękna bez mojej pomocy" – powiedział i jeszcze raz Cię pocałował.
Fajna historia. Podoba mi się pomysł: llosowa dziewczyna zostaje wyciągnięta z łóżka tylko po to, żeby pójść na imprezę Sally, bo jej się tak zachciało. Pozdrawiam. Podobał mi sie moment, kiedy chciała ucieka i jedną z możliwych odpowiedzi była bójka (3 profesjonalnych morderców vs bohaterka) oczywiście zaznaczyłam
Hockstetter
Slenderman!
"Oczywiście, że mi to nie przeszkadza, dziecko" – powiedział Slender. "Bardzo dziękuję" – odpowiedziałeś. Slender złapał Cię za ramię i przeteleportował do swojej biblioteki. "Wow, ale dużo książek! Sam mam masę w domu, ale to… Naprawdę… Wow. Przeczytał Pan wszystkie?". "Tak, bardzo lubię czytać, a czasem mam dużo wolnego czasu… Jeśli chcesz, mogę pokazać Ci kilka całkiem ciekawych książek… Albo możemy iść się przejść po lesie". "Oczywiście, możemy najpierw zrobić pierwsze, a później drugie…" – powiedziałeś. Slender przeteleportował Was, tym razem przed wejście do domu. Poszliście na spacer. Szliście razem, aż doszliście do polany, z której bardzo ładnie widać było gwiazdy. Popatrzyliście w górę. "Piękny widok…" – powiedziałeś i popatrzyłeś na Slendera. Schylił się do Ciebie i pocałował Cię miejscem, gdzie powinny znajdować się usta. Zarumieniłeś się. "To może przestaniesz nazywać mnie teraz dziecko? Zwracaj się do mnie po imieniu. Ja też tak będę robić" – zaproponowałeś. "Dobrze, [Twoje Imię]". Byłeś zadowolony, słysząc jak wymawia Twoje imię. "Wracamy?" – zapytał. "Tak. Chodźmy zobaczyć Twoją bibliotekę, Slender".
Wtf, nie wybrałem zakończenia z nim.
Aiko_San
Toby!
„Yeah! [Twoje Imię] śpi u mnie!” – powiedział Toby i chwycił Cię za rękę. Zaciągnął Cię do jego pokoju. W środku było całkiem ładnie. „Ładnie tu. No i widzę, że nawet tu posprzątałeś” – powiedziałaś. „Tak, byłem przygotowany na każdą ewentualność! No i mam dużo gofrów! Starczy nam na całą noc, mam nadzieję, że nie planowałaś iść spać!”. „Oczywiście, że nie! Z Tobą nie da się nudzić! Będziesz musiał uzupełnić zapas gofrów!”. „To może zrobimy rano kilka?” – zapytał. „No wiesz, pewnie tamte też zostaną od razu zjedzone!”. „Ale jestem pewien, że robienie ich z Tobą, będzie świetną zabawą!” – powiedział. „To co z czym najpiew?”. „Możemy zjeść z czym tylko będziesz chciała! To co powiesz na lekką rywalizację, co? Kto będzie miał jak najwięcej składników na gofrze – wygrywa!” – zaproponował. „Jasne! Przyjmuję Twoje wyzwanie i wiedz, że nie zamierzam przegrać!”. „No to uwaga… START!”. Wzięłaś gofra, nałożyłaś na niego wszystko, co tylko miał Toby i szybko go zjadłaś. Z trudem przełknęłaś, ale udało Ci się wygrać! „Yeah! Mówiłam, że nie zamierzam przegrać!” – powiedziałaś z triumfem. „Przyznaję Ci tytuł mistrza gofrów… Ale następnym razem nie przegram!” – powiedział i pocałował Cię. „T-toby…” – powiedziałaś, a on uśmiechnął się do Ciebie.
Teraz tylko czekać na te gofry
Mangetsu
Ten moment kiedy w twoim mieszkaniu nie da się zgubić a kuchnie masz zaraz przy wyjściu z mieszkania…
Kindra446
E.J. Nie wiem jak zjedliśmy tyle nerek, ale dobra, mi się podoba haha.
CookieBear
Slenderman
Xddddd
black.wolf.creepypasta
Ok L.J
jesteś pewna, to nie ma najmniejszego problemu, hahahha!” – powiedział L.J. i zaprowadził Cię do jego pokoju. Dosyć niepewnie, ale weszłaś. „Do czego służy ten proszek?” – zapytałaś. „Robi się z niego jeden rodzaj cukierków” – odpowiedział. „To ile rodzajów cukierków robisz?”. „Trochę tego jest. Wiesz, większość jest jednak zatruta…”. „Naucz mnie, jak się robi takie cukierki! To jest super!” – powiedziałaś. „No, jeśli tylko chcesz, to nie ma problemu, hahaha!”. Pokazał Ci, jak się je robi. Po kilkunastu próbach wyszło Ci kilka dobrych. „Hahaha, niezła jesteś! Masz talent do robienia trucizn, trzeba Ci to przyznać!” – powiedział i pocałował Cię. „C-co Ty…” – powiedziałaś, lekko się czerwieniąc. „L-lepiej pokaż mi, jak się robi te!”.
Natasza_Perkowska
Jeff:)