Jaki rodzaj terapii jest ponoć najlepszy i najskuteczniejszy? Moim zdaniem to terapia szokowa. Tutaj zastosowałaś właśnie to. Pokazałaś nam zetknięcie się z twardym murem nie do przesunięcia. Każda z nas marzy o pewnych przyjemnościach, ale czasem zbyt ufamy swojej wzajemnej wyobraźni, czytając opowiadania o wielkich romansach pisane de facto przez nasze rówieśniczki. Miłość gorąca, oparta często nie na uczuciach, a rzeczach, które opisałaś tak przewrotnie. Nie jako delikatne, a wręcz problemowe. Mam wrażenie jakbym pierwszy raz w życiu spotkała się z czystym realizmem w tym temacie. Ale nie martw się, są jeszcze inne przyjemności w życiu. Alkohol, pocałunki, papierosy czy seks to tylko słodko-gorzki dodatek do twojego scenariusza pełnego wrażeń 😉
@Siula szczerze mówiąc odnoszę wrażenie, że właśnie te słodko-gorzkie rzeczy mają swój urok w tej nucie goryczy. Rzadko kiedy zachwycają mnie idealne rzeczy, o wiele bardziej przypadają mi do gustu te nieestetyczne, a wszystko co składa się na życie nie jest do końca w kanonie tejże estetyki. I to jest cudowne.
@FallenPuppeteer Idealne rzeczy i idealni ludzie łatwiej zawodzą. Rzeczy nie do końca idealne, trochę nieestetyczne i problemowe mają w sobie tę nutkę przyjemnej niepewności.
Faktycznie trochę tak jest… ale nie zawsze. Wszystko zależy od nastawienia :) Ja ostatnio miałam chwilę niesamowitego szczęścia przy pisaniu sprawozdania z chemii fizycznej (nie cierpię pisać tych sprawozdań…), a dzisiaj przy okazji jazdy rowerem wzdłuż Wisły. Spodziewanie się nie wiadomo czego przynosi tylko rozczarowania… a pocałunki, seks, alkohol i papierosy to nie źródło szczęścia ani sens życia, ani nawet jego kolory.
Szczere i prawdziwe do bólu – życie to nie książka, serial czy film – trudno się z tym nie zgodzić – choć czasem chciałoby się, aby właśnie było bardziej magicznie, majestatycznie, ekscytująco. Sądzę, że w pewnych momentach jesteśmy w stanie nadać pewnym chwilom uroku, choć akurat trudno mi się odnieść do tych, które wymieniłaś ^_^
Ja nawet nie wiem, co mam powiedzieć. Cholernie mocno zakochałam się w tej pracy. I nie jest to miłość idealna, jak z Netflixa. To miłość prawdziwa. Cholercia, ja naprawdę nie mam słów. To chyba moja ulubiona praca Twojego autorstwa (z całym szacunkiem dla wszystkich poprzednich).
r...n
Że to nie jest na SG… Aż ręce opadają
r...n
Świetne!
.compelling.
nie wiem co powiedzieć, bo za każdym razem zachwycasz mnie swoją szczerością coraz bardziej i jedyne czego teraz chcę to więcej.
Siula
Jaki rodzaj terapii jest ponoć najlepszy i najskuteczniejszy? Moim zdaniem to terapia szokowa. Tutaj zastosowałaś właśnie to. Pokazałaś nam zetknięcie się z twardym murem nie do przesunięcia. Każda z nas marzy o pewnych przyjemnościach, ale czasem zbyt ufamy swojej wzajemnej wyobraźni, czytając opowiadania o wielkich romansach pisane de facto przez nasze rówieśniczki. Miłość gorąca, oparta często nie na uczuciach, a rzeczach, które opisałaś tak przewrotnie. Nie jako delikatne, a wręcz problemowe. Mam wrażenie jakbym pierwszy raz w życiu spotkała się z czystym realizmem w tym temacie. Ale nie martw się, są jeszcze inne przyjemności w życiu. Alkohol, pocałunki, papierosy czy seks to tylko słodko-gorzki dodatek do twojego scenariusza pełnego wrażeń 😉
FallenPuppeteer
• AUTOR@Siula szczerze mówiąc odnoszę wrażenie, że właśnie te słodko-gorzkie rzeczy mają swój urok w tej nucie goryczy. Rzadko kiedy zachwycają mnie idealne rzeczy, o wiele bardziej przypadają mi do gustu te nieestetyczne, a wszystko co składa się na życie nie jest do końca w kanonie tejże estetyki. I to jest cudowne.
Siula
@FallenPuppeteer Idealne rzeczy i idealni ludzie łatwiej zawodzą. Rzeczy nie do końca idealne, trochę nieestetyczne i problemowe mają w sobie tę nutkę przyjemnej niepewności.
TW
Faktycznie trochę tak jest… ale nie zawsze. Wszystko zależy od nastawienia :) Ja ostatnio miałam chwilę niesamowitego szczęścia przy pisaniu sprawozdania z chemii fizycznej (nie cierpię pisać tych sprawozdań…), a dzisiaj przy okazji jazdy rowerem wzdłuż Wisły.
Spodziewanie się nie wiadomo czego przynosi tylko rozczarowania… a pocałunki, seks, alkohol i papierosy to nie źródło szczęścia ani sens życia, ani nawet jego kolory.
FallenPuppeteer
• AUTOR@TW trafne spostrzeżenia
WeraHatake
Szczere i prawdziwe do bólu – życie to nie książka, serial czy film – trudno się z tym nie zgodzić – choć czasem chciałoby się, aby właśnie było bardziej magicznie, majestatycznie, ekscytująco. Sądzę, że w pewnych momentach jesteśmy w stanie nadać pewnym chwilom uroku, choć akurat trudno mi się odnieść do tych, które wymieniłaś ^_^
EverlastingPoet
Ja nawet nie wiem, co mam powiedzieć. Cholernie mocno zakochałam się w tej pracy. I nie jest to miłość idealna, jak z Netflixa. To miłość prawdziwa. Cholercia, ja naprawdę nie mam słów. To chyba moja ulubiona praca Twojego autorstwa (z całym szacunkiem dla wszystkich poprzednich).