Opowiadania mogą zawierać treści nieodpowiednie dla osób nieletnich. Zostaje w nich zachowana oryginalna pisownia.

Nie poddam się #2


***
Historia "Romeo i Julia" nauczyła mnie,
że jeśli się zakochasz,
to do razu możesz się zabić..
***

  Przechodzę obok różnych grup nastolatków, słuchając Anastazji, która od jakiś dzisieciu minut opowiada mi o dziewczynie, która jej się spodobała. Co chwilę przewracam oczami, na każde jej rozmarzenie. 

 - Ana... - zatrzymuję się i spoglądam na brunetkę. - Przestań.

 - Ale ona jest taka... taka cudowna, urocza i tak słodko się śmieje! - łapie mnie za dłonie, huśtając nimi raz w prawo, raz w lewo, skupiając wzrok gdzieś za moją osobą. Kręcę głową, patrząc na podekscytowanie dziewczyny.

 - Dobra, dobra, masz mnie. Zeswatam cię z nią. - odpieram, a następnie kontynuuję swoją wędrówkę w stronę sali lekcyjnej. Walska stoi wryta w ziemię, ale po chwili podbiega do mnie, dorównując mi kroku.

 - Kurde, Aurelia, ktoś to mógł usłyszeć! - warczy, na co ja wybucham śmiechem. 

 - Spokojnie. Raczej nikogo ze szkoły nie interesowałaby nasza rozmowa, a nawet jeśli to co? Wątpię, żeby skojarzyli fakty, nie są aż tacy mądrzy...

 - Przepraszam bardzo, ale już dużo osób wie o mojej orientacji. Przez kogo? Przez ciebie. - mówiąc to pokazała na mnie, niczym w reklamie płatków śniadaniowych, przez co po raz kolejny zachichotałam.

 - Przecież to tylko niektóre osoby, typu Zimmerman, Krośnica, Woźnica czy nasz klasowy Pączuś. Oni nic nie powiedzą, bo wiedzą jakie byłyby tego konsekwencje.

 Anastazja lustruje mnie wzrokiem od czubka głowy, aż do stóp, mrużąc przy tym oczy.

 - Trzymam cię za słowo.

 Po chwili słychać dzwonek, którego echo natychmiastowo rozniosło się po korytarzu. Wdycham. Widok osób, które pospiesznie lgną do swoich klas, uspokaja mnie, do czasu, kiedy nie przychodzi nasza historyczka. 
 
***

 - Czyli co? Jesteśmy umówieni? - pyta z uśmiechem nauczycielka. W klasie rozlega się głośny jęk. - Bardzo was proszę, postarajcie, bo ten projekt jest bardzo ważny. Mimo waszego wieku mam nadzieję, że się do niego przyłożycie. Wracając. Pozwalam wam teraz dobrać się w dwuosobowe grupy. - mówi, a następnie siada za biurkiem.

 W tym momencie w całej klasie słychać szepty. Kątem oka widzę, że Anastazja dogadała się z Patrycją, czyli dziewczyną, z która siedzi w ławce. 

 Nie dość, że nienawidzę tego typu prac grupowych, bo zawsze jest ciężko się spotkać, to jeszcze moja przyjaciółką mnie wystawiła. Świetnie, wręcz zajebiście.

 Wszelkie rozmowy ustępują, a kobieta wstaje.

 - To w takim razie wszyscy mają osobę towarzyszącą? Macie parzystą klasę, dzisiaj wszyscy są obecni, więc nie powinno być z tym problemu.

 - Ja nie mam pary. - rzekę i praktycznie natychmiastowo czuję na sobie spojrzenia innych.

 - Ja też nie mam... - słyszę czyjś głos, gdzieś po prawej stronie sali. Obracam tam głowę i widzę uśmiechniętego Zimmermana we własnej osobie. Mimowolnie moje kąciki ust również się unoszą.

 Nagle do moich uszu dobiega dźwięk dzwonka. Pakuje zeszyt oraz długopis do swojej torebki i wychodzę z klasy.

 Na szczęście w poniedziałki naszą ostatnią lekcją jest chemia, czyli mogę w spokoju iść do domu. Niestety, uroki mieszkania na drugim końcu miasta są takie, że muszę czekać pół godziny na autobus.

 Wychodzę z budynku i siadam na pierwszej, lepszej ławce, zakładając nogę na nogę.

 - Masz teraz czas po szkole? - pyta Ana, a następnie siada obok mnie.

 - Nie za bardzo. - wdycham. - Wiesz, Laura nie może być na długo sama w domu, bo go rozniesie, a Przemek jest jaki jest. 

 - Kiedy wy się ostatnio widzieliście? W sensie ty i Woźnica? 

 - W czwartek. Ale wiesz, on ma wolne, moi rodzice są w delegacji, to postanowił przyjechać. I dobrze, przynajmniej w końcu ktoś Laurze pomoże z matematyką, bo ja już nie mam cierpliwości... - krzyżuję ręce na piersiach, patrząc na dziewczynę.

 - Do niej czy do materiału? - uśmiecha się, a ja przytakuje.

 - Do materiału. Co jak co, ale moja siostra nie jest taka zła. Polubiła Przemka, to jest dla mnie najważniejsze.

 - A no właśnie... - zaczyna brunetka. - Nigdy mi nie mówiłaś, dlaczego twój tata go nie lubi. - obraca się do mojej osoby, siadając na ławce po turecku. Robię to samo.

 - Nie lubi, to nie odpowiednie słowo, on go nienawidzi.- poprawiam włosy. - Ta historia jest długa, kiedy indziej ci ją opowiem.

 Dziewczyna kiwa głową, kiedy ja wyjmuję z kieszeni telefon. 

 - Aurelia. - słyszę obok siebie Zimmermana i odruchowo spoglądam na niego. 

 - Hmm?

 - Jesteś moja "osoba towarzyszącą". - robi w powietrzu cudzysłów przez co się śmieję. - To... Masz czas jutro, aby zrobić ten projekt? Będziemy to mieli za sobą.

 - Przez następne trzy dni jestem zajęta. Wiesz, mam trzynastoletnią siostrę w domu oraz przyjaciela. Nie mam zamiaru zastać po powrocie spalonego domu.

 - Czyli dopiero w czwartek?

 Przez chwile zastanawiam się nad całą sytuacją. Przecież nie musimy umawiać się akurat u niego, prawda?

 - Nie... - mówię, patrząc na przestrzeń za chłopakiem. Ten unosi brew. - Przyjdź jutro, do mojego mieszkania. Chyba wiesz, gdzie ono jest, co nie?

 - Wiem. Czyli jesteśmy umówieni? - śmieje się i drapie nerwowo po karku. Dołączam do niego od razu, po zrozumieniu słów, przekazanych do mnie.

 Kiwam głową, a brunet żegna się z nami i odchodzi. Przez moment milczę.

 - Czemu zaprosiłaś go akurat do siebie? - pyta moja przyjaciółka, tym samym wyrywając mnie z dziwnego transu. Uśmiecham się, patrząc dziewczynie w oczy.

 - Przemek i Adaś są pokłóceni. Nie mam pojęcia o co, ale jedno jest pewne. Zimmerman nie wie o tym, że przez następne trzy dni mieszkam pod jednym dachem z tym drugim debilem.

 - Chcesz ich pogodzić, czy jak?

 - A jak myślisz? - prycham, posyłając Anastazji jednoznaczne spojrzenie, a po chwili ona sama zaczyna się szczerzyć jak głupi do sera.

 Moja torba ląduje w kącie pomieszczenia, a następnie ja sama udaje się do kuchni. Przez ułamek minuty męczę się, aby dosięgnąć półki, na której leży mój ulubiony kubek, a kiedy już go zdobywam stawiam czajnik na gaz.


 - Wróciłaś? - słyszę głos z pokoju mojej siostry, a później kroki w korytarzu.


 - Nie, kurde, umarłam. Teraz rozmawiasz z duchem. - mówię sarkastycznie. - Nienawidzę, kiedy pytasz się o takie głupie rzeczy... - skupiam wzrok na parze, która ulatnia się z czajnika.


 - Wiem, właśnie dlatego mnie lubisz. - spoglądam na chłopaka z niedowierzaniem w oczach.


 - Ty tak na poważnie? Myślałam, że jesteś mądrzejszy, ale jak widać chyba się myliłam. - kręcę głową. Przemek opiera się ramieniem o lodówkę, po lewej stronie pomieszczenia i patrzy na mnie z uniesionymi brwiami.


 - Jestem mądrzejszy, niż ci się wydaje, młoda damo.


 - Odezwał się stary człowiek. - szepczę i wywracam oczami, zakładając ręce na piersiach.


 Następuje chwila ciszy, która w naszym przypadku jest stuprocentowo normalna. Lubimy sobie dokuczać, wkurwiać siebie nawzajem i wyzywać. Bez tego nie bylibyśmy sobą. A ten króciutki dialog to nic, w porównaniu do sytuacji, kiedy oboje jesteśmy pijani.


 - Teraz mam dla ciebie jedno pytanie. - zaczyna, a mi natychmiastowo przechodzi przez myśl piosenka, którą ostatnio słuchałam. - Co tam w szkole? 


 W tej samej chwili zaczynamy się śmiać.


 - Wszystko super, oprócz tego, że mam zrobić jakiś projekt na chemię. - przecieram dłońmi oczy i opieram się o blat kuchenny. - A, zapomniałabym. Jutro przychodzi do mnie kolega z klasy, aby rzekomy projekt zrobić.


 - Mam wziąć Laurę i pojechać gdzieś, prawda? - pyta, patrząc na mnie dwuznacznie.


 Cisza. Przez jej czas analizuję każdy skrawek jego twarzy, na której widnieje delikatny uśmieszek. Analizuję też jego słowa, szukając drugiego dna, którego nie było dane wykryć od razu.


 - Ciebie coś popyrtało, chłopczyku. - rzekę, a moja mina zmienia się na obojętną. W tym momencie słyszę dźwięk czajnika. Zalewam moją herbatę, uprzednio wrzucając do kubka saszetkę, a następnie dosypuję trochę cukru i mieszam cały wywar.


 - Teraz ja mam dla ciebie pytanie i oczekuję szczerej odpowiedzi. - chrząkam. - Opowiadałeś mi wczoraj, że pokłóciłeś się z Zimmermanem. A mogę znać powód kłótni?


 - A jeśli powiem, że nie, nie możesz go znać, to co? - odpiera, patrząc na mnie. Szukam w jego głosie rozbawienia, czy nutki sarkazmu, jednak ani tego, ani tego nie znajduję.


 - Mówisz serio? - brunet kiwa głową. - Oł... Tego nie przemyślałam, ale... Dlaczego?


 - Ta informacja raczej nie jest ci potrzebna do życia. Nie zmądrzejesz od niej.


 - Przez Ciebie jeszcze bardziej chcę wiedzieć, co to za powód. - biorę do ręki kubek i upijam ostrożnie trochę jego zawartości.


 - Niestety, ode mnie się nie dowiesz... - krzyżuje ręce na klatce piersiowej, na co ja wzdycham. Jego postawa bardziej utwierdza mnie w tym, że nie przełamię jego alter ega, choćbym nie wiem co zrobiła.


 - Przemuś? - mruczę, patrząc na chłopaka błagalnym wzrokiem, jednak już po jego minie stwierdzam, że za chuja nie dowiem się o co chodzi. Wiem to już od początku, ale mimo wszystko drążę temat.


 - Nie. - Woźnica śmieje się, co jeszcze bardziej mnie irytuje.

 - Kurwa. - mówię bezdźwięcznie i po raz kolejny wywracam oczami. - Nienawidzę cię czasami.


 - Też cię lubię. - podchodzi do mnie i zabiera mi mój kubek, a następnie odchodzi. Przez chwilę stoję w miejscu, kiedy mój mózg przetwarza to, co się teraz stało.


 - Moja herbata...


 W tym momencie do pomieszczenia wchodzi Laura. Uśmiechnięta dziewczyna, próbuje dosięgnąć najwyższej półki, w której zwykle jest czekolada. Chcę jej pomóc, jednak moje chęci nic by nie dały, ponieważ jestem od niej niewiele wyższa. 


 Ciemnowłosa po chwili patrzy na mnie wzrokiem mówiącym "Zabij mnie. Proszę.". W odpowiedzi wzruszam ramionami.


 Zostawiam moją siostrę i idę do swojego pokoju. Siadam na łóżku, biorę telefon do ręki i zaczynam przeglądać internet.


 ***


  - Czyli nie dowiedziałaś się w końcu, o co się pokłócili? - słyszę z głośnika mojego telefonu głos Anastazji. Kiwam głową, choć wiem, że tego nie widzi.


 - I jeden, i drugi milczy, kiedy zaczynam ten temat albo kłóci się ze mną, że nie mogę wiedzieć, bo nie. - wyrzucam ręce w powietrze. - Zanim do ciebie zadzwoniłam, pisałam z Adasiem. Jedyne co wiem od niego na temat tej kłótni, to to, że miała miejsce kilka tygodni temu. 


 - Bardzo przydatna informacja, nie powiem.


 - No właśnie! - przerywam jej. - Ta sytuacja musi mieć jakiś głębszy sens, skoro żaden z nich nie pcha się, aby mi cokolwiek powiedzieć. 


 - Żyj z facetami. - śmieje się, a ja wywracam oczami. - A w ogóle, któryś z nich wie, że znasz tego drugiego?


 - Yhym.. - mruczę. - Przemek wie, że chodzę z Adasiem do klasy, wie, że mam z nim jakikolwiek kontakt. I tyle.


 - A Zimmerman?


 - On nic nie wie o istocie Przemka w moim życiu. Niech tak pozostanie. - mówię, po czym następuje chwila ciszy, przerywana uderzaniem moich paznokci o blat biurka. 


 - Okey. - zaczyna dziewczyna, a ja natychmiastowo skupiam swój wzrok na ekranie urządzenia. - Masz jakieś plany na wieczór?


 - Ogólnie, to mam zamiar obejrzeć jakiś film i nie mam za bardzo pojęcia jaki to będzie, gdyż repertuar wymyśla Laura. A tak, to chyba nic... Czemu pytasz?


 - Bo nie chcę słyszeć takiej grobowej ciszy? - pyta, chociaż bardziej brzmi to jak zdanie oznajmujące. - Na twoim miejscu przygotowałabym się na jakieś horrory. Z tego co wiem, Młoda lubi ten gatunek filmowy, więc... Kto wie? 

 - Ktoś na pewno. - odpieram, zakręcając na palcu kosmyk moich włosów. - A teraz słuchaj... Ja kończę, muszę jeszcze coś zjeść, a później będziemy oglądać ten film i sama rozumiesz...


 - Okey, to cześć. - mówi, a następnie rozłącza się. Rzucam telefon na łóżko i wstaję od biurka. Kieruje się do kuchni, aby zrobić sobie coś do jedzenia.


 Zaczynam krzątać się po pomieszczeniu, a po pięciu minutach cieszę się gotowymi tostami.


 - Wiesz, gdzie jest Laura? - słyszę głos chłopaka, tuż przy wejściu do kuchni. 


 - Z tego co mi wiadomo poszła jakieś dwadzieścia minut temu do sklepu, a znając ją, zagadała się z kimś i nie będzie jej jeszcze trochę. - spoglądam na chłopaka. - Wiesz, co mam ochotę w tym momencie zrobić?

 - Hmm?


 - Zrobić z ciebie jednorożca, ale nie mam żadnej gumki do włosów, a po za tym... - zaczynam gestykulować dłońmi, dając tym samym znak chłopakowi, że ma dokończyć.

 - Jesteś za niska, tak, tak, wiem to. - uśmiecha się, krzyżując ręce na klatce piersiowej. 

 - Raczej ty za wysoki.

 - Wychodzi na to samo. - podchodzi do mojej osoby, a kiedy już wystarczająco długo skupiam na nim uwagę, ten bierze do ręki jednego z moich tostów i wychodzi z kuchni, pozostawiając mnie w chwilowym osłupieniu. Po raz drugi dzisiejszego dnia.

 - Kurde, Woźnica! - krzyczę i słyszę tylko cichy pomruk chłopaka. - Ja tu się produkuję, a ty mi to kradniesz! - w tym momencie sama biorę, już jedyną na talerzu, "upieczoną" kanapkę.

 - Nie moja wina, że nie zauważasz, kiedy coś ci zabieram. 

 - Czasami jesteś nie znośny. - mówię z pełnymi ustami i również wychodzę z pomieszczenia. 
 

 - No dobra... Przepraszam. - słyszę go gdzieś za sobą, po czym zostaję przez niego objęta w talii. Mimowolnie uśmiecham się.

...
...
Zaznacz poprawną odpowiedź, aby przejść do następnego pytania.
Reklama
Quiz, który przeglądasz jest częścią serii. Została zachowana oryginalna pisownia autora.

Komentarze sameQuizy: 52
Najnowsze

Spagettii

Zrób kolejna część

Odpowiedz
1
K0k1ch1_0um4

K0k1ch1_0um4

Będzie kolejna część?
Ps. Życzę weny 💗

Odpowiedz
1
Wiku45_

Wiku45_

Wiem że ostatnia część była 2 lata temu, ale i tam się zapytam.

Będziesz kontynuowała tę serię?

Odpowiedz
1
PandziaPanterka

PandziaPanterka

•  AUTOR

@Wiku45_ jak na razie jestem na etapie egzaminów i tego całego szajsu. nie wiem, pomysł jest, ale nie wiem

Odpowiedz
Wiku45_

Wiku45_

@PandziaPanterka no to fajno że chociaż pomysł jest.

Odpowiedz
ciurakowata

ciurakowata

Chcę więcej

Odpowiedz
1

juliamaruniak

Rób następną część. A jak zawiesiłaś to odwieś

Odpowiedz
1
Pedi

Pedi

Seria zawieszona?

Odpowiedz
2
too.jaa

too.jaa

Kolejna świetna seria 😍 czekam na next 💕

Odpowiedz
1
PandziaPanterka

PandziaPanterka

•  AUTOR

@too.jaa O jejku, dziękuję! 😍💓

Odpowiedz
1

aCzyToWazne

no no extra opowiadanie czekam na next bardzo fajna seria 🤔💖😀

Odpowiedz
1
PandziaPanterka

PandziaPanterka

•  AUTOR

@aCzyToWazne Dziękować ❣💪

Odpowiedz
1
Emi987

Emi987

💙

Odpowiedz
1
PandziaPanterka

PandziaPanterka

•  AUTOR
Odpowiedz
Klaudunia_I_Love_You

Klaudunia_I_Love_You

Nie jestem pewna, ale chciała bym, aby Woźnica i nasza główna bohaterka się zeszli ;) Kto Za 🙄❤❤❤❤

Odpowiedz
4
PandziaPanterka

PandziaPanterka

•  AUTOR

@KlauduniaGames ✋😌❤ 🙄

Odpowiedz
1

Nowe

Popularne

Kategorie

Powiadomienia

Więcej