Całe opowiadanie, Przeczytałam w jedną godzinę, I jako ✨ SpEcJaLiStKa ✨ powiem, że jest wspaniałe.
Sama kocham opowiadania kryminalne, jeżeli nie mają za dużo krwi. Ale, przy tym, mogę nawet rzec że nie zwróciłam na to uwagi. Bardzo ładnie napisane, a akcją trzyma w napięciu. Powiem nawet, że jest lepsze od większości lektur kryminalnych które czasami mamy.
Czułam się tak, jakbym była przy bohaterach. W tedy, gdy Alistair i Maude się poznali, podczas ostatecznej bitki z udziałem Franka, gdy dowiedzieliśmy się że Maude jednak żyje.
I to chyba, tyle z tego co mogę powiedzieć, bo jestem beznadziejna w pisaniu długich komentarzy.
@banderinia o, podziwiam tak imponujący czas, bo to dość kolosalne opowiadanie. I dziękuję ❤️
No tak, w tym raczej nie ma zbyt krwawych scen… bo też raczej jest temu bliżej do opowiadania detektywistycznego niż do kryminału w takim znaczeniu, z którym kryminał chyba zwykle się dziś kojarzy. I bardzo mi miło że uważasz, że jest to ładnie napisane i że akcja trzymała w napięciu ♡
Ojejku, to bardzo się cieszę, bo pisanie tych bohaterów czasem przysparzało mi trudności
To bardzo miły długi komentarz ♡. I dziękuję za życzenie powodzenia i za wszystkie inne miłe słowa
@LokiSylvie dziękuję 💞 Ano każde serduszko dobre. Chociaż teraz ma ich już całkiem sporo… Nie lubię bycia na stronie głównej, jakkolwiek snobistycznie i niewdzięcznie by to nie brzmiało, niemniej, bardzo mi miło, że uważasz, że to opowiadanie zasłużyło, aby się na niej znaleźć i cieszę się, że Ci się podobało ♡♡
Tak nie na bieżąco byłam, że nie zdawałam sobie sprawy, że jesienne morderstwo było jakby kontynuacją tego… Zaczynam czytać i podziwiam, jak ładne imiona potrafisz wymyślić swoim bohaterom – Maude Darling brzmi tak ślicznie! i Alistair Sanders również. Oho, tutaj też występuje naszych dwóch znajomych policjantów :) Uwielbiam ich obu, Maude i Alistaira :') Biedny Frank, czuję, że będzie miał z nimi przygody… Ta Maude to ma tupet haha, żeby tak sobie wypić kawę policjantowi. Okej zapisuję sobie, że skończyłam część 1. Resztę dokończę później
@midnight_pages dokończyłam! W życiu nie podejrzewałabym Alistaira o bycie kapitanem Holendra :0 Pod koniec akcja stała się dużo szybsza i podobnie też moje tętno pewnie haha chociaż nie sądziłam, że Maude naprawdę zginęła. Muszę przyznać, że niektórych spraw nie zrozumiałam do końca pod koniec, kiedy Holiday tak szybko łączył fakty i poszlaki :')
@.Emisia. O naprawdę? W takim razie cieszę się, że jednak udało mi się trochę to zamaskować Bardzo miło mi również słyszeć, że końcówka okazała się ekscytująca ❤️ Hm, myślę, że to też może by kwestia moich niedociągnięć, przyspieszenia pod koniec i dość schematycznego rozwiązania w postaci bohatera, który nagle magicznie łączy w całość wszystko, czego wcześniej nie pojmował…
O matko, to opowiadanie jest takie wspaniałe! ♥ Przepraszam – wiem, że mogę brzmieć nader entuzjastycznie, ale czytając ostatnio zbyt przewidywalne książki kryminalne czuję się już nimi znudzona do szpiku kości – tymczasem pojawia się Twoja praca, tak świeża, intrygująca i z tak ciekawymi bohaterami! Po prostu radość mnie rozpiera po tak przyjemnej lekturze!
Otóż – widać, że to wersja skrócona, bo pewnie byłabyś skłonna rozwinąć pewne wątki, aczkolwiek mimo wszystko opowiadanie zdaje się dopięte i nie sprawia wrażenia niedopisanego. Powiem szczerze, że w tej czy rozszerzonej wersji chętnie zakupiłabym ten twór jako książkę (choć, jak pisałaś, nie przykładasz takiej wagi do Twoich kryminałów, więc wiem, że to poza moim zasięgiem. Ale pomarzyć sobie mogę xd).
Co prawda podejrzewałam hotelarza odkąd się pojawił, ale, jak wspominałam, to musi być wina moich zainteresowań i wykształcenia, co przy czytaniu takich prac zabiera część frajdy. Mimo wszystko świetnie się bawiłam, podążając za bohaterami w poszukiwaniu mordercy, a ostatnio rzadko mi się to zdarza przy kryminałach ♥ Sądzę, że to nie tylko zasługa owych postaci (są tak różnorodne i charakterystyczne, że je uwielbiam, choć chociażby nasz inspektor nie raz mi podpadł – mimo to przecież nudno byłoby z postaciami bez wad ;) [a także z postaciami bez zalet, o czym mam wrażenie zapominają czasem twórcy kryminałów. Tag, za bardzo na to narzekam, wybacz xd]), ale również tego, jak zręcznie prowadzisz wydarzenia, perspektywy i wrażenia bohaterów. Wszystko wydaje się być na swoim miejscu, pojawia się w odpowiednim czasie, a nie chodzi tu o to, że jest właśnie przewidywalne czy łatwiejsze dla postaci – wręcz przeciwnie, mam na myśli wprowadzenie realizmu, niepowodzeń i sukcesów bez znaczącej przewagi. Istnieje niebezpieczeństwo, element zaskoczenia, rozwój relacji. Po prostu się rozpływam ♥ No i elementy humorystyczne – złoto! Postawa inspektora bardzo skojarzyła mi się z głównym bohaterem książki Jerzego Parafiniewicza pt.: "Dwa wcielenia mordercy" (tam też starszy milicjant nie pozwalał młodszemu koledze na wyjścia ze swoją narzeczoną, bo pracowali nad sprawą, a tak naprawdę to on sam był po rozwodzie i uważał, że młody zrobi błąd, jeśli się ożenią). Czułam też, że detektyw był Kapitanem Latającego Holendra, choć przez moment zwątpiłam w tę teorię, gdy okazało się, że cierpi na chorobę morską xd
Pewnie jeszcze o czymś zapomniałam, ale to w razie czego gdy sobie przypomnę coś z moich wrażeń, to dam znać :D O, teraz np. wpadło mi z powrotem do głowy, że bardzo przyjemny udało Ci się stworzyć układ tekstu, dzięki czemu wszystko jasno się oddziela, gdzie trzeba. I podoba mi się mega pomysł na zbrodnię, motyw, powiązanie z nią Alistair'a.
@TW ja chyba zwykle mam jakieś takie pechowe wyczucie czasu, z nikim niezsynchronizwane. Na szczęście opowiadanie nigdzie się nie wybiera. I cieszę się, że chcesz je kiedyś przeczytać 💕
b...a
Całe opowiadanie, Przeczytałam w jedną godzinę, I jako ✨ SpEcJaLiStKa ✨ powiem, że jest wspaniałe.
Sama kocham opowiadania kryminalne, jeżeli nie mają za dużo krwi. Ale, przy tym, mogę nawet rzec że nie zwróciłam na to uwagi. Bardzo ładnie napisane, a akcją trzyma w napięciu. Powiem nawet, że jest lepsze od większości lektur kryminalnych które czasami mamy.
Czułam się tak, jakbym była przy bohaterach. W tedy, gdy Alistair i Maude się poznali, podczas ostatecznej bitki z udziałem Franka, gdy dowiedzieliśmy się że Maude jednak żyje.
I to chyba, tyle z tego co mogę powiedzieć, bo jestem beznadziejna w pisaniu długich komentarzy.
Życzę dalszych sukcesów pisarskich!
midnight_pages
• AUTOR@banderinia o, podziwiam tak imponujący czas, bo to dość kolosalne opowiadanie. I dziękuję ❤️
No tak, w tym raczej nie ma zbyt krwawych scen… bo też raczej jest temu bliżej do opowiadania detektywistycznego niż do kryminału w takim znaczeniu, z którym kryminał chyba zwykle się dziś kojarzy. I bardzo mi miło że uważasz, że jest to ładnie napisane i że akcja trzymała w napięciu ♡
Ojejku, to bardzo się cieszę, bo pisanie tych bohaterów czasem przysparzało mi trudności
To bardzo miły długi komentarz ♡. I dziękuję za życzenie powodzenia i za wszystkie inne miłe słowa
LokiSylvie
Suuuper opowiadanie!
Nie rozumiem, dlaczego ma tak mało serduszek, ale cieszę się, że jest na stronie głównej, bo zasłużyło.
midnight_pages
• AUTOR@LokiSylvie dziękuję 💞
Ano każde serduszko dobre. Chociaż teraz ma ich już całkiem sporo… Nie lubię bycia na stronie głównej, jakkolwiek snobistycznie i niewdzięcznie by to nie brzmiało, niemniej, bardzo mi miło, że uważasz, że to opowiadanie zasłużyło, aby się na niej znaleźć i cieszę się, że Ci się podobało ♡♡
.Emisia.
Tak nie na bieżąco byłam, że nie zdawałam sobie sprawy, że jesienne morderstwo było jakby kontynuacją tego…
Zaczynam czytać i podziwiam, jak ładne imiona potrafisz wymyślić swoim bohaterom – Maude Darling brzmi tak ślicznie! i Alistair Sanders również.
Oho, tutaj też występuje naszych dwóch znajomych policjantów :)
Uwielbiam ich obu, Maude i Alistaira :') Biedny Frank, czuję, że będzie miał z nimi przygody…
Ta Maude to ma tupet haha, żeby tak sobie wypić kawę policjantowi.
Okej zapisuję sobie, że skończyłam część 1. Resztę dokończę później
.Emisia.
@midnight_pages dokończyłam! W życiu nie podejrzewałabym Alistaira o bycie kapitanem Holendra :0
Pod koniec akcja stała się dużo szybsza i podobnie też moje tętno pewnie haha
chociaż nie sądziłam, że Maude naprawdę zginęła. Muszę przyznać, że niektórych spraw nie zrozumiałam do końca pod koniec, kiedy Holiday tak szybko łączył fakty i poszlaki :')
midnight_pages
• AUTOR@.Emisia. O naprawdę? W takim razie cieszę się, że jednak udało mi się trochę to zamaskować
Bardzo miło mi również słyszeć, że końcówka okazała się ekscytująca ❤️
Hm, myślę, że to też może by kwestia moich niedociągnięć, przyspieszenia pod koniec i dość schematycznego rozwiązania w postaci bohatera, który nagle magicznie łączy w całość wszystko, czego wcześniej nie pojmował…
TW
Na razie jestem przy tym jak przeszukuką domek
midnight_pages
• AUTOR@TW Ooo jak miło, że czytasz 💕; cieszę się (i zaczynam pocić jednocześnie… mam nadzieję, że póki co czyta się dobrze….)
WeraHatake
O matko, to opowiadanie jest takie wspaniałe! ♥ Przepraszam – wiem, że mogę brzmieć nader entuzjastycznie, ale czytając ostatnio zbyt przewidywalne książki kryminalne czuję się już nimi znudzona do szpiku kości – tymczasem pojawia się Twoja praca, tak świeża, intrygująca i z tak ciekawymi bohaterami! Po prostu radość mnie rozpiera po tak przyjemnej lekturze!
Otóż – widać, że to wersja skrócona, bo pewnie byłabyś skłonna rozwinąć pewne wątki, aczkolwiek mimo wszystko opowiadanie zdaje się dopięte i nie sprawia wrażenia niedopisanego. Powiem szczerze, że w tej czy rozszerzonej wersji chętnie zakupiłabym ten twór jako książkę (choć, jak pisałaś, nie przykładasz takiej wagi do Twoich kryminałów, więc wiem, że to poza moim zasięgiem. Ale pomarzyć sobie mogę xd).
Co prawda podejrzewałam hotelarza odkąd się pojawił, ale, jak wspominałam, to musi być wina moich zainteresowań i wykształcenia, co przy czytaniu takich prac zabiera część frajdy. Mimo wszystko świetnie się bawiłam, podążając za bohaterami w poszukiwaniu mordercy, a ostatnio rzadko mi się to zdarza przy kryminałach ♥ Sądzę, że to nie tylko zasługa owych postaci (są tak różnorodne i charakterystyczne, że je uwielbiam, choć chociażby nasz inspektor nie raz mi podpadł – mimo to przecież nudno byłoby z postaciami bez wad ;) [a także z postaciami bez zalet, o czym mam wrażenie zapominają czasem twórcy kryminałów. Tag, za bardzo na to narzekam, wybacz xd]), ale również tego, jak zręcznie prowadzisz wydarzenia, perspektywy i wrażenia bohaterów. Wszystko wydaje się być na swoim miejscu, pojawia się w odpowiednim czasie, a nie chodzi tu o to, że jest właśnie przewidywalne czy łatwiejsze dla postaci – wręcz przeciwnie, mam na myśli wprowadzenie realizmu, niepowodzeń i sukcesów bez znaczącej przewagi. Istnieje niebezpieczeństwo, element zaskoczenia, rozwój relacji. Po prostu się rozpływam ♥ No i elementy humorystyczne – złoto! Postawa inspektora bardzo skojarzyła mi się z głównym bohaterem książki Jerzego Parafiniewicza pt.: "Dwa wcielenia mordercy" (tam też starszy milicjant nie pozwalał młodszemu koledze na wyjścia ze swoją narzeczoną, bo pracowali nad sprawą, a tak naprawdę to on sam był po rozwodzie i uważał, że młody zrobi błąd, jeśli się ożenią). Czułam też, że detektyw był Kapitanem Latającego Holendra, choć przez moment zwątpiłam w tę teorię, gdy okazało się, że cierpi na chorobę morską xd
Pewnie jeszcze o czymś zapomniałam, ale to w razie czego gdy sobie przypomnę coś z moich wrażeń, to dam znać :D O, teraz np. wpadło mi z powrotem do głowy, że bardzo przyjemny udało Ci się stworzyć układ tekstu, dzięki czemu wszystko jasno się oddziela, gdzie trzeba. I podoba mi się mega pomysł na zbrodnię, motyw, powiązanie z nią Alistair'a.
midnight_pages
• AUTOR@WeraHatake Może i tak. Ale dobrze wiedzieć, że nie czuć, jakby czegoś brakowało ❤️
WeraHatake
@midnight_pages Zgadzam się :D ♥
TW
Akurat dałaś opowiadanie jak nie mam czasu czytać :( ale przyjdę tu i przeczytam, mam nadzieję
midnight_pages
• AUTOR@TW ja chyba zwykle mam jakieś takie pechowe wyczucie czasu, z nikim niezsynchronizwane. Na szczęście opowiadanie nigdzie się nie wybiera. I cieszę się, że chcesz je kiedyś przeczytać 💕