Opowiadania mogą zawierać treści nieodpowiednie dla osób nieletnich. Zostaje w nich zachowana oryginalna pisownia.

Moja definicja


Zaznacz poprawną odpowiedź, aby przejść do następnego pytania.
Quiz w Poczekalni. Zawiera nieodpowiednie treści? Wyślij zgłoszenie
Apchi
Apchi
Zobacz profil

Komentarze sameQuizy: 17

Atlantic

Atlantic

Jakbym czytała o sobie… Naprawdę. Jakim cudem w internecie można spotkać takich ludzi, jakich obok nas brakuje? Prawda, wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. Moja rodzina… cóż, oni mnie po prostu nie chcą. I nawet nie starają się tego ukryć. Traktują mnie jak g*wno, jak zło konieczne. Nie mówię, że chodzę głodna i w menelskich ciuchach, bo teoretycznie wszystko mam. Z perspektywy osoby trzeciej moje życie jest idealne, a rodzina cudowna. Ale to pozory. Oni mnie kochają, to pewne – bo kocha się instynktem, jesteśmy tylko zwierzętami. Moja rodzina mnie kocha, rzecz w tym, że mnie nie lubi. Nie lubi mnie, dlatego traktuje mnie jak śmiecia, wyżywa się na mnie, szuka każdej jednej okazji, aby przypomnieć mi, że do niczego się nie nadaję i świat byłby piękny, gdybym nie istniała. Nienawidzę siebie za to, że nie potrafię od tego uciec. Bo mimo wszystko… jakoś żyję. Nie potrzebuję „miłości” mojej rodziny. Nie chcę ich, ale jeszcze bardziej nie chcę skończyć w jakimś domu dziecka jako ofiara losu. Oni tylko chcą się mnie pozbyć, dostanę jakąś kasę, może miszkanie i hasta lavista. Też pasuje mi taki układ. Tyle lat się przemęczyłam, to wytrzymam do końca. A znajomi? Moja klasa jest cudowna. Ale są to ludzie cudowni pod takim względem, że chętnie zamieniłabym się na życia z większością z nich i chętnie bym się z nimi zaprzyjaźniła. Mają mnie trochę za kujonkę, chociaż nie uczę się wcale – mam pamięć fotograficzną, zero problemu. Nie jestem też tupem szarej myszki. Właściwie w szkole chowam w buty swoją pop*erdoloną psychikę i jestem towarzyską dziewczyną. Nie odtrącają mnie tak, żeby ktoś to zauważył. Jestem z nimi, ale zawsze trochę obok. Nie wiem, dlaczego. Bywają takie momenty, kiedy się śmieję i czuję, że naprawdę jesteśmy jak rodzina. Lubię tych ludzi, naprawdę. Ale z nimi mogę się tylko śmiać. Płaczę zawsze samotnie. Napisałabym tu jeszcze trochę, ale boję się, że przeczyta to jakaś pseudo-dobra dusza, która chce zbawić cały świat i narobi mi kłopotów. W każdym razie, jakbyś chciał/a pogadać, zapraszam na priv. Poużalamy się nad życiem razem, choć to marne pocieszenie.

Odpowiedz
rusyfikacja

rusyfikacja

Jestem w stanie Cię zrozumieć.
Mój psycholog też niewiele pomaga, nie rozumie mnie ani on, ani moja rodzina, która nie jest w stanie zaakceptować we mnie kilku rzeczy. Może w klasie wydaję się roześmianą osobą, ale zupełnie inaczej jest w domu, do którego nie chcę nawet wracać. Spędzam całe dnie chodząc po mieście z jakąś grupą z osiedla, jedni powiedzą, że ta nasza grupa to patola, ale kiedy się spotykamy potrafimy się śmiać i bawić cały dzień, nie robimy nic złego, nawet nie patrzymy w telefon.
Bo ludzie nie dostrzegają prawdy, kierują się bardzo często stereotypami i etykietą, jaką komuś przypisano, nawet przez durną plotkę. Nie biorę do siebie słów osób, które mnie dobrze nie znają, bo skąd stara baba z osiedla co siedzi na ławeczce może o mnie wiedzieć prawdziwego? Nic, a ciągle papla. Ignoruj osoby, które kierują się swoim błędnym przeczuciem i złośliwością.
Zmieniałam szkołę wiele razy, ale na szczęście łatwo się dopasowuję. Jedynym miejscem gdzie nie mogę się dopasować jest rodzina. Tak naprawdę odrzucili mnie za rzeczy, na które nie mam wielkiego wpływu.
Ale nie musisz się dopasowywać. Ja na przykład nie chcę, bo mój indywidualizm mnie wyróżnia. Wyróżniam się najbardziej na tle rodziny i to widzę, bo moje kuzynki i kuzyni stapiają się z resztą i o nich cicho. Trzeba po prostu umieć wpasować się nadal będąc indywidualnym, a to jest już niestety ciężkie.
Życzę szczęścia i więcej radości. Mam nadzieję, że słabsze chwile nie będą często wracać, ale czasem muszą, każdy je raz na jakiś czas ma ;)

Odpowiedz
Apchi

Apchi

•  AUTOR

@Rean I dziękuję, mam też nadzieję, że twoja rodzina zrozumie.

Odpowiedz
rusyfikacja

rusyfikacja

@Apchi Moja rodzina nie zrozumie. Jest staroświecka i sztywna. Nie są w stanie zaakceptować tego, czego nawet nie potrafię zmienić. Chciałabym aby byli bardziej tolerancyjni, ale kiedy ktoś w rodzinie ma inne poglądy religijne są wściekli, bo są bardzo chrześcijańscy, o orientacji nawet nie chcę wspominać, bo przeszłam piekło i nadal są źli. To boli, że nie chcą traktować mnie jak rodzinę, za rzeczy, które nic w ich życiu nie zmieniają i nie mają na nie wpływu.
Ale dziękuję za nadzieję.

Odpowiedz
pokaż więcej odpowiedzi (1)
BlizniaczkiLongbottom

BlizniaczkiLongbottom

Nie martw się. (wiem, że to brzmi… banalnie). Każdy ma chwile słabości. U niektórych trwają one krócej a u innych dłużej. Miałam podobną sytuację. Musiałam przenieść się do innej klasy (znaczy przeniose się we wrześniu), ale mam nadzieję, że tam będzie lepiej. Tu jest naprawdę wiele wspaniałych osób, które motywują do działania❤

Odpowiedz
BlizniaczkiLongbottom

BlizniaczkiLongbottom

@Apchi uwierz mi, że sama jestem dziwna, ale wolę słowo ,,orginalna”

Odpowiedz
Apchi

Apchi

•  AUTOR

@BlizniaczkiLongbottom ja mówię na siebie po prostu aspołeczn*

Odpowiedz
1
pokaż więcej odpowiedzi (9)

Nowe

Popularne

Kategorie

Powiadomienia

Więcej