Lubi cię Czasem ma cię dość, ale cieszy się, że tu jesteś.
— Mógłbyś/Mogłabyś czasem przyhamować z tymi docinkami — mruknął brunet. — Jak ci nie pasuje to sam/sama se to rób!
— To nie moja wina, że to się rozwaliło!
— A niby moja? Oszczędź sobie tego i weź to czymś zatkaj. Wszędzie tego pełno.
— Dobra, zaraz coś znajdę.
— p******* taką robotę. Następnym razem dzwoń po hydraulika a nie mnie. Kran dwa razy w całym życiu naprawiałem! — nagle strumień wody chlusnął w jego twarz.
Zatkałeś/Zatkałaś szybko kranik, śmiejąc się w duchu z mokrego chłopaka i jego skwaszonej miny.
Uwielbia cię Podobasz mu się. W pewnym sensie przypominasz mu jego samego. — Chcesz wyskoczyć na kawę, herbatę czy cokolwiek co lubisz? Choć i tak nie możemy być w żadnym zbiorowisku ludzi bez żadnych ubrań maskujących. — A może chcesz zjeść coś słodkiego? Chłopak zastanowił się chwilę, podrapał po karku i spojrzał na ciebie. — Niech będzie — westchnął. — Ale zaraz po tym muszę iść. Poczochrałeś/Poczochrałaś go po włosach, mrużąc lekko oczy. — Przypominasz mi siostrę. Trochę za nią tęsknię, czasami. — Kochałeś ją? — milczał przez chwilę. W końcu kiwnął tylko głową. — Nie narzekam na to co mi się stało, ale chciałbym kiedyś, wiesz, tak na starość żyć jak normalny człowiek. Dziękuję, że jesteś przy mnie. Nie ma za dużo znajomych. Uśmiechnąłeś/ Uśmiechnęłaś się do niego, chowając ręce do kieszeni. Mój KRaSz Mnie UWIELBIA AaAaAaAAaAAa
Lubi cię Czasem ma cię dość, ale cieszy się, że tu jesteś. — Mógłbyś/Mogłabyś czasem przyhamować z tymi docinkami — mruknął brunet. — Jak ci nie pasuje to sam/sama se to rób! — To nie moja wina, że to się rozwaliło! — A niby moja? Oszczędź sobie tego i weź to czymś zatkaj. Wszędzie tego pełno. — Dobra, zaraz coś znajdę. — p******* taką robotę. Następnym razem dzwoń po hydraulika a nie mnie. Kran dwa razy w całym życiu naprawiałem! — nagle strumień wody chlusnął w jego twarz. Zatkałeś/Zatkałaś szybko kranik, śmiejąc się w duchu z mokrego chłopaka i jego skwaszonej miny. Good End
Uwielbia cię Podobasz mu się. W pewnym sensie przypominasz mu jego samego. — Chcesz wyskoczyć na kawę, herbatę czy cokolwiek co lubisz? Choć i tak nie możemy być w żadnym zbiorowisku ludzi bez żadnych ubrań maskujących. — A może chcesz zjeść coś słodkiego? Chłopak zastanowił się chwilę, podrapał po karku i spojrzał na ciebie. — Niech będzie — westchnął. — Ale zaraz po tym muszę iść. Poczochrałeś/Poczochrałaś go po włosach, mrużąc lekko oczy. — Przypominasz mi siostrę. Trochę za nią tęsknię, czasami. — Kochałeś ją? — milczał przez chwilę. W końcu kiwnął tylko głową. — Nie narzekam na to co mi się stało, ale chciałbym kiedyś, wiesz, tak na starość żyć jak normalny człowiek. Dziękuję, że jesteś przy mnie. Nie ma za dużo znajomych. Uśmiechnąłeś/ Uśmiechnęłaś się do niego, chowając ręce do kieszeni. — Nie, to ja dziękuję, Dabi. emm nwm o czym myśleć xd (tzn że przypominam siostre jak jestem facetem więc takie nani )
@DarkDabi (sorki, że dopiero teraz odpowiadam, jakoś tak nie było okazji spojrzeć na komentarze) Chodziło o opiekuńczość, troskę, cennego przyjaciela. Powiedzmy, że wyobrażał sobie Ciebie jako ,,dobrą osóbkę”
Uwielbia cię Podobasz mu się. W pewnym sensie przypominasz mu jego samego. — Chcesz wyskoczyć na kawę, herbatę czy cokolwiek co lubisz? Choć i tak nie możemy być w żadnym zbiorowisku ludzi bez żadnych ubrań maskujących. — A może chcesz zjeść coś słodkiego? Chłopak zastanowił się chwilę, podrapał po karku i spojrzał na ciebie. — Niech będzie — westchnął. — Ale zaraz po tym muszę iść. Poczochrałeś/Poczochrałaś go po włosach, mrużąc lekko oczy. — Przypominasz mi siostrę. Trochę za nią tęsknię, czasami. — Kochałeś ją? — milczał przez chwilę. W końcu kiwnął tylko głową. — Nie narzekam na to co mi się stało, ale chciałbym kiedyś, wiesz, tak na starość żyć jak normalny człowiek. Dziękuję, że jesteś przy mnie. Nie ma za dużo znajomych. Uśmiechnąłeś/ Uśmiechnęłaś się do niego, chowając ręce do kieszeni. — Nie, to ja dziękuję, Dabi.
.Lian.
Uwielbia cię b
No i dobrze bo to mój crush
szczurek.papi3ski
Lubi cię
Czasem ma cię dość, ale cieszy się, że tu jesteś.
— Mógłbyś/Mogłabyś czasem przyhamować z tymi docinkami — mruknął brunet. — Jak ci nie pasuje to sam/sama se to rób!
— To nie moja wina, że to się rozwaliło!
— A niby moja? Oszczędź sobie tego i weź to czymś zatkaj. Wszędzie tego pełno.
— Dobra, zaraz coś znajdę.
— p******* taką robotę. Następnym razem dzwoń po hydraulika a nie mnie. Kran dwa razy w całym życiu naprawiałem! — nagle strumień wody chlusnął w jego twarz.
Zatkałeś/Zatkałaś szybko kranik, śmiejąc się w duchu z mokrego chłopaka i jego skwaszonej miny.
h...k
Uwielbia cię
Podobasz mu się. W pewnym sensie przypominasz mu jego samego.
— Chcesz wyskoczyć na kawę, herbatę czy cokolwiek co lubisz? Choć i tak nie możemy być w żadnym zbiorowisku ludzi bez żadnych ubrań maskujących.
— A może chcesz zjeść coś słodkiego?
Chłopak zastanowił się chwilę, podrapał po karku i spojrzał na ciebie.
— Niech będzie — westchnął. — Ale zaraz po tym muszę iść.
Poczochrałeś/Poczochrałaś go po włosach, mrużąc lekko oczy.
— Przypominasz mi siostrę. Trochę za nią tęsknię, czasami.
— Kochałeś ją? — milczał przez chwilę. W końcu kiwnął tylko głową.
— Nie narzekam na to co mi się stało, ale chciałbym kiedyś, wiesz, tak na starość żyć jak normalny człowiek. Dziękuję, że jesteś przy mnie. Nie ma za dużo znajomych.
Uśmiechnąłeś/ Uśmiechnęłaś się do niego, chowając ręce do kieszeni.
Mój KRaSz Mnie UWIELBIA AaAaAaAAaAAa
cos_napewno_okpa
nie zabił mnie i uwielbia OmG
KITSUNEK
KURDE UWIELBIA MNIE UwU
i_d_i_o_t_k_a_03_OwO
lubi mnie . juj😄
RealAnimeGirl
Lubi cię
Czasem ma cię dość, ale cieszy się, że tu jesteś. — Mógłbyś/Mogłabyś czasem przyhamować z tymi docinkami — mruknął brunet. — Jak ci nie pasuje to sam/sama se to rób! — To nie moja wina, że to się rozwaliło! — A niby moja? Oszczędź sobie tego i weź to czymś zatkaj. Wszędzie tego pełno. — Dobra, zaraz coś znajdę. — p******* taką robotę. Następnym razem dzwoń po hydraulika a nie mnie. Kran dwa razy w całym życiu naprawiałem! — nagle strumień wody chlusnął w jego twarz. Zatkałeś/Zatkałaś szybko kranik, śmiejąc się w duchu z mokrego chłopaka i jego skwaszonej miny. Good End
:3
Scarameow
Lubi cię
To dobrze ^^
DarkDabi
Uwielbia cię
Podobasz mu się. W pewnym sensie przypominasz mu jego samego.
— Chcesz wyskoczyć na kawę, herbatę czy cokolwiek co lubisz? Choć i tak nie możemy być w żadnym zbiorowisku ludzi bez żadnych ubrań maskujących.
— A może chcesz zjeść coś słodkiego?
Chłopak zastanowił się chwilę, podrapał po karku i spojrzał na ciebie.
— Niech będzie — westchnął. — Ale zaraz po tym muszę iść.
Poczochrałeś/Poczochrałaś go po włosach, mrużąc lekko oczy.
— Przypominasz mi siostrę. Trochę za nią tęsknię, czasami.
— Kochałeś ją? — milczał przez chwilę. W końcu kiwnął tylko głową.
— Nie narzekam na to co mi się stało, ale chciałbym kiedyś, wiesz, tak na starość żyć jak normalny człowiek. Dziękuję, że jesteś przy mnie. Nie ma za dużo znajomych.
Uśmiechnąłeś/ Uśmiechnęłaś się do niego, chowając ręce do kieszeni.
— Nie, to ja dziękuję, Dabi. emm nwm o czym myśleć xd (tzn że przypominam siostre jak jestem facetem więc takie nani )
Draffander
• AUTOR@DarkDabi (sorki, że dopiero teraz odpowiadam, jakoś tak nie było okazji spojrzeć na komentarze)
Chodziło o opiekuńczość, troskę, cennego przyjaciela. Powiedzmy, że wyobrażał sobie Ciebie jako ,,dobrą osóbkę”
.lovelyz.girl.
Uwielbia cię
Podobasz mu się. W pewnym sensie przypominasz mu jego samego.
— Chcesz wyskoczyć na kawę, herbatę czy cokolwiek co lubisz? Choć i tak nie możemy być w żadnym zbiorowisku ludzi bez żadnych ubrań maskujących.
— A może chcesz zjeść coś słodkiego?
Chłopak zastanowił się chwilę, podrapał po karku i spojrzał na ciebie.
— Niech będzie — westchnął. — Ale zaraz po tym muszę iść.
Poczochrałeś/Poczochrałaś go po włosach, mrużąc lekko oczy.
— Przypominasz mi siostrę. Trochę za nią tęsknię, czasami.
— Kochałeś ją? — milczał przez chwilę. W końcu kiwnął tylko głową.
— Nie narzekam na to co mi się stało, ale chciałbym kiedyś, wiesz, tak na starość żyć jak normalny człowiek. Dziękuję, że jesteś przy mnie. Nie ma za dużo znajomych.
Uśmiechnąłeś/ Uśmiechnęłaś się do niego, chowając ręce do kieszeni.
— Nie, to ja dziękuję, Dabi.