Świetna robota – bardzo przyjemnie napisany rozdział ♥
Ogółem myślę, że fajnie go poskładałaś z tych fragmentów – przeplatane realia, relacja Hazel i Lennarda, z przeszłością, relacją Hazel i Sebastiana :)
Na pewno pierwsze fragmenty związane z tą drugą relacją są przykre – widać, że Hazel potrzebowała rozmów, bliskości męża, a z drugiej strony on był bardzo zmęczony i ma się wrażenie, że oboje nie czuli się już w swoim towarzystwie tak swobodnie, aby powiedzieć o wszystkim wprost, a może bardziej dojść do jakiegoś porozumienia. Każde ma swoją rację, swoje bolączki – każde się jednocześnie poświęca i zadaje drugiemu w jakiś sposób ból.
Drugi, weselszy fragment daje jednak taki błysk nadziei, bo pokazuje, jak prawdziwa i serdeczna była ich relacja, że byli dla siebie bardzo ważni i troszczyli się o siebie wzajemnie – Hazel, mimo tego, że byłoby jej przykro, namawiała Sebastiana, aby nie rezygnował ze względu na nią z wyjazdów do rodziny na święta, zaś on, mimo, że chciałby zobaczyć się z rodziną, nie chciał zostawiać jej samej. Urocze i kochane ♥
Wiem, że teraz Hazel dostaje od Lenna pewnego rodzaju bezpieczeństwo i zrozumienie, więc zrozumiałe jest, że może mieć do niego słabość lub podważać swoją miłość do Sebastiana, ale jednak mam wrażenie, że widać, iż nadal kocha męża. Chyba Hansen też jest tego świadomy.
@WeraHatake Dziękuję, bardzo się cieszę, że czyta się to przyjemnie ❤️
Bardzo miło czyta mi się Twoje przemyślenia, bo jest to ogromnie motywujące i satysfakcjonujące nie tylko widzieć, że to, co próbowałam przedstawić w tym rozdziale, no i w ogóle w tej historii póki co, rzeczywiście działa i jest widoczne, ale również czytać taką… no, niejako interpretację (chyba można tak powiedzieć?) tego tekstu, która zwraca uwagę na rzeczy, o których ja sama nawet nie pomyślałam podczas pisania, a które bardzo tu pasują; i jeśli naprawdę je widać, to bardzo się cieszę
Nie wiem, co więcej powiedzieć, po prostu bardzo miło czytało mi się Twój komentarz, aż nabrałam ochoty, by wziąć się za kolejny rozdział, chociaż na razie muszę to odłożyć, bo nie mam czasu ❤️
WeraHatake
Świetna robota – bardzo przyjemnie napisany rozdział ♥
Ogółem myślę, że fajnie go poskładałaś z tych fragmentów – przeplatane realia, relacja Hazel i Lennarda, z przeszłością, relacją Hazel i Sebastiana :)
Na pewno pierwsze fragmenty związane z tą drugą relacją są przykre – widać, że Hazel potrzebowała rozmów, bliskości męża, a z drugiej strony on był bardzo zmęczony i ma się wrażenie, że oboje nie czuli się już w swoim towarzystwie tak swobodnie, aby powiedzieć o wszystkim wprost, a może bardziej dojść do jakiegoś porozumienia. Każde ma swoją rację, swoje bolączki – każde się jednocześnie poświęca i zadaje drugiemu w jakiś sposób ból.
Drugi, weselszy fragment daje jednak taki błysk nadziei, bo pokazuje, jak prawdziwa i serdeczna była ich relacja, że byli dla siebie bardzo ważni i troszczyli się o siebie wzajemnie – Hazel, mimo tego, że byłoby jej przykro, namawiała Sebastiana, aby nie rezygnował ze względu na nią z wyjazdów do rodziny na święta, zaś on, mimo, że chciałby zobaczyć się z rodziną, nie chciał zostawiać jej samej. Urocze i kochane ♥
Wiem, że teraz Hazel dostaje od Lenna pewnego rodzaju bezpieczeństwo i zrozumienie, więc zrozumiałe jest, że może mieć do niego słabość lub podważać swoją miłość do Sebastiana, ale jednak mam wrażenie, że widać, iż nadal kocha męża. Chyba Hansen też jest tego świadomy.
midnight_pages
• AUTOR@WeraHatake Dziękuję, bardzo się cieszę, że czyta się to przyjemnie ❤️
Bardzo miło czyta mi się Twoje przemyślenia, bo jest to ogromnie motywujące i satysfakcjonujące nie tylko widzieć, że to, co próbowałam przedstawić w tym rozdziale, no i w ogóle w tej historii póki co, rzeczywiście działa i jest widoczne, ale również czytać taką… no, niejako interpretację (chyba można tak powiedzieć?) tego tekstu, która zwraca uwagę na rzeczy, o których ja sama nawet nie pomyślałam podczas pisania, a które bardzo tu pasują; i jeśli naprawdę je widać, to bardzo się cieszę
Nie wiem, co więcej powiedzieć, po prostu bardzo miło czytało mi się Twój komentarz, aż nabrałam ochoty, by wziąć się za kolejny rozdział, chociaż na razie muszę to odłożyć, bo nie mam czasu ❤️
WeraHatake
@midnight_pages Nie ma za co ♥
To cieszę się ^_^ Naprawdę je widać – a przynajmniej ja je dostrzegam :)
Witaj w klubie braku czasu ;w; Tak czy siak cieszę się, że dzięki mojemu komentarzowi będzie Ci się lepiej pisało! ;D ♥