
Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a
przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury,
jesteś gościem :) *Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji " Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie* ×



Somnium
AUTOR•Hej,
Ja… ymm… w sumie nawet nie wiem, jak się zabrać za ten wpis. Z której strony go ugryźć. Ostatnio jedna rzecz chodzi mi po głowie i po prostu chciałam się nią z wami podzielić. Nie jest to nic związanego z fabułą jakiegokolwiek z opowiadań, a raczej z samym procesem tworzenia. Chcę się w pewien sposób wyżalić (?), nie mam pojęcia, jak to nazwać, więc jeśli nie lubisz tego typu rzeczy, to po prostu omiń wpis.
No, cóż, nie ukrywam, że lubię pisać. Pięć lat temu (około) zaczęłam kompletnie od zera, z dialogami od nawiasów kwadratowych z pierwszą literą imienia, przeskoków w narracji, mieszaniem czasów i tak dalej, i tak dalej.
Od tamtego momentu myślę, że poczyniłam duże postępy, a moja pasja do tworzenia nie osłabła, co zresztą widzicie na tym profilu. Rozdziały są długie, pisane z tygodnia na tydzień, więc siedzę przy laptopie dosyć sporo. Zazwyczaj wieczorami, po prostu uwielbiam siadać na łóżku, zrobić sobie herbatę, wsadzić słuchawki do uszu i klepać w klawiaturę. Jakiś miesiąc temu odkryłam, że wtedy jest mi dużo swobodniej niż kiedy siedzę w pokoju przy biurku.
Kocham pisać dialogi. Kocham opowiadać historię bohaterów i kocham przeżywać z nimi ich perypetie, emocjonować się nimi. Naprawdę nie wiem, jakim cudem piszę takie długie części. Tłumaczyłam to sobie rozpisaniem, długoletnią praktyką, tym, że jestem do tego przyzwyczajona i zwyczajnie w większości przypadków nie potrzebuję weny, bo jest to dla mnie jak odrabianie lekcji czy czytanie książki — lub też jakiekolwiek inne hobby. Kiedy robicie coś, co lubicie, też nie patrzycie na mijający czas czy kolejne przewracane strony w zeszycie lub lekturze, prawda?
Tak ja nie patrzę na to, ile już słów mam na liczniku czy ile kartek w Wordzie zapełniłam. Po prostu… piszę.
Nie zrozumcie mnie źle. Cieszę się, że dobrze odbieracie taką długość, że wam to nie przeszkadza i że nie komentujecie, że jest za długo. Daję wam wolną rękę, możecie czytać rozdział na raz, a może wracać do niego przez parę dni (po to też zdjęciami wydzielam kolejne części, aby łatwiej było wam się odnaleźć). Tyle że… ostatnio miałam wrażenie, że robiłam coś nieprawidłowego.
Że nie powinnam pisać, ile rozdział ma już słów czy jakiej mniej więcej będzie długości.
Ale im dłużej nad tym myślałam, tym bardziej wydawało mi się to irracjonalne. Przecież czy malarz ma się czuć źle, że ma talent do machania pędzlem? Albo czy piosenkarz nie ma chwalić się demo piosenki, bo ludzie mówią, że kogoś może to urazić, bo oni nie umieją śpiewać? A co ze sportowcami? To, że nie umiem grać w siatkówkę nie oznacza, że oni muszą się z tym kryć, żeby przypadkiem mnie nie zasmucić.
Dlatego po jakimś czasie dotarło, że to bez sensu. Czemu mam wam nie mówić o długości, bo komuś nie wchodzi pisanie długich rozdziałów? Autorzy, piszcie tak, jak wam pasuje. Owszem, zdarza się, że komuś napiszę, że część mogłaby być trochę dłuższa, ale wynika to z tego, że widzę potencjał autora. Nie piszę też wtedy o dorzuceniu dwóch tysięcy czy nawet tysiąca słów, ale dosłownie kilka zdań opisu więcej, domknięcia rozdziału zamiast pozostawienia go jakby w połowie, a nawet zwyczajnie wzbogacenia ostatniej scenki paroma słowami. I tyle.
Wiem, że część z was pewnie nie pomyślała o tym w ten sposób, dlatego mówiłam trochę wcześniej: nie zrozumcie mnie źle. Po prostu siedziało mi to na sercu. Wypowiedzi nie kieruję do żadnej konkretnej osoby, ja… jestem zmęczona. Tym, że czuję się niedobrze ze sobą, że piszę tak, a nie inaczej, a inni nie.
Trochę się rozpisałam i szczerze to nie mam pomysłu, jak zakończyć ten wpis. Mam nadzieję, że zrozumieliście, o co mi chodzi w tym wszystkim, bo sama miałam problem, jak ubrać myśli w słowa. Streszczając to wszystko, będę pisać dalej o tym, ile udało mi się dzisiaj wyklepać literek na klawiaturze, bo dla mnie to jest ważne i to jest powód do dumy, do podzielenia się tym z ludźmi, tak samo jak dla piosenkarza pokazanie nowego utworu, dla malarza zaprezentowanie kolejnego obrazu czy sportowca — rozegranie dobrego meczu. Nie będę się z tym kryć, bo komuś może być przez to przykro, bo nie potrafi.
Wierzę, że nie odebraliście mnie teraz jako samolubną.
Dobra, to tyle, bo dalej już będę tylko niepotrzebnie przeciągać. Trzymajcie się, gratuluję tym, którzy doczytali do końca i życzę wszystkim miłej reszty dnia 👍
badbye
W porządku, totalnie nigdy nie odbierałam tego w ten sposób. Masz talent i prawda, po co go kryć?
Somnium
• AUTOR@badbye ❤️ Dziękuję
Somnium
AUTOR•Odliczanie do (kolejnego) piątku czas zacząć.
Rozpocząć operację „rzucam fragmentami, bo nie mam nic do roboty”
Inicjacja…
Procedury rozpoczęte.
” — Nie chcecie usiąść? Spoko, żeby was potem tyłki nie bolały, kiedy z wrażenia padniecie na podłogę — parsknęła Choi i wyszła zza lady, trzymając ręce za plecami. — Na początku jasno postawię moją tezę: w tym pomieszczeniu nie ma winnego.”
-.nietykalna.-
@Somnium ja zaczęłam już w piątek
No bo w końcu ktoś musi XD
A ja chce;)
O matko… Ja już wiem, ja wiem gdzie to jest! FARTUSZKIIII
Somnium
• AUTOR@-.nietykalna.- 😏🤫
Somnium
AUTOR•Dobra, podejście drugie, bo usunęłam poprzedni wpis — najmocniej przepraszam.
Mam nadzieję, że miło spędzacie niedzielny wieczór. Jak u was w ogóle ze szkołą? U mnie maturalne klasy do szkoły, a reszta dzielona na pół i druga połowa ma zdalne ten tydzień. ://
badbye
@Somnium
czas pędzi zdecydowanie za szybko. zazdroszczę tak dobrego, wyćwiczonego stylu (oczywiście w dobrym sensie), naprawdę świetnie piszesz💓
Somnium
• AUTOR@badbye Dziękuję 👉👈💞
Somnium
AUTOR•Mamy to, kochani! 200! 🎉
Naprawdę nie wiecie, jak ogromny banan pojawił mi się na twarzy. Po prostu… nie umiem wam w jakiś sensowny sposób podziękować, nie potrafię złożyć myśli w słowa.
Jestem mega, mega wdzięczna za wszystko, co tutaj dla mnie robicie. Dziękuję wsparcie, jakie otrzymałam od @badbye, @Orona23, @-.nietykalna.-, @Verity, @serendipity, a także @yoona., @matricide, @ARMYtaetae, @Zetka22 i na których myśl od razu się wzruszam, bo to dla mnie nie do pomyślenia, jak wiele dobrego dla mnie zrobiłyście i nadal robicie. Dziękuję, że dzięki wam się uśmiecham, chcę wchodzić na tę stronę i pisać. Kocham was całym swoim sercem — i wszystkich obserwatorów też.
Może brzmię teraz, jakbym dziękowała co najmniej za tysiąc lub więcej obserwacji —trudno. Dla mnie 200 to jest ogromne osiągnięcie i dlatego… zwyczajnie dziękuję. Za to, że jesteście ❤️
h...y
@Somnium Gratulacje 🤧❤️
Somnium
• AUTOR@ARMYtaetae Dziękuję 😍❤️
@CryBaby_Cry 💕💕
Somnium
AUTOR•Heja,
Dzisiaj trochę informacyjny wpis:
1. Skoro piątek — to i One more. Nieco przyśpieszymy akcję i kolejne rozdziały obfitować będą w nowe postacie. Wprowadzę w sumie cztery (o ile mnie pamięć nie myli), dlatego miejcie oczy i uszy otwarte 😏
2. Powolutku zbliżamy się do 200 obserwacji na koncie — jeszcze tylko 8! 😍🎉.
EDIT: JESZCZE 7
EDIT2: JESZCZE 4
Oczywiście, planuję coś specjalnego na tę okazję, jednak ukaże się to dopiero w grudniu. A czemu wtedy? Cóż, dowiecie się za jakiś czas :D
3. Dzisiaj dzień na polecajkę. Zazwyczaj tego nie robię, chyba że coś wyjątkowo przykuje moją uwagę — jak w przypadku opowiadania @Atlantic „Przypadek Samuela Lawrence’a”. Jeśli ktoś tego jeszcze nie widział (weszło na Główną dwa dni temu), to naprawdę serdecznie polecam. Już dawno nie widziałam takiej dawki humoru z perspektywy pierwszoosobowej, która tak bardzo by mnie pochłonęła.
Autorko! Czekam na kolejne części 😇
Okej, to wszystko. Miłego weekendu, trzymajcie się zdrowo, uważajcie na siebie i spędźcie miło ten czas. Do zobaczenia później w powiadomieniach! ❤️
-.nietykalna.-
@Somnium hej
Wiem 😏
To też wiem^^
O to też
I to
I też czekam
Ci też XD
Somnium
• AUTOR@-.nietykalna.- XD C: