Well, przeżywam właśnie kryzys egzystencjalny

Już dawno nie miałam takiego spadku motywacji do uczestniczenia w e-lekcjach i o ile inne przedmioty z grubsza olewałam, to na tę matmę zawsze znajdowałam siły, a dzisiaj kompletnie nic. Po prostu siedzę, zoom w tle, a ja się bawię w gimpie xd

Ogólnie to szykuje się mały maraton. Dopiszę do końca tygodnia 14 rozdział „one more” i zacznę pisać świąteczny specjal. Zdradzę, że będzie to kilkuczęściowe opowiadanie z wyborami. Obym się wyrobiła.

Poza tym dzisiaj będzie Kwiatek i jutro prawdopodobnie finał, jeśli dzisiaj siądę do pisania.

Miłego dnia!